Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smierc

Jesteście dorośli, co z mieszkaniem?

Polecane posty

CZeść i czołem wszystkim dzis. Siedząc na fejsie wlasnie przeczytałam kilka wpisów ludzi ktorzy nie mają 30 lat i remontuje im się ICH mieszkanie. Oczywiście nikt nie mówi skąd to mieszkanie ma ani za co się ono remontuje.Jednak nie mają super wykształcenia i nie zarabiają milionow. Tak jak starałam się nad tym nie zastanawiać, tak teraz naszła mnie refleksja, co zrobić by mieć mieszkanie, zarabiając zwykłe polskie psie pieniądze? Czy ludzie zarabiający razem 3 tysiące mają szansę na jakikolwiek kredyt? Bo zawsze wydawało mi się że nie. Przeciez w Polsce za 3 tysiące to nie stać nawet na normalne życie a co dopiero na 300.000 kredytu :O Czy wszyscy bez wyjątku jezdzą za granice i wysylają kase zostawiajac żone i dziecko by zyly sobie same? No dobrze moge sie zastanawiac bez końca. Czasem mi sie wydaje ze dostaja mieszkania po śp.dziadkach. I pytanie do Was. Jesli jestescie w przedziale 25- 30 i macie swoje mieszkanie, swoje wlasnosciowe, to powiedzcie proszę SKĄD ? Czy kupiliscie za gotowke? czy Wam rodzice dali? Czy dostaliscie w spadku ? Czasami myslę że do konca zycia będę wynajmowac mieszkanie od kogos bo najnormalniej w swiecie nie stac mnie na zaden kredyt. Za głupie komentarze szczeniaków od razu dziekuje z gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pociesze ale prawde powiem
spadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najczęściej to jest prezent
od rodziców ot taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włoczykijka
rodzice wzieli kredyt na siebie, splacaja polowe kredytu a ja reszte, maja kase...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam w wieku 25 lat mieszkanie od ojca, a na kolejne zarobiłam sobie później, zajęło mi to kilka lat. (Kupiłam za gotówkę.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od rodziców
:) prezent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuję za szczerość! Bo już myślałam że żyje w jakimś innym świecie skoro się nad tym zastanawiam a każdy w koło mądry, mieszkanie ma, ale nie chce się pochwalić skąd. Oczywiscie zdarzają się ludzie bogaci ale ich jest mało w Polsce ,wiadomo. Czy jest ktos jeszcze kto boi się że do końca zycia będzie wynajmowac i nigdy nie będzie mieć własnosciowego mieszkania ? Ja nawet zaczynam się juz z tym godzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od rodziców. A gdybyśmy nie dostali kupilibyśmy sobie mieszkanie za 160 tysięcy mniejsze mieszkanie w malym miasteczku, uważam że to lepsze wyjście niż koniecznie upierać sie na mieszkanie w dużym mieście gdzie podobne mieszkanie kosztuje 4 razy więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w małym miasteczku prawda, ceny są mniejsze, jesli w zyciu miala bym dostac po kims mieszkanie to albo w takiej pipidówie, albo na wsi, ale ani tu a ni tu nie ma pracy, i nie zamieszkali bysmy tam. Prędzej bym sprzedała i zbudowała sobie domek pod miastem albo cos.. No ale nie wazne, widze ze pomoc rodziców jest praktycznie niewykluczona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście pracy należy szukać w dużym mieście :) najlepiej jeśli taka pipidówa leży w granicach 40 km od dużego miasta, wtedy można tam mieszkać a pracować w dużym mieście. Myślę że wtedy bralibyśmy też pod uwagę budowę jakiegoś niedużego domu na wsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli w sumie nikogo na mieszkanie nie stac kazdy ma cos od kogos... a jak nie ma od kogos przynajmniej na start to... ? dupa blada.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli w sumie nikogo na mieszkanie nie stac kazdy ma cos od kogos... a jak nie ma od kogos przynajmniej na start to... ? dupa blada.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burasuka43
Ja mam 23 lata i mieszkanie kupili mi rodzice. Aktualnie jest do wykończenia, bo to nowy blok, w przyszłym tygodniu mają być klucze, a ja nie mogę się doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trytrujuki
Wyobraź sobie, że są ludzie, których nawet nie stać na wynajęcie i muszą mieszkać z rodzicami, a przekroczyli już 30 lat. A co do WŁASNE, to niestety, ale dopóki jesteś ZMUSZONA płacić choćby jedną opłatę (np. podatek za ziemię, na której stoi dom), to taka nieruchomość nie jest i nigdy nie będzie Twoja. Iluzja robi z ludzi idiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfddkfjdj
Dla mnie mieszkanie kupili rodzice, babcia dała połowę pieniędzy. Mam 23 lata. W przyszłym tygodniu klucze, bo to nowy blok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma i nie będzie
