Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gusia09

Ciąża 2013 ... długo wyczekiwana cz.2

Polecane posty

Anetka - ja zaczęłam w 2 połowie maja, a termin mam koniec lipca. Wyrobić się wyrobisz jak zaczniesz na początku miesiąca. Tylko pytanie czy dasz radę. Bo to trochę roboty jest (zależy ile masz ubranek) Ale jak masz nowe mebelki to pootwieraj szafki - niech sie wietrzą. Spakuj np. torbę - troszkę byś potem miała mniej roboty, bo to sie tak wydaje. ja bałam sie że się niewyrobię,ale sie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Gusiu.. ale wiecie o co mi chodzi z tymi "podpowiedziami" od lekarzy..? Przeciez wciąż sie słyszy, ze wg lekarza dobry lek to ten, który w danym momencie zgodzili sie za jakies bonusy przepisywac.. Tego sie boje i tego chcialabym uniknąć. :-( x Mnie zostało juz tylko rozłozenie łóżeczka, wyposażenie go we wczesniej wyprane juz i przygotowane pościele.. A w sumie to tyllko ubranie materacyka w przescieradełka, ochraniacza .. bospac bedzie w spiworku. Podkładalyście coś pod nózki w wezgłowiu łóżeczka? żeby było zdziebko wyzej.. no bo bez poduszek oczywista oczywistość... I rozłożenie i wylozenie upranym "wsadem" wózka oraz kosza Mojzesza.. W domku okna i podlogi do pomycia, to w tym tyg., a potem juz tylko leże i pachę i czytam ewentualnie jakies info, ktore mi moze jeszcze zdazyło umknąć odnosnie macierzyństwa Doradźcie prosze, czy to juz wszystko.. ? czy o czymś nie zapomnialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneta ja juz zaczelam prac posciele itp nie chce zostawiac na ostatnia chwile, a z porodami roznie bywa u nas w rodzinie wszsyscy przed czasem lonia dziewczyny wczensiej pisaly o poduszce klin pod materacyk zeby bylo troche wyzej a ja pisalam jakisz czas temu o tym ze wyczytalam, ze mozna dac ksiazke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psula-111
Dzieki za pocieszenie z tym wyrywaniem zebow.Tylko ze ja jestem taka panikara jesli chodzi o dentyste i boje sie zeby moj stres dziecku nie zaszkodxil.Staram sie nie denerwowac,ale to jest silniejsze ode mnie.To jedt osemka i nie wiem czy to nie bedzie chirurg potrzebny,martwie sie ze zazwyczaj po takiej intereencji trzeba brac antybiotyk ,no i ja nie moge miec zdjecia zeba zrobionego.och,czy ja ciagle musze sie czyms martwic.Jeden strrs sie koncxy a drugi zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka- tylko, ze ja nie mam jeszcze wszystkiego:) poza tym jestesmy w trakcie przeprowadzki, wiec nie mam fizycznej mozliwosci zeby cokolwiek teraz zrobic.. no nic pod koniec lipca cos ogarne, a reszte we wrzesniu. Zawsze tez moge liczyc na mojego m, czy to o pranie chodzi czy o prasowanie:) wwwwww Paula-wiem ze nie jest latwo, ale musisz na spokojnie do tego podejsc. Takie zamartwianie sie na zapas nic nie da. Wiem co mowie, bo kiedys sama tak mialam, a odkad nauczylam sie nie panikowac i mniej emocji w to wkladac to zycie stalo sie latwiejsze i przyjemniejsze. Takze glowa do gory. Bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, bidulko, nie martw sie, lepiej usunac niz sie stresowac. A kanalowe leczenie juz skonczone? No, ja juz na francuskiej ziemi, a za dwa - trzy tygodnie do szwajcarskiego lekarza. Ciekawe, jak to bedzie. Przejechalam prawie 13h, nie bylo to zbyt wygodne, plecy mnie zaczely bolec w polowie, potem biodra i tylek, ale dalam rade. Jeszcze raz na pewno bede jechac samochodem te trase gdzies w siodmym miesiacu ciazy, pod warunkiem, ze sie bede dobrze