Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaMarcowa:)

Poród w szpitalu Rydygiera w Łodzi.

Polecane posty

Gość ciekawska80
Witam, czy wiecie czy w tym szpitalu można rodzić w dowolnej pzoycji? Chodzi mi o druga faze porodu. Słuszałam, że lekarze każą an leżąco, a to tylko ich wygoda, bo kobieta bardziej się męczy, dłużej rodzi i jest wieksze ryzyko naciecia krocza. Czy porod nawet na fotelu moze byc w pozycji siedzacej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy cewnik zakładają jak znieczulona juz pacjentke czy przed? Czy to bolesne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myslicie czy można sobie wykupić w tym szpitalu cesarke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ilu godzinach po cesarce podejmuje się próby wstania? Czy położne przy tym pomagają? Czy odrazu trzeba iść się umyć jak się wstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jak ma się cesarke to zakładają szwy rozpuszczalne czy trzeba później zdejmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpuszalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba po 8 godzinach się wstaje. ZAleży jaka położna jest, u mnie byłą taka, którą kiedyś przewróciła pacjentka jak się o nią podparła więc wstawałyśmy przy pomocy takiego stojaka na kropłówkę czy coś w tym stylu.. Trzeba to zrobić szybko jednym ruchem, bo jak powoli to nie da się podsnieść za cholerę tak BOLI. Potem juz z górki :) OD razu idziemy się umyć potem wyjmuje cewnik. Najlepiej, żeby był mąż przy tobie podczas tego pierwszego wstania, on pomoże dojść pod prysznic i umyć. Potem radzę się nie kłaść wcale. Ja spałam na wpół leżąco, ponieważ jakbym się położyła to już bym nie wstała. Jest to ciężka sprawa. Później cały czas chodziłam i zajmowałam się moim dzidziusiem. PWODZENIA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy po cc podają jakieś leki przeciwbólowe czy trzeba męczyć się w tych bólach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy można tam rodzic w dowolnej pozycji czy lekarze narzucają leżenie na wznak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki przeciwbólowe dają, ale trzeba o tym przypominać i chyba podają co 8 godzin, chyba tyle musi być przerwy. Podają dożylnie. Mi pomagały, ból był mniejszy. A czy mąż może być przy cc nie mam pojęcia. Ja miałam nagłą cesarkę, mąż czekał przed salą a miał strój przygotowany do porodu, ponieważ myśleliśmy, że będzie poród naturalny. Nikt mu też nie proponował tego.Ale sam zabieg jest bardzo krótki, szyją jedynie dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cc leży się w sali pooperacyjnej gdzie dzidziuś też jest. I tam jest zakaz wchodzenia chociaż, większość wchodziła, po czym położne ich wyganiały...Potem jak jest miejsce przechodzi się do zwykłej sali poporodowej gdzie już można siedzieć do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 12 godzinach po cc się wstaje z łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile dni po cc trzymają w Rydygierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżałam 5 dni po cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkie mamy z tej strony tata, moja ukochana jest właśnie w tym szpitalu, fakt że trzeba przyznać że panie przed porodem są wspaniałe chcę powiedzieć o tych paniach co są na dole, a do góry centralna olewka położnictwo tragedia zero zainteresowania u matek trzeba pytać i się prosić moja opinia pozdrawiam wszystkie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaLipcowa
Witam, ja rodziłam w Rydygierze 25 lipca przez cc. O 7 rano pojawiłam się w szpitalu z odchodzącymi wodami, 9:30 moja kruszyna była już na świecie :) Zaczynając od początku, izba przyjęć, opieka jak dla mnie bez zarzutu. Położna nawet o nic nie pytała, od razu podłączono mi ktg, potem badanie ginekologiczne i razem z mężem od razu na porodówkę, gdzie czekaliśmy na wolną salę operacyjną. Odpowiadając na poprzednie pytanie partner może być przy cc ale jest to płatne 220 zł o ile dobrze pamiętam i jak dla nas zupełnie nie potrzebne. Mąż czekał tuż za ścianą. Jak tylko malutka została wyjęta i delikatnie wytarta od razu dostał ją mąż do kangurowania (kontakt skóra do skóry). Później ja zostałam przewieziona na salę pooperacyjną, gdzie mąż przyniósł mi nasze maleństwo i niestety musiał iść. Tam również nie narzekałam na opiekę. Młode położne, bardzo pomocne, sympatyczne. Nie jest prawdą, że wstaje się dopiero po 12 godzinach. Po 5 godzinach położna podnosi lekko łóżko do pozycji pół siedzącej, ok. godziny później jeśli czujemy się na siłach można już poprosić o zaprowadzenie pod prysznic. Ja osobiście nie mogłam się doczekać wstania, jak tylko znieczulenie puszczało, wierzgałam nogami pod kołdrą, żeby jak najszybciej wrócić do sprawności. Mnie bardzo to pomogło. Środki przeciwbólowe są praktycznie na zawołanie, ale ja osobiście skorzystałam tylko dwa razy. Myślę, że to kwestia samozaparcia i zwykłej odporności na ból :) Po przewiezieniu na salę ogólną, też nie narzekałam na opiekę. Jedyne co uważam