Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamawrzesniowa

Dzidziusie z Wrzesnia 2012-pogadajmy o nich!!!

Polecane posty

Ja też w schematy juz nie wierzę, to ciagle się zmienia, to tak jak z ta witamina K czy tez kapaniem w szpitalu.... Ja uwazam ze najlepsza jest intuicja matczyna. Moja Zuzia poza piersia nie chce za wile jesc, raz dziennie pół słoiczka dostaje jakiegos obiadku albo sama robie, dziś była marchewka z masełkiem a ostatnio ryz z ziemniakiem a nawet juz cukinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka Lili
KIP rzeczywiscie nie czytalam Twoich wczesniejszych wypowiedzi,teraz to i ja mam dylemat kleik ryzowy czy kukurydziany :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja lekarka mowila, zeby zaczynac od kleiku kukurydzianego.:) Bruno spi, wiec mam juz labe do 8.00 rano:). Co do jabluszka z kaszka w sloiczkach, to moj wczoraj zjadl 2 lyzeczki a dzis jakies 4. Oprocz tego jemy obiadki z kroliczkiem:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D82
czesc:) Ja zaczelam od kleiku ryzowego, bo ma najprostszy sklad:) tylko maka ryzowa i witamina. KIP to zalezy czy chcesz dac do picia czy do jedzenia. Ja daje mojemu malemu kleik plus owoce do jedzenia, wiec robie troche gestszy - tak 3-3,5 lyzki stolowej na 100 ml, choc pod koniec karmienia juz sie rzadkie robi. Jak do picia to lyzke n 100 ml, tak mojemu malemu pasuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D82
Ja jakos nie mam zaufania do sloikow. W gerberze mom, w hippie w deserach cukier.. a w bobovicie wiecej wody niz warzyw... jakos przynajmniej ze skladu najlepiej mi te rossmanowe wygladaja. Ale mimo wszystko wole sama gotowac:) Moze jakis smaczek ktory teraz jest niedostepny sprobuje. A i ceny przerazajace :D przy moim zarloku to bym zbankrutowala na sloikach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) a gotowal ktos kalarepke? ;) jak maluchy jadly? taka sama czy z czyms? w nocy chodzil nawilzacz i gdy o 5 rano popatrzylam to byla wilgotnosc 80%... dobrze ze nam podwieszany sufit na glowy nie spadl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D82
Hickary a teraz mozna dostac kalarepe? Rozgladalam sie ostatnio za nowymi warzywami dla malego i nie widzialam nigdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:) Hickary- a nie masz w domu zadnych zwierzat oprocz meza? A jak z kurzem? Bardzo ci wspolczuje, biedna Wiki...zeby tak dociec od czego to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bruno chodzi caly czas w sliniaczkach. Musze mu co jakis czas zmieniac sliniak i suszyc...wasze dzieci tez mocza ubranka pod szyja slina? Poza tym cala noc puszczal baczki...mam nadzieje, ze brzuszek nie bolal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazajcie tylko na te kleiki ryżowe zeby maluszi po nich sie załatwiły. Bo mi lekarka powiedziala ze n ie mam dawac ryzowego bo to na zaparcia dziala i mam dawac kaszke bezmleczna ryzowo-kukurydzianą. Ja czuje sie juz lepiej na szczescie. Maz rano wyjechal, przyjezdza w poniedzialek na 2 dni i znowu na 7 wyjezdza, a ja znowu mam doła. Nie tak wyobrazalam sobie moje zycie mając 30 lat .... Wczoraj wieczorem wzielam sobie kapiel i sie poryczałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agraffka- ale czemu jestes smutna? Ze maz tak czesto wyjezdza czy ze jestes zmeczona opieka nad dzidziusiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem smutna bo mąż często wyjezdża, a ja zostaję