Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zlosna78

-30 kg na wiosnę zapraszam mamy po 30 stce

Polecane posty

Cześć dziewczęta, ja dzisiaj zdecydowanie lepiej. Wczoraj jakiś chyba dzień do bani był bo moje dzieicaki tez jakos podejrzanie szybko poszły same do łóżek... U mnie Julka też waga nie pokazuje tego co chciałabym zobaczyć ale tak jak zlosna efekty wizualne mi to wynagradzają. Brzuch mniejszy, już nie wygladam jak w 6 miesiącu ciąży i to z moimi bliżniakami ;P jest bardziej zbity a i jakieś mięśnie zaczynają sie pojawiać :) cellulit zdecydowanie mniejszy, a i uda przestały zyc swoim zyciem. Ubrania tez już nie są napięte jak baranie jaja... na basenie w gorach pierwszy raz od dluzszego czasu czulam sie dobrze jeszcze nie seksownie i fantastycznie ale naprawde dobrze... Co do jedzenia moich dzieciaków to Wiki je wszystko - byla jedynym dzieckiem w grupie w przedszkolu ktore jadło surówki i owoce... chlopaki to taka rasa mięsna... a warzywa to tylko gotowane na parze... surowki niet, owoce tylko kilka określonych i koniec... A gdzie sie podziała reszta dziewczyn? Halo?! Wracajcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny, Ostatnio ogromny zamęt u mnie, mam bardzo dużo spraw na głowie, dlatego tak rzadko się pojawiam. Mam nadzieję, że jak już się wszystko uspokoi to nadrobię swoją obecnością. Dietkę raczej pilnuję, choć mam mało czasu by zastanowić się co zjeść. Ale nie przekraczam ilości, godzin, nie jem słodkiego. A dziś waga wskazała 73,8 kg. Na miesiąc pełen grzechów i błędów i tak uważam, że jest nieźle. Pozdrawiam, Kochane, mam nadzieję, że w weekend nadrobię z tym co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, miałam sekundkę, poczytałam i gratuluję kolejnych spadków wagi. Widzę, że u Ciebie Wielka Babeczko aż 3 kilo poszło :) - pięknie - naprawdę! Tak trzymaj! Chyba z ciśnieniem było wczoraj kiepsko, ja wczoraj miałam taką migrenę, że szok. Ja mam migreny raczej rzadko, ale jak już nadejdzie, to mam światłowstręt, jedzeniowsręt, rzygam jak kot. W pewnym momencie myślałam, że zemdleję z bólu. Jaka mam taką migrenę, to nic mi nie pomaga. Żadne środki przeciwbólowe nic. Leżę wtedy i czekam aż przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korasia te trzy kilo to nie cud ale po prostu tak byłam zaganiana,dzieciaki chore,w domu masakra do tego praca i to w domu to jeszcze bardziej męczy,ogarnąć to wszystko to jakaś masakra.Ale obiecałam sobie,że od poniedziałku bieganie w chodzi do mnie na porządek dzienny.Tak dopiero w poniedziałek,bo jutro jedziemy do moich rodziców a jutro do moich "Kochanych" teściów i od rana do wieczora mnie nie ma.Strój zakupiony,siła we mnie jest :) zdam wam relacje czy mnie karetka po biegach nie zabrała,choć podejrzewam,że biegi to raczej będzie szybki marsz,bo z kondycją to u mnie nie najlepiej heheh :) Dziewczyny zazdroszczę,że wam tak waga leci w dół ale i ja niedługo wam się pochwalę..... Kończę i wracam do mężulka,piątek,dzieciaki w łóżku czas dla nas ....... Spokojnej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało nie być wpisów, miał byc mój weekend :((( Niestety ... Mąż własnie wraca z chłopakami, nie nacieszyłam się spokojem, miało być dzisiaj kino, mieli być znajomi niewidziani od miesięcy a jest szara codzienność, doła mam, wielkiego doła, szaro za oknem szaro w mojej duszy, chyba nie ma bardziej pechowej osoby ode mnie :( Dieta ok, ćwiczę przykładnie co dzień , jem również , wczoraj tylko wieczorem były lody ,ale już bez kolacji , waga 0,6 w dół wielkiego wow nie ma ,ale ważne, że co tydzień coś odejmuję :) 4 lutego kończę pierwszy miesiąc marszy, jestem pod ich wielkim wrażeniem , ćwiczę 55 min dziennie , bez wielkiego wysyiłku a wyniki są rewelacyjne, od 5 lutego dołączam jeszcze jedno kółko więc będzie razem 1godzina i 10 min i tak do 5 marca :) Najwazniejsze, że motywacja dietowa nie słabnie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam weekendowo ;-) ja wczoraj imprezowałam u koleżanki, naładowałam akumulatory i czuję się dużo lepiej ;-) naszykowała na