Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczesliwa zona i matka

Jestem matka, zona i zakochalam sie...Chyba zwariowalam, ale chce odejsc od meza

Polecane posty

Gość vfdrttttttttte
up up i co autorko ? rozmawialas z mezem ??? co zdecydowalas sie zrobic ???? daj znac my tu czekmy i trzymamy kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdrttttttttte
Podniose ci troche temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdrttttttttte
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bu bu bu
Dawaj autorko!!:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
Rozmowa z mezem byla i nie byla. Chcialam to jakos odciagnac w czasie, moze cos jeszcze wykrzesac z dawnych uczuc i zaproponowalam spacer. Powiedzial, ze ok, jedzmy do lasu. Nie znosze spacerow w lesie i doskonale o tym wiedzial (teraz wiem, ze zrobil to specjalnie bo myslal, ze sie nie zgodze),ale mysle sobie kompromis chwile we dwoje itd. Spacerowalismy w milczeniu 35 minut, na moje pytania odpowiadal, na pytanie czy nie zauwazyl sie sie oddalilismy od siebie powiedzial, ze czy zow zaczyna,. Wrocilismy wiec do domu i po chwili uslyszalam na ktora bedzie obiad, bo D(jego kolega) chce wpasc:O Opowiedzialam, ze nie bedzize. Juz nigdy. Po czym zdjelam jego duza walizke i poinformowlalam go, ze daje mu tydzien. Chcial wyjasnien rozmow, wykrzyczalam, ze ja na romowe czekam 2 lata i dopiero pokazujac mu walizke moge sie jej doczekac? Nie. Porozmawiamy jutro, bo mam dosc tych "rozmow" z nim na dzisiaj. Wyszedl trzaskajac drzwiami. pewnie pije piwsko z kolega. Nie obchodzi mnie to juz zreszta. Wychodzac wrzasnal jeszcze, ze sie stad nie wyprowadzi. On moze nie, ale policja zpewnoscia to zrobi za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanisław Bąba, koniec i trąba
Potrafię sobie wyobrazić, że życie może się tak potoczyć. Bardzo bym tego nie chciała... Nie wiem dlaczego mężczyźni tracą swoje pasje i stają się tacy pasywni. Mam nadzieję, że mój mąż nie postawi mnie pod ścianą, jak Twój Ciebie. Jeśli ta historia jest prawdziwa, to to jest jedna z najsmutniejszych historii tego forum. Pewnie teraz ulżyło Ci autorko? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie jestes zerem
Zdradziecka larwa. Jak Ci tak zle byl;o, to trzeba bylo odejsc a nie za plecami dupczyc sie z innym. nienawidze zdrady-i jeszcze teraz zwalasz wine na meza, szkalujesz na niego, chcesz sie wybielic, bo to przeciez jego wina, bo siedzi brudny przed tv. Brzydze sie Toba-widzialy galy co braly, gdybys nie poznala nowego fagasa, to dalej siedzialabys cicho przy mezu-takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie jestes zerem
Jak jestes taka cwana, to powiedz mezowi, ze go zdradzalas. to kopnie cie w zad, a nia zgrywasz swietoszke pokrzywdzona ! I nie zaslaniaj sie dzieckiem, bo dzieci widza, jesli miedzy rodzicami jest cos nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhbwvhwbvhbvhjblj
bardzo tendencyjnie opisany problem, na siłę robisz z siebie sierotkę Marysię pokrzywdzoną przez złego męża przecież Ty tutaj nie szukasz żadnych rad, decyzję już podjęłaś pół roku temu wdając się w romans tutaj szukasz tylko poklasku - pogłaskania sierotki po główce, przyklaśnięcia, że dobrze robi a zaczęłaś od d...y strony i aż żale tę d..ę ściska jak się Ciebie czyta chyba każdy tutaj wie, że małżeństwo to tandem że człowiek miewa wzloty i upadki że czasami ma mnóstwo energii i wigoru, chce zdobywać świat, a czasami nie chce mu się zwlec z łóżka i z ledwością zdobywa się na zwykłe bycie takiego sobie męża wybrałaś, czy tak kapciał przy Tobie a Ty jak tylko zauważyłaś, że jesteś wystarczającą ofiarą i sierotą postanowiłaś poszukać kogoś na boku? przecież nikt racjonalny nie uwierzy w bajeczki: ideał żony z mężem parchem bo ideał nie dokonałby złego wyboru, nie pozwoliłby mężczyźnie któremu ślubował zmarnować się i zmarnieć tak, ludzie się zmieniają i każdy ma prawo do szczęścia, tak Ty, jak i Twój Mąż tkwienie w nieudanym związku to męcząca pomyłka ale czy Ty chociaż raz poszukałaś winy w sobie? wygodnickie zakłamanie jest przyjemniejsze, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomranczowo pisze
autorko, rób tak byś potem nie żałowała, w sumie z tego co piszesz to chyba nie będzie czego żałować, oprócz faktu,ze dziecko w pewnym sensie straci ojca... Twojemu facetowi jest poprostu z Toba wygodnie wiec nie zdziw się,ze bedzie robil problemy, bo kto jesc da pod nos, kto upierze itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jskiwjjjjjjaakakakaooooooo
