Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inka081

Mamy dzieci urodzonych w październiku 2012 :)

Polecane posty

NICK....... DATA URODZ.DZIECKA.... IMIĘ.......WAGA URODZENIOWA.... inka081.... .10.10 ......................Albert.... 3280 g...... Majka.......14.10........................Julia......3800g lolipop30.......31.10.................Tymoteusz...3950g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majka, fajnie masz, że mąż już w domu :). Normalnie tak wraca, czy dziś wcześniej? Mój mąż, to najwcześniej jest o 19 :O, choć teoretycznie pracuje od 9-17, szczególnie w tym pierwszym miesiącu z małym było ciężko, te długie wieczory, brrr. A dziś dzień jak codzień, spokojnie, mały nawet grzeczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety tak sie złożyło, teoretycznie mógłby chodzić nawet na 8, co by mi najbardziej odpowiadało jakby wracał o tej 17. ale praktycznie nie ma na to szans, bo większość zespołu dopiero 10, 11 się zjawia, a musi się z nim kontaktować, no i godziny pracy się przesuwają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale teraz sobie pomyślałam, że może spróbuje go nakręcić ;) żeby chociaż raz w tygodniu był w domu chociaż o 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NICK....... DATA URODZ.DZIECKA.... IMIĘ.......WAGA URODZENIOWA.... inka081.... .10.10 ......................Albert.... 3280 g...... Majka.......14.10........................Julia......3800g lolipop30.......31.10.................Tymoteusz...3950g Kapijonka.......30.10..............Zuzka.......3300g Witajcie :-) aleście się rozpisały ;-) ;-) ja dopiero zaglądam, bo niedziela pełna wrażeń a i dziś od rana zapieprz... Wczoraj miałam pełną chatę, bo starszak miał imieniny. Co prawda ja nikogo nie zapraszałam, ale dziadkowie nie opuszczą wnuka w taki dzień, więc wesoło było ;-) tak sobie myślę, jak ja wam zazdroszczę mężów na miejscu.... ehh no ale co zrobić. pozdrawiam Was serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, u was pewnie już po połogu... ale mam pytanie. u mnie jutro minie 10 tygodni od porodu. 6 tygodni po przestałam krwawić. ale od tamtego czasu pojawiają mi się plamienia, szczególnie jak coś ciężkiego podniosę. nic mi nie dolega jakos specjanie, ani nie odczuwam żadnego bólu, ale troche mnie to niepokoi. Może któraś tak miała??? Niesetty jeszcze nie byłam u gina, bo nie mam jak sie wyrwać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kapijonka, rozumiem że twój mąż pracuje za granicą, tak? ja tu narzekam, że mój późno wraca, ale jednak jest codziennie...a ty na codzień sama z dwójką dzieci, dzielna jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Moj niestety tez wraca pozno ok 18, 18.30 wiec cale dnie jestem sama, przyznam sie ze na poczatku jak urodzilam obawialam sie tego, ale teraz juz sie przyzwyczailam i organizuje sobie czas, zeby chalupe ogarnac zajac sie dzieckiem i znalezc czas dla siebie Kapijonka ja jestem mniej wiecej jak ty po porodzie, tez mi sie czasem zdarza plamienie,ale maciupkie bardziej taki sluz z niteczkami krwi, w sobote tylko bylo wieksze bo przeholowalam z cwiczeniami na brzuch, wiec teraz juz sobie je odpuscilam,moze za wczenie na taki wysilek.moze nie wszystko jeszcze mamy tam zagojone? tez u gina nie bylam ide dopiero za tydzien, mam nadzieje ze mam tam wszystko w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm niby już plamienia 10 tygodni po porodzie powinny ustąpić, ale skoro cię nic nie boli, to raczej nic takiego, ale do gina pójdź, koniecznie. Ja byłam na wizycie 8 tygodni po porodzie, a krwawiłam/plamiłam do 7 tygodnia, w sylwestra dostałam pierwszy okres po porodzie, także cykl powrócił, zobaczymy jak będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, pracuje za granicą. Najpierw jeden kontrakt ( zostałam sama w ciąży i z 4 latkiem na pół roku),a teraz firma mu zaproponowała etat właśnie za granicą, więc siedzi. Jemu się tam bardzo podoba i chcemy do niego dołączyć. Ale wiadomo, na to potrzeba czasu. Ja tez nie chciałabym tutaj zamykać sobie drogi, więc muszę sytuację z pracą załatwić rozsądnie i "po kolei". Pocieszam się tylko, ze do czerwca powinniśmy być już wszyscy razem. A dzielna muszę być;-) wyjscia nie mam, ale ani dla mnie ani dla męża nie jest to komfortowa sytuacja i nie wyobrażam sobie żyć tak caly czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba rzeczywiście za szybko zaczęłam się forować. Pomijam fakt, że samej dwójkę ciężko ogarnąć, to jeszcze zaczęłam ćwiczyć "schudnij w 30 dni " z Jiliian :-) chyba muszę odpuścić na jakiś czas... Ehhh nie ma to jak z tym pierwszym. Urodziłam sn, po tygodniu latałam już jak ta lala ;-) a po trzech normalnie ćwiczyłam. A tu cc... dobrze, ze taka znienacka była, bo jakbym wiedziała wcześniej to bym chyba urodzić nie poszła :-P dzięki :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kapijonka, a dlaczego miałaś nagle cc? nade mną w 38 tc też takie widmo zawisło, bo KTG wyszło kiepsko i już leżałam na porodowej na szczęście na porodowej na tyle się KTG poprawiło, że uznali że nie ma sensu ciąć i urodziłam sn w 40 tc, dokładnie 2 tygodnie