moje przyjście smakołyków, ale starałam się nie przesadzić z kaloriami - zjadłam jednego pączka i deser jogurtowy, ale w godzinach obiadu i kolacji i zamiast innych dań. Moja koleżanka kupiła sobie termomix i testuje jego możliwości, a ma duże ;-) świetny sprzęcik, żeby jeszcze kosztował trochę mniej to i w mojej kuchni na pewno zagościłby ;-) Zlosna - a co się stało? dlaczego chłopcy już wracają? Szkoda, że nie udało się spędzić weekendu tak, jak zaplanowałaś... zastanawiam się nad jakimś ruchem/sportem i chyba nie będę czekała do wiosny z rowerem, tylko przyniosę stacjonarny i zacznę jak najszybciej. Gratuluję Wam sukcesów, ja też widzę efekty, chociaż waga nie spada. Ale na prawdę dużo lepiej wyglądam w dopasowanej sukience ;-) jeszcze rozmiar nie ten, który powinien być, ale to już tylko kwestia czasu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny, Nowy miesiąc proponuję rozpocząć z nowym entuzjazmem :) Już tak inaczej szło mi się do pracy, gdzie o godz 6,00 już niebo nie było czarne, a ciemnoszare ;) - cieszę się, że z dnia na dzień dnia będzie przybywało, że będzie jaśniej, że w końcu zacznie pojawiać się słońce :) Dziewczyny, w tym miesiącu podkręćmy starania i marzec rozpocznijmy mniejsze przynajmniej o 2-3 kilo :) - przynajmniej ja mam taki zamiar Wiem, że łatwo nie będzie, bo luty krótki, ale trzeba zacisnąć pasa. W tym miesiącu planuję położyć nacisk na ćwiczenia, bo niestety ciało jest troszeczkę galaretowate. Tylko, że niestety bardzo bolą mnie od kilku dni plecy i obawiam się, że to coś poważniejszego. Jak w ciągu kilku dniu ból mi nie przejdzie, to muszę się wybrać do lekarza. Życzę Wam moje drogie miłego dzionka, niech będzie radosny, a wszelkie smutki i gorsze nastroje odejdą hen daleko. Dzisiejsze menu: 6,30 - kromka z pastą serową z makrelą + jogurt truskawkowy 9,30 - jabłko 12,00 - dwie kromki z pastą serową z makrelą + ogórek kiszony 14,00 - jabłko i garść słonecznika 16,30 - kawałek pieczonego udźca z indyka + łyżka ziemniaków + surówka z pomidora, cebulki czerwonej i jogurtu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O u mnie podobnie silna motywacja :) 3 kg na cały luty to minimum , juz więcej mięśni nie chce poproszę o trochę mniej tłuszczyku :) My już po ćwiczeniach w lesie, od jutra dodatkowe czwarte kółko, wpadłam w szał ćwiczeń przez weekend oprócz lasu robiłam jeszcze nawet 50 mni na steperze, ale widze moje nogi , moją pupę , już jest na czym oko zawiesić :) Dziś menu: 8.30 2 kromki razowca z pastą awokado + kawałek papryki i 4 pomidorki koktajlowe 11.30- 2 łyzki białego sera + pół banana, pół kiwi, pół jabłka i cynamon 14- pulpety na parze z surówką z kiszonej kapusty i łyżką ryżu 18 leczo Słoneczko zaczyna wyglądać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja z pytaniem jakie macie plany na tłusty czwartek, ja ostro od weekendu dietuję aby pozwolić sobie na pączusia w czwartek, wymysliłam wersję mniej kaloryczną czyli pieczone pączki, ale chodzą jeszcze za mną faworki , macie jakiś sprawdzony przepis bo ja jeszcze nigdy faworków nie robiłam , no i najlepiej w jak najbardziej dietowej wersji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza... ale wiecie co... ja się nie poddam, nawet jak zostane tu sama to osiągnę swój cel, choć dziś idę spać głodna... tak mi się chce jeść , ze zjadłabym konia z kopytami , nie wiem zupełnie dlaczego??? Tak jak pisałam pilnuję się strasznie, aby zjeść cos tłusto czwartkowego, ale znowu bez przesady , nie wiem , idę śnić... o śniadaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to pasjonujące prowadzic dialog sama ze sobą :) Dziś menu 8.30- 1,5 kromki razowca z pastą awokado i pomidorkami koktajlowymi 11.30- sałatka warzywna z jogurtem 14.30 -zupa dyniowa z zmieniakami 18.30- 2 pulpety z ogórkiem kiszonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Zlosnis, U mnie znowu młodszy chory, już nie mam siły. Ja już chcę wiosnę!!!! Dziś po południu czeka mnie wizyta u lekarza z chłopakami, a potem ze sobą, bo plecy już tak bolą że nie wydalam. Odnośnie tłustego czwartku ja zjem pączusia, albo dwa, będzie to w ramach jednego z posiłków. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ;-) ja wczoraj na konferencji byłam po południu, wybiegłam w biegu, bez obiadu, a tam zorientowałam się, że zejdzie mi do 18-19... więc w ramach obiadu zjadłam kawałek sernika, a wieczorem w domu szklankę soku z marchwi wypiłam. Myślę więc, że w czwartek pączka zjem, tym bardziej, że akurat będę z pracy wracała po 11, a cukiernię mam pod bokiem... możliwe, że będzie to pączek zamiast obiadu, ale będzie ;-) nie ważę się, bo raczej przy tej diecie na efekty nie mam co liczyć, ale w niedzielę byłam u mamy na imprezie rodzinnej i kilka osób powiedziało, że ładnie wyglądam ;-) podobno z buzi mnie "ściągnęło" ... w sumie na pewno wizyta u kosmetyczki też wpłynęła na mój wygląd, ale dieta też swoje robi. Faworki robiłam wiele razy, w tym karnawale też jeszcze zamierzam się wyrobić, bo moja córka uwielbia. - 20 dag mąki - 3 żółtka - 4 łyżki gęstej śmietany - 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia - 1 łyżka spirytusu/octu - szczypta soli +tłuszcz do smażenia i cukier puder do posypania Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać na stolnicę, zrobić zagłębienie dodać śmietanę, spirytus, żółtka i sól- całość wymieszać. Ciasto wyrabiać dość długo aż się pojawią pęcherzyki, ja jeszcze biję wałkiem ;-). Z tak przygotowanego ciasta uformować kulę i podzielić na trzy- cztery części, przykryć ściereczką aby nie obsychało. Każdą porcję bardzo cienko rozwałkować podsypując niewiele mąki. Placki pokroić nożem na paski ok. 10-15 cm i szerokośc ok 3 cm, każdy pasek naciąć w środku i przewinąć. Smażyć partiami z obu stron na jasnozłoty kolor. smacznego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka dziękuję!! Będą faworki z twojego przepisu, a możesz mi jeszcze napisac ile z niego tak mniej więcej wychodzi , bo nie wiem czy nie zrobić z połowy, to bedzie mój kolejny kulinarny debiut :) Dużo jest w kuchni takich obszarów, do których nigdy nie zagladałam, bo się bałam, ze nie podołam, ale od kiedy zmarły moja babcia i potem w krótkim czasie moja mama nie mam już wyjścia i jak coś chcę to muszę próbować, niestety należę do perfekcjonistów i niepowodzenia raczej mnie nie mobilizują tylko przynajmniej na jakiś czas podcinają skrzydła więc jestem ostrożna , ale faworki będą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skubi du
Witajcie !!! mogę się przyłączyć ? Proszę ! napiszcie jak się robiło TO co macie pod każdym postem , waga i dzień , JA też to chce !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skubi du
Pyśka 25 🌼 Ja też mam migreny ! wiem co to znaczy ! Dziś na obiadek była pierś z kurczaka bez tłuszczu , pyrka , i dużo kapusty kiszonej , Teraz herbata czerwona PU -ERH która zawsze mi pomaga,zasyca . Nie jem słodkiego od dziś . MIMO że kocham słodycze ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już po kolacji : serek biały z kiełkami rzodkiewki, cebulką w kostke, przyprawy, do tego pół kromeczki chleba żytniego. Teraz : herbata czerwona. 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio niestety bywa tu pusto, ale ja jestem co dzień więc witam! Zasady diety pewnie poznałaś, zdrowo sie odzywiamy i zdrowo chudniemy, no i ćwiczymy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz coś o sobie , jakie masz wagowe cele , ile wazysz , itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złosna - myślę, że z połowy porcji to za mało... nie wyjdzie ich dużo, przecież 20dag mąki to tylko ponad szklanka... możesz nieco modyfikować ten przepis, ale generalnie ten jest sprawdzony i lepiej nie dzielić... smacznego ;-) Witam nową koleżankę ;-) U mnie dobrze, chociaż już po feriach, więc zaczęło się - praca, szkoła, opiekunka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, mogę się do was przyłączyć?? nazywam się Agnieszka, mam 33 lata, męża, 1,5 roczną córeczkę i 30 kg do zrzucenia. Ważę ok 90kg, a chciałabym 60. Muszę schudnąć, bo po pierwsze wyglądam okropnie, po drugie ale ważniejsze odczuwam