Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Desperados.

Krajobraz po zdradzie...

Polecane posty

Gość echhhhh zycie...
wyobrazam sobie jak sie czujesz autorze. ja usychalam z braku seksu a moj maz posuwal takie sztuki, ze jak to moj brat okreslil - *takiej to bym nawet kijem nie dotknal*. nie wiem czy jest sens radzic Ci abys porozmawil z zona, bo widze, ze jestes totalnie zdruzgotany i masz do tego pelne prawo. nie jestem pewna, czy ta rozmowa cokolwiek nowego by wniosla w wasza relacje. w przeciwienstwie do Ciebie ja juz chyba jestem gotowa na nowe znajomosci, na razie kolezenskie, bo byl czas, ze totalnie zamknelam sie na swiat. jednak ta moja izolacja sprawila, ze wokol mnie totalne pustki.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
@ Forsycja. No powiem Ci, że sam się popłakałem, jak to wyszło. Chociaż naprawdę jestem twardzielem i ostatnio to chyba płakałem w podstawówce. Ale roz... mnie to na łopatki. @ ech Nie zamierzam zamykać się we własnym świecie. Mam pasje, które rozwijam i będę rozwijał. Jestem optymistą. Ale niestety moje postrzeganie kobiet definitywnie uległo zmianie. I to jest smutne. Że kolejne będą ponosiły konsekwencje występku tej pierwszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja35
Z czasem to na pewno minie,ale długa droga przed Tobą,bardzo długa. Słabe to pocieszenie,wiem.Jednak nikt nam nie obiecał,że w życiu będzie cały czas z górki. W życiu piękne są tylko chwile i to jest najprawdziwsza z prawd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup
Desperados, mnie już nie ma. Dzieci są dla mnie najważniejsze. Zawsze były. Jestem z tych, co to pragnęły mieć liczną rodzinkę. Mamy tak z dziada, pradziada. Oczywiście jestem zdania, że nie każdy musi mieć dzieci. I bardzo szanuję ludzi, którzy z własnej, nieprzymuszonej woli nie chcą mieć dzieci. To dojrzała decyzja. Niedojrzałym jest natomiast sprowadzanie dzieci na ten świat, bo tak wypada. Te dzieci są najczęściej ofiarami. Ale nie o tym. Tak przez myśl mi przeszło, że może u Was nie wszystko jeszcze stracone. Jednak każdy ma swoją hierarchię. Ty nie zniesiesz myśli o zdradzie żony i masz do tego prawo. Dla mnie zdrada fizyczna męża nie znaczy nic. Niesamowite, ale w ogóle mnie to nie boli. Natomiast zdrada polegająca na powolnym pozbawianiu mnie życia, rodziny, dzieci... to dla mnie cios śmiertelny. Dlatego mówię, że mnie już nie ma. Została tylko matka kochająca swoje cudowne dzieci, bo są cudowne. Kobiety we mnie zero. Jakby mi tę część amputowano. Nie potrafię tego opisać, bo to po prostu nienormalne. Nawet ostatnio spróbowałam sobie oglądać romanse na jakiejś tam stacji romans coś tam. Myślałam, że zatęsknię do tych uczuć, tej chemii. Nic. Miło się ogląda, czasem wzrusza, ale ja tego już nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjdkjasldj
upup podziwiam.. ale nie moge pojac jak mozesz byc z mezem po tym co chcial ci zrobic?? i nie mam na mysli zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze, autorze
z czasem minie, u mnie to trwało 6 lat, znaczy się dochodzenie do formy. ale poznałem rewelacyjną osobę, dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez niej. tak więc wierzę, że wszystko się Tobie ułoży. z mojego doświadczenie, zadra w sercu nadal boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja35
Ja dopiero 2 rok staram się doprowadzić się do porządku,wziąć się w garść i wiem,że to jeszcze nie koniec.Dużo jeszcze przede mną.Ale dziwne jest to,że wiem,że z innym facetem już tak nie będzie>.Tak jak napisał Desperados-kolejni patrnerzy będą płacić cenę za wcześniejsze przykre doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja35
mNFVKJ CO-nie obrażaj autora,co on Ci zawinił?Że ma takie ,a nie inne problemy?Ty też będziesz je miał/a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhh zycie...
