Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Izabelka......... ...

wyprosiłam dzis kolezanke- powiedziała, że tylko ściemniary ida na zwolnienie

Polecane posty

Gość dodam do tego tyle
qrwa powraca akt5 mas zracje, zadna podjarana mamuska nie czyta ze zrozumieniem ze wiekszosc uwaza ze te co maja ciaze zagrozona to ok musza byc na L4 ale inne to wykorzystuja i sciemniaja! tak jest moje panie, nie macie sie o co obrazac, bo tak robicie. mdlosci mdlosciami, tez mialam, czasami takie ze prawie rzygallam na komputer i przetrwalam ten najgorszy czas(chodzac caly czas do pracy) i zyje. w pracy gadacie ze komputer szkodzi a tu na kafe sie calymi dniami wyklucacie o swoje swiete racje i nie boicie sie ze to dziecku szkodzi...hmmm, dziwneee... w pracy nie wysiedzicie godzinki a w domu calymi dniami przed kompem...NO COMENT SCIEMNIACZKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o ściemnianie. Tu chodzi o wzięcie od państwa tego co się należy. państwo rucha wszystkich w tyłek bez smarowania. Kobieta ma pracować do 67r.ż. całe życie płaci składki (i to niemałe) a potem dożyje 70, umiera i co? Za te wszystkie płacone składki dostaje jebane 4tys. zachówku (na pogrzeb nie starczy). Za te składki to by chociaż świat sobie zwiedziła, ale nie- na więźniów musi łożyć i na skurwysynów z rządu. I właśnie dlatego uważam, ze chociaż ze 100% L4 w ciaży powinno się skorzystać. Praca nie ucieknie, w ciąże się w kółko nie zachodzi. Tyle lat jeszcze tyrania przed taką ciężarną "leniem", że niech się właśnie te 9 m-cy weźmie i poleni raz a porządnie. Emeryturę psią dostanie to chociaż na zwolnieniu niech na spokojnie sobie ciąże przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znów będę mamą...
a ja poszłam już w 6tc na L4 - miałam w swojej pracy b. podobnie. Przepracowała w niej 3 lata, pewnie w ramach jakiegoś dziwnego masochizmu. Chciałam pracować w ciąży, gdy informowałam o swoim stanie zadeklarowałam to mojemu szefowi. Dla ojca dwójki dzieci (i o zgrozo również jego żony, z którą prowadził biznes) ciąża to zbrodnia więc oczywiście się obraził. Potem zaczął ganiać mnie po piętrach (z zawrotami głowy nie było to łatwe) na spotkania, które notorycznie przekładał. Potem robił kuriozalne awantury. Po jednej z takich kłótni z trudem wróciłam do domu. Mam za sobą poronienie więc postanowiłam, że nie będę ryzykować. Poszłam na L4 w czwartym miesiącu. Pracodawcy też nie są święci. Potrafią stworzyć swoim pracownikom niezłe piekiełko. Po jednej z rozmów z szefem (już na zwolnieniu) zrozumiałam, że wrzucił mnie do jednego worka (tych, co idą na L4 od pozytywnego testu). Skoro tak to sam pewnie dołączył tym sposobem do grona "poszkodowanych, oszukanych przez wredne baby" i oczywiście "dobrych, wyrozumiałych" pracodawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viciiiiiiii83
Popieram posty, ktore sa ZA pójsciem na L4 w ciazy. Kazda przechodzi ciąże inaczej, wiec jesli moze to niech idzie na L4 nawet w tym 11tyg albo i wczesniej. mama 6latki :)) tez tak uwazam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra30
Ja gdybym miała możliwość pracy w spokoju przed komputerem, chętnie bym jeszcze popracowała. Widzę, że większość tutaj piszących wykonują raczej prace biurowe itp. Moja szefowa to bardzo miła i wyrozumiała kobieta, ale pracownice w ciąży to dla niej problem, ponieważ nie jest w stanie tak dostosować mojego stanowiska pracy, żeby praca spełniała normy lekkiej, jestem kelnerką. Weźcie pod uwagę, że niektóre kobiety korzystają z l4 bo mają ciężką pracę fizyczną i nie da się tego zmienić na czas ciąży. Przecież nie zostanę z dnia na dzień recepcjonistką itp. Nie będę się wgłębiać jak wygląda moja praca. Nie ma takiej możliwości abym mogła dłużej pracować w restauracji więc od 4 mieś. jestem na zwolnieniu lekarskim. Dodam, że zapachy z kuchni mnie wykańczały, cały dzień było mi nie dobrze, bałam się, że puszczę pawia na talerz gościowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oloiwa