czula. Najwazniejsze, ze jestem z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneta ja zaczelam juz teraz dlatego bo u mnie to idzie powoli :) prowadze dzialanosc gosp i mam troszke roboty w domu tej papierkowej wiec zawsze z dnia odbiera mi to troche czasu, do tego moj maz cale wakacje jest poza domem bo ma tyle pracy i w sumie wiekszosc zalatwiam sama a wlasciwie juz zalatwilam bo wyprawke mam juz gotowa i pokoik dla dziecka tez, powiedzmy ze go dopieszczam jak skoncze wkleje linki ze zdjeciami, ale za to jak dzidia sie urodzi moj m stwierdzil, ze zrobi sobie 2 miesiace wolnego, wiec cos za cos, dodatkowo mam jak juz pisalam straszne migreny i czasami 4 dniw tygodniu leze i umieram i w takie dni nic nie robie a pozniej mam zaleglosci wiec je nadrabiam no i kolo sie zamyka, teraz jescze dojdzie szkola rodzenia tak wiec mysle, ze jakos to zleci. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx paula co do wyrywania zebów ja niestety nie wiem nic bo wszsytko staralam sie zrobic przed ciaza, ale chyba twoj gin i dentysta wiedza co robia i malenstwu nie zaszkodza wiec pewnie jestes w dobrych rekach, wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!staram się troszkę zrelaksowac i nie martwić na zapas.dam wam znać wieczorem jaką decyzje podjął mój dentysta .na razie jem druga strona ,może nie będzie tak źle.jednego zęba nie skończyłam leczyć a tu następny.najlepsze jest to że ją zawsze falami o zęby ,regularnie chodziłam na przeglądy i robiłam nawet małe dziurki. Morganna super że jesteś z mężem.rana ci się zagoila ?co z tym szwem co nie mogli wyciągnąć?dzisiaj mocno ci się już wierci ?ją jestem ciekawa ile moja ma już centymetrów.za tydzień mam wizytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu-ja będę podkładała pod łóżeczko jakieś klocki. Mąż ma zrobić z drewna. Ale wiem ze podkładają tez książki pod materac. A czy ja cię dobrze zrozumiałam? Ty wsad pierzesz? Bo ja tego w łóżeczku nieprałam i z wózka też nie miałam zamiaru prać - tylko samą pościel, ale wypełnienia nie. Paula - propo zębów lepiej je leczyć teraz. Obiło mi się o uszy, że my ciężarne mamy leczenie za darmo, ale zorientuj się. Zobacz jak kładziesz sie do szpitala - zawsze pytają czy byłaś u dentysty. Poza tym - jak będziesz karmić piersią - wtedy to źle leczyć zęby, bo musisz dziecko karmić, a tu ci znieczulenie dadzą. Dlatego dobrze przed porodem poleczyć swoje ząbki. A ja dziś po 3ej w nocy myślałam, że będę rodzić. Ale nie śmiejcie się. Tak mnie brzuch rozbolał, aż po krzyż promieniowało i zaczęło mnie czyścić. A ból nachodził falami i nic nie mówiłam M (choć wstał) al wystraszyłam się iż w szkole rodzenia mówili że przed porodem organizm się oczyszcza, a ja tu na kibelku, wiec wszystko składa sie w całosć. No ale potem tak mi w brzuchu zaburczało, przeczyściło i do rana ulżyło. Czymś się zatrułam. Nie wiem czym można się kurować - Kini - ty obcykana. Jedyne co mi przyszło do głowy to woda z mąką ziemniaczaną. Potem pojechaliśmy z mężem na liturgie w święte miejsce, bo u nas dziś dzień świąteczny. No i długo niepobyłam. Na złość ani jednego toitoja nie było. Ledwo do domu dojechałam- mąż gnał jak szalony. Po drodze znalazł kątek gdzie się zatrzymalismy i ufff.... Sorki ze tak niesmacznie piszę, ale chyba mi już nie czas na nawet mini podróże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rana sie zagoila, a szew zostal gdzies tam w skorze, juz nic na to nie poradze. Kupilam sobie taka masc na blizny i jutro