wylalam morze lez, stalam sie zimna jak lod i obojetna na swiat.. mam swoje pasje, jednak swiadomosc tego co zrobil moj maz zabila we mnie cala radosc zycia. z tryskajacej radoscia, wiecznie usmiechnietej optymistki stalam sie zagubiona, bojaca sie wszystkiego slaba dusza. Autorze - to, co zrobila Twoja kobieta to pikus w porownaniu z tym co nawywijal moj maz. moja sytuacje moglabym porownac do upupupu. choc mysle, ze niektore jego numery sa gorsze. daj sobie czas. moze nie wszystko jeszcze stracone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup
kasjdkjasldj Życie ze mną to kara dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
@ up i ech Ale nie macie poczucia, że karacie siebie za jego występek? To trochę bez sensu chyba? Nie kumam jeszcze jednego - jak na podstawie moich kilku wpisów można napisać, że takiego faceta szukałam. Bez poznania jego fizyczności w realnym świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja35
Autorze,ja też bym dała jej szansę.Uwierz,są gorsze świństwa,które się wybacza.Przemysl to ,nie kieruj się emocjami i zranionym ego.Małżeństwo to ciągłe ranienie i wybaczanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup
echhhhh współczuję szczerze. Wiem, o czym piszesz. Mamy to samo. Lód, obojętność, i ten potworny zawód i poczucie winy, że może to ja jestem jakaś trefna... NIE! Jesteśmy świetne babki! Ja walczę u siebie z jedną konsekwencją tamtych wydarzeń. Nie umiem się już uśmiechać jak dawniej. Bardzo dużo energii kosztuje mnie uśmiechanie się. Mój największy przyjaciel, brat, który zmarł 3 lata po wydarzeniach powiedział tylko, że moje oczy stały się martwe. Po jego śmierci mam już tylko dzieci. Powiem Wam, że jak one się usamodzielnią, to chętnie oddam komuś życie. Ja swoje w jakis sposób przegrałam. Może taka karma? Może właśnie tak miało być? Miałam coś przepracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup
Desperados zależy, jak na to spojrzeć. Zemsta może dawać satysfakcję. Jest to w pewnym sensie autodestrukcja, ale takie są koszta zemsty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhh zycie...
@upppup- podejrzewam, ze dzieli nas kilka lat roznicy wieku, ale podejscie do zycia mamy podobne. moje oczy tez sa martwe, nie potrafie juz tak szczerze, od serca sie smiac. mam dopiero 34 lata, a bagaz doswiadczen tak wielki, ze juz nie potrafie go dzwigac. @desperados - czy karam siebie za jego wystepki? to nie tak. bol jaki nosze w sobie jest tak niewyobrazalnie ciezki, ze nie mam juz sil by sie usmiechnac. kazdego dnia z rana zakladam maske na twarz - usmiech, humor i dystans do siebie, ale to tylko pozory. niestety tak trzeba. juz nie pamietam kiedy tak naprawde smialam sie do lez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup
Miło się z Wami dyskutowało. Muszę jednak zejść do realnego życia. Obiecałam dzieciakom ciasteczka. Życie może być jeszcze miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
