Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaMarcowa:)

Poród w szpitalu Rydygiera w Łodzi.

Polecane posty

Gość Katarzyna O
Witam wszystkie Panie, w najbliższym czasie będzie można zweryfikować ile oskarżeń jest nieprawdziwych, a ile niezgodności to fakty wymagające interwencji prawnych. Właśnie kończymy zbieranie, oraz opracowywanie materiałów do reportażu który ukaże się w przyszłym miesiącu w telewizji TVN. Na dniach jedna z przyszłych pacjentek będzie relacjonowała każde działanie personelu tego szpitala, w oparciu o własne doznania. Dlatego nagrania będą przedstawiały prawdziwe fakty które rozwijają wszelkie dochodzące opinie oraz zarzuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie prosze o poinformowanie na forum o terminie, w jakim materiał ukaze się w tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe ile prawdy będzie w tym materiale ;) Czyżby program sponsorowany w celu uzdrowienia opinii o szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna O
Drogie panie, ja idę tam rodzic jako pacjentka, a przy okazji zebrać materiały do reportażu. Dlatego na własnej skórze sprawdzimy jak to jest z tym szpitalem i z personelem. Bo może faktycznie istnieją osoby które nie powinny wykonywać zawodu położnej itd. Dlatego proszę tu nie sugerować żadnych akcji sponsorujacych imię szpitala. Przede mną najpierw karta praw pacjenta do przestudiowania i cała procedura przyjęcia na oddział. Więc drogie panie będę wszystko przeżywała jak wy, bo przecież też jestem człowiekiem i chce być traktowana humanitarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za brednie!!!! jaki reportaż?! jaki TVN?!! "nagrania będą przedstawiały prawdziwe fakty które rozwijają wszelkie dochodzące opinie oraz zarzuty." a jakie to fakty mogą być nieprawdziwe, hmm? Pani Dziennikarko Ściemniarko? Fakty z założenia są prawdziwe :) rozwijać wszelkie dochodzące opinie - Boshe, trzymaj mnie z dala od takich redaktorek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty bredzisz dziewucho za głupoty?? powinnaś się leczyć :* ha ha I dobrze mam nadzieję że ukaże się coś takiego ponieważ szpital jest niesłusznie tutaj oskarżany przez jakieś DAMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.05.22 sama prawda to co opisalas, a to karmienie to jakas porazka, chyba tylko to zle wspominam, bo dziecko sie darlo a pielegniarka sie nie spieszylo :) opisałam swoj porod i to ja podawalam nazwiska specjalnie!!!! wczesniej inne mamy rodzace ww tym szpitalu rowniez pytalam oo nazwiska bo chciałam wiedziec na kogo moge trafic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vipek_92
Pisałam wcześniej i obiecałam ze napisze to napisze urodziłam 3 maja a do szpitala poszłam 29 kwietnia z terminem najpierw leżałam na 3 piętrze i co drugi dzien byłam badana przez lekarzy przyznam badania bolesne ale każda chciała jiz urodzić więc miała nadzieję ze przyspieszy to rozwarcie 2 maja zaczęły mi sie skurcze ale nie zglaszalam nikomu bo kolezanka z sali rodziła i byłam zajęta nie były zresztą mocne w nocy zaczyly robić sie regularne a rano o 9 wypadł mi czop poszłam na badanie zresztą ostarnia bo mi sie nie spieszylo:) bardzo mila lekarka mloda czarna (nie pamiętam nazwiska) zbadala mnie i sprawdziła wody (byla bardzo delikatna) okazały sie zielonkowate wiec powiedziała dzisiaj rodzimy :) spakowalam sie i położna wzięła mnie na dół pomogła z torbą polozyli mnie w sali zodikalnej dojechal mąż:) podłączył pod ktg byly dwie położne nie siedziały nam z mężem na głowie tylko w sali obok i co chwile wpadala skurcze co 10 min :) dostałam lewatywe akcja sie