później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uciekam, póki co :-) Synuś wymyślił sobie strój supermena na bal karnawałowy. A ze jeszcze na głowę nie upadłam, żeby kupować gotowy za 100 zł na raz, to mu szyję. A więc do pracy, póki mała śpi ;-) Buziaki Kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja muszę przyznać, że tuż po porodzie za szybko zaczęłam wszystko w domu robić i oczywiście mały i szczególnie w pierwszym miesiącu, to przez to przeforsowanie na własne życzenie źle się czułam wieczorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka ja trafiłam do szpitala w sobote- zaniepokojona nagłymi ruchami małej. akurat dyżur miał mój prowadzacy gin. Zbadał mnie i okazalo się, ze są problemy z tętnem i mała na serduszku ma szmery. zatrzymał mnie wiec w szpitalu. ale we wtorek rano tętno już na ktg spadało... dzięki Bogu, ze akurat w tym szpitalu byłam, bo lekarz w pore zareagował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kapijonka powodzenia w szyciu, na pewno wyjdzie ladniej niz ze sklepu za stowe, ja pod tym wzgledem jestem ograniczona do przyszycia GUZIKA I ZACEROWwania dziury inka jak wygladanokres po prodzie, trwal dluzej czy jest tak samo? kapijonka ja rodzilam sn i tez mam te plamienia wec nie wiem czy rodzaj porodu ma wplyw, a moze to taka moja uroda byli wasi mezowie przy porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż chciał być przy porodzie, ale ja nie chciałam. Był przy każdym badaniu, nawet jak sama chciałam jechać to mi nie pozwalał. Przed ciążą on ulegał mi, w czasie ciąży ja ulegałam mu ( spełniał każdą moją zachciankę, przynosił śledzie do łóżka o 3 w nocy, po ciąż on ulega mi :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kapijonka, fajnie że szyjesz :). też mam w planie kupienie maszyny ;). na szczęście wszystko się dobrze skończyło i masz małą przy sobie, nasze maluchy prawie identyczną wagę miały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolipop, okres po porodzie właściwie taki jak przed ciążą, krótki, 4 dni i właściwie 2 ostatnie dni, to bardziej plamienie, nawet mnie nic nie zabolało, ale ja już tak mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż był przy porodzie, wyszło pod wpływem chwili, bo ustaliliśmy, że go nie będzie, wrażliwy jest ;). Ale pod koniec pierwszej fazy chwyciła go już pół świadoma za rękę i został, nawet tego nie pamiętam :) majka, to macie kawał czasu jeszcze, jak wraca o 15. Ja nie mam pretensji, że wraca późno, bo wiem, że to siła wyższa, a nie jego wymysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez byl, na poczatku ciazy nie chcialam zeby byl, ale pod koniec zmienilam zdanie :P co prawda nieiwle pamietam z jego bytnosci ale czulam ze nie jestem sama i to mi troche pomoglo ciekawa jestem kiedy dostane okres, powiem szczerze ze troche sie odzwyczailam i wcale mi sie nie spieszy mam jeszcze pytanie, ile wasze pociechy ciagna piers, moj dosc krotko 10 gora 15 min, nie wiem czy to dobrze ale chyba sie najada skoro nie wola wiecej, co nie? Majka opowiedz wiecej o tym wakacyjnym wypadzie do chorwacji. jedziecie do otelu czy wynajmujecie jakis domek/mieszkanie? to jest zorganizowany wyjazd czy na wlasna reke? Powiem szczerze ze neci mnie taki wypad, zawsze chcialam zeby dziecko nie bylo zadnym ograniczeniem do podrozowania, a bardzo lubie podrozowac. kolorowych snow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula...0712
Hej:)) Kurcze faktycznie sie rozpisałyście:)) Dołaczam się także Natalia ur 7.10.2012:)) waga 3900 długość 58:) bardzo ruchliwa,ale grzeczniutka:)) zazwyczaj spi od 22 do 7:) w ciągu dnia zazwyczaj jedną drzemkę godzinną ma i jedną 3-godzinną:) jeszcze jej nie daje nic oprócz mm:) ale tak sie zastanawiam czy nie zaczac bo baardzo lubi jesc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :-) Moje maleństwo poprzestawiało sobie dzień i no i wczoraj poszła spać o 24!!!! obudziła się o 5.30 na cycusia i śpi dalej. A mamusia synka do przedszkola wyprawiła i spać już nie może ;-) za to chwila w spokoju przy ciepłej kawie- po prostu bezcenna :-) Chwilo, trwaj ;-D pisałam wczoraj o tych plamieniach, a tu przyszedł okres po prostu, się rozbujało na maksa. szybko, tym bardziej, że karmię piersią. Choć z malej taki głodomor, że raz,a czasami dwa razy dzienni dokarmiam mm. zazwyczaj po dłuższej drzemce w dzień i na wieczór jak wypije dwa cycusie to jej mało i wtedy wypije jeszcze od 60 do 120 mm. Więc ewidentnie jej brakuje. Wiecie co? Niby mam już starszaka i wszystko przechodziłam ( tak przynajmniej myślałam- jakbym wszystkie rozumy pozżerała ;-)) a tu z niunią jest tak wszystko inne. Prawda, że nie ma dwóch tych samych ciąż porodów, a tym bardziej dzieci. Pytała któraś o męża przy porodzie. Więc mój przy synku był- ale za drzwiami;-) choć przed porodem chcieliśmy razem rodzić to w przypływie tych emocji, bólu, po prostu go wygoniłam z porodówki. Właściwie nie wiem dlaczego. A przy drugim nie był, cc. Tutaj to dopiero dojechał jak mała miała dwa tygodnie. Dzięki Bogu za teścia i mamę, bo bym wtedy sobie nie poradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×