zaczynam smarowac, bo niestety sznyte mam wielka, wieksza niz standardowa na wyrostek :( masc nazywa sie kelo cote, moze cesarkowym sie przyda. Jest droga, ale polecila ja moja kolezanka, ktora ma duzo blizn i duzo wyprobowala. A ze ja sie strasznie wstydze tej blizny, to nie pozalowalam kasy. Poza tym to mi skora z brzucha schodzi, bo mialam odparzenia od plastrow, ale tez tragedii nie ma, delikatnie tak sie zluszcza. Ogolnie, wyrostek juz mi nie doskwiera, teraz bardziej ciaza, czyli plecy, biodra itp. Co do ruchow, to poza tamtymi dwoma kopnieciami kolejnych nie poczulam, wciaz tylko motylki i jelita :) ale zakladam, ze zaraz zaczne czuc, bo to juz 18. tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ;-) Oj Kanapko to miałaś przygodę współczuję , stresujące przeżycie. Ta biegunka mogła wystąpić bo coś zjadłaś albo pod wpływem stresu ten sen mógł się do tego przyczynić. Ja raczej w ciąży walczyłam w drugą stronę ale jeżeli nadal będzie Cię męczyć to kup Smectę w saszetkach. Musisz dużo pić , jest też preparat do uzupełniania elektrolitów przy biegunce dla niemowląt i kobiet w ciąży też do rozpuszczania nazywa się Orsalit. A z domowych sposobów to zatrzymać biegunkę może picie mocnej herbaty, odgazowanej coca-coli albo jedzenie bananów. Można ją złagodzić, a nawet zlikwidować, jedząc suszone czarne jagody.Spróbuj i dużo dużo płynów powinno przejść , a jeśli nie to migiem do lekarza ;-) zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniuś-narazie przeszło ale jak co to pobiegne do apteki tzn. męża wyśle. Ostatnio byłam w wc o g.11ej wiec spoko. Wypiłam mocną herbatkę, wodę z mąką ziemniaczaną. Szwagierka pisała że też ją gania. A wczoraj teściowa robiła obiad, ale wszyscy jedliśmy to samo i np. teściów i męża nie gania. Już myślałam, że to może organizm oczyszcza się przed porodem, ale za wcześnie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapko.. pralam posciel, wsadu nie. A z wózka to to, co wyściela boki, takie material i poszeweczke na materacyk. Powiem Ci, ze mnie dzis obudzil ból okresowy w nocy-skurcz, i tez myslalam, ze sie zaczyna :-) na szczescie odpusciło, z tym ze mnie nie czysciło. A skurcze/twardnienia brzucha mam kilkanascie w ciagu dnia, juz teraz codziennie. x Morganna.. To Ty sie nawojowałas z tą raną.. A zdecydowałaś co do porodu? Cc czy sn? Rozumiem, ze jestes w Szwajcarii :-) Fajnie Ci, ze mowisz po franc., ja mozna powiedziec ze cos "dziamie", ale nie na tyle, zeby prowadzic konwersacje z lekarzami.. Tę maść kupiłaś w Pl.? x A dzis bylam na tym spotkaniu a la szkoła rodzenia, choc to bardziej przypomina rehabilitacje.. Były cwiczenia oddechowe i takie rozciagające, pani omawiala etapy porodu, jak sobie radzic z bolem, skurczami, itp.. Nie było najgorzej.. Ale co ciekawe.. Na 7 kobiet tylko jedna dziewczynka, reszta chłopców .. No i okazało sie, ze jako pierwsza jestem w kolejce do porodu, a brzuch moj co do wielkości nie plasował sie nawet w pierwszej trójce.. :-) x Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu - moja szkoła rodzenia wygląda podobnie - mamy wykłady, ćwiczenia oddechowe, rozciągające, ćwiczymy przeć, zadajemy pytania. Wczoraj mieliśmy wykład o karmieniu piersią, a potem ćwiczenia. A ja jak patrze u siebie na dziewczyny - ja z nich wszystkich jestem na szarym końcu i wg mnie to mam duży brzusio - niektóre dziewczyny mają mniejszy. I niby wód mało a brzuch duży. Oki - uciekam na grilla. Pewnie to juz moja ostatnia imprezka. Oczywiście na zaś