nasilila potem gdy skurcze byly częściej i bardziej bolesne zachecily do ciepłego prysznica i skokow na piłce i tam miałam robione ktg przyszla ta mila doktor i przebiła mi pecherz poleciały wody i odali oksytocyne i tu zaczelo boleć juz na maxa położna przychodziła co pare min i pytała czy jeszcze wytrzymam jak juz nie mogłam zawołała anestezjologia niestety spadło mi ciśnienie i podawali mi drugą kroplowke i tu leżałam i właściwie nic nie czułam gdy zaczęłam czuc coraz mocniejsze rozrywanie od dolu sprawdziły mi rozwarcie przelozyly fotel i zaczęłam Wszystkie trzy razem z moim mężem stali i mnie dopigowaly jak nie mogłam to mogłam pomacac główkę małej to dalo mi powera i 3 patymi urodziłam:) dostałam dzidzie na brzuch :) pozniej szycie i niestety łyżeczkowanie przynieśli mi małą i kolację urodzilam 18.15 (45min partych) przywieźli mnie na sale ze nie mogłam wstawać położna karmila i przewijala małą (nie miałam pokarmu) rano sama zajmowalam sie juz dzieckiem bardzo pomocne były panie studentki i pani Kasia dzięki ktorej karmie nikt mnie jednak nie zmuszał i dziecko jak tylko chciałam dokarmiamy. Oczywiście mam parę zastrzeżeń np kazali rozbierać dzieci ze pediatrzy idą a trwało to jeszcze z 20 min i mała marzła uczulenie od proszku które wszystkim wmawiali oczywiście paskudne jedzenie ktorym nie mogłam sie najeść ale to wsumie nic. Poród wspominam bardzo dobrze mała ma teraz 7 tyg i jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaKT1
Witam, Rodziłam w Rydygierze w kwietniu tego roku. Ogólnie nie było źle, ale czytając opinie kobiet zachwalających ten szpital co do opieki poporodowej (zwłaszcza na stronie szpitala) to mam wrażenie, że rodziłyśmy w zupełnie innych miejscach. Sam poród przebiegł dość sprawnie, jednak rodziłam bez znieczulenia, gdyż położna bardzo niechętnie chciała je podać. Gdy chciałam znieczulenie, powiedziała, że jest za późno bo jest powyżej 7 cm rozwarcia. Ale jak wspomniałam sam poród był niezły i bez traumy, co innego zaś pobyt po porodzie. Mimo, że rodziłam naturalnie, w szpitalu byłam 6 dni (żółtaczka dziecka i małe powikłania u mnie). To co na plus: - dość czysto - mimo ogólnodostępnych pryszniców i WC nie było kolejek - mili lekarze, bardzo miłe studentki położnictwa Na minus: - prawie żadna pomoc w sali poporodowej - nie udzielanie żadnych informacji odnośnie opieki na dzieckiem - dosłownie TERROR LAKTACYJNY - nie wychodził on od doradcy laktacyjnego (p. Kasia), tylko od większości położnych Gdybym wyszła w trzeciej dobie dziecka zapewne nie odczułabym tak źle tego pobytu. Jednak 6 dni pokazało mi, że na pewno nie wybiorę tego szpitala po raz kolejny. Moje RADY dla kobiet, które będą tam rodzić i w ogóle dla kobiet, które po raz pierwszy będą rodzić. Wiedząc to co teraz, pobyt w szpitalu nie upływałby mi na sporym płaczu ... Ogólnie wygląda to tak, że jak się trafia z "porodówki" na salę to przynoszą dziecko i trzeba sobie radzić. Jeśli jest się w miarę obeznanym z malutkimi dziećmi to nie ma większego problemu. Problem zaczyna się wówczas, gdy ktoś nie ma większego pojęcia o przewijaniu, o karmieniu, o kolejności jednego drugiego, co zazwyczaj ma miejsce przy pierwszym dziecku. Leżałam z dziewczyną, która nie miała pojęcia jak przewinąć malucha, jak przystawić go do piersi i nikt z personelu nie przyszedł, żeby chociaż powiedzieć, że najpierw się dziecko przewija, zaś potem karmi. Ale po kolei w punktach: - nie bójcie się studentek położnictwa podczas porodu. Zobaczycie, że te dziewczyny są bardzo pomocne - RZECZY do szpitala: weźcie więcej paczek niż jedną podkładów poporodowych, schodzą bardzo