Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziwwny gosc

moja kobieta ma "przyjaciela" to w porządku? powinienem to zaakceptować?

Polecane posty

Gość można? :)
mam tez przyjaciela na odległość - chcesz pogadać? jakby nie patrzeć Twoim Partnerem nie jestem, a czasu tez trochę mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można? :)
zenek? skutecznie walczysz z uzależnieniem, czy nadal tu jesteś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawne, tak samo żadna
mnie diabelskie pudełko mocami nieczystymi od snu odwodzi:D ale albo spać trzeba się zmusić, albo do pracy jakieś bo od jutra koniec mojej laby i się płacz zacznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można? :)
ja na szczęście jeszcze trochę wolnego :) ale przestawić się ciężko będzie... ok. w tkim razie życzę dobrej nocy (?) i kolorowych... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawne, tak samo żadna
ja się właśnie próbuję przestawić i wychodzi jak wychodzi:D miłej niedzieli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można? :)
wzajemnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna25
Nie sądzicie, że rozmowy kilka razy w tyg to trochę za dużo? Ja też mam przyjaciółkę za granicą i rozmawiamy średnio raz na 2 tyg.Oczywiście każdy ma inne potrzeby, no ale w tym przypadku to nie jest przyjaciółka (co nie byłoby problemem) a facet...Dla mnie to trochę zbyt często jak na relację z mężczyzną, w przypadku gdy ma się partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczepan
rostan sie z nia i zobacz gdzie poleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że problem też tkwi w tym, iż macie mało przyjaciół może gdybyś zamiast siedzieć z dziewczyną w domu gdy macie wolne, chodził z nią do znajomych nie nudziłoby się jej i z nudów nie rozmawiałaby tak często z "przyjacielem'....spróbuj organizować często wyjścia z domu, np: do kina, klubu, do znajomych, sklepu, wyjazd w góry itd... że nigdzie nie chodzicie robicie duży błąd....każdy potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi i to nie tylko w pracy czy na uczelni, trzeba wychodzić do ludzi więcej....to dziewczyna nie będzie miała tyle czasu dla znajomego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwwny gosc
żabcia, ale my często wychodzimy we dwoje. czasami idziemy też się spotkać w większym gronie, ale nie za często. rozmowy z przyjacielem odbywają się pod moją nieobecnosc, albo jak jestem zajęty czy spie. nie wysle jej przeciez samej do kina o 10 rano jak ma na 2ga zmiane. może gdyby owy przyjaciel był kobietą pewnie nawet bym palcem nie kiwnął, bo ona mnie ani domu wcale nie zaniedbuje. ja się po prostu czuje obecnie jak jakiś prostak i głupek. mam wrazenie, ze na mnie nie zasługuje, albo ciągle sobie zadaje pytanie, czemu ze mną jest, skoro on jest taki "super" :( a skoro z nim nie chce to czemu nie znalazła sobie kogoś podobnego eh. czasami mam wrazenie jakby miala 2 facetow. jeden przeznaczony do powaznych rozmow, a drugi do seksu :( sam już nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na mój gust, to dziwaczysz. Jest z Tobą, kocha Cię, czego jeszcze chcesz? Przeszkadza Ci brak edukacji i oczytania u siebie, to zrób coś z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwny gość ja mimo wszystko cię rozumiem i może też dziwaczę albo jestem ze średniowiecza, możliwe......to nie jest normalne....bo jest jeszcze coś takiego jak zdrada psychiczna i wcale nie musi dojść do zdrady fizycznej.....kiedyś nawet były przeprowadzane naukowe badania, która zdrada jest bardziej "niebezpieczna" dla związku i udowodniono, że partnerzy częściej odchodzą gdy dochodzi do zdrady właśnie psychicznej, fizyczna jest mniej niebezpieczna, chociaż wiadomo że nie powinno być żadnej...jeżeli twoja partnerka ma więcej wspólnych tematów ze znajomym niż z tobą, to najzwyczajniej w świecie twój związek jest zagrożony.....umiesz sobie wyobrazić wasze małżeństwo? w małżeństwie ludzie wspólnie rozmawiają na bardzo dużo tematów a twoja żona też rozmawia o różnych waszych sprawach z "przyjacielem", znam kobietę która mieszka z mężem i swoim przyjacielem i nie wiem u was tego nie ma, ale naprawdę dziwnie się zachowuje twoja partnerka....pewnie zaraz zostanę skrytykowana ale mam to w "nosie".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak wygląda jakbyście się obaj "uzupełniali" ty jesteś fizycznie on natomiast uzupełnia lukę psychiczną.....najlepiej by było, gdyby twoja partnerka żyła z jednym mężczyzną w którym znajdzie wszystko to czego oczekuje od mężczyzny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ją troche rozumiem i mam