zarezerwowała sobie kibelek hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny poradzcie. Chodzi mi o to usg miedzy 28-32 tygodniem. Czy jesli zrobie je w 32+1 to cos sie stanie? Czy ten jeden dzien czy dwa robia jakas roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny no u mnie łóżeczko prawie gotowe zastanawiam się czy już zakładać pościel czy poczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu, co do porodu, to zmieniłam śpiewkę i wolę teraz naturalnie (ze znieczuleniem), ale jak wyjdzie, to nikt nie wie. Maść kupiłam w aptece przez internet: http://www.cefarm24.pl/?name=kelo-cote. nigdzie taniej nie znalazłam. Ja to jestem jak ta żaba - okrakiem między Francją a Szwajcarią :) Tzn. mieszkam po francuskiej stronie bo taniej (jakieś 500m od granicy), ale najbliższy szpital (i miasto) mam w Szwajcarii, także załapię się na szwajcarski poród. Już się naczytałam trochę o warunkach... Dla przykładu: nie muszę mieć ani ubrań dla siebie ani dla malucha na czas pobytu w szpitalu, pieluszki, środki czystosci etc. też dają, do tego dzień wcześniej dostaję menu do jedzenia (do wyboru pięć posiłków), a jeśli mój mąż będzie akurat w szpitalu podczas podawania jedzenia, to też dostanie... Inny świat trochę. No ale coś za coś, bo jednak kontakt z lekarzem w innym języku to problem, będę musiała posprawdzać wszystkie słówka wcześniej. No i nie będzie to poród bezpłatny, bo tu mam ubezpieczenie takie, że muszę pokryć 10-15% wydatków z własnej kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po wizycie u stomatologa i jesli zab mnie nie bedzie bolal to obedzie sie bez wyrywania. Przynajmniej na czas ciazy i pologu. pani dr powiedziala ze dziura nie jest duza tylko w bardzo klopotliwym miejscu i ciezko sie tam dostac , aby ja zrobic. Drugi problem to taki ze ta osemka jeszcze cala nie wyszla. na razie mam zalozony lek i zabezpieczona dziure, moge z tym okolo miesiaca chodzic i jak nie bedzie bolalao , zalozymy plombe. jak bedzie bolalo to tylko wyrywanie.Jestem dobrej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna ta maść jest skuteczna ale faktycznie droga , ten sam skład ma Dermatix i jest o wiele tańszy. Ty masz malutką bliznę to Ci wystarczy ale przy cc to trzeba będzie tych maści trochę kupić żeby to miało sens (minimum 3 msce) więc koszt się zwiększa. Dobre rezultaty daje też Contatubex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, to super, ze się uspokoiłaś. Wiesz, ja kiedyś tez miałam problem z ósemką. Byłam wtedy za granicą i nie chciałam iść do obcego dentysty za niebotyczną kasę, a mi ósemka wychodziła i przez tydzień nie mogłam jeść. Ale mi przeszło po tygodniu i jak wróciłam do kraju, to już nawet nie szłam do swojej lekarki. Wiem, że to zupelnie inna sytaucja niż Twoja, ale pokazuje, że z ósemkami bywa róznie :) trzymam kciuki, żeby u Ciebie było wszystko OK i obyło się bez wyrywania. Ps - ja tę moja ósemkę dalej mam, a to już 3 lata minęły od tamtego zdarzenia i lekarka ją widziała i nic nie mówiła. Kini, dzięki za cynk co do maści. Mam nadzieję, że kolejnej tubki nie będę musiała kupować, ale w razie czego to skorzystam z Twoich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już po lekarzu.. W poczekalni było tak duszno, do tego dopadł mnie dziwny stresior, zrobiło mi się tak niedobrze, zadne machanie ksiazeczka przed nosem nie pomogło.. Normalnie wymiotowac mi sie chciało.. Coś strasznego.. To takie polaczenie stresu z eksytacją.. Bo juz myslalam, ze bede "mądrzejsza" o datę porodu, a tu nic z tego.. Doktorek zmienił datę urlopu.. Nie ma Go 7 -13. 