szybko - podobnie z podpaskami poporodowymi (2 paczki to minimum) - nie bierzcie za to kosmetyków do pielęgnacji dziecka. Dzieci są kąpane przez położne od drugiej doby życia i podajecie pampersa, ręcznik, ubranko na zmianę. Nawet jak dacie swoje kosmetyki i tak wymyją w szpitalnych, a szkoda miejsca - skarpetki dla dziecka się nie przydają - zazwyczaj mamy zabierają trzy komplety ubranka. Weźcie jeden komplet dodatkowo. O ile noworodkom w szpitalu nie ulewa się, nie wymiotują, o tyle mogą coś zasikać lub gorzej - przygotujcie w domu dodatkową torbę z ubrankiem na wyjście, z kompletem ubranka dla dziecka, z ręcznikiem kąpielowym dla malucha - jeśli będzie sytuacja, że musicie zostać dłużej w szpitalu (powikłania po porodzie, żółtaczka), osoba Wam bliska nie będzie miała kłopotu ze znajdywaniem rzeczy - jeśli macie becik z usztywniaczem to usztywniacz wyjmijcie - w szpitalu się nie przyda - kosmetyki dla mamy - proponuję kupić miniaturki żelu, szamponu, itd. Nie dość, że zaoszczędzamy miejsce to pod prysznicem nie ma półek - radzę, abyście zabrały ze sobą mleko modyfikowane i butelkę. Oczywiście, że najlepiej karmić piersią, ale wierzcie, przy pierwszym dziecku nie jest to łatwe. Przykład mój: córka potrafiła w nocy być przy piersi 3,5 godziny i być nie najedzoną, Każda próba odstawienia kończyła się płaczem. Normalnie na prośbę dokarmienia dziecka, nie powinno być problemu. Ale w Rydygierze problem był duży bo większość położnych nie chciała dokarmiać dziecka. Nie ważne, że całą noc się nie śpi bo dziecko jest przy piersi i się nie najada, dziecka dokarmić nie chcą. Dziewczyna leżąca obok miała cesarkę i nie uruchomiła jej się laktacja w takiej ilości, aby wykarmić dziecko. Położne dokarmić jej dziecka nie chciały, mówiąc, że sama ma karmić. Być może nie będziecie miały problemu z karmieniem, ale jeśli taki wystąpi nie proście się o dokarmianie, tylko miejcie swoje mleko (dostęp do czajnika jest całą dobę) - zakupcie laktator elektryczny - ja robiłam w ten sposób, że odciągałam mleko do butelki i z niej karmiłam małą. Z 3,5 godzinnego karmienia w nocy dzięki laktatorowi przeszłyśmy na 15 min jedzenie z butelki. Poza tym, w drugiej lub trzeciej dobie dostaniecie nawału pokarmu. Wówczas odciągnięcie laktatorem jest wybawieniem - najpierw przewijamy dziecko, potem karmimy - nikt Wam z personelu tego nie powie - jak będziecie pierwszy raz przewijać dziecko to zobaczycie gazik w pampersie. Jak dziecko zrobi siku to ten gazik zanieście położnej - robią z tego moczu badanie. Też nie mówią po co kładą ten gazik i jedna z dziewczyn go wyrzuciła - nożyczki dla dziecka są niepotrzebne - nie obcina się paznokci w szpitalu bo maleństwo jest za małe - ilość mleka, jakie powinno wypić dziecko jednorazowo: tyle mililitrów, ile ma dni minus 10 ml. Jeśli dziecko ma 3 dni powinno wypić jednorazowo 20 ml. Też nikt Wam tego w Rydygierze nie powie -rady położnych, aby budzić dziecko co dwie godziny na jedzenie ... sprawa każdej z Was indywidualna, ale jeśli dziecko śpi 4 godziny to nie stresujcie się ich gadaniem. jak jest głodne to się budzi -po cesarce, aby uruchomić latację (jeśli jest taka potrzeba) odciągajcie laktatorem mleko: 7 min jedna pierś, 7 druga, 5 min pierwsza, 5 min druga, 3 min pierwsza i 3 min druga. Tak najlepiej pobudzać laktację. Przy normalnej laktacji odciągajcie jedną pierś minimum 15 min i tak samo drugą. Odciąganie powtarza się co 3 godziny. Też nikt Wam tego tam nie powie - przystawiajcie dziecko raz do jednej raz do drugiej piersi, nawet, jeśli jedna jest jego ulubioną. Przy opróżnianiu tylko jednej piersi, nabawicie