Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rzodkiewka na bakterie

Temat dla tych ktorzy sie poddali i nie tylko

Polecane posty

Gość Idzie rak nieborak...:)
no na wasz widok to zapewnie nikomu nie staje :D mąz pesnie rucha trówki, albo tarmosi co noc kapucyna hahaha stare, opuchniete i kto to by chciał rypać :D nara stare piii 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjvjkj
otco,no i znowu,przepraszam,lecz za siebie móóóóów.;iterówka nie ma onnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjvjkj
ojtaktak39 no i znowu,przepraszam,lecz za siebie móóóóów.;iterówka nie ma onnych hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak...dno a na dnie kiełki... By by do potem raczki nieboraczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjvjkj
ojtaktak39,literówka,nie ma ynteligentko,Ty inteligentko:)ha ha ha idz sobie idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjvjkj
otco,raczki raczki,jak ugryzą beda znaczki :D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonda- Daj, żesz sobie już spokój z tą bandą wariatek, przcież szkoda czasu na pisanie z nimi, nie widzisz, że one mają coś z głową ? Schorowane, stare, a siedz na kafe i piszą pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonda- Daj, żesz sobie już spokój z tą bandą wariatek, przcież szkoda czasu na pisanie z nimi, nie widzisz, że one mają coś z głową ? Schorowane, stare, a siedz na kafe i piszą pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinoa
Przeczytalam poczatek tego watku i przeszlam do ostatniej strony zeby zobczyc jak sie rozwinal. I jestem w szoku. TO co robisz rzodkiewka to wspaniala sprawa i mozne czegos od Ciebie sie naucze. To szok pozytywny. Szok niegatywny to zlosliwe uwagi od osobnikow ( zakladam ze ludzkich chociaz nie mozna miec pewnosci co do trolli) ktorych ewidentnie mamusia nie kochala i teraz maja w sobie tyle nienawisci do swiata ze idac przez zycia staraja sie kopnac wszystko co napotkaja na drodze. No coz dla nich kopanie to sposob na "poznawanie swiata". Jak powiedzial kiedys pewnien czlowiek , daj dziecku mlotek a zobaczysz za swiat sklada sie dla niego z gwozdzi do wbijania. Z drugiej strony odzwierciedla to takze ich stosunek do nich samych. Nie wierza ze potrafia sie w czymkolwiek wybic o wlasnych silach, wiec staraja sie wejsc na glowe innym zeby choc przez chwile poczuc ze sa "gorze". Trolle do psychiatry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
quinoa- Najbardziej dziwi mnie fakt, że są to kobiety niemal w wieku średnim. Rzodkiewka- A ty gdzie się podziewadz ? pisz ! pisz jak się czujesz, co zajadasz, pisz wszystko :) Ja wczoraj byłam w gościach i natknęłam się na pizze, noo i żeby nie robić przykrości Pani Domu to zjadałm 2 kawałki. W nocy ból żoładka, a rano na twarzy kilka wyprysków :/ Odkąd nie jem sera, zawsze jak sięgam (co zdarza mi się to bardzo rzadko) po nawet najmniejszy kwałek to tak własnie reguje mój organizm. I pomyśleć że kiedyś ser żółty jadłam na pęczki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzdkiewka na bakterie
