2000zł miesięcznie za 8h dziennie 5 dni w tyg. to dużo czy mało?

co to jest dwa tysiące??? To jest nic, jak za tyle możecie pracować to ja nie wiem.

macie racje wszyscy,ale to nie jest tak jak myslicie ,jestes mlody jeszcze- ale dam ci taka rade-skoncz szkole i jedz za to co daja, na miejscu nauczysz sie wiecej nuz na kursach,trzeba miec tylko checi do pracy,a dalej sam znajdziesz kontakty i prace lepiej platna,nie w polsce- tylko poza polska,zlapiesz prace i dobra kase,ja widzialam takich tu ,co siedza kupe lat,pracuja na czarno -budowlanka i calkiem dobrze zyja, do tego utrzymuja rodziny w polsce,chlopaki bez szkoly prosci,moim zdaniem -lap to co mozesz i jazda...

2 tys to jest nic!

wszyscy tak zaczynali,pierwszy wyjazd jest ciezki,pozniej juz sa kontakty i chlopaki zalatwili sobie reszte tu na miejscu,spanie prace itd.jakos nikt nie wraca NIGDY juz do pol.

a zarobki-z tego co slyszalam co maja to min12 do 17e na godz. wiec 100e dziennie jest,w miesiacu ok.3 tys. ojro,mozna zyc?

Takie zarobki to ściema... W jakim kraju i jaka fucha, bo nie wierze...

2000 to mało szukaj lepszej roboty każda dodatkowa 100 jest mile widziana, może jakaś praca gdzie podstawa jest 2000zł a można dorobić premią?

jeśli to Twoja pierwsza praca to okej, od czegoś trzeba zacząć

Ja mam mniej niż 2tys a pracuję w biurze :O Mieszkam niedaleko Warszawy i jakoś nie zauważyłam, że łatwiej znaleźć tu pracę. Chcę się przeprowadzić w przyszłym roku do Krk i czarno widzę, że znajdę pracę lepiej płatną niż mam teraz.

U mnie w małej miejscowości zarabia się przeciętnie 1200 :O a ja np.w ogóle nie mogę znaleźć nawet takiej pracy :O co za życie.Chyba faktycznie będzie koniec świata :O

2000 brutto czy netto?Jeżeli brutto to bardzo dużo jak na nasz rynek pracy,gdzie standard to 1500 brutto:)

Sorki netto:)

Ja zarabiam ledwo 1300zł, a jestem kierowniczką zmiany w pewnym sklepie i mam tego dosyć. widzę ile mamy obrotu, jaką kase u nas ludzie zostawiają, szefowa jeździ na wakacje na Seszele, a nam płaci jak psom. Mam w ch.... obowiązków i odpowiedzialności i co chwile łapie kolejną zjebkę, chociaż bym sobie flaki wypruwała, to i tak jest źle. Nauczyłam się robić pięć rzeczy naraz, ale sześciu rzeczy w jednym czasie zrobić nie potrafię :/ I jeszcze koleżanki "życzliwe". Jedyną motywacją do pracy jest strach przed bezrobociem. Coraz częściej myślimy o tym z moim chłopakiem, żeby wyjechać. Wolę być nikim za granicą gdzie będą mi za to płacić, niż nikim we własnym kraju, gdzie traktują mnie jak psa i nie płaca za to.

Ja też widzę, ile moja firma ma obrotu a jak oszczędza na tych, co mają najmniej. Po co podwyżki... Podwyżki dają tym, co mają powyżej 5tys, bo niby zasłużeni. Z tego, co widzę, powinnam się cieszyć z tego, że mam ok 2 tys, ale jak widzę, że wokoło mnie mają po 5tys i służbowe auta, telefony itp. to mnie szlag trafia. A rozmowy nic nie dają.

Moim zdaniem bardzo dużo, ponieważ, nawet wekednd masz wolny coś pięknego. Dużo osób by tak chciało.

Ale można korzystać z fajnych promocji, jak się chce i można wtedy fajnie zaoszczędzić trochę grosza:) http://www.okazjoteka.pl/oferty/cala-polska/jedyne-18-zl-za-100-odbitek-zdjec-formatu-10x15-cm-lub-50-odbitek-formatu-15x21-c

Tak naprawdę 2000zł to nie dużo jednak niestety takie są polskie realia gdzie większość zarabia do 2000. U mojego faceta w pracy magazynier zarabia ok1700, poprzedni dostawał najniższą krajową to się w końcu wkurzył i zrezygnował z pracy, pewnie tylko dlatego kolejny zarabia więcej.

dwa tys to bardzo mało

Również się zgadzam, że to bardzo mało

polactwo niech sobie zada pytanie czy zasluguje znaczy zysk pracodawcy przynosi tym , ze go kosztuje 2000 natto czyli ok 3400 brutto.