się infekcji piersi. Chyba, że pomożecie sobie laktatorem Nie polecam porodu w Rydygierze kobietom, które rodzą pierwszy raz i/lub tym, które mało wiedzą na temat noworodków. Nikt Wam tam nie pomoże z personelu, nawet udzielając przez 5 min najważniejszych informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AgaKT1, ślicznie dziękuję za tak dokładny opis. W tej chwili właśnie jestem na etapie dokonywania wyboru między Rydygierem a Gametą, i Twój wpis jest dla mnie bardzo przydatny. Zostawiam Rydygiera wyłącznie na wypadek braku miejsc w Gamecie. Pozdrawiam, dużo radości z Malucha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vipek_92
AgaKT1 nie zgodzę sie z Twoim wpisem w całości nie było rygoru w karmieniu położne same pytaly czy dokarmic małą a jak szlam poprosić nigdy nikt nue zrobił problemu i ją zabierali po drugie ja byłam zielona jak przebrać małą i akurat studentki mi a przebraly rano i pokazały jak w nocy zrobiła to położna bo ja nie mogłam wstać. O cokolwiek zapytałam nie było problemu z odpowiedzią a przy pierwszym zbieranIU do pediatry na obchodzie położona pytała czy pomóż Były minusy jak wszędzie ale pod tym względem mam zupełnie inne odczucia niż ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaKT1
vipek_92, w takim razie mogę jedynie pozazdrościć. Tak jak wspomniałam, ogólnie nie było źle, ale nie wybrałabym tego szpitala ponownie. Na 6 dni pobytu tylko jedna zmiana nocna położnych była pomocna i sama dopytywała o dokarmienie. Ja i 5 dziewczyn, które "przewinęły" się przez mój pobyt spotkałyśmy się z mocnym oporem położnych przed dokarmianiem dzieci co jest bardzo trudne zarówno dla dziecka, jak i matki. Gdyby ten aspekt wyglądał inaczej i gdyby położne poświęciły chociaż 15 min na wyjaśnienie pewnych kwestii, czy pokazanie kilku rzeczy to byłoby dość przyzwoicie. Myślę, że jeśli te same minusy pojawiają się w tylu wpisach i pewne kwestie powtarzają się to powinno być to jedynie powodem, aby personel szpitala popracował nad tymi kwestiami. W każdej pracy są rzeczy, które robimy lepiej i są też kwestie, które kuleją. Jak ktoś nam wskazuje to co jest na minus to to poprawiamy i m.in. stąd mój wpis. Liczę na to, że szpital przegląda opinie i może zacznie poprawiać rzeczy, które poprawy potrzebują, aby mieć w większości takie opinie jak Twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaKT1
gość z wczoraj Cieszę się, że mogłam pomóc. Opisałam kwestie, których mi brakowało w szpitalu bądź, których nie wiedziałam. Życzę dobrego wyboru i przede wszystkim szczęśliwego rozwiązania :) Mam też nadzieję, że Rydygier popracuje nad kilkoma kwestiami bo ma sporo plusów. Jest małym szpitalem co zdecydowanie powinno mu pomóc w dokonywaniu zmian na lepsze bo przydałby się w Łodzi państwowy szpital, który nie byłby gorszy pod względem opieki od placówek prywatnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AgaKT1 jak czytam te bzdury które piszesz to płacze ze śmiechu... :) Ja rodziłam tam pierwsze dziecko i urodzę kolejne.... Od kiedy dziecko ma wypijać DANĄ ilość mleka ?? Tzn że mam teraz 6 miesięcznemu synkowi liczyć codziennie ile ma pić?? Dziecko pije tyle ile potrzebuje nie tyle ile mu matka wyliczy :) nie ma na to żadnej reguły. Po drugie czemu tak istotnym faktem jest, żeby najpierw przewijać dziecko a potem karmić ?? Skoro dziecko i tak robi kupę po karmieniu to co wtedy?? Zostawiasz je z kupą w pieluszce bo według twojej chorej teorii po karmieniu nie można? Po czym dziecko ma odparzoną pupę przez głupią matkę :) Po trzecie dziecko mimo tego że ma wrodzony odruch ssania nie potrafi dobrze