Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klonowa cytrynka

Mieć cztery z przodu, czyli temat dla nieco niższych ;)

Polecane posty

O kurde a ja właśnie same złe produkty kupiłam :( ryż brązowy, kasze gryczaną, chrupkie pieczywo, płatki fitness w tych małych torebeczkach no i serki naturalne i jogurty. Ja nie patrzę żeby miały napis light tylko sprawdzam który ma najmniej kcal w 100 gramach i ten wybieram czy to jogurt czy serek bo nieraz faktycznie te light mają mniej a nieraz tyle samo co zwykłe innej firmy albo i więcej. No i warzywa surowe i mrożone, ale w takim razie wszystko nie tak! No nic zjem to co mam (oczywiście nie na raz!) i następne zakupy zrobię inaczej- jaja, nabiał, rybki, kurczak i do tego warzywa. Czyli jednym slowem taka dieta dukana tylko że zawsze do białka dołożyć dużo warzyw? Jesli tak to super bo ja lubie, ogólnie to ja wszystko lubię więc problemu żadnego nie ma. Kazda dieta jest dla mnie ;) Żeby było zdrowo to zabrałam rodzinkę na spacer do sklepu około 4 km w jedną stronę więc aktywnośc fizyczna na swiezym powietrzu zaliczona, zaraz rower i a6w Po powrocie zjadłam mały kubek jogurtu z płatkami fitness i jedną mandarynkę (około 350 kcal! szokkkkkkk) Na obiad mam ryż brązowy z warzywami na parze i sosem z jogurtu (około 300 kcal) i na kolacje danio light 130 czyli dziś wyjdzie w miarę dobrze bo prawie 1000 tak w zaokragleniu. Kurde te płatki to głupota, smaczne są bardzo ale jest ich taka ociupinka i zaraz znów jestem po nich głodna a mają tyle kcal co 3 paczki warzyw których nie byłabym w stanie przejeść. Chyba na takie płati to sobie będe pozwalac raz w tygodniu w ramach "niedzielnej przyjemności" Mam ostatnio ciągotki do słodkich rzeczy a do okresu jeszcze daleko i nie wiem czym to ejst spowodowane. Najchętniej to bym zjadła tonę mandarynek albo takich słodkich pomarańczy, ale wiem ze owoce dużo cukru mają więc 2 mandarynki dziennie i to nie na wieczór zeby je jeśc i to max. Danio light też nie był dobrym pomyslem bo jest mdły a ma dużo cukru więc zjem co mam bo ma do jutra ważność i więcej nie kupie, lepiej chyba jogurt naturalny sobie doslodzić slodzikiem i kakao gorzkie dosypać. Słodzików używam ale to już od bardzo dawna bo niesłodzonej kawy ani herbaty nie wypije, a nie używam wcale cukru czy miodu. Na tym detoksie calym tylko syrop klonowy ale to był wyjątek przez 10 dni a tak to slodzik już od jakiś 2 lat. Co do mojej smaooceny to raczej jest bardzo niska, a czy maz mnie nie wspiera? Ja myślę ze stara się ale dla mnie jest mało przekonywujący bo mam wrażenie że mówi to co ja chce uslyszeć a nie to co na prawde myśli. Zazwyczaj wiem kiedy patrzy na mnie i mówi ze ładnie wygladam i ze tak na prawde myśli a kiedy mówi tak tylko dlatego zeby poprawić mi humor, po nim to od razu widać. Ale się rozpisałam, lece ćwiczyć i dziękuję Wam za porady, ja się chyba bardzo pogubiłam w tym calym odchudzaniu i jak widać to wszystko na opak robię a nie tak jak trzeba i potem się dziwić ze nie ma efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakastam holenderkaaaaaaaaaaa