To jest dla mnie świństwo. To nie moje zranione ego. Po prostu sama myśl, że z kimś się rżnęła jest nie do ogarnięcia przez mój umysł. Przy jednoczesnej obojętności wobec mnie. I stawianiu mi kolejnych barier, które, jeżeli przebrnę, czeka mnie nagroda. To po prostu obrzydliwe. To jest k... wredna manipulacja. Granie na moich uczuciach i wykorzystywanie mojego dobrego serca. Się zdenerwowałem. Idę na siłownię. Pa, dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, bardzo Ci wspolczuje :( No nie wiem sama czy to aby nie prowokacja; jasne, ze nie warto oceniac ludzi na podstawie kilku postow, ale wydajesz sie byc facetem bardzo w porzadku. Zupelnie nie rozumiem, jak mozna wyrecic po tylu latach komus taki numer. Nie bede dywagowac dlaczego tak sie stalo, Ty pewnie sam wkrotce to odkryjesz, jak popatrzysz na sytuacje z boku, juz po tym, kiedy emocje opadna. Jedyna sugestia z mojej strony- zainwestuj w NAJLEPSZEGO adwokata (radce prawnego) na jakiego Cie stac. Uczestniczylam w wielu sprawach, ale nie pamietam przypadku, aby w sprawach o orzeczeniu o winie proces przebiegal wzorcowo. Pamietaj ze Twoja zona nie bedzie miala juz absolutnie nic do stracenia, i moze wyciagac najwieksze swinstwa, oskarzac o brak czasu dla nie, zrzucac wine na Ciebie za rozpad malzenstwa... powodzenia i "pusc ja w skarpetkach". ;) Co do drugiej polowki, ja Cie nie pociesze ;) Sama zakonczlam relacje 4 letnia z wielkim bolem bo wiem, ze drugiego takiego faceta nie spotkam (On byl po prostu idealny); tez byl idealny, i tez zdarzylo sie cos, co przekreslilo szanse na jakakolwiek przyszlosc :) Mija juz dluuuuugi czas, a ja nawet nie dostrzeglam w zadnym mezczyznie JEGO namiastki ;) a co dopiero kogos, z kim moglabym Go rownac :( Ale tak tlumacze sobie i Tobie ;) ze lepiej byc samemu, niz byc oklamywanym, a juz nie daj boze jak to w Twoim przypadku, miec przyprawiane rogi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfldsfhksjdhf
forsycja 35 pieprzysz jak potluczona, gdyby to laska zalozyla temat ze maz ja zdradza nie byloby ani jednej wypowiedzi zeby sie zastanowila nad przebaczeniem, ani jednej (dowod? poczytaj sobie podobne tematy) ale autor ma wybaczyc zonie ze jebala sie na boku bo 'gorsze rzeczy sie wybacza' a niby jakie? puknij sie w tepy leb, nie maja dzieci, droga wolna, powodzenia desperados !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
Wróciłem, niestety na krótko... Nie, no jaka prowokacja. Straciłem 2h, żeby jakieś farmazony napisać? Weź się zastanów ;-) są bardziej ekscytujące sposoby tracenia czasu. Mówisz, że taki hardcore będzie? Pewna pani adwokat (w sumie bardzo atrakcyjna i nawet w moim typie) ma u mnie gigantyczny dług wdzięczności. Przez chwilę myślałem, żeby ona to załatwiła, ale później uznałem, że sam dam radę. Tym bardziej, że jest powiązana towarzysko z ludźmi z mojego otoczenia. A ja bardzo cenię sobie dyskrecję. Nie mówię, że by wypaplała, no, ale wolę mieć nad tym kontrolę. Ale jak mówisz, że aż tak będzie, to może warto się zastanowić nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falbankowa
,,Wolę kupić narty sobie niż dziecku. A ona woli sobie kupić ciuch, niż dziecku''. Ok.Wasz wybor i Wasze zycie. Zdecydowales sie na kobiete,ktora nie chce dzieci,bo woli wygodne zycie.Musisz liczyc sie z tym,ze jej swiatopoglad nie stawia milosci na 1miejscu.Zreszta to juz widzisz- co dla niej sie liczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
Falbankowa - jak to by ujął mój były dowódca "mieszasz ch... z ogórkiem". "- Masz dzieci?" "- Nie mam." "- To nie wiesz, co to miłość." "- Masz dzieci?" "- Nie mam." "- To żona będzie Cię zdradzać." "- Masz akwarium?" "- Nie mam." "- No to jesteś pedałem." Toż to k... średniowiecze jakieś. Nie ma żadnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy posiadaniem dzieci, a zdradą małżeńską. Żadnego. To, że wolę sam sobie zorganizować czas dla siebie (czy dla siebie i partnerki), a nie wozić dzieciaka na angielski, to nie znaczy, że nie cenię miłości jako uczucia. Pokaż jakieś wyniki badań, że w małżeństwach bezdzietnych zdrada jest powszechniejsza. Bym nawet zaryzykował stwierdzenie, że takie pary kochają się bardziej - są ze sobą, bo chcą, a nie dlatego, że wiążą je wspólne dzieci. Mój przykład oczywiście temu przeczy, ale rozejrzyj się wokół. I przestań wmawiać ludziom, że nieposiadanie dzieci jest przyczyną wszelkiego zła i problemów w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja 35