quinoa-Mimo mi bardzo, ze pozytywnie Cie zaskoczylam:)Taki wlasnie jest moj cel, chce pomoc ludziom, by sobie uswiadomili ile sami moga zrobic, jak bardzo moga poprawic swoj stan fizyczny i psychiczny, wystarczy sprobowac:)Ja tez kiedys bylam zaslepiona i ciesze sie bardzo ze obudzilam sie w pore bo moglo sie zle skonczyc. Dzisiaj dostalam smsa od psychiatryk, zalozylam swoj gabinet prywatny i mnie zaprasza:D Odpisalam, ze dziekuje bardzo, ale taka metoda leczenia to zatruwanie mojego organizmu:DDodalam, ze juz dawno odstawilam leki ktore przepisala bo mi tylko szkodzily:D Nic nie odpisala:D Dzisiaj na sniadanie jadlam jajka przepiorcze, posypane kielkami pszenicy, oczywiscie woda z cytrynka(to tez teraz codziennosc)dzieki pomocnej dloni:)Na obiad zostal mi jeszcze barszcz czerwony, pyszny:P Na kolacje jeszcze nie wiem co dzis zrobie. Jesli chodzi o wypowiedzi Otco i Ojtaktak39, dziwi mnie fakt ze w tym wieku mozna byc tak glupim i niedojrzalym, rozumiem nastolatkow, okres dojrzewania itd...ale one juz dojrzale a glupie i puste, ciagle szukaja zaczepki, musi im sie bardzo nudzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj rzodkiewka 🖐️ :) Milo, że jesteś, bo bez Ciebie tutaj całkiem pusto. Ja już się nie wdaje w przepychanki z paniami Tarczynkami, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, zero reakcji z mojej strony. Skupmy się na tym co ważne :) Rzodkiewka, od kiedy w ogole masz styczność z kafeterią ? Pytam, bo swego czasu, też toczyłam tutaj walkę z przeciwnikami naturlanych metod leczenia, bywało gorąco, ciągle powstawaly prowokujące tematy odnośnie tego, że ktoś tam zaczął zdrowo się odżywiać i jak bardzo mu to zaszkodziło :) a to że przestał jeść mięso i niemal umarł :D Wiedziałam, że to sciema, ale do czego zmierzam :P Ktoś kiedyś założył temat, żeby podać namiary na chociaż jedną osobę krtóra wylczeyła się dietą czy tam ziółkami, ta osoba była bardzo pewna tego, że kogoś takiego nie znajdziemy. Szkoda, że wtedy nie było Twojego tematu, ale teraz zawsze w takiej sytuacji będę mogła przedstawić Twoją osobę za przykład. A za chwilkę poszukam tego tematu. Wrzucę linka do Twojego tematu. Ale wiem, że takim ludziom nawet gdyby posatwić Cię przed nosem, to i tak by nie wierzyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość londina
Witam serdecznie, szczerze Ci współczuję.U mojego zięcia rozpoznano właśnie takiego raka płuc.Otrzymal jedną chemie i po dwóch dniach zmarł- niestety.W tym nieszczęściu miał lekką śmierć; zmarł miesiąc wstecz we śnie we własnym łóżku.Nie możemy dojść do siebie, zwłaszcza córka,młody człowiek i odszedł. Córka była w trakcie załatwiania o hospicjum domowego ponieważ wszyscy pracujemy.Zrobilismy rodzinny grafik, kto ile godzin będzie opiekował się zięciem.W środe miała przyjść osoba spisać umowę z córką,ale zięć ułatwił zadanie i zmarł. W tej sytuacji są niezbedne środki przeciwbólowe.Zięć otrzymał plasterki z morfiną,użył tylko 1 sztukę. Nie wiedziałam, że można raka leczyć w ten sposób, jest to dla mnie calkowitym zaskoczniem. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
No ale to tez pokazuje jak silnie ludzie sa zmanipulowani przez wspolczesne standarty zyciowe,dzis ludzie nie szanują innych nie skupiaja sie na wnetrzu człowieka mało kto widzi człowieka z jego wnetrzem uczuciami ,dzis jest głupcem ten kto nie robi tego co wszyscy inni zmanipulowani przez przemysły głobalne jak spozywczy czy farmaceutyczne,dzis lekarzy uczy sie na dystrybutorów lekarstw chemicznych aby poprawiali ich sprzedaz,bombarduje sie reklamami w telewizji,działa sie hipnotycznie na człowieka,kto dzis kupi sprzet RTV który posłuzu dłuzej niz 3-5l???a kiedys sprzet taki wytrzymywał 20-30l,ludzie zachwycaja sie gównem ładnie opakowanym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naturlana..,,..
