Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mat50

35 letni syn nie chce pracować,żyje z pieniędzy rodziców -pomóżcie

Polecane posty

Gość wifigdansk
mat50 a odpowiesz mi na moje pytania? powyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smo
Mat 50 jak postępy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALDONA ORMAN
mat 50 trzymam kciuki za ciebie nie poddawaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
czasem sie ktoś podszywa pod mój nik.... po co? Do WIFi sprawa wydziedziczenia jest niezbyt trudna. My zrobiliśmy to testamentem.możesz zapytać notariusza. Stan prawny lokalu : on nie jest właścicielem. Sprawa meldunku chyba nie jest tak ważna w świetle nowych przepisów meldunkowych. Na moje ponowne upomnienie w sprawie zapłaty za czynsz ,podjęcia pracy : obraża sie , nas wini temu,że nie będzie miał co jeść , grozi zabraniem wnuczki z naszego pola widzenia. Nie chodzi mu więc o rozwiązanie problemu w sposób jaki byłby dla wszystkich satysfakcjonujący. Jest bardzo przebiegły i mściwy.Pamiętliwy a do tego najlepiej czuje sie w sądach ,gdzie nawet jak przegrywa (w 99%) to i tak uważa że ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
mat50 sprawa wydziedziczenia wcale nie jest taka łątwa.skoro zrobiliscie to testamentem to syn nie jest wykluczony z dziedziczenia calkowicie bo bedzie mogł się starac - i na pewno to zrobi o zachówek czyli połowe z tego co miałby normalnie.czyli poprosu nie wzieliscie go pod uwagę w testamencie a to nei to samo co wydziedziczenie.wlasnie dlatego tak się dopytuje bo to nie jest takie proste. no i przy wydziedziczeniu zdaje się musi odbyc sie sprawa w sądzie i sad moze ale nie musi się na to zgodzić-trzeba przedstawic argumenty,dowody,ze "dziecko jest niewdzięczne i nie zasługuje" itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
Sprawa meldunku chyba nie jest tak ważna w świetle nowych przepisów meldunkowych. no to chyba nie masz pojecia o czym piszesz. jesli jest zameldowany to nie tak latwo się go pozbyć.musi o tym zadecydowac sąd a sady zgadzają się na to bardzo rzadko,nawet jesli sprawy sa rażące.nie tak łatwo wyeksmitowac zameldowanego. poza tym nawet jesli się uda w co watpię to musisz mu zapewnic lokal zastepczy na miare tego czyli na to samo wychodzi. poczytaj w necie,popytaj u prawnika.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adafafdczaca
i co dalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no własnie tez jestem ciekawa co zdziałałas autorko????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie interesuje, co się stanie z tymi waszymi pieniędzmi po waszej śmierci? Sam bym na jego miejscu nie pracował za psie pieniądze. Co by nie zrobił myślisz, że da radę się wybić, stanie się magnatem finansjery? Praca niby uszlachetnia ale lenistwo uszczęśliwia :-). Syn ma czas na swoje zainteresowania, pewnie czyta książki, spotyka się z ludźmi. Jest szczęśliwy i ty bądź szczęśliwa, że on jest. A wy chcecie wpakować go w kierat. I po co? Już ci tu niektórzy pisali, muszą harować większość czasu by mieć to co on ma, ale oni po prostu nie mieli szczęścia by mieć ustawionych rodziców. Ma długi niby ale przecież spłaci je ze spadku po was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitka83
Dokładnie jak przedmówca napisał. Toczycie wojne z własnym dzieckiem i usilnie staracie się go unieszczęśliwić i dopasować do waszego sposobu życia. Kto to widział, żeby pozywać w sądzie własne dziecko i wydziedziczać. Moim zdaniem jesteście patologiczną rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też czekam na rozwój wydażeń
autorko pisz co syn zamierza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej......