jhfldsfhksjdhf-gdyby taki wątek założyła kobieta,też bym podobnie odpowiedziała.Wiem z własnego doświadczenia,że trzeba wybaczać,sama tego doświadczyłam.Takie mam poglądy. A wyzywanie kogoś jest raczej nie na miejscu,nie uważasz?Ale pomyslałam,że zniżę się do Twojego poziomu i jednak odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
@ Forsycja No właśnie chodzi o to, że nie potrafię wybaczać. Jestem cholernie zatwardziały. A na pewno nie potrafię w tym przypadku. Dałem jej wszystko - miłość, wierność, oddanie, lojalność. O kwestiach materialnych nie wspomnę, bo kasa raz jest, raz jej nie ma (chociaż nie powiem - raczej jest, bo bieda nauczyła mnie przedsiębiorczości). I to bezwarunkowo. A ona tego nie uszanowała. Atrakcyjniejsza od przeszłości i przyszłości była przygoda. Prawie wszystko bym zaakceptował, ale nie zdradę. Jaką zdradę?! Według niej zdrady nie było. To tylko niewinne esy (i maile i gg), przez dobre pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forsycja, poczytaj
siebie i będziesz wiedziała, czemu mąż cię zostawił. nikt nie szanuje takich osób jak ty. które wszystko wybaczają "w imię miłości". które nie potrafią przywołać do porządku faceta, odejść od niego, jeśli przegiął. tylko przymykają oczy na wszystko, co złe, byle tylko został. on cię nie szanował, dlatego zdradzał. ale odszedł dlatego, że ty nie szanowałaś siebie. i dalej siebie nie szanujesz. i jeszcze próbujesz autorowi wdrukować taki schemat myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja 35
Odszedł,bo nie dałam KOLEJNEJ szansy i to był powód.Nie twierdzę,że wybaczanie bez końca ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forsycja, poczytaj
"Desperados,tak z uczuciem pisałeś o niej,że mi łzy w oczach stanęły.Szkoda,że mój mąż nigdy o mnie tak nie mówił,zawsze tego potrzebowałam.W końcu odszedł,choć ja wszystko bym oddała dla niego." widzisz? byłaś dla niego popychadłem, którego był pewien. takie kobiety jak ty nie odchodzą, więc mężczyzna wie, że nie musi się starać, być czuły, troskliwy. nie musi spełniać twoich potrzeb, bo ty i tak zawsze będziesz. jak wygodny, wysłużony mebel, o który nie trzeba dbać. ale w końcu przychodzi ochota na remont i wtedy taki mebel idzie w odstawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja 35
No i co z tego wynika,że tak napisałam?Czy w małżeństwie tak nie powinno być,że się jest przy drugiej osobie i chce się dla niej jak najlepiej?Jesli nie,to nie wiem,w jaki jakim ja świecie żyję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forsycja, poczytaj
"Małżeństwo to ciągłe ranienie i wybaczanie." a to jest cytat żywcem wyjęty z książki o toksycznych kobietach :D nie, małżeństwo to nie ciągłe ranienie i wybaczanie. masz wypaczoną wizję związku, powinnaś iść do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forsycja 35
Ok, już zaczęło się wyrywanie zdań z kontekstu.Nie znasz mojej historii i nic Ci do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×