problemy ze zdrowiem, spowodowane najprawdopodobniej przez moją wagę. Już przed ciążą miałam nadwagę, ale w zasadzie to załatwiło mnie karmienie piersią - zamiast schudnąć jeszcze przytyłam. Dojrzałam do zmian, czuję że przyszła pora żeby wziąć się za siebie, bez wymówek, małymi kroczkami ale do przodu, bo do tej pory na myśl o odchudzaniu ogarniała mnie panika - przecież to aż tyle, to się nie uda! a u was widzę że jednak można. Jutro (a właściwie już dziś) zapisuję się na siłownię, zamierzam ćwiczyć 5 dni w tygodniu, ograniczam jedzenie i odstawiam słodycze. A teraz kończę lampkę wina i uciekam spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Więc mam 33 lata , męża i 10 letniego synka .To moja druda dieta pierwsza 2009 r schudłam do 63 kg ale zaczełam normalnie jesc NO i jo jo :))) Dziś od rana herbatka czerwona ,za chwile śniadanko chleb żytni , kiełki , pasztet.W pracy kawa z chudym mlekiem , kanapka jabłko, Co macie na obiad ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj chantel ! Też muszę pomyśleć o cwiczeniach , Rower z garażu zaproszę do domu , i pas wibrujący z dna szafy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki ;-) Ja dziś od rana w domu sprzątam - odkurzyłam, podłogi zmyłam, pranie zrobiłam, obrusy zmieniłam... teraz mleczko z otrębami i kawka ;-) a za godzinkę do pracy jadę ;-) Co na obiad? co zaserwują panie w kuchni ;-) ja jem obiady w pracy, kiedy pracuję po południu... Witam nową koleżankę - fajnie, coraz więcej nas na wiosnę ;-) Ja na siłownię nie mogę za bardzo, ale też się muszę zmotywować do ruchu. Chyba przyniosę rowerek stacjonarny, a na wiosnę już obiecałam córce codzienne wyprawy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta, znowu zanidbałam topic ale cholipka duzo sie dzieje. Niestety w poniedziałek okolo 13 telefon ze mam chlopaków zabierac z przedszkola bo kaszla ze słuchac ich nie mozna... wizyta u lekarza, oskrzela czyste ale angina i do tego smary spływają im po tylnej ścianie gardła i stad kaszel... wczoraj maż miał służbę dzisiaj ja... a przed nami jeszcze 2 dni do weekendu :( a do pracy cholipka musimy chodzic... wrrrr... chce wiosne tak ja Ty Korasiu... a najlepiej szybko lato :). Generalnie chlopaki tak kaszla ze wymiotują więc nie pytajcie co mam od rana w chałupie... Witam cieplutko nowe kolezanki :) Skubi du, chantell - duzo wytrwałości i zagladajcie do nas jak najczesciej... a ja podczas poniedziałkowego wazenia wrociłam do wagi sprzed urlopu... ufff.... chociaż tyle ;) nadal ugniatam moje sadło i nadal kontroluję co wkładam do paszczy ;) więc jest ok.... A ja jutro zdecydowanie jednego poczusia wciągnę... nie może być inaczej ;) a co... przeciez swiat sie nie zawali a mi nie przybedzie od tego 5 kg a samopoczycie jakie będzie fajne ;P zlosna - nie zostaniesz tu sama... ja Cie nie opuszcze nawet jak już bede wygladać jak dziewczyna z TOP MODEL ;) buziole ide ratować moje wymiotujące chlopaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki jak dobrze, że Was tyle, własnie wróciłam z lasu , u nas pięknie słoneczko świeci czuć wiosnę... Julka faworki będą z Twojego przepisu, pochwalę się jak wyszły :) Ja też nie zamierzam katować się jutro , pączusia zjem, bo ciocia robi więc nam podrzuci, no i faworki, bo uwiebiam i wieki nie jadłam, nawet ostatnio miałam kupić w cukierni Bliklego ale jak zobaczyłam cenę 25 zł za kilkanaście faworków to szybko mi się odechciało :) Dziś menu: 8.30 ( niestety jak mąż w domu to śniadanie woła już od 7 więc jadam je wczesniej) 1,5 kromki chleba z pastą z edzonego białego sera i jajka i duuużo zieleniny , roszponka i kiełki rzodkiewki 11.30 pół szklanki maslanki z borówkami i wafel ryżowy z dżemem jabłkowym wąłsnej roboty 14.30 pierś duszona w jogurcie i pieczarkach + ryż + ogórek kiszony 18.30 makrela wędzona połówa dużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było ok chleb żytni na śniadanko , jabłko , kawa potem drugie śniadanie , teraz robię zupkę, Rower stacjonarny musi do domu wrócić !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×