a ja mysle ze autorka dobrze robi i ma odwage odejsc a nie jak niektore tkwia w zwiazkach bez milaoci i tak cale zycie im przelatuje przez palce. daj znac autorko co dalej. powodzenia :) ja podniose ci temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jskiwjjjjjjaakakakaooooooo
do gory !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jskiwjjjjjjaakakakaooooooo
uppppppppp uppppppp uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poparlabym autorke, gdyby
odeszla od "zlego" meza zanim poznala nowego fagasa. Wtedy byloby uczciwie. a tak z autorki kolejna cwana ges, ktora najpierw sobie grunt przyszykowala w postaci nowego faceta. Zachowanie jej meza przy jej wybryku to pikus. Wystarczy poczytac, jak o nim pisze-bez szacunku. nie wiemy jaka jest prawda, dlaczego jej maz taki sie stal, moze naprawde facet przezywa to, ze ona lepiej zarabia, moze dusi to w sobie, bo wie, ze ona nie zrozumie. autorko, rob co chcesz, ale przyznaj sie mezowi, zanim wystawisz mu walizki za drzwi-wierz mi, ucieknie od ciebie od razu, nie bedziesz musiala go prosic. Nie, ale Ty zapewne bedziesz dalej udawac pokrzywdzona swietoszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
Ludzie ja sobie dokladnie zdaje sprawe z tego, ze zrobilam cos zlego. Na zdrade nie ma usprawiedliwienia, powinnam odejsc zanim zdradzilam. Niestety czasu nie cofne. Wiem, ze gdyby nie moj romans to jeszcze dlugo tkwilabym w tym marazmie wiec z jednej strony choc zaluje, ze postapilam niemoralnie to ciesze sie, ze przejrzalam na oczy. Z mezem poki co nie rozmawiam. Co do powiedzenia mu o romansie to nie mam takiego zamiaru. Moze i kieruje mna w tym momencie wyrachowanie, ale nie chce rozwodu ze swojej winy z wiadomych mi powodow. Chcialabym jesli juz z winy obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
i jeszcze co do mojej winy to owszem jak juz pisalam nie jestem swieta. Po pojawieniu sie corki na swiecie duzo musialam pracowac, wtedy z mojej winy po czesci sie oddalilismy, ale przez nastepne lata to ja chcialam to naprawic i zawalczyc. I tutaj nie mam zadnych watpliwosci co do tego, ze on odrzucal moje proby. Zawinilismy oboje, ale jedno z nas ma najwidoczniej tak dobrze, ze nie chce tego zmienic. I mowa tu o moim mezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnianio
Aż mi się wierzyć nie chce, że jest tyle rad, aby to skończyć i myśleć o sobie. Widzę,że dziś nie liczą się żadne wartości, tylko własne ego. Opowiem ci jak jest u mnie z kilku stron.Mam udane małżeństwo od 16 lat, ale to byłoby śmieszne, gdybym napisała,ze zawsze było kolorowo, jak na początku.Jest jak w życiu dużo spraw, problemów, ale zawsze jest do czego wrócić.Życie powszednieje, każdy związek, nie jest już takim jak na początku, przynajmniej ja takiego nie znam. Druga strona, to to ,ze jestem dzieckiem z rozbitego małżeństwa, to jest dramat, mimo,że mój ojciec dużo pił i czasem byly awantury, to po rozwodzie modliłam sie,żeby do siebie wrócili, miałam 6 lat, z wesolutkiej dziewuszki zamieniłam się w zastraszoną szarą myszkę. Jakim ojcem bedzie ten facet, czy szczesliwa mama zastąpi dziecku wszystkie emocje. Pomijam juz fakt,że mój ojciec ułożył sobie życie z inną kobietą,zmarł,a teraz sądzimy się o majątek z dziecmi z jego drugiego związku. Moja mama żałuje rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gheeeeeeeeeeeeeeee
Jestes perfidnym tchorzem, gdyby nie nowy koles to dalej bylabys z mezem. Co ja pisze-Ty i tak z nim pol roku bylas romansujac na boku. Najpierw sobie grunt szyjkowalas i tylko i wylacznie to, ze kochanek chce z Toba byc sprawilo, ze teraz chcesz odejsc od meza. Bo Ty tak naprawde nie wytrzymasz bez faceta, gdyby nie kochanek, dalej tkwilabys w malzenstwie-nie mialabys odwagi odejsc i byc sama. a teraz masz gdzie wyfrunac-w ramiona kochanka. Tylko powiedz mezowi prosto z mostu, ze od pol roku go zdradzasz. I co Ty niby chcialas naprawiac???? Skoro sypalas sie na boku z innym? I jeszcze smiesz mezowi walizki wystawiac i zgrywac ofiare? Dno, dno i jeszcze raz dno. I co Ty myslisz, ze z kochankiem bedzie rozowo caly czas? znasz go takim, jakiego siebie przedstawil. Jaka z nim przyszlosc stworzysz? Zamieszkacie razem? On zaakceptuje dzieciaka? Na dluzsza mete blado widze ta sielanke. no chyba, ze Wasz "zwiazek" bedzie sie opieral na schadzkach bez zobowiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dziewczyny po przejsciach