sama. A jestem zdecydowanie zwierzeciem stadnym ;) Zawsze byłam towarzyska i brakuje mi ludzi, rozmów na tematy inne niż dzieciowe. Nie mam pracy, musze szukac, ale teraz nie wyobrazam sobie zostawiac synka na 9,10 godzin, takze w domu musze zostac.. Brakuje mi tej niezaleznosci - jakiejkolwiek finansowej,wolnościowej.... nie moge jesc tego co mam ochote, napic sie wina, a mały ostatnio odmawia jedzenia od tatusia. Takze nawet jak gdzies wyjde i wracam to mam obraz dziecko zaplakane, mąż starajacy sie stanac na głowie i tez zdenerwowany. W dodatku mały nie chce butelki, ledwo mu wcisne bebilon pepti łyzeczka albo kubkiem niekapkiem... Brakuje mi zeby sie ubrac, pomalowac, wyjsc i sie nie martwic... sorki za chaos myśli, jestem przed okresem i moze jakos tak wszystko mnie zdołowało, brakuje mi słonca, wiosny, ciepła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dodatku 1,5 roku temu mój mąż przezywał kryzys nazwijmy to wieku sredniego. Duzo mowic, ale kryzys dotyczył pracy i chyba mnie, zastanawial sie czy powinnismy byc razem, czy mnie kocha.... okazało sie ze jestem w ciazy i bardzo to przezyłam ze on w ogole tak mysli bo znamy sie od 15 lat i myslalam ze wszystko jest ok. Teraz niby jest ok, zapewnia mnie ze mnie kocha, ale jakos to we mnie teraz zostało, uwazam ze fakt jest do mnei przywiazany, jestem dla niego ważna, ale czy mnie dalej kocha? skoro sie zastanawial nad tym to chyba juz nie bo jesli sie kogos kocha to sie nie zastanawia nad tym.... on jest po prostu przyzwoitym czlowiekiem i by mnie z dzieckiem nie zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ładnie Wam dzisiaj smędzę ;) Moze jakis taki dzień ze widze wszystko w czarnych barwach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D82
Agraffka kazdy czasem ma taki dzien....a tym bardziej jak cos sie nawarstwi.... a gdzie lepiej pomarudzic jak nie na forum :) A co do kleiku to rojber nigdy zaparc nie mial... moze dlatego, ze mu z owocami podaje, a moze po prostu jego organizm sobie radzi. Zaczynalismy stopniowo od 50ml mleka i lyzki kleiku az doszlismy do wiekszej ilosci:) Samego ryzu nie chce...tzn w zupce zje ale w owocami juz nie chce... moze za jakis czas sprobujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D82
A co do meza...to ze mial kryzys nie znaczy ze Ciebie nie kocha... wiadomo trudno sie wypowiedziec po przeczytaniu krotkiej informacji na forum... ale nasze zycie sie zmienia... chyba czasem kazdy zateskni za szalonymi mlodzienczymi latami, bez zobowiazan itp... niektorzy nawet podejmuja proby reaktywacji.... i trzeba czasu zeby zrozumiec i docenic to co sie ma;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D82
A moje miasto niby spore za to warzywniakow nie za duzo... przejde sie do jakiegos innego, bo w tym najblizej mnie kalarepki nie zastalam... a sama bym chetnie zjadla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D82
Mamabruna moj rojber sie slini straszie, ciuszki mokre co chwila trzeba go przebierac...probowalam mu zakladac sliniaki, ale to nic nie daje, bo strasnie je szarpie i ciągnie na wszystkie strony....rzepowe odpina, a wiązane to sznurek mu się wżyna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cezśc dziewczyny Ja podobnie jak Agraffka, mam cieżkie dni, a pogłebia to fakt że nie dość że moje dziecko budzi sie co godzinę w nocy to od kilku dni od 3 w nocy wogóle nie ma mowy o spaniu bo budzi się co 10-15 min, i ja go bujam w wózku żeby chłopaków nie budził. Chodzeę niewyspana, zła i wogóle masm podły nastrój. A pogoda wcale mi tego nie ułatwia.Jedyną rzecz jaką udało i się załatwić to to ze mam już wynajety lokal na chrzciny, i udało mi sie ustalić fajne menu w przystępnej cenie :-) Dobra ide dołować się nad obiadem. Nie wiem czy moje dziecko ma jakiś kolejny skok rozwojowy, ale wykańcza mnie to ciągłe noszenie go i zabawianie. Dobra uciekam bo przynudzam . Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki!Co tu napisać?Może to że po burzy zawsze wychodzi słońce!Będzie dobrze wiem że łatwo się mówi ale też niedawno chodziłam śnięta jak ryba ale na szczęście już lepiej.Jednak to macierzyństwo to nie jest łatwa sprawa.Jak jeszcze byłam w ciąży to sobie to wszystko całkiem inaczej wyobrażałam.Wczoraj wieczorem żaliłam się mężowi że czasami na rzęsach staje żeby Małą rozweselić a ta marudzi 3 dni z rzędu.Zastanawiam się o co chodzi mąż wesoły ja do smutasów nie należę na ząbki nie wiem czy zwalić bo zero ślinienia... Co do kleiku ja dawałam na początku na moim mleku ryżowy lekarka mówiła że uczula najmniej na 100ml 3-4 łyżki wychodzi taki gęstawy do tego 3 łyżeczki gruszki zaparć zero kupka super a jak smakuje!Na początku jadła tak sobie ale jak zaczęłam robić rzadsze to aż śpiewa przy jedzeniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gotowałam kalarepkę już 2 razy Maja bardzo lubi.Raz z ziemniaczkiem i marchewką a ostatnio z samym ziemniaczkiem plus olej rzepakowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agraffka- mąż na pewno Cię kocha jakby nie było 15 lat!Ile par może o tym pomarzyć.A kryzysy przychodzą my taki poważny mieliśmy raz po 5 latach na szczęście przetrwaliśmy i po wszystkim wydaje mi się że to nas jeszcze bardziej zcementowało.A że Twój mąż się zastanawiał...podejrzewam że każdemu z nas czasami w chwilach zwątpienia głupie myśli chodzą po głowie taka nasza natura człowiek czasami lubi pogdybać co by było gdyby.Głowa do góry,dobrze mi się piszę bo już po miesiączce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia - też mam nadzieję że to skok rozwojowy i jej to przejdzie! A co dobrego będziesz miała na chrzcinach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak byle do wiosny..... Na chrzcinach beda 4 dania gorące: rosół, dewolaje z pieczarkami i serem, pieczeń wieprzowa z kluskami śląskimi, barszczyk czerwony z pierożkami samosa. lody, 2 rodzaje sałatek, przystawki: 2 rodzaje śledzi, jajka faszerowane,babeczki z farszem mięsnym, galaretki drobiowe. 3 rodzaje ciasta, owoce. Moje dziecię gardzi moimi obiadami :-( ale sie nie poddaję, bede mu gotować aż polubi hehehe My też mieliśmy kryzys po 7 latach bycia razem, a teraz jesteśmy już 14 lat razem i 9 lat po ślubie :-) A ja nie dawałam samych kleików, tylko kaszke mleczno ryżową morelową, bo musiałam małego zostawić z tata na dłuzszy czas samych, a mleka to tak zabardzo nie chce, a kaszka słodka to zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bruno bawi sie na macie, wiec mam chwile... Agraffka- ja na twoim miejscu pod nieobecnosc meza spedzalabym duzo czasu u mamy, to daje powera. Rodzina jest najwazniejsza...:). Moze tez zastanow sie czy nie przejsc na mm, coc piszesz ze z ciagnieciem z butli ciezko....ja polecam butle Aventu ze smoczkiem w ksztalcie piersi, bomba! Andzia- super, ze znalazlas lokal:). Trzymaj sie, pewnie to skok rozwojowy i bedzie lepiej:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×