07, a miało Go nie byc 1-7, dlatego myslalam nad cc 8-12.07. CC nie chce mi zrobic przed 7-ym, wiec w sumie nie pozostalo mi nic innego jak czekac do terminu, czyli 15go, a tak naprawde, to az do 17go, bo wtedy mam umówioną z NIm wizytę. Wtedy ustalimy co dalej. Odwracać Małego na siłę nie chcę, ale dr wciąż uważa, ze szanse na odwrócenie sie "naturalne" są nadal.. No i woli sn niz cc, szczególnie, ze to pierwsze bejbi. No chyba zeby sie wczesniej coś zaczelo, a Mały nadal główką w górze, to juz nie będzie odwrotu przed cc... Zrobił mi tez szybkie usg.. I jest juz 2886gr.. NIesamowite.. Chyba nieswiadomie podlewam Go jakims nawozem, ze tak rośnie.. :) Dziewczyny - jaką widziałam ogromną Murzynkę w ciaży.. Jakies 180cm, wagi chyba podobnie, tyle ze w kg :-D Jak usiadła obok mnie, to taki był pęd powietrza spod jej pupy, ze myslalam, ze mnie zdmuchnie normalnie... x Morganna.. No to pokonujesz te same odległości co ja, podróżując do Pl, tez mam ponad 1200km. Ale juz jestesmy w miare wprawieni, tyle razy odbyło sie juz te podróz.. tak sie zastanawiam nad pierwsza z Maleństwem i dwoma kotami.. Wesoły autobus normalnie.. My kobitki to zawsze za tymi chłopami musimy sie wyprowadzac.. Ja zostawiłam wsio za sobą.. Nie wspominając o rodzinie i przyjaciołach, ktorych mi tak naprawde najbardziej brakuje. Bo zyje sie na zachodzie na pewno duzo łatwiej, biorac chociażby slużbę zdrowia o której pisałaś.. Inny swiat.. x Wczoraj rozłożyl M łożeczko.. Wypucowane, wietrzy sie.. W weekend włoże materacyk i pościele już. x Paula.. ja tez chodze z ósemką już nie wiem który rok z kolei, a tez miala byc wyrywana w znieczuleniu ogólnym.. Chyba dobrze ponad 10... Takze obserwuj, moze "donosisz" go do po porodzie. :-) x Pozdrawiam i miłego dnia.. U nas zapowiada sie dzis pieknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O widzisz, ja teraz z trzema kotami jechałam :) My mamy 1300 km około. Koty zniosły podróż dużo lepiej, niż myslałam. Mąż wyłożył im kontenerki piaskiem i nic nie było czuć, jak popuściły. Nie wypuszczaliśmy ich, tylko pędziliśmy, żeby jak najszybciej być na miejscu. Nie dawaliśmy im też nic na uspokojenie. A Ty w jakiś konkretny sposób podróżujesz z nimi? Jak to znoszą? ja się martwiłam bardzo tą podróżą, ale serio, poszło nieźle. Jeszcze przed wyjazdem tylko rodzina mnie wkurzała tekstami: "oddajcie te koty", "Boże, jak wy z tą menażerią", "jak Ty sobie dziecko wyobrażasz z tyloma kotami razem?" i takim zgryźliwym tonem. Wszyscy zawsze wiedzą lepiej, zwłaszcza moja mama. Aż raz kiedyś na nią nakrzyczałam, ze w ogóle sobie nie życzę, żeby poruszała temat kotów przy mnie i że jak już musi komentowac, to niech to robi za moimi plecami z moją siostrą. na co ona: z siostrą tez komentuję. Masakra. Loniu, powiedz, jak znosisz taką długą podróż samochodem w zaawansowanej ciąży? mi już teraz było trochę ciężko, więc zastanawiam się, czy w 7. miesiącu dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morgana u nas podobny temat tylko z psami :) a mamy zamiar teraz nabyć 2 :) kiedys kobiety miały po 5 dzieci psy koty i sobie radziły a teraz jedno dziecko i juz jest problem, dla moich szwagierek, w ogole wychowanie dziecka to najcięższa robota na swiecie a bez pomocy tesciow to juz w ogole, ekstremalne to jest wyjscie na spacer a jescze wez psa do tego no nie dasz poprostu rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ja tego