dokładnie zapominacie,że są jeszcze inne zawoda takie jak : laborantki które nie moga pracowac przy chemikaliach podczas ciązy, pielęgniarki, fryzjerki, panie pracujące fizycznie w fabrykach, sprzataczki, pokojówki w hotelach , kucharki, kelnerki wspomniane tutaj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja aja
ja poszłam na L4 w 5mcu a planowałam w 7ym. łapałam infekcję dróg oddechowych za infekcją. jedna nawet miesiąc trwała i wolałam nie ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie mam pracę biurową
Jestem sekretarzem sądowym. teoretycznie pracuję przy komputerze,ale w praktyce wygląda to tak że za sędzią noszę akta-po kilka lub kilkanaście tomów-każdy 200stron, łańcuch oraz laptopa o wadze ok 5kg. I nie mam na zniesienie tego dużo czasu. Więc biegiem po schodach obłożona jak wielbłąd. do tego wchodzenie po drabinie, upierdliwi interesanci-bo oni zawsze przecież są niewinni tylko ktoś się uwziął na nich. Praca w bardzo dużym stresie,ciągle wszystko trzeba zrobić na wczoraj, sędzia ma ogromne wymagania, napisze 15 zarządzeń,tak się tym zmęczy że idzie do domu,a na drugi dzień rano ma być gotowa sesja,zarządzenia wykonane, milion innych pism wysłanych, ksero 3 tomów dla adw zrobione i jeszcze zdziwiona że nie wszystko gotowe. w pracy nie raz nawet nie miałam przez 8h kiedy napić się herbaty o jedzeniu czy pójściu do łazienki już nawet nie wspomnę. i niby bym w ciąży miała tam pracować? za 1600zł netto? nie dziękuję. ja akurat od 5tc leżałam w szpitalu,ale jakbym nie była w szpitalu to bym wzięła l4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie koniec 3 miesiąca - od póltora tygodnia jestem na L4, ciąża jest podwyższonego ryzyka, pomimo pracy rehabilitantki chciałam pracowac przy lżejszych przypadkach - nie udało się, lekarz zabronił, z nim nie będę dyskutowac - z reszta pisałam o tym wcześniej mój kierownik zachował sie super ja zaszłam w ciąże po odbyciu półrocznego stażu i trzech latach pracy moja koleżanka odbyła trzymiesięczny staż - dostała umowę o pracę (popracowała tydzień i poszła na zwolnienie z powodu ciąży), po tym wykorzystała wszytsko co się dało, nie oceniam, miała do tego prawo, w rezultacie dziecko miało ponad rok, jej miała sie kończyć umowa z końcem roku, więc wróciła na sam grudzień do pracy, ale na pół etatu szef nie przedłuzyl jej umowy, ale najlepsze było to, że ona była oburzona, że jak on tak mógł. moim zdaniem zrobił dokładnie to co ona, i teraz nie dziwię się, moja druga kumpela zaszła w tym samym czasie co tamta, ale po kilku latach pracy - i normalnie byla z dzieckiem w domu a przedłużenie umowy dostała czasami jest tak, że tak jak my kogoś traktujemy, tak ktoś traktuje nas ja uważam, że w zależności od przypadku - rację ma każdy po trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wpisemn j
pracodawców trzeba ruchać tak jak oni nas ruchaja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamysleze
"mdlosci mdlosciami, tez mialam, czasami takie ze prawie rzygallam na komputer i przetrwalam ten najgorszy czas(chodzac caly czas do pracy) i zyje." i co? jesteś z tego dumna? dobrze Ci z tym było? w imię czego, bo nie rozumiem? wielu pracodawców tak czy siak podziękuje po powrocie z macierzyńskiego, więc takie bezsensowne poświęcenie jest dla mnie skrajną głupotą... rozumiem jak ktoś czuje się super i chce pracować, ale jak ktoś ma mdłości, źle się czuje i chodzi do pracy za karę to pytam się ja PO CO i W IMIĘ CZEGO to poświęcenie? czy dobro dziecka i brak stresu nie powinny być ważniejsze? widać dla niektórych nie... Ja nie byłam na L4 bo i tak nie pracowałam. gdybym pracowała to musiałabym mieć, bo od 5go tygodnia ciąża była zagrożona. Ale były dni gdzie lepiej się czułam i wyszłam sobie na spacer, na zakupy, bez pośpiechu (z resztą ginekolog zalecał spacery gdy będę miała lepszy dzień). i rozumiem kobiety, które mimo, że ciąża nie jest zagrożona to jednak czują się źle, mają kosmiczne mdłości i ból podbrzusza, i nie widzę żadnego powodu dla którego miałyby się męczyć... ani jednego argumentu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilith Marie---> Twój nick kojarzy mi się poniekąd z imieniem, jakim chciałabym obdarować moją ewentualną córkę ;) Który to miesiąc? Kogo się spodziewasz? Synka, córki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzy ciąże przesiedziałam w domu. Dzięki temu urodziłam zdrowe dzieci i zdążyłam odpocząć na koszt państwa. Jak ktoś słusznie zauważył, państwo nas dyma to i nam się należy. Dodam tylko, że pierwszą ciążę straciłam przez ambicję, że będę pracować ile się da. G Ł U P O T A :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pracowałam w obu ciążach
i urodziłam zdrowe dzieci. Samopoczucie w ciąży nigdy nie jest zupełnie normalne, więc nie pieprzcie, że niektóre kobiety dobrze się czują. Jestem ambitna i dobrze mi z tym. Za to, ze nie jestem leniem, doceniono mnie.... Pamiętajcie, że oprócz tego, ze się dziecko urodzi, to trzeba je jescze wychowywać... a do tego zawsze potrzebne są pieniądze.... Koleżanka autorki ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam do tego tyle
ajamysleze jestem dumna ze nie jestem leniem! poza tym dobro dziecka to jedno a lenistwo to drugie, kazdy lekarz ci powie ze jesli nie masz zagrozenie to lekka praca w niczym nie zaszkodzi a jedynie pomoze, bo ruch nikomu nie zaszkodzil a juz na pewno nie dziecku! a tak lezysz do gory dupa calymi dniami przed tv albo kompem, a potem narzekasz ze przytylas 20kg,,...ale jak mas znie przytyc jak obzerasz sie i siedzisz???no jak??? powtarzam: zagrozenie, ciezka praca = koniecznosc L4 brak powyzszych = lenistwo/wygoda, nazywaj to jak chcesz. moj szef docenia to ze jestem, ze sie nie spozniam, codziennie zwalnia mnie wczesniej czasem nawet godzine. wsyztskie ciezsze zajecia przeszly na kolezanki wiec co mi przeszkadza ze cos porobie, rusze tyłek z domu, wyjde do ludzi??? polowa ciazy za mna a ja mam na plusie 5kg, a moje "L4-owe" kolezanki maja juz po 8-9kg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty wyżejjj
jakbys pół ciąży wymiotowała kilkanaście razy dziennie to nie było by ci tak wesoło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to sie dzieje
ze wraca tem at, ktory przez onad miesiac byl martwy ??? musisz sie kolezanko mega nudzic w tej swojej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulajnoga29