właśnie nic....:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
17:26 [zgłoś do usunięcia] Randman A mnie interesuje, co się stanie z tymi waszymi pieniędzmi po waszej śmierci? a gówno cię to obchodzi - rodzice którzy wypracowali majątek, a mają dzieci zachłanne i bez ambicji powinni na stare lata porządnie z tych pieniędzy skorzystać - wycieczki, restauracje, zabawa - a nie tyrać po to, żeby gnój wszystko przepuścił!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do RopinhÓÓtt de Varius
"...należy wprowadzić obowiązek posiadania zaświadczenia od psychiatry czy przyszli rodzice są zdolni mentalnie i mają wystarczającą dozę intelektu by spłodzić i wychować empatycznych ludzi.." Gdyby takie coś wprowadzili to by cie na świecie nie było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALDONA ORMAN
co tam słychać autorko? kto płaci za czynsz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie pogadac z synowa powiedziec, ze nie ma szans, zeby byla taka sytuacja. ona koniecznie musi isc do pracy, teraz znalazla sobie wymowke. ona mu powinna wystawic walizki, znalezc prace i zostac w tym mieszkaniu sama dopoki Wasz syn sie nie usamodzielni, nie ogarnie nie kupujcie jedzenia, bierzcie wnuczke do siebie, glodna nie bedzie chodzila. zabierajcie sami na wakacje. watpie, zeby rodzice odmowili dziecku fajnego wypoczynku. ciuchow tez nie kupujcie, przeciez jej rodzice nie pozwola zeby chodzila bez butow... postawieni w takiej sytuacji beda musieli sie nauczyc sobie radzic zacznijcie wymagac by placili sami czynsz, co miesiac sprawdzajcie w spoldzielni czy placa. jezeli nie to idzcie z aktem notarialnym i ich wymeldujcie (teraz bardzo uproscili prawo i latwo to zrobic) jak zobacza, ze zaczynacie dzialac to sie moze opamietaja syn ma powazny problem, ja nie wiem czy nie w jakims stopniu psychiczny normalna osoba tak nie funkcjonuje on nie ma poczucia wstydu, taktu, wdziecznosci czy odpowiedzialnosci. brak mu obiektywizmu. bardzo szkodzicie sobie i im caly czas placac za mieszkanie itd. bo to juz ciezko nazwac pomoca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daj palec a weżmie rękę" od samego początku chłopak miał za dobrze , to ze my rodzice mamy pieniądze wcale nie znaczy ze mamy je dawać dzieciom , jeżeli widzę efekty i starania zawsze pomogę nigdy odwrotnie , co będzie gdy nas zabraknie ? skończą się spadki ? to jest okaleczanie dzieci tylko dawać i dawać , one muszą zrozumieć że swoje życie , rodzinę bierze na siebie i musi ją utrzymać , a życie jest długie i emerytura daleko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej......
....chyba nie czytałeś od początku :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pomóc-wiem jak
No niestety taka sytuacja nie jest zbyt łatwa no ale... powiem tak... spotkalem się z identycznym przypadkiem u znajomych. Oni sobie poradzili... zawołali syna z żoną na poważną rozmowę do siebbie, i powiedzieli ,że teraz jest im ciężko bo mają mniejsze zarobki - długi i problemy finansowe ( wcale tak nie było) , muszą sprzedać część majątku żeby "przetrwać" , a na mieszkanie kasy juz dawac nie mogą bo nie mają z kąd. I faktycznie zrobili troche zmyłek w stylu ze niby sprzedali samochód i kupili duuuużo tańszy ..i podobne. Synowi powiedzieli ,że póki mieli kase miał dobrze , ale teraz skończyło się im ale i jemu i musi się w końcu za robote wziąć żeby utrzymac rodzine... pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej......
równie dobrze można powiedzieć, że któres z was jest ciężko chore i trzeba wydać pieniądze na leczenie, na wyjazdy do lekarzy np. za granice, na leki. wtedy zobaczycie jak im będzie zależalo na was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgr.