podobnie - moze nie az na taka skale. moj chlopak tez jest techniczny - tak jak Ty fan motoryzacji, naprawia samochody, jezdzi na quadzie, zna sie troche na komputerach, na elektronice, jest zlota raczka- umie zrobic wszystko w domu itd. Jest mechanikiem na promie. Zarabia tez troche mniej ode mnie - chociaz oboje zarabiamy po ponad 5000zl wiec zyje nam sie spokojnie. Ja mam mieszkanie - on mieszka u mnie. Ja skonczylam studia z dobrym wynikiem, on w trakcie rzucil i raczej nie zamierza na nie wrocic - ale uwazam ze to zaden problem, ma taka wiedze praktyczna i doswiadczenie ze dyplom nie jest mu potrzebny. Mam 2 znajomych (w tym jeden przyjaciel) z ktorymi dosc czesto gadam przez tel - glownie w pracy, bo duzo jezdze autem i oni tez wiec mamy czas na takie rozmowy o wszystkim i niczym - to chyba nawet troche gorsze niz u Ciebie bo my poruszamy zupelnie bzdurne tematy wiec w sumie gadamy po to zeby ze soba spedzic czas i zabic troche nude niz po to zeby pogadac o fizye kwantowej o ktorej moj chlopak nie ma pojecia (ja tez :) ). Czesto gadamy o rzeczach zwiazanych z nasza praca tj. plany, wskazniki, obroty, tendencje na rynku itd - z moim chlopakiem o tym nie pogadam bo wiem ze nie wie o co chodzi a po drugie go to nie interesuje. Te rozmowy dla mnie nic nie znacza a Ci koledzy/przyjeciel sa dla mnie po prostu dobrymi znajomymi z ktorymi lubie pogadac. Ale jest JEDNA ZASADA - nie rozmawiam z nimi zbyt dlugo w wolnym czasie - tj w domu czy po prostu po pracy gdy jestem z moim ukochanym - i to nie dlatego ze mam cos do ukrycia tylko ten czas jest dla nas a nie dla "obcych". Zdarzaja sie male wyjatki ale zwykle staramy sie gadac w godzinach pracy. Moim zdaniem jest to troche dziwne ze az tyle czasu im to zajmuje i wyglada to troche na taki "intelektualny romans"... mam wrazenie ze kiedys ich cos laczylo ale moge sie mylic.. zadnym rad od siebie nie dam, po prostu chcialam pokazac ze takie rzeczy maja miejsce ale chyba na troche mniejsza skale niz u Ciebie - moze sprobuj z nia wlasnie pogfadac o jakis zasadach, ile czasu powinno to trwac itd. NIE WYOBRAZAM SOBIE ZE MOJ UKOCHANY LEZY W LOZKU A JA GADAM Z OBCYM O SEKSIE I BIOTECHNOLOGII :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ją troche rozumiem i mam
JESZCZE DODAM: - dla mnie nie ma to znaczenia ze on mniej zarabia czy nie zna sie na czyms co ja znam dobrze - nawet nie wiesz jakie wrazenie na mnie zrobilo jak wlasnie mi naprawil samochod, powiesil lampe w domu czy zlozyl nowe meble - wtedy byl dla mnie bogiem, zreszta jest moim mistrzem i zaden dyplom czy znajomosc trendow na rynku nie maja znaczenia :)) ale moze faktycznie jestescie ze zbyt roznych swiatow?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe20
Mam cos podobnego niestety. Mam dziewczyne od paru tygodni a ona pisze z jakims kolesiem lalusiem na facebooku mowiac ze to jej przyjaciel . Wlasnie czytam na facebooku i normalnie na luzaku buziaki mu wysyla . myslala ze pojedzie na 2 fronty chyba :D To jutro sie bardzo zdziwi niestety. Nie lekcewaz przyjaciela , takie cos nie istnieje miedzy kobieta a mezczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seta ml
ja też nie wierzę w przyjaźń między facetem a kobietą, poza tym ona albo coś miała z nim albo ku temu prowadzi. ale nie zaprzeczę, że mogę się mylić, tak samo jak twoja intuicja. ciekawe czy gdybyś ty musiał wyjechać, twoja pani gadałaby więcej z tobą czy z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy temat,choć stary ciekawe czy są tu jeszcze uczestnicy tego dialogu :) i co z tym związkiem się stało,przyjaciel zmienił się w partnera a może został odrzucony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×