Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

za długa zima i zła

02.01.2013 dieta MŻ

Polecane posty

mmmm ja właśnie jestem po pycha obiadku. Uwielbiam sobotę - wreszcie miałam czas żeby przygotować sobie obiad i zjeść go o normalnej porze. Zaserwowałam sobie surówkę z kiszonej kapusty i kilka kawałków ryby (niestety w panierce, ale starałam się żeby była jak najcieńsza). Już kilka dni za mną ryba chodziła, ale nigdy po pracy nie miałam na tyle czasu żeby się z nią zająć. Powiem Wam szczerze dziewczyny, że też bardzo boję się tego zastoju. Kiedyś stosowałam dietę 1000kcal i mnie to spotkało. Zresztą jak byłam na SB, na której w pierwszej fazie chudnie się ponąć 4kg, mi zleciały 2kg, a potem był długi zastój. Dodam, że podczas jednej i drugiej diety 2 razy w tygodniu chodziłam na aqua aerobic. No i pewnie domyślacie się, jak się skończyło...zabrakło mi siły i motywacji. Zniechęcenie wzięło górę i rzuciłam dietę, nie widząc sensu w męczeniu się. Także doskonale rozumiem wszystkie z Was co mają zastój i wiem jakie to jest demotywujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratulacje wszystkim a dwa cm w pasie mniej to duzo :) opowiadam ;). wiec wyjechalam w czwartek wieczorem a ost posilek zjadlam bodajze o 15.00 ;) przez calą noc nie spałam i nic tez nie zjadlam a wiadomo jak podczas jazdy sie milo podjada cokolwiek ;) o 6 rano zjadłam bulke od tesciowej ;P o 12 wypiłam 400ml jogurtu 0% oczywiscie o 15 zjadłam kanapke z orlenu, bo strasznie mnie bolal zoładek powiem wam ze nawe nie mialam ochoty na cos tlustego, na fast fooda czy cos w tym stylu. o 17 zajechalismy do restauracji i oczywiscie zadnej sałatki nie mieli tam, to zamowilam dwa nalesniczki (małe jak to bywa z porcajmi w restauracjach) z serem z czego jeden oddałam mezowi bo juz nie moglam ;) o 21 troche jogurtu sie napilam i tyle ;) wiec nawet jestem z siebie dumna :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki ;) a jechalam ze znajomym ktory co chwile jadł chipsy czekolade buleczki itp a ja ani na odrobinke sie nie skusilam :) a mąż to nie moze sie napatrzec na mnie ;-P ciagle powtarza ''ale ty masz mała dupke, ale jestes chudzinka" itp itd ale chudzinka raczej nie jestem. kurde jedyne co to zaczely mnie martwic piersi.. chyba maleja i boje sie dalej chudnac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przypomnij mi Que ile masz wzrostu? tym bardziej podziwiam, że jak ktoś jadł z boku to nie dałaś się skusić. Wykazałaś się silną wolą!;) możesz być z siebie dumna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos koło 167 :) ale nawet nie mialam ochoty nic jesc bo jakbym miala to nie wiem czy dałabym rade sie oprzec ;) ale powiem szczerze ze mialam kilka mysli pod tytułem ze zjadłabym cos zapychajacego jakiegos fast fooda ale zachwyt meza mnie, ze tak powiem, odciagał od tych mysli :-D o 21 własnie mnie najbardziej wzielo na zjedzenie czegos to wypiłam jogurt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, że mąż zauważył. Dopóki jest motywacja to człowiek ma siłę żeby iść dalej. Jeżeli przy 167cm wzrostu ważysz 63kg to super, ja byłabym zadowolona. Domyślała się, że jesteś już szczuplutka ;) tylko pozazdrościć, ja mam niestety więcej kg niż cm wzrostu...brakuje mi jakieś 9kg żeby wyglądać tak jak Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Que ale widzę, że zaczynałaś od 70kg, czyli miałaś 3kg więcej niż cm wzrostu. Ja jestem właśnie w takiej sytuacji teraz, więc życzę sobie takich wyników jak Twoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniucha zgadzam sie te zastoje są mega dołujące, mialam w tamtym roku dojsc do 4 z przodu i nie dalam rady...metabolizm juz tak spowolniony ze jak cokolwiek sie zje kalorycznego organizm natychmiast odkłada na czarną godzinę. Majac wage 53 moj organizm sie buntuje bo mysle ze to jego taka najlepsza waga i ciezko zejsc nizej takze najwieksza walka dopiero przede mna. Dzis na obiad mailam tez rybke, i tez w panierce ale nie jadlam panierki ;p, zero ziemniaka tylko gotowane brokuły, najadłam się jak nie wiem a teraz do kawki zjadlam ciastko zbożowe, ale mialam ochote na nie. Que gdzie to tak podróżowałaś, bo nie w temacie jestem.