Dobra myśl, bo wtedy możecie przepisac majątek na córkę a syna wydziedziczyć uzasadniając decyzję brakiem zaangażowania w leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phatrick
ja też mam podobny przypadek w rodzinie, teraz ten mój kuzyn ma 36 lat i nadal matka go utrzymuje - nieporozumienie jakieś :/ nie wyobrażam sobie tak żyć, mega się cieszę, że rozpocząłem pracę i się usamodzielniłem mając 20 lat, a nie 40.. sam nie chciałem siedzieć na głowie rodzicom i zdaję sobie sprawę, że trzeba zdobywać doświadczenie, dlatego studiuję zaocznie i jednocześnie pracuję w eniro.. mogę się spokojnie sam utrzymać i też mam fajną atmosferę i ludzi w pracy, co dużo daje... a w tym wieku jedyną opcją to jest chyba rzucenie go na głęboką wodę, bo wiadomo, że się przyzwyczaił do wygody i lenistwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Dziękuję wam za posty. Wiem ,że temat obchodzi wielu z was. Niektórzy z was uważają,że rodzice jak państwo, opieka społeczna ,pracodawca -mają obowiązki wobec dzieci,pracowników ,obywateli ,a ci do żadnych czynów się nie poczuwają. Lepiej żyć na czyjś koszt , i tak jakoś będzie . Tylko frajer się męczy . No cóż. Taka postawa jest nam obca.Inni takie wyznają wartości. My nie. Dopóki ktoś taką postawą nie krzywdzi drugiego -niech sobie żyje ,nawet ze spadku. Ja ciężko pracowałam na swój majątek. Obecnie ta cała sytuacja ma skutki negatywne na nasze zdrowie. Jesteśmy w stanie ciągłego stresu. Odbija się to na zdrowiu fatalnie. Radzimy sobie ,jak możemy .Ale .. Synowa : poszła do pracy . Nie obija się . Z pierwszej wypłaty to ona zaplaciła jeden czynsz za mieszkanie. Syn otwarcie mówi,że płacił nie będzie , do pracy nie pójdzie. Wymeldowałam go. Syn stara się skłócić ją z nami.Nie chce żebyśmy ich odwiedzali . Jej rodzina nie może przyjechać ją odwiedzić - bo on sobie tego nie życzy. On ją cały czas okłamuje. To pewnie kwestia czasu ,kiedy ona odejdzie. POZOSTAJE PYTANIE : CO DALEJ z SYNEM ? Macie rację,że to z boku patrząc zachowania psychopaty.On cały czas knuje ,jakby dokuczyć, zagrabić i zniszczyć. Gdyby jeszcze te rzeczy ,które od nas otrzymuje spożytkował, nie ! on to zgubi, odda komuś, wyrzuci- byle nam dokuczyć. Np wrzucił do wody swój telefon ,jaki dostal od nas. Nie działa. Idź sobie kupić używany Nie - nie pójdzie. Zabrał inny pod moją nieobecność . Zgubił.(?) Zastawił(?) 2,5 letniemu własnemu dziecku wyjada spod nosa produkty jakie kupię . Zachowania są psychopatyczne - to wiem . Wielu z was się spotkalo z takim zachowaniem .Pewnie nie chcecie mieć z takimi ludźmi do czynienia. Ja też nie . Poza tym pozostaje obawa ,że on może się mścić. Ktoś napisał ,że rodzice powinni mieć zaświadczenie od lekarza,że mogą wychowywać dzieci .Takie prawo jazdy dla dzieci . Może i zdałabym za trzecim razem ,ale zdałabym.On nie podchodziłby wogóle. Bez prawa jazdy nawet ciekawiej się jeździ. Życie z tą świadomością - że to taka przegrana sprawa - bardzo nas męczy . Jak się przyzwyczaić do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robi ci na złość bo go wkurzasz. Przestań go pouczać i się czepiać to będziecie zgodni. Pisałaś ze chcesz dobrze dla wnuczki o cieszysz się z niej to za to płać. A może lepiej rozwalić wnuczce rodzinę? Na razie źle nie ma. Np ma ojca przy sobie prawie cały czas. Co zarzucasz swojemu synowi? Chleje, ćpa, kradnie? Ciesz się, że tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Randman Chleje : tak , nawet był na odwyku. Ćpa: tak nawet mia wyrok za posiadanie narkotyków. Bije ? tak jest agresywny. Ma sprawę w sądzie za pobicie matki jego partnerki . Przynajmniej ma ojca moja wnuczka ? chcesz takiego mieć ojca? Nakazuję mu jak ma żyć? A co ja jestem mormonem i nakazuję mu styl takiego życia? chcę żeby żył wśród ludzi gdzie żyje i nie miał co chwilę na karku policji . Obraża sąsiadów .Oni wzywają policję. Ja nie rozmawiam z nimi na żadne tematy.Więc nie zwalaj na mnie że ich podpuszczam. Znajomych ma jak oni coś potrzebują: kasę , dragi, przespać się ,pożyczyć samochód. Potem jest sam jak pies. To co ? ja mu to załatwiam ? Lepiej nie wtrącać się do tego jak żyje , oddać mu wszystko co zarabiam i czekać żeby mnie nożem przebił ,bo ma taki kaprys i będzie mu z tym się lepiej żyło? Zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Randman Kradnie ? tak kradnie i oszukuje. Jeśłi byś zostawił w jego obecności swój portfel,to ci wyciągnie z niego kasę i wyprze się że to nie on. Wyniesie ci z domu rzecz i sprzeda. To nie jest kradzież? A ja mam płacić za to żeby wnuczka żyłą dobrze ? Ja dbałam o swe dzieci ,dałam im wykształcenie, możliwość rozwoju ,dałam im poczucie bezpieczeństwa, dałam im dom ,oddałam im mój czas, zdrowie. Czy on tak dba o własne dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałaś wcześniej, ze ćpa. No to wiadomo już teraz o co chodzi. Ubezwłasnowolnić go i skierować na leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Randman nasze wielokrotne proby sprawdzenia go czy i co bierze - spełzły na niczym.Jest sprytny ,przebiegły i po prostu znika na dzień dwa .Nie wiadomo gdzie ejst . Czasem znika na dłużej .Nie odzywa sie wtedy.Jak wraca to kłamie że tu i tam był. A okazuje się że tam nie był albo nie można wogóle sprawdzić. Co mam zrobić - na sznurek i do odwyku zawlec? Już raz tak było ,na siłę poszedł na zamknięty oddział. Odpoczął , po prau tygodniach jeszcze lepszych metod oszukiwania się nauczył. Nie pomaga dobre słowo, obietnica tzw marchewka ani złe (nakaz itp). Ale to widać ,że bierze ,bo takie są objawy. Poza tym jak pisalam na piśmie ma wyrok za posiadanie narkotykow .Czyli nie wymyślam sobie. Tylko że ma okresy "suchości" i wtedy z tupetem zachowuje się jakby nasze przypuszczenia były oczernianiem go. Co zrobić ? jak to ubezwłasnowolnić? jakie są ku temu podstawy ? to że jest złośliwy,że nie chce iść do pracy ? że nie opiekuje się własnym dzieckiem ( matka dziecka się nim opiekuje i my) ? że ma długi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALDONA ORMAN
naprawdę dziwię się że ta twoja synowa tkwi w takim związku po co jej to ona go musi naprawdę kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Aldony też się dziwię - i nie dziwię. Sama tyle lat w takiej relacji tkwiłam.On ma nadzieję . Ma dziecko z nim.Liczy że on się ogarnie, zacznie normalnie funkcjonowac( normalnie to znaczy że będzie dbał o nią o dziecko ,pójdzie do pracy ,nie będzie ją okłamywał, oszukiwał- Czy to są duże wymagania? ). Ja jej nie mog epowiedzieć prosto z mostu : odejdź od niego.Raczej wspieram ją i mówię ,że chyba u niej jeszcze nie nadeszła ta chwila . Staram się ją przygotować pod względem prawnym na dalsze konsekwencje jego postepowania.Ale ona musi podjąc decyzję sama. Nie mogę jej namawiać ani odradzać . Widzę,że ona stara się teraz nie liczyć na niego. No cóż. Smutne to .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×