złapać brodawki czy ssać bądź matka może mieć złą brodawkę do chwytania... Rada jest taka: Przystawiać dziecko ile wlezie w końcu się nauczy... JEST TO SZPITAL PRZYJAZNY DZIECKU WIĘC KARMIENIE JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU!! Nie znaczy to że robią terror, ale jeśli ktoś chce tam rodzić i nie karmić niech się liczy z krzywymi spojrzeniami.... Pomógł ci laktator zapewne dlatego, że dziecko dobrze nie mogło złapać. Poza tym noworodek na początku nie ma siły żeby ciągnąć pierś ono sobie ją mymła po prostu. Z jakiej okazji PERSONEL ma udzielać takich informacji, aby najpierw przewijać potem karmić?? I u chłopców nie dają gazików, więc nie pisz DZIECKO tylko U DZIEWCZYNEK. Po cesarce, żeby mieć pokarm przystawiajcie dziecko do piersi BO INACZEJ DZIECKO NIGDY NIE NAUCZY SIĘ SSAĆ!!! A PO DRUGIE DZIECKO POTRAFI WIĘCEJ WYCIĄGNĄĆ NIŻ LAKTATOR. I KIEDY DZIECKO SSIE WYDZIELA SIĘ HORMON: OKSYTOCYNA KTÓRY ODPOWIEDZIALNY JEST ZA POWSTAWANIE POKARMU. Nie można się nabawić infekcji piersi przy tym że dajesz jedną tylko....:) po prostu albo w jednej będzie mniej mleka albo będzie "pękała" z pełności ;) Poza tym matczyna intuicja jest tu kluczowa.... i instynkt macierzyński. Kobieta która nie posiada instynktu nie ma pojęcia jak zająć się dzieckiem.... Ja rodziłam pierwsze dostałam je w ramiona i od razu wiedziałam jak się nim zająć.... A żyjemy w dobie INTERNETU LUDZIE jak nie macie pojęcia o noworodkach to poczytajcie trochę :) taka rada ode mnie dla matek karmiących w pierwszych dniach: pijcie dużo wody :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz po porodzie. Rodziłam w rydygierze 2 tyg temu i nie wybiorę ponownie tego szpitala. Poród miałam ciężki ale tutaj rzecz jasna nie można przyczepić sie do szpitala. Położne na porodówce super kobitki, strasznie pomocne. Co do pobytu w sali po porodzie to Tragedi nie ma ale problem z dokarmianiem dziecka jest. Czytając powyższy wpis można pozazdrościć braku problemu z karmieniem. Ja karmić chciałam bardzo jednak początkowo nie miałam tyle pokarmu dopiero w trzeciej dobie po nawale sie pojawił. Pierwsze dwie doby były ciężkie bo dziecko sporo płakało bo nie najadalo sie moim mlekiem. To na pewno duży minus w szpitalu. Krzywdzące jest pisanie ze dokarmiać chcą kobiety które nie chcą karmić. Czasami po prostu jest z tym problem. Ogólnie gdyby nie kwestia dokarmiania to przy drugiej ciazy tez bym ich wybrała. Za to opieka na oddziale przedporodowym super. Leżałam tydzień przed porodem i czułam sie zaopiekowana i doinformowanym czego niestety brakowało mi pózniej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiele kobiet ma litry pokarmu zaraz po porodzie. Zeby rozkrecic laktacje trzeba przystawiac dziecko. Przystawiac do skutku a nie sie dwa dni po porodzie poddawac i narzekac na brak pokarmu. Pokarmu wrozka nie wyczaruje. Uczycie sie siebie nawzajem z dzieckiem. Piersi czesto pobudzane beda produkowac wiecej. Gosc ma racje. W rydygierze rodzilam dwa razy i nie moge nic zarzucic oddzialowi. Jak ktoras ma wymagania to sa prywatne kliniki ktore zaspokoja pragnienia rodzacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AGA to madre polozne ktore wiedzialy ze dokarmianiem zaburza laktacje i chcialy dac czas matce i dziecku bo wiedzialy zs wszystko sie umormuje. Dziecko po porodzie moze plakac z wielu powodow, bardzo duzo przeszlo, porod to niesamowity wysilek dla maluszka. Sa kobiety ktore nie chca karmic ale sa tez takie ktore sie oszukuja i niby chca a tak naprawde nie chca. Znam takie kobiety. Wynajdywaly mnostwo powodow dla ktorych nie moga karmic. A to dziecko zle ssie a to malo pokarmu maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