witam!! Ja znowu mam inną sytuację, jestem w 2 miesiącu ciąży i poszłam do pracy, jednak wiadomo,że od razu umowy nie otrzymam, na razie pracuje bez zarejestrowania, a praca nie jest lekka. Szef mówił że za miesiąc możemy porozmawiać o jakiejś umowie o pracę i znów będą musiała pracować ciężko miesiąc by móc iść na zwolnienie, żeby otrzymać wszystkie świadczenia jakie należą się kobiecie w ciąży i po porodzie,strasznie się boję czy nie stracę maleństwa, choć ogólnie dobrze się czuję, jednak tryb pracy jest bardzo niekorzystny dla kobiety w ciąży, robię to tylko dla dziecka by móc zapewnić mu godziwe warunki, żebym nie musiała bać się czy mi starczy na pampersy czy mleko...jestem w strasznej kropce co Wy o tym myślicie czy warto się tak poświęcać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama odpowiedz sobie na to pytanie. wolisz zdrowe dziecko czy prace bez dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ciąża to nie choroba" To określenie wymyślili faceci oraz kobiety które w ciąży czuły się normalnie. Jest to bardzo krzywdzące określenie dla kobiet które mają nudności, wymioty, zawroty głowy i patologiczne zmęczenie. Ja w ciąży czułam się tak źle, że gdybym musiała w takim stanie iść do mojego zakładu pracy to chyba bym się zabiła. Dla mnie ten stan był gorszy niż choroba, bo wcześniej jak byłam chora to łykałam tabletki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe i byłam w stanie chodzić, pracować. Dawałam rade. A tutaj co łykniesz ? Ja nienawidzę nudności. po prostu nienawidzę. Życie wydaje mi sie koszmarem wtedy. Wiszę nad muszlą albo leże z miednicą i wszystko mnie przerasta. Wszystko. "Ciąża to nie choroba" I g***o! Czasem ktoś jest ciężko chory i nawet o tym nie wie bo nie odczuwa żadnych dolegliwości. A można być w ciąży teoretycznie zdrowym a czuć się okropnie. Także do d**y to stwierdzenie. Niby żyjemy w społeczeństwie cywilizowanym. Niby obowiązują konwenanse, ludzie są wobec siebie zazwyczaj uprzejmi ale to wszystko to tylko fasada bo to określenie działa niczym papierek lakmusowy kiedy z ludzi wyłazi ich prawdziwe ego i wtedy widać że nie rozumieją nie chcą rozumieć drugiego człowieka, że drugiego by tylko ****** jak psa żeby mu ciężej było i w rzeczywistości to wyłazi z ludzi nienawiść i prawo dżungli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mdlosci mdlosciami, tez mialam, czasami takie ze prawie rzygallam na komputer i przetrwalam ten najgorszy czas(chodzac caly czas do pracy) i zyje." Oj nie. Ja to inaczej interpretuje. Dla mnie to nie świadczy o jakimś twoim poświęceniu czy pracowitości. Wg mnie to ty po prostu nie czułaś się aż tak źle skoro dotarłaś do pracy i normalnie pracowałaś. Pewnie miałas jakieś tam momenty ale ogólnie to najwyraźniej spoko się czułaś. Jak ktoś sie naprawde źle czuje to wstanie do pionu wydaje się męką, droga do kibla wydaje się człowieka przerastać. Wyjście z domu w pozycji pionowej jest niemożliwe, no chyba że na czworakach. Sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem pracodawca i powiem jak to wyglada z mojej strony. Temat bliski bo jedna z pracownic niedawno poszla na ciazowe l4 a dwa to sama jestem matka 2 dzieci wiec wiem o czym mowie. Uwazam że kobieta w ciazy powinna isc na l4 jak tylko znajdzie się zastepstwo w jej miejsce! I tak zazwyczaj trzeba kogos na zastepstwo bo same macierzynskie to co najmniej pol roku wiec po co przedluzac i meczyc się z bądź co bądź nie w pelni dyspozycyjnym pracownikiemn bo ciaza to nie choroba ale zawsze jakies ograniczenie. Wole przyjac nowa na zastepstwo niż tracic na mniejszej wydajnosci pracownika. Pewno to zalezy od stanowiska, ale moja miala organizowac promocje firmy,pracowac z ulotkami i nie mialam zamiaru ganiac jej z brzuchem po klientach. Zreszta umyslowo też ciaza troche ogranicza, jakas czesc mozgu zamiast o pracy mysli o ciazy, dziecku itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odniose sie tylko do wpisu z 1.03. Dziwnym trafem te same babki maja sile biegac po galeriach kawkach i ployeczkach po kolezankach itd. Nie mam nic do l4 w ciazy bo zatrudniam samych facetow, ale czy nie wali to wam hipokryzja? Takie gadanie. Do pracy obloznir chora a na przyjemnosci zdrowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123babajagapatrzy