za ogromny minus to opieka pediatryczna dla maluchów. Są dwie panie doktor i jak dla mnie obie minęły się z powołaniem. Kwestia uzyskania jakiej kolwiek informacji o stanie zdrowia dziecka, naprawdę graniczyła z cudem. Panie odpowiadały na wszelkie pytania z wielką łaską i nerwami. W naszym przypadku malutka miała żółtaczkę z powodu konfliktu serologicznego w układzie AB0. Jedna z pań doktor zadecydowała bez wcześniej rozmowy ze mną o zabraniu mi dziecka i przewiezieniu na oddział wcześniaków do inkubatora na lampy. Jedyne wsparcie jakie wtedy otrzymałam to oczywiście wspaniałe położne opiekujące się moim skarbem. Ogólnie byłam zadowolona z pobytu w tym szpitalu i myślę, że przy kolejnej ciąży raczej tam wrócę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy sale poporodowe sa wyposazone w lazienki czy trzeba smigac na korytarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba śmigać na korytarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet po remoncie nie wyposazyli sal w lazienki?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem remontowali tylko sale porodowe, przynajmniej jak ja rodziłam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za odpowiedz:) a mozna wiedziec kiedy rodzilas? I ilu osobowe sa sale?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam grudzień 2014 przez cc. Byłam na sali 2-osobowej akurat :) potem pacjentka wyszła to byłam sama :D ale obok sale były wiecej osobowe jedna chyba 4 a następne szczerze nie pamiętam :/ powiem szczerze, że z łazienkami nie było tak tragicznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze, że tragedii nie było:) Ja też rodzę w grudniu, mam nadzieję, że pojdzie gładko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno będzie dobrze :) Powodzenia i zdrówka dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki!:D i wzajemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) odświeżam temat :) drogie panie ktore tam rodzily jak to tam jest teraz ???? Rodze w sierpniu i chcialabym sie dowiedziec :) polecacie ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam termin na sierpień i podobnie jak poprzedniczka proszę o odzew panie które niedawno rodziły w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up up. :) pomoze nam ktos??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodziłam tam
Dziewczyny... Rodziłam w rydygierze w październiku 2015. Niestety nie opowiem Wam mojej historii przebiegu porodu w tym szpitalu ponieważ do tej pory nie wyszłam z traumy jaka zgotował mi personel i nie jestem w stanie wrócić myślami do tamtej "chwili" bez ataku histerii. Jedyne co moge powiedzieć to na Boga nie idźcie tam rodzić! Pozytywne opinie o tym miejscu są dlatego że kiedyś tam było super ale teraz zgłasza się tam tyłu ludzi ze personel sobie z tym nie radzi i są szopki jakie są. Ogólnie pielęgniarki lekarze itp są ok ale panie które zajmują się kobieta w trakcie porodu to potwory. Zniszczą was psychicznie. Już nie mówiąc że w papierach piszą nieprawde. Tam można rodzić jeśli już się rodziło i wiadomo że nie będzie problemów. Ale przy najmniejszym kłopocie jak u mnie że nie mogłam urodzić traktuja cię jak...W sumie nie wiem co bo nie zyczylabym tego najgorszemu wrogowi. Chciałam mieć dużą rodzinę, teraz myślę o sterylizacji. Nigdy więcej nie zdecyduje się na poród, powoli wychodzę z depresji, porzucilam marzenia o dużej rodzinie a pisząc to mimo braku szczegółów cała się trzęse. Jeśli rodzisz pierwszy raz w życiu albo przewidujesz komplikacje - odradzam ze szczerego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W trakcie porodu nasmiewaly się ze mnie, robiily ze mnie idiotkę, krzyczały że bym się nie darla, ze nie kocham swojego dziecka, że mi na nim nie zależy, że jestem złą matką. Ponad dobę zwijalam się z bólu, krzyczałam, nie spałam nie jadłam, blaagalam żeby ktoś mnie zabił i wyjął już to dziecko. Ale panie miały to gdzies , nie dawały nic na ból, zostawily sama, mimo że dziecko też cierpiało to czekały z cesarką aż mój chłopak o 3 w nocy w niedzielę znajdzie aptekę i kupi dodatkowe podkłady porodowe. byłam przeziębiona na tydzień przed urodzeniem, ale lekarze to ignorowali, nie próbowali leczyć po czym po porodzie zabrali mi dziecko na tydzień. Tak, zobaczyłam swojjee dziecko pierwszy raz dopiero po tygodniu. I tak wyszłam z nim sama do domu jak go dostałam. Nikt mi nie pokazał jak pielęgnować trzymać przewijać. Ubraly, włożyly w nosidło i heja. A po cesarce szczeslliwa mama zdrowego dzieciątka leżałam na sali z kobieta która bardzo płakała bo poronila. I jak tu porozmawiać z rodziną ktora przychodziła co u mojego dziecka, skkoro było mi żal rozmawiać o tym przy tej biednej kobiecie . A na sam koniec przed wyjściem niepotrzebna kroplówka (lekarz się dziwił że rano na obchodzone zalecili ta kroplówkę) i rozkaz opuszczenia pokoju w 5 min bo nowi pacjenci czekają. Wyszłam z rzeczami na korytarz i dopiero umyłam się i ogarnęłam do wyjścia do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×