Właśnie skończyłam czytać książkę "Od lekarza do grabarza - Nie bójmy się raka, nie bójmy się chorób serca" Jerzego Maslanky. Polecam wszystkim, którzy mają jeszcze jakieś złudzenia dotyczące działania tzw. służby zdrowia. SPIS ROZDZIAŁÓW: Od autora Nieplanowane pogrzeby Biznes w białym kitlu Medycyna zorganizowana Terapeutyczne fiasko konwencjonalnych metod leczenia Terapia hormonalna? Proszę bardzo! Medyczna diagnostyka pod lupą Słońce przyjaciel czy wróg? Podsumowanie Lekarze leczący przyczyny chorób Choroby cywilizacji. Czy tylko kawa i papierosy? Rak i miażdżyca - perspektywa lekarzy od przyczyn Tajemnice kliniki medycyny ekologicznej Zapomniany lekarz Żywność jako lekarstwo Bez enzymów ani rusz Witaminy i minerały Aminokwasy Perły medycyny ekologicznej Nie bójmy się raka! Nie bójmy się chorób serca! Symptomy i testy ADHD nie leży w gestii psychiatry! Leki psychotropowe Przepisy ekologicznej kuchni Zakończenie Fragment wstępu od autora: "Krytyka ze strony lekarzy leczących przyczyny nie dotyczy niezaprzeczalnego postępu w tzw. medycynie doraźnej, a szczególnie chirurgii i diagnostyce. Tutaj nie ma i nie powinno być żadnej dyskusji. (Inną sprawą jest zawodowa nadgorliwość, o czym mowa w następnych rozdziałach.) Poddawana jest natomiast krytyce nieuzasadniona farmaceutyczno-medyczna agresja w trakcie leczenia chorób środowiskowych, określanych też jako przewlekle, chroniczne, terminalne, nieuleczalne lub cywilizacyjne. Jestem szczęśliwy, że poznałem lekarzy i naukowców, którzy pozwolili mi odkryć nieznane aspekty leczenia chorób cywilizacyjnych. Jestem im wdzięczny za wiedzę pozwalającą leczyć choroby cywilizacji zgodnie z indywidualną i skomplikowaną biologią człowieka. O takiej formie leczenia wspominał już Arystoteles: „Aby właściwie zrozumieć człowieka, musimy najpierw zrozumieć środowisko, w którym żyje. Konia z rzędem temu, kogo lekarz przed wypisaniem recepty zapytał: „czy może mi pan cokolwiek powiedzieć na temat środowiska, w jakim żyje?. Dziś przeciętna wizyta w gabinecie lekarskim kończy się, zanim się rozpoczęła. Czas jej trwania ogranicza ilość pytań niezbędnych dla postawienia właściwej diagnozy. A przecież pacjent nierzadko chciałby coś dopowiedzieć, wyjaśnić. Wziąć udział w procesie leczenia, zanim wypisana zostanie recepta. Niestety, dziś w jego imieniu decyzje podejmują urządzenia diagnostyczne, które dzielą go na tysiące niezależnych od siebie części, i lekarze, którzy zgodnie z tym podziałem leczą osobno głowę, osobno wątrobę, kości, serce i nerki. A gdzie biologiczna całość?! Przemysł leczenia dawno już o niej zapomniał. Co więcej, przekonał zarówno pacjentów, jak i lekarzy, że nie ma ona żadnego znaczenia. Członek Polskiej Akademii Nauk, niedawno zmarła prof. dr hab. medycyny Maria Gumińska pisze: „Chociaż aparatura, niejednokrotnie droga i złożona, umożliwiła postęp w diagnostyce i zrozumienie mechanizmów powstawania chorób i ich zwalczanie, to jednak odsunęła lekarza od pacjenta, jako psychofizycznej całości zależnej od środowiska. Czy dystans między lekarzem a pacjentem wypełniony medyczną aparaturą nie wyeliminował aby prawdziwego leczenia? Tak więc „Od lekarza do grabarza nie tylko kwestionuje, podważa, zaprzecza, ale przede wszystkim niesie oczekiwaną nadzieję. Nadzieję, jaka wynika z wiedzy lekarzy i naukowców leczących przyczyny, a nie objawy chorób."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×