By zmienic zachowanie personelu medycznego nie trzeba wiele,lecz zty sie godzicie by was upadlano i lubicie byc meczennicami ;(.Wystarczy miec zgodnie z Prawem Pacjenta Ustawa roku 2008 roku artykulem 21. Zawsze osobe bliska jak wypisala jedna z rodzacych.Tylko wy sie krepujecie wlasnych partnerow przy badaniach ginekologicznych pochwy i porodach nie macie swojego swiadka!Wiec same dazycie do tego by nic sie nie zmienilo w tych zlych gabinetach i szpitalach!A potem narzakacie paranoia!Ja nie narzekam bo meza nigdy sie nie krepouje przy badaniu nawet na fotelu tym barziej przy porodzie.Zawsze Nas Szanuja i licza sie.Pierwsze porody rodzinne powstaly w Lodzi w latach 80 a wy dalej jestescie uwstecznione ;( ! To samo macie prawo do obecnosc***artnera przy calym badaniu ginekologicznym,ale sie wstydzicie,a czesto czytam wpisy dziewczyn ze ginekolog dziwnie sie zachowywal nie macie swojego swiadka(osoby bliskiej)ciemnogrod ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak, karmienie piersią siedzi w głowie matki... Ja nie bałam się karmienia, nie myślałam o tym, że nie będę miała pokarmu bądź pojawią się inne problemy... Mojemu synkowi położne same dawały butelkę jeśli widziały taką potrzebę. Ja raz poprosiłam i bez problemu nakarmiła mi maluszka. Ważne też jest aby się nie stresować na zapas. Stres również blokuje. Dajcie dziecku i sobie czas... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaAnna
Witajcie za kilka tygodni na świat przyjdzie moje pierwsze dziecko. W łodzi mieszkam od 3 lat wiec długo sie zastanawiałam nad wyborem szpitala. Zdecydowalam sie na Rydygiera a to ze względu iż poleciła mi go moja bratowa, ktora urodzila tam juz dwoje dzieci i planuje tam urodzic kolejne jak tylko bedzie w ciazy. Na poczatku podchodzilam bardzo niechetnie do tego bo to co mozna przeczytac na forach o tej placówce to az włos sie jeży ale postanowilam ze sama pojde do szpitala i o wszystko wypytam. Zobaczyłam nowe sale porodowe cały oddział a także sale operacyjną. Położne ktore spotkałam były bardzo miłe i opiekuńcze dla maluszków ktorymi akurat sie opiekowały(nosiły na recach i karmiły) widzialam to wszsytko na własne oczy. Z przyczyn zdrowotnym mam zalecaną cc. O wszystko wypytałam co musze miec ze soba dla dziecka i ile bede w szpitalu. A także to ze bardzo chce karmic piersia chociaz zdaje sobie sprawe ze moze brakowac mi pokarmu. Teraz juz wie ze na pewno tam chce urodzic jak bede juz po wszystkim to na pewno dam znac czy faktycznie było tak jak mi pokazano i mowiono. Pozdrawiam JuliaAnna25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyBel
dziewczyny, to co piszecie jest straszne :O dla mnie podczas porodu najważniejsze jest podejście personelu do rodzącej no i zdrowie maluszka. nie chciałabym być zostawiona sama sobie. dla położnych to tylko kolejny porod, ale dla pierworódki jak ja to ogromny stres i "podróż w nieznane". rozważałam Rydygiera, ale ostatecznie, podobnie jak gosc, zdecydowałam się na gametę, byłam na kwalifikacji i i póki co jest pozytywnie nastawiona, zrobili na mnie dobre wrażenie. ale wiadomo, że jak sytuacja będzie nagła to może i na Rydygierze się skończyć bo najbliżej. choć wolałabym nie, bo wasze opinie mnie przerażają. w razie czego dam znać o moich odczuciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BettyBel radzę nastawić sie na Gamete. Wiadomo ze jeśli sytuacja bedzie nagła to szpital najbliższy. Ja rodziłam w Rydygierze w tym roku zaś moja siostra cioteczna wlasnie w gamecie i porównanie jak dzień