nie rozumiem powiem Wam... Strasznie mnie wszyscy straszą, że nie dam rady sama na obczyźnie, że koniecznie muszę sobie tu mamę albo teściową sprowadzić, żeby pomagała na początku itp itd. Mamuśki, wypowiedzcie się, bo ja już nie wiem, co myśleć. Ogólnie nie miałam w planach sprowadzania do siebie żadnego członka rodziny w celu pomocy mi (na dłużej), ale dużo koleżanek matek mi mówi, że koniecznie, jesli mam taką możliwość. Mam też koleżanki, które były w identycznej sytuacji jak ja (na obczyźnie) i zakazały przyjazdu swojej rodzinie i sobie chwaliły tę decyzję :) Więc nie wiem, co myśleć. Mamusie, powiedzcie, jak to u Was jest i jaka Wasza rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lonia- to juz kawal chlopa z tego Twojego Michalka jest:) a moze zrobi mamie niespodzianke i sam zechce przyjsc wczesniej na swiat? Chcialabys, zeby sie odwrocil? Czy wolisz cc? Kiedys pisalas o naturalnym porodzie, potem o cc, wiec sie pogubilam:P wwwwww Morgana- ja co prawda jeszcze nie rodzilam, ale nie wyobrazam sobie, zeby ktos do mnie przyjezdzal na tydzien, dwa, czy iles tam i pomagal w opiece nad maluszkiem. Uwazam, ze kazda powinna sama przez to przejsc. Poza tym ja jestem taka osoba, ze nie znioslabym gdyby np.ktos mowil mi, ze to mam robic tak, a to inaczej. Chce sie sama tego nauczyc. Wszystko chyba zalezy od tego jak psychicznie do tego podejdziemy, wiem, ze poczatek z dzieckiem nie nalezy do najlatwiejszych i czasem ma sie wszystkiego dosyc, ale nie chce, zeby uczestniczyly w tym osoby trzecie.. I nie sadze, zeby to moje podejscie sie zmienilo, bez wzgledu na to jak bardzo ciezko bedzie na poczatku. Damy rade:) wwwwwww A co do podrozowania, to mnie w sierpniu czeka wyprawa samochodem, taka dluzsza bo 1000 km. Wtedy bede w 7 miesiacu wiec dam znac jak to przezylam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna ja celowo po wyjściu ze szpitala nie chciałam wizyt i wycieczek. Chciałam być sama i ogarnąć to wszystko , uporać się z tym sama ... nawet moja Mama nie przyjeżdżała , gotowała mi tylko obiady które przywoził mój mąż. Także do miesiąca nikt nie widział dziecka.Każdy jest oczywiście inny ale ja bardzo chwalę sobie tę decyzję potrzebowałam samotności i nie żałuję a moi bliscy to zrozumieli i nikt nie miał pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczyny rodzenie na obczyznie to nic strasznego i każda z nas da sobie rade ,ale uwierzcie mi że miłoby było jakby ktoś przypilnował dziecka a ja bym mogła się przespać zrobic pranie czy iść spokojnie do kibelka :) Uwarzam ze kobiety tkóre maja przy sobie mame teściowa czy babcie nie zawsze maja zle bo mimo tego że ciagle doradzaja co bardzo nas wkurza to jednak pomoga. a co do kotów to ja jestm uprzedzona moja siostra jak była niemoglakiem to kot zucił się na jej stópke i odgryzł palec u nogi :( jakos nie wyobrażam sobie kota w domu choc bardzo lubie zwierzaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja to straszne co piszesz o kocie, ale to chyba jakis dzikus byl. tez mam kota ale obojetnie traktuje Ale, co najwyzej powącha ja i polozy sie obok, nawet jak go za dluga siersc chycila to zero reakcji.:-) ja tez tak jak kini powiedzialam rodzinie ze przezpierwszy mc nie chcemy wizyt zeby sie wdrozyc w nowa sytuacje. tylko mama moja czasem przyjezdzala do towarzystwa bardziej dla mnie albo ugotowac czy poprasowc cosik. bo m wracal wieczorami i bym w depresje wpadla siedzac sama w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×