Moja żona nie ma orgazmu

kiedy teraz ostatnio uprawialiście seks? jak wyglądał? słuchaj... a próbowałeś ją poniżać? tzn... może inaczej.... być takim ostrym ? :D 'i co dobrze ci suko?' i ją trzymać za włosy, zatykać usta, gdy jęczy. to w pozycji na jeźdźca. ja tylko w tej pozycji dochodzę, i tylko, gdy jestem mega napalona i on to widzi (mój facet) i już wie, co robić, czyli właśnie być takim wyuzdanym, chwycić mnie, wtedy dochodzę. i dochodzimy razem przeważnie. i dobrze ktoś zauważył, że jakby się facet mi przyglądał i czekał, aż dojdę, to bym za Chiny nie doszła. pod presją! a może ona już się przyzwyczaiła... a może już wie, że jak nie miała tyle razy, to już nie będzie miała... też tak miałam krótki czas. raz jeden nie doszłam i już potem miałam stres i skupiałam się mega... ale mój facet skutecznie, zatykał mi usta, podscycał textami i mną jeździł... hehe

Wcale jej się nie przyglądam i nie wyczekuje jej orgazmu. Kochamy się tak jak mamy na to ochotę. Żona zawsze kończy seks. Powoli już mi przechodzi frustracja.

999- chyba mamy podobne upodobania ;) Pendzior, ja rozumiem, ze Tobie to moze doskwierac, sama tez pewnie bylabym zalamana, gdyby moj facet nie mial ze mna orgazmu. Ale skoro nigdy go nie mial? Skoro nie wie jak smakuje? Skoro w koncu W OGOLE mu go nie brakuje, nie dazy do niego, satysfakcjonuje go to, co ma? W mojej ocenie zachodzic w glowe moglbys wtedy, gdyby nie miala go tylko z Toba (a miala np "ze soba"). A tak, ciesz sie zyciem... po prostu.

@ Żyj i pozwól żyć innym. Przynajmniej tym, którzy na to zasługują @

Pendzior, to ja - "też tak maam"... wejdziesz na moj topik? bo z Toba mozna sensownie porozmawiac, a ja mam problem... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5498277&start=30

A u mnie to tak, że praktycznie za każdym razem moja pani ma po kilka i to przeważnie takie mokre - po wszystkim solidna plama na prześcieradle, często podkładamy gruby ręcznik ale i tak przemięka :) Jak przed Nowym Rokiem zrobiliśmy sobie taki trzygodzinny maraton to miała dwadzieścia parę, padła i spała aż ją musiałem o północy na szampana cucić.

moja ma po kilka bo się staram ! Tylko niedorozwinięci nie mogą kobiety doprowadzić do wrzenia.

Cóż, niestety moja żona jest niedorozwinięta, ale cały czas ją edukuje.

usuneli moj topik :/

Zauważyłem. Spróbuj porozmawiać z nim na spokojnie. Niech każde z Was przedstawi swój problem i spróbujcie znaleźć wspólny mianownik. Seks Może se ton wyglądał jak zdawanie egzaminu na astronaute, ale celem jest kosmos. Zawsze warto próbować. Przerabiałem to po mojej zdradzie...

*seks później może wygladac jak... Pisze z tel. i słownik płata figle...

zona wie o zdradzie?

Czytam tak sobie początek i nie zgodze się z wami. Ja nigdy nie miałam orgazmu przy minecie,praktycznie nic nie czuje. Orgazm mam jedynie wtedy jak sie paluszkami zabawiam

Przyznałem się na pół roku przed ślubem...

pewnie twoja zona ma blokade przez to ze ja zdradziles, dziwne ze w ogole z toba jest, ale pewnie ma z tego jakies korzysci

To było po 9 latach związku. Minęło już 6. A nie miała od początku. Choć wydaje mi się, że jeden miała. Z rok temu. Korzyści? Nie. Poprostu mnie kocha.

nie miala od poczatku, ale moze by w koncu sie nauczyla gdyby nie ta zdrada, duzo kobiet przez wiele lat nie ma orgazmu ale w koncu do niego dochodza, poza tym nie wierze, ze ona sama nie umie dochodzic podczas masturbacji, nie jestes z nia 24h na dobe, wiec nie wiesz czy to robi czy nie,a powiedziec ci moze wszystko z facetem trudno jest dojsc, samemu w 5 minut to pestka

Należy czytać od początku. Nie masturbuje się i nigdy tego nie robiła.

jestes z nia 24 h na dobe,ze masz 100% pewnosc,ze ona sie nigdy nie masturbuje? moja teoria jest taka, ze nie chce sie jej uczyc orgazmu z toba, bo sama zrobi to sobie szybciej i lepiej kobiety przez cale zycie udaja orgazmy, to nic trudnego oszukiwac ze jest sie aseksualna i bron boze nigdy sie nie dotykala

Jak pastuszek krowie na granicy... Jesteśmy niezwykle szczerzy wobec siebie. Inaczej już Ci nie przetłumacze. Przeczytaj choć całą pierwsza stronę.

czytalam ja ci mowie, ze w zyciu sa pewne tylko dwie rzeczy - smierc i podatki a ty mi o szczerosci

a co ręce ma pourywane, że się nie mastrubuje? To że ci mówi, że nie to możesz sobie między te odżywki włożyć

a czy wy naprawdę nie bierzecie pod uwagę, że są związki, gdzie między partnerami istnieje zupełna szczerość? nie wiem, pendzior, co to dalej z nami będzie.. ja już chyba nie będę umiała się przełamać... byłam na dobrej drodze do orgazmu a tu takie coś.. nie chcę się rozstawać..

wierze, ze sa takie zwiazki nie wierze, ze zwiazek pendziora do nich nalezy

Różni są ludzie. My jesteśmy szczerzy wobec siebie. Gdy ona nie ma siły czy ochoty nawet na loda, a mnie ciśnienie rośnie, mówię że idę sobie strzepać i nigdy mi nic nie powiedziała. A wiem kiedy jest wkurzona na mnie.

Daj sobie, Wam trochę czasu. Czasami ciche dni dają do myślenia drugiej stronie. Jeśli jednak nie, trzeba podjąć wyzwanie i zacząć samemu. Ratujmy związki do samego końca. Nam się udało. A wierzcie, że nie mieliśmy lekko. Straciliśmy nawet dziecko, a żona przeżyła 'cudem'.

hehehe mowienie ze idziesz sobie strzepac ma swiadczyc o tej wielkiej szczerosci? ale sie usmialam jak powiem swojemu ze ide sie odes.rac to tez wynik niezwyklej szczerosci i glebokiej wiezi?

Ileż to już było tematów, oburzonych małżonek, dziewczyn, że ich facet się masturbuje czy ogląda porno...? A my niczego przed sobą nie ukrywamy. Tyle na ten temat. Więcej wycisnąć się nie da. Wczoraj mieliśmy zayebisty seks, i to ona już czekała na mnie, aż wrócę z pracy... Po 23... Po całym dniu z dzieckiem.

no a jak masz mowic, ze ukrywacie, w koncu jesli cos jest ukryte to o tym nie wiesz:)

nie wiem pendzior.. on raczej nic nie zrozumie. on stwierdzi, że to moja wina, że tak powiedział.. i że nie powiedział nic niezwykłego, bo przecież sama powinnam zdawać sobie sprawę, że jestem kłodą. boję się, że to jednak prawda, że taka "pierwsza miłość" nie ma szans na przetrwanie.. nie sądziłam tylko, że to się tak skończy.. nie chce mi się żyć