Mnie się wydaje, że w moim przypadku mieszkania nie ma i nie będzie. Jestem po 30-stce, tzw. "stara panna" :p Mam pracę w swoim zawodzie - bardzo ją lubię do tego. Niestety jest to budżetówka, więc o usamodzielnieniu się mogę pomarzyć. Wynajmować nie chcę, bo z moją pensją mogłaby to być jedynie jakaś klitka - mam ten "problem", że mieszkam w Krakowie :p a tutaj ceny mieszkań są wręcz kosmiczne. I tym samym wypruwanie sobie żył, żeby opłacić wynajem klitki, podczas gdy z rodzicami mieszkam w 300m domu jest moim zdaniem kompletnie bez sensu. Rodzice nie są też w stanie pomóc mi w kupnie mieszkania, a nawet gdyby byli, to to mieszkanie trzeba potem i tak utrzymać. Więc pogodziłam się z losem :p Egzystujemy sobie razem, pomagamy, do rachunków się dokładam i tragedii nie ma. A przy tym mieszkam sobie wygodnie i komfortowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje sobie sprawę z kwestii "wlasnoci". Puki kredyt z banku nie splacony to mieszkanie zawszemoga zabrac wiec to nie do konca nasze przez te lata wszystkie ktore placimy.. .zawsze moze si enoga podwinąć. Ja wole placic i wynajmowac niz mieszkac z rodzicami poniewaz gniazda się w gnieździe nie buduje, nie oceniam nikogo bo wiem jak jest ciezko z tymi mieszkaniami... Jezu jezu po prostu tragedia. Glupie miasta mogly by znow rozdawac mieszkania pod wynajem, ludzie by je kupowali, spoldzielnia miala by zysk i inwestowala w kolejne mieszkania i tak w kolko... Ja mieszkam za granicą, chciala bym mieszkac w Poslce ale kurde GDZIE i za co :( porazka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena7834678
najczęściej mieszkanie fundują dzieciom bogaci rodzice - znaczy sie dzieciak do 30stki sam w ogóle nie zarobi na mieszkanie. Moja kuzynka dostała mieszkanie od rodziców którzy wzięli 250000 kredytu... Oczywiście inaczej wyglada sytuacja u dzieci niezamożnych rodziców a zwłaszcza tych którzy strzaskali 3 dzieci i nie ma jak zrobić prawnego podziału spadku żeby każdy był zadowolony. Ja mieszkam z moim partnerem który dostał mieszkanie w spadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 23 lata i wynajmuje :) jedyną możliwością na własną chatkę jest wyjazd za granicę, albo wygranie w totka(jeśli chodzi o swoje pieniądze). niektórzy mają takie szczęście, że dostają kasę od rodziców, albo otrzymują w spadku. Jednak niegdy nie będą mieli takiej satysfakcji, jak ktoś kto doszedł do tego własnymi rękoma. Taki jest mój cel;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trytrujuki
Jakbym zarabiał 3 tys. to już dawno mieszkałbym sam. W takim wieku nie powinno się dzielić przestrzeni z rodzicami. No i nie ukrywam, że to mnie obecnie najbardziej dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkawisnia - znowu pijana
mnie rodzice kupili kawalerke i jestem im za to wdzieczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdvdvv
dziadek mi przepisał na własność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak poza tym, jeszcze nie dawno wynajmowałam pokój, w mieszkaniu, w którym drugi pokój wynajmowała dziewczyna - lat 31. zawsze sobie gawędziłyśmy. W tamtym roku wzięła kredyt z wkładem własnym, i kupiła - kawalerkę do wykończenia. Także ... nie ważne czy masz 23 czy 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errererttrt
i tak wszystko wyzdycha, nie zazdrość autorko bo nie masz czego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my nieco inaczej
po maturze wyjechałam do Niemiec zarobić na studia 2000 rok - zostałam tam 5 lat. Tam też poznałam chłopaka z Polski, wyjechał też trochę zarobić. Po powrocie kupiliśmy podupadłe gospodarstwo na Mazurach, wyremontowaliśmy część i założyliśmy gospodarstwo agroturystyczne.Powoli dobudowaliśmy inne obiekty.Znajomości, które zawarliśmy na zachodzie bardzo nam pomogły. Teraz mamy własne siedlisko i pracę. Dodatkowo mąż pracuje w wyuczonym zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaaa26
Ja mieszkam w mieście powiatowym, byłym wojewówdzkim, u nas ceny mieszkań na rynku wtórnym są ok. 2700-3800zł/m2, w zależności od standardu-czy do remontu czy do wprowadzenia, oraz osiedla. Akurat dla mnie taka miejscowość jest najbardziej odpowiednia, wszystko blisko-kino, sklepy, kluby itd. na miejscu. Kiedyś mieszkałam przez około rok w Warszawie i w życiu nie chciałabym przeprowadzić się tam na stałe. A odnośnie tematu-obecnie wynajmujemy mieszkanie w kamienicy, ale mamy już kupiony domek do remontu z działką 500m2. Czekamy do wiosny, żeby zabrać się do pracy. Domek kupiony częściowo na kredyt-80.000, część dołożyli rodzice. Remont będzie z pieniędzy za sprzedane mieszkanie odziedziczone w spadku (w innym mieście, ok. 300 km od naszego) . raty za kredyt wynoszą 700 zł, ja mam 26 lat, mieszkam z mężem i 1 dzieckiem, oboje pracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×