Wiesz,tak jak napisalas "'pogubilam sie z tym odchudzaniem'' Czasami sporadycznie czytam jakies wypowiedzi i nadmienie ze niewiele jet tu kobiet rozsadnie odchudzajacych sie . Moze to wynika z niewiedzy a latwizna jest ograniczyc posilki i kupowa produkty ligh i myslec ze to dziala cud. Dziewczyny Ci bardzo dobrze radza pod zadnym pozorem nie kupuj takich produktow gdyz one bardziej szkodza niz przynosza pozytku. Jedz wiecej produktow bagatych w bialko i nie unikaj ntluszczy tych zdrowych (oliwa z oliwek,tluste ryby -omega3). Jedz 5-7 razy dziennie male porcje przy tym nie rozpychasz zoladka. Jestes juz szczupla wiec skup sie na wlasnym samopoczuciu i na sporcie aby ujedrnic cialo a nie zgubic kilogramy. Tak jak radzono kup miare a nie katuj wagi codziennym wazeniem. Powodzenia i glowa do gory gdyz odwalilas juz kawal dobrej roboty ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w nowym roku Zaczynam stosując się do tego co napisałyście. Więc śniadanie 1 kromka sonko żytnie (20 kcal), 1/2 warzyw na parze (50 kcal), pomidor (30 kcal) i serek wiejski (120 kcal) no i kawa z mlekiem koneckim 2% jakieś 60 kcal Więc w sumie wyszło około 300. Wczoraj też podobnie jadłam samo białko plus warzywa i jedno jabłko w południe, niestety wieczorem poszalałam na imprezie z alkoholem. No ale waga dziś nadal 56 więc nie jest źle, w sumie sporo tańczyłam więc spaliłam trochę. A tam, nie żałuję. Fajnie się bawiłam i trochę dowartościowałam. To jeszcze bardziej mnie motywuje do tego żeby się brać za siebie i pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po śniadaniu spacerek około 5,5 km. Dwie kawy z pełnotłustym mlekiem u teściów (70 kcal) Późny obiad: łosoś smażony na łyżeczce oliwy, obtoczony w czerwonej mielonej papryce jakieś 180 kcal (ale warto było) do tego warzywa, niestety mieszanka meksykańska bo tylko taka mieli w jedynym otwartym dziś osiedlowym sklepie tak wiec 225gr iw tym 140 kcal. Bardzo dużo bo to praktycznie sam groszek, czerwona fasola, odrobinę marchewki, kukurydzy i czerwonej papryki do tego pomidor i kawałek ogórka około 40 kcal no i do popicia barszcz kiszony z czerwonych buraków, taki domowy, pyszny. Podany na ciepło. Liczę 20 kcal. Obiad był szalony prawie 400 kcal!!!!! Kolacja będzie lekka czyli serek wiejski z łyżeczką gorzkiego kakao i słodzikiem jakieś 150 kcal. Jeśli policzę kawę jako posiłek, a się nią zapchałam i zrobiłam i przed nią i po niem 3 godzinny odstępu do następnego posiłku, to mi wyjdzie dziś że będzie dziś 4 posiłki. Zaraz jeszcze godzina rowerka i A6W do tego spacer w ciągu dnia. Myślę że nie jest źle, choć przekroczyłam trochę moją dawkę kalorii bo wychodzi mi jakieś 1100. Oj jak mi to wszystko opornie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cwiczenia siłowe
Dobrze jest zapoznać się z indexem glikemicznym owoców i warzyw (inf. są w necie). Im niższy index, tym mniej tuczących węglowodanów. Grapefruit ma mniej niż słodka mandarynka. Wśród warzyw marchew ma dużo cukrów w porównaniu np. ze szpinakiem, kukurydza też jest słodka niestety - totez mieszanka meksykańska nie jest najlepszym wyborem. Druga zasada jest taka, ze surowizna jest przez organizm "przerabiana" inaczej, niz warzywa gotowane - więc marchewka surowa ujdzie prędzej, niż gotowana. Konserwanty sa niewskazane. Krótko mówiąc najlepsze sa warzywa niskoglikemiczne, w postaci surowej, świeże, a więc najlepiej sezonowe. Teraz jest sezon na cykorię i kapustę pekińską, surówka z którejś z nich (plus trochę posiekanego pora, można dodać kawałeczek startego na grubej