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie dzisiaj były 2 kanapeczki i 2 koreczki , winogrono i to wszystko . Wiem ze mało ale zle się czułam . A co do stojącej wagi eh... znam ten problem mam identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kluseczko u mnie oczywiście też bez ziemniaków. Chętnie przyrządziłabym rybę jakoś inaczej, ale nie umiem, więc zrobiłam w jajku i mące. Wydeło mnie znów strasznie, ale pewnie po kapuście. Dziś już nigdzie nie wychodzę, a do jutra powinno przejść ;) Kawa oczywiście też była (jak skończe tą całą robotę papierkową to ją ograniczę). A do kawy tym razem nie ciastko, jak zawsze przed dietą ale jogurt kokosowo-migdałowy. Człowiek na diecie zaczyna doceniać małe rzeczy i małe przyjemności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja też miałam na obiad rybę, ale zjadłam bez panierki i 2 małe ziemniaki z wody i kapusta kiszona. Ja po kapuście zawsze mam rewolucje żołądkowe, ale przynajmniej jelita się przeczyściły.:) A na kolację zjadłam jogurt i kromeczkę chleba pełnoziarnistego z szynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na kolację jajeczko gotowane. Ja osobiście często jem kanapkę z jajkiem, szynką i ogórkiem lub papryką. Wczoraj np zjadłam rybę w pomidorach z puszki, tego sosu jem tylko troszeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę dziewczyny jak się zgadałyśmy dzisiaj z tą rybą ;) tak właśnie sobie Iwona wytłumaczyłam, że mimo, że mnie wzdęło to kapusta dobrze działa na jelita. Na kolację dokończyłam surówkę z obiadu i na dziś koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co myślicie o diecie 3D chili?? któraś ją stosowała ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znam takiej, przeważnie nie wierze w te wszystkie diety i stosuje MŻ. Jedyna jaką uważam za dobrą to South Beach. Ale jak po każdej diecie, która czegoś zabrania, można rzucić się na jedzenie. Jak ktoś ma silną wolę to proszę bardzo. Ja na dłuższą metę nie wytrzymuje. Jednak ta dieta ma dobre zasady i choć jej nie stosuje (bo ciężko jechać na samym białku, warzywach itp) to często stosuje jej zasady na co dzień np. starając się na wieczór nie jeść rzeczy zawierających cukrów takich jak jogurty, czy też musli. Nauczyłam się dzięki niej robić różne ciekawe dania z warzyw, czy też kurczaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheeqi
Witam :) Chętnie się przyłączę o ile jeszcze można dołączyć do wspólnego odchudzania :) Dzisiaj zaczęłam pierwszy dzień i na ten moment mam zamiar jeść warzywa,owoce, jakieś dietetyczne obiady ( trzeba poszukać przepisów) i ryby oczywiście. Ważę teraz 68 kilo przy wzroście 170 cm. Problem jest taki, że nie mam w domu wagi więc będę patrzeć na cm. krawiecki i czy coś spadnie np. z tej okropnej talii.... Takie proste, zwykłe nadzieję :) Od jutra mam zamiar zacząć liczyć kalorię bo jednak trzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cheeqi witaj ;) postanowiłam zacząć pić ocet jabłkowy. Wiele na ten temat czytałam...i złego i dobrego. Postanowiłam wypróbować na sobie, ale obiecuje nie przesadzić. a wiecie co mam zamiast słodyczy? płyn do kąpieli o zapachu maliny i czekolady mmmmmmm;) pora znaleźć sobie inne przyjemności niż jedzenie czekolady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