Kurczę, dziewczyny, najeżdżajcie na siebie dalej... Nam trzeba solidarności i trzymania się razem a nie jechania po sobie nawzajem! Przecież to jest wina wadliwego systemu, który nie wspiera ani kobiet ani rodzin ani przedsiębiorców! Chcą, żeby nam się dzietność w Polsce poprawiła ale nic nie robią w tym celu. Dlaczego ZUS zwolnień w ciąży nie płaci od pierwszego dnia tylko dopiero od 33? Bo im są potrzebne pieniądze na przetargi na limuzyny dla zarządu.. I potem tak jest rzeczywiście, że małe firmy nie zatrudniają młodych kobiet bo ich na to nie stać i ja to też rozumiem. Ale to nie jest w porządku i potrzebne są naprawdę zmiany systemowe - wsparcie i dla kobiet (tych w ciąży i matek też) i dla firm co je zatrudniają. A my jak będziemy na siebie najeżdżać to tylko robimy przysługę tym co powinni coś z tym zrobić a nie robią - bo skoro same kobiety uważaja ze inne kobiety to darmozjady... Ja jestem na końcówce I trymestru - od 6 tygodnia mialam takie mdłości, że wstawałam o 5 -5.30 i wymiotowałam co 20 minut przez 2- 3 godziny, czasem z półgodzinną przerwą na dospanie. W łazience stała butelka wody i szklanka, dopijałam w trakcie żeby mieć czym rzygać. I potem cały dzień silne mdłości, sporadyczne rzyganie i wieczorem od nowa oraz stałe zawroty głowy. Autobusem przejadę kilka przystanków nie więcej, auta nie mogę prowadzić przez te zawroty głowy. Leki wziąć to jest cała logistyka, żeby zdążyły się przyswoić zanim znów pójdę wymiotować. Zapachy - nawet nie wspomnę. Obecnie ważę trzy kilo mniej niż przed ciążą. I w końcu poszłam na zwolnienie, bo już po prostu nie dawałam rady a to wszystko się nasilało. A w sumie wszystko jest w porządku - bez większych problemów - żadna choroba, czysta fizjologia. Czekam aż mi przejdzie, bo chciałabym jeszcze wrócić do pracy - ale ja mam pracę biurową. Ale wcześniej też byłam taka hurra do przodu, teraz już mi przeszło. Jak mam dwie godziny lepsze to tak, wychodzę z domu na długi spacer żeby się dotlenić, idę tez do warzywniaka, bo jeść coś też muszę. Ale wysiedzenie w biurze 8 godzin plus 40 minut dojazdu w jedną stronę to ponad moje siły jednak. Jak mogę to coś tam zrobię pracowego w domu bo chcę, ale nie nadaję się w tym momencie nawet na regularną pracę zdalną. Więc powoli dziewczyny z tymi oskarżeniami - bo różne są sytuacje - a to w większości przypadków nie jest wina ani ciężarnych ani też przedsiębiorców, tylko fatalna polityka pro(?)rodzinna u nas. I to na nich trzeba sie złościć a nie na te dziewczyny, które korzystają z prawa do zwolnienia, które notabene, też ktoś w końcu wypisuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani powyzej - ja bardzo przepraszam, ale pani chyba upadla na glowe. Jakie panstwo stac na to, zeby utrzymywac z budzetu mamy i ich dzieci przez blisko 2 lata? Zadnego na to nie stac, nawet tych bogatych, a co dopiero Polski. 9 miesiecy ciazy plus 12 miesiecy macierzynskiego na koszt ZUS to kpina. Potem jest placz i zgrzytanie zebow, ze panstwo robi skok na OFE, zeby uchronic ZUS przed bankructwem. To jest czysta matematyka, wystarczy umiec liczyc i dodawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×