tarce jabłka - szara reneta nie jest zbyt słodka - zaprawić sokiem z cytryny (nie załuj), łyżka oliwy z oliwek, solą i pieprzem jest smaczna i mozna sie nia zajadać bezkarnie. Pełnoziarnisty chleb, gruba kasza, ciemny ryż - moga być, byle w ograniczonych ilościach. Ze zbozami w ogóle nie należy przesadzać. Jaja, mięsa - jak najbardziej. Jogurty naturalne bez owoców, cukru, słodzika też, kefir, maślanka. Odrobina oliwy z oliwek, oleju lnianego czy nawet świeżego masła jeszcze nikomu nie zaszkodziła, za to świnie tuczy się samymi węglowodanami, nikt świni nie daje ani mięsa, ani choćby odrobiny tłuszczu. Wniosek powinien być oczywisty (a dla firm promujacych różne produkty "light" jakoś nie jest). Cukier trzeba odstawić, słodziki tez. Wypróbuj "dosmaczanie" kawy np. szczypta cynamonu, przyprawami korzennymi, poszukaj inspiracji w necie. Gorzka herbata jest pyszna, mnie posłodzona nie przejdzie przez gardło, choć pamiętam, ze przestawianie się na gorzką kiedyś (lata temu) zabrało mi z tydzień. Ale przede wszystkim ćwiczenia z obciążeniem, uformować mięście ramion, pleców, brzucha, POŚLADKÓW, ud, łydek... Pływanie podobno dobre jest na biust, ale są też odpowiednie maszyny...Szybsze tempo ćwiczeń i więcej powtórzeń z mniejszym obciażeniem to mięśnie małe, bardziej kobiece; natomiast tempo i ilosć powtórzeń w kazdej serii mniejsza, za to z większym obciążeniem - mięsień bardziej masywny (u ciebie przydałyby się takie na pośladkach :) ). Warto skorzystać z rad kogoś, kto się na tym zna osoba prowadząca siłownię powinna coś konkretnego doradzić). Jeszcze raz z uporem powtórzę, ze mięśnie "zżerają" tkankę tłuszczową :). No i ta częstotliwość posiłków... Nie chodzi o to, zeby koniecznie wtłoczyć w siebie dodatkową porcję jedzenia, ale o to, by skrócić czas miedzy posiłkami. Mozna więc porcję przeznaczoną na obiad podzielić na dwa i zjeść w dwóch turach. Jeśli czas między posiłkami nadmiernie się rozciąga, to jest dla organizmu sygnał "karmią mnie rzadko, muszę na wszelki wypadek odkładać zapasy na czarną godzinę" i wtedy ...tyjemy. No i podobnie działa drastyczne ograniczanie ilości kalorii - organizm wobec widma zagłodzenia robi zapasy na czarna godzinę. W takie mechanizmy wyposażyła matka natura wszystkie zwierzęta, bo dzięki nim mogą one przetrwać okresy głodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cwiczenia siłowe
Cwiczenia z obciążeniem wykonuje się się zawsze seriami, seria o określonej ilości powtórzeń na jednym urządzeniu i natychmiast przechodzi się na inne, które ćwiczy inna partię mięśni, w tym czasie mięśnie eksploatowane poprzednio odpoczywają, potem znowu na inne, po przejściu kilku takich serii na odmienne partie mięśni znowu wraca się do pierwszej maszyny i wszystko "przerabia" jeszcze raz. Ilość powtórzeń i obciążenie powinien doradzić ktoś "kumaty" na siłowni, kto oceni Twoje warunki fizyczne. Urządzenia są najczęściej ustawione w takie "ścieżki", ich kolejność moze sugerować w jakiej kolejności ćwiczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam holenderkaaa
bardzo swietnie wyjasnione :):):) takich rad moze nie powinno byc wiecej co wiecej osob chcacych z glowa sie odchudzac a co oznacza poznac i wiedziec jak dziala organizm, co dobrze jest jesc a co ograniczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×