msdakan skąd ja to znam...pij wodę, albo herbatę. Albo idź wcześniej spać. A jak już nie dajesz rady to w najgorszym razie zjedz jabłko. Tylko nie kompulsywne żarcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy nową współodchudzaczkę towarzyszkę niedoli ;) to fakt teraz zwykly jogurt cieszy ze choho a mnie jak dzis brokulki smakowaly jak niebo dzis wiec podsumuję: jajecznica mala, danio light, 200 gr ryby bez panierki ( mozna tez zrobic sobie marynate-oliwa, mausztarda francuska, miod, sok z cytryny, przyprawy, obsmarowac tym rybe pozostawic na pare godzin i potem do zaroodpornego naczynia, przykrywam folia i do piekarnika na 10 min przed wyjęciam, odkrywam folię, bardzo smaczne!), brokułki, na kolację 2 koreczki ze śledzia, krpmka chrupkiego z szynką, maly jogurt nat z otrebami, wsio) ide na skalpel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniucha za twoją radą wypiłam herbatę i na razie przytłumiłam głód a co do pójścia spać to chyba dzisiaj mi się nie uda "wieczór z narzeczonym " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
msdakan milego wieczorka ;) jestem po skalpelu, dla mnie luzik, na fitnesie mamy gorsze cwiczenia wiecej powtórzen, dalam rade ;) fajnie daje na brzuch, wiekszosc w zasadzie, marze o takim brzuszku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w niedzielny poranek. Weszłam dziś na wagę i przeżyłam szok 68 kg, prawie kg w górę. Wczoraj nie grzeszyłam więc nie spodziewałam się takiego wyniku. Nie wiem dlaczego jestem popuchnięta szczególnie widać na rękach i twarzy. Mam nadzieję że opuchlizna do jutra zejdzie i waga wróci do normy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, Iwona powiem Ci, że ja też nie wiem co się dzieje. Trzymam dietę, wczoraj też zero wpadek, a dziś mam brzuch jak balon ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fit-aminka :)
hej wszystkim jestem w trakcie czytania Waszych wypowiedzi i wielki podziw, że temat nie upadł, jak większość takich jak ten od kilku dni jestem na diecie, efektów nie widać, ale się tym nie łamę, bo wiem, że "nie od razu...". odchudzam się co najmniej kilka razy w roku, z mniejszymi lub większymi efektami najwięcej 9kg, ale w dużej mierze to zasługa dietetyka. no bo jak tu wejść przy kolejnej wizycie na wagę i nie zobaczyć różnicy. niestety moja dieta przestała być stosowana z dniem, w którym zamknięto poradnie. pani dietetyk dała mi tabele kaloryczne i nie zastosowała żadnej cud-diety. kazała jedynie jeść zdrowo i mieścić się w przedziale 1200-1500kcal na początek. zaleciła żebym ograniczyła tłuszcze, zaprzyjaźniła się z warzywami i polubiła sport. potem, mimo że kilkukrotnie stosowałam się do tamtych wskazówek do osiągnięcia celu brakowało mi motywacji. teraz szukam motywacji w Was, bo widzę, że to ma sens tak więc: startuję z 75kg przy wzroście 1,66. metodą małych kroczków: na początek staram się pozbyć 6kg i jeśli chodzi o wilczy apetyt. ostatnio gdzieś przeczytałam, że po 15 minutach mija. wczoraj mogłam tego doświadczyć. u mnie trwało to trochę dłużej, ale rzeczywiście po jakimś czasie przestałam odczuwać głód ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheeqi
Witam ;) Miło jest zobaczyć, że tak wiele osób próbuje zrzucić tą wagę. Świadomość, że nie jest się samym jest bardzo pomocna szczególnie w momentach po wątpienia bo poradzić się zawsze można ^^. Przyznam szczerze, że w moim przypadku poranek szczególnie niedzielny jest niezwykle ciężki. Rano wstałam z radością, że zjem coś zdrowego i smacznego. Miałam w planach zjeść jakieś warzywko :D Ale oczywiście nie było i posiliłam się dwoma jajkami na miękko. Do tego kusili mnie pączkami więc ciężko było :(. Ale zamknęłam się w pokoju i duszę w sobie tą ochotę na przeklętą bombę kaloryczną w postaci pączka. Póki co jakoś muszę przetrwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fit-aminka :)
pączki mmmm... ale w sumie i do wafli ryżowych można się przyzwyczaić, a te właśnie ostatnio praktykuję zamiast pieczywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×