do nocy na korzyść gamety. Bardzo chwaliła profesjonalizm i podejście tamtego personelu. Opieka poporodowa na świetnym poziomie. Co do rydygiera to jeśli chodzi o sam poród to wporzadku personel zarówno położne jak i studentki. Ale co do poźniejszego pobytu z dzieckiem to musisz byc obeznana w maluszkach i wtedy jest ok. Ja rodziłam drugie dziecko to nie miałam kłopotu ale te co rodziły pierwszy raz i sporo nie wiedziały to masakra bo nikt nie pomógł i nawet nic nie powiedział. A jeden z postów powyższych ze dadzą Ci maluszka i instynkt zadziała i będziesz wszystko wiedziała ... No szkoda słów. Czasami przy czwartym dziecku nie wie sie wszystkiego a co dopiero przy pierwszym. Zreszta po to jest personel żeby pomógł chociaż trochę. Życzę powodzenia i dużo zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyBel
gosc dziękuję, utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałam. ja się obawiam, że niestety będę miała problemy z karmieniem piersią, mam dość mały biust i nie ukrywam, że liczę na pomoc w tym zakresie... ponoć w gamecie jest jakaś super pani od laktacji. dobrze, że niedawno kupiliśmy z narzeczonym auto, więc mam nadzieję dojechać tam bez problemu. wdech, wydech... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma mały biust do karmienia piersią?? Ha ha ja miałam mały i mam pokarm do dziś... Dziwię się kobietom, że w tych czasach nie mają pojęcia jak zająć się WŁASNYM dzieckiem. Skoro zrobić potrafiłyście.... :) Co za sztuką jest wziąć dziecko w ramiona?? Przytulić??? Nakarmić? Zmienić pieluchę?? Sama radość... Kobieta sama wie czego dziecko potrzebuje i jak delikatnie trzeba się z nim obchodzić... Te które tego nie wiedzą, to BRAK SŁÓW... Naprawdę. A TY BETBELL czy jak ci tam skoro już się nastawiasz, że nie będziesz miała pokarmu to w 10000000 procentach go nie będziesz miała moja droga :) To wszystko siedzi w głowie... jeśli stresujesz się przy dziecku ono to wyczuje będzie niespokojne będzie płakało....potem się nie dziw... jak będziesz myślała : O NIE BĘDĘ MIAŁA POKARMU... BĘDĘ MIAŁA PROBLEM BO TO BO TAMTO... Sama sobie szukasz wymówki. Wtedy nigdy nie wykarmisz dziecka.... I czy by płakało w rydygierze czy w tym drugim szpitalu to nie ma różnicy. Bo TY i tak będziesz zestresowana i tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tylko jeszcze sobie myślę, że chyba jakieś gówniary piszą te bzdury, że nie wiedzą jak obchodzić się z dzieckiem... NAPRAWDĘ CZYTAJCIE KSIĄŻKI I INTERNET a nie na facebooku siedzicie całe dnie... nie wierzę też że w rodzinie dzieci nie ma siostra brat kuzynki itp... żeby czerpać wiedzę od kogoś.. bądź nawet koleżanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa powyższe posty ... Jaki brak empatii od was zionie to po prostu brak slow. Oczywiście ze instynkt jest ważny ale po to jest personel w szpitalu aby podpowiedział pewne rzeczy i juz. Jeśli kobieta wie jak zając sie maluszkiem to super ale jeśli nie wie pewnych rzeczy to wlasnie od personelu powinien sie dowiedzieć. Moja znajoma nigdy nie trzymała dziecka na rękach ani nie przewijała nigdy dziecka dopiero swoje które urodziła w wieku 30 lat. Na szczęście rodziła w szpitalu gdzie pokazano jej co i jak i powiedziano kilka rzeczy wiecz czuła sie pewnie. I mimo braku doświadczenia to jest szalenie oddana mama. Jak sama mówiła cieszyła sie ze trafiła na świetny personel który jej po prostu pomógł w pierwszych dniach i o to chodzi w opiece poporodowej. Nie mowię żeby położna przewijała karmiła nosiła nasze dziecko. Ala uważam ze powinna przyjsc i odpowiedzieć świeżej mamie na nurtujące ja pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestańcie juz o tym instynkcie i tak dalej. Jest to forum o opiniach kobiet odnoście porodu w rydygierze. Ja rodziłam w marcu tego roku. Czysto, lekarze i położne od porodu fajni. Opieka po porodzie kiepska. Idą na ilośc a nie na jakos. Jak ktoś nie chce karmić piersią to niech szuka innego szpitala bo rydygier to szpital przyjazny dziecku wiec nie chcą dokarmiać. Mam nadzieje ze teraz nie rozgorzeje dyskusja odnośnie karmienia dziecka. Każda kobieta sama decyduje o tym i nic nikomu do tego. Ogólnie oceniam rydygiera pozytywnie oprócz kwestii dokarmiania. Rozumiem ze szpital przyjazny dziecku ale bywa ze jest kłopot z karmieniem. A skoro nie chcą dokarmiać to możnaby było trochę pomoc w karmieniu bo niestety nie u wszystkich super to idzie. Ogólnie szpital można polecić ale trzy dni to max żeby tam wytrzymax

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyBel
gosc, chciałam Ci odpisać, ale Twoje komentarze są tak agresywne, że nie ma sensu wchodzić w dyskusję. cieszę się, że Ty wiedziałaś wszystko od początku i gratuluję Ci braku problemów ;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie jestem agresywna :) Ten szpital jest przyjazny i to baaardzo... Ja leżąc 6 dni po cięciu wspominam bardzo miło. Położne przychodziły pytały czy wszystko w porządku czy coś potrzeba. Jak chciałam środek przeciwbólowy to dostawałam bez problemu. Jak uważały, że dzieciątko trzeba nakarmić to zabierały i karmiły i nie było z tym problemu. A jak któraś z pań miała problem z karmieniem to jest przemiła pani od laktacji która bardzo pomaga. Jest Aniołem i można jej tysiąc pytań zadać na każde odpowie i poświęci duuużo czasu dla każdej z osobna. Ale jak leżałam to trafiła się dziewczyna która miała problem chyba depresja ją dopadała, chciała oddać dziecko... trafiła się też taka 21 letnia, która zadawała tak idiotyczne pytania dotyczące dziecka, że ja pierworódka łapałam się za głowę, ale chętnie pomagałam... Ja też rodziłam pierwszy raz, mam pierwsze dziecko. Nie czytałam gazet internetu bo nie czułam takiej potrzeby, a raczej jak zaczynałam czytać dopadał mnie stres i pytanie: CZY SOBIE PORADZĘ??? Więc dałam sobie spokój. Postawiłam na siebie i swój rozum. Ogólnie szpital jest czysty zadbany położne sympatyczne, pomocne jeśli trzeba. Nikt w szpitalu nie będzie chodził i mówił każdej z osobna jak przewinąć dziecko. od tego są chyba szkoły rodzenia?? Nie wiem bo nigdy tam nie byłam... Ktoś kiedyś wspomniał, że wciskają że dziecko ma uczulenie na proszek.... Racja :) Jedna pani doktor pediatra mówi o tym, ale to prawdą nie jest ponieważ smarują czymś dziwnym niemowlaki dlatego mają (pewnie większość, może nie wszystkie) taką skórkę. Poza tym zastrzeżeń nie mam. Pokoje dla matek z dziećmi są super. Jak czegoś nie wiecie to trzeba pytać położne same... Leżała ze mną dziewczyna, która cały czas pytała o coś położnych one chętnie udzielały odpowiedzi, pokazywały itp itd.... Naprawdę nie wiem w czym tkwi wasz problem, co do tego szpitala. PRZYJAZNY PRZYJAZNY I JESZCZE RAZ PRZYJAZNY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No problem tkwi w tym ze mi położne nie chciały dokarmić dziecka a jest to duży problem. A Twoje komentarze agresywne były. I dziw bierze ze taka specjalistka od niemowląt jak Ty, która przed chwila pisała o karmieniu piersią teraz pisze ze dziecko dokarmiały ... I zachwalanie tak szpitala jest jak dla mnie podejrzane. Jeśli miałaś tam taka super opiekę to gratuluje i zazdroszczę. Ciekawe co byś pisała gdyby Ci dziecka nie dokarmiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×