autorko, drugi związek to juz nie jest to samo, co małzeństwo! chodź na początku zawsze jest kolorowo, wystarczy byle jaki kryzys w nowym związku i odrazu będziesz miała myśli,ze źle zrobiłaś... mysle,ze problem nie tkwi w Twoim mezu, bo maz kanapowiec jest 100x lepszy niz imprezowicz...Ty masz problem ze soba i radzilabym Ci rozmowę z psychologiem zanim podejmiesz decyzję, której możesz potem żałować. Ty oczywiście zrobisz jak zechcesz, pisze Ci jako starsza koleżanka po przejściajc Znam oczywiscie pary, ktorym sie ułżylo w kolejnych zwiazkach, ale powody odejscia byly nie budzace wątpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
gnianio podejrzewam, ze twoja mama zaluje rozwodu z alkoholikiem i awanturnikiem, bo on ulozyl sobie zycie, a ona nie:O U mnie nie o to w tym chodzi. Co do wytrzymania bez chlopa to lekka przesada:D Mam zamiar obecnie nie widywac sie z tym drugim mezczyzna, nie planuje z nim mieszkac takze teoria o braku chlopa nietrafiona. Od meza odeszlabym co juz pisalam tylko, ze pewnie duzo pozniej. Moj maz nie jest typem kanapowca tylko zaniedbal strasznie nasze malzenstwo i na moje proby poprawienia tego nie reaguje. Jest mu dobrze jak jest, a mi nie. Bo ja chce byc kims wiecej niz sprzataczka, kucharka i praczka. Chce tez byc kobieta, chce z mezczyzna zjesc kolacje, isc na spacer za reke, kochac sie... Moj maz nie chce, pisalam jak sie zachowuje. Sama nie jestem typem imprezowiczki wiec imprezowicza takze nie potrzebuje, ale potrzebuje mezczyzny, a nie kogos kto nie bierze 2 dni prysznica i jego jedynym wysilkiem jest zmiana programow w TV. A co do mojego malzenstwa to maz sie wyprowadzil do matki, a ja wylaczylam telefon bo ciagle ktos dzwoni jak nie rodzina to znajomi, bo biedaczek poskarzyl sie wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powod do zmartwien?
do autorki moze i mąż nie spełnia twoich oczekiwań (a ty jego spełniasz?), ale pomyśl o dziecku. Przyrzekałaś temu człowiekowi wiernosć po grób, masz z nim dziecko i tak o chcesz odejść? Ile więc znaczy Twoje słowo? Nie bronię faceta, bo nie jest fajnie mieć w ndomu kogoś, kto gasi każdy zapał. Ale czy ty myślałaś, jak on sie czuje? x x x Jest ti topik o żonie, co targnęła sie na swoje życie. bo facet ją siłą wyganiał do roboty, nie rozumiał, nie dawał wsparcia. Ona, wspaniała żona i matka - chciała zosatwić dzieci. Odratowali ją jednak. x x Myse ze i twój mąż może się czuć tłamszony przez ciebie, faceci tu cierpią podwójnie, bo cierpi też ich ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
ja nikomu po grb niczego nie przyrzekalam to po pierwsze, po drugie nie odeszlabym, ba nie wdala sie w romans gdyby to trwalo kilka miesiecy, rok. Ale to trwa prawie 3 lata! Juz naprawde nie mialam sil i nie mam. Fakt, ze mam obawy codo rozstania ze wzgledu na corke. Tylko ze wzgledu na nia, ja jestem pewna, ze on juz nic nie z siebie by nie zrobil by ratowac dawne uczucia. Nie wiem czy powinnam sie meczyc dla corki i tkwic przy czlowieku, ktory mnie dobija. Prawde mowiac to predzej ja bym chyba popelnila samobojstwo niz on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerażające jest to, że o swoim mężu można pisać z pogardą, a siebie przy każdej okazji usprawiedliwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powod do zmartwien?
a to sorry, myślałam że to Twój mąż. Skoro to tylko konkubinat, a więc de facto nikt nic niekomu nie obiecywał, to pewnie, mozna odejść. Ale nierozsądne było się decydować na dziecko w konkubinacie (zaraz mireczkowata sie odezwie). Jednak to sporozmienia w waszej relacji - małżenstwo to decyzja na dobre i na złe, coś, co chcemy naprawiać, gdy jest nie tak. A konkubinat to wiadomo, na próbe, na kocią łape. Nie podoba sie - to odchdozimy, zamiast łatać zwiazek... Tylko głupio wyszło, że dziecko cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
to moj maz:O nie znosze jednak nadinterpretacji z tym "po grob". Jakos 8 lat temu nie przypominam sobie zeby w przysiedze bylo nie opuszcze cie do smierci. No chyba ze czegos nie pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powod do zmartwien?
chyba jakaś niepoczytalna jesteś, nie wiesz co na ślubie przysiegałaś? "Ja (imię Panny Młodej) biorę sobie Ciebie (imię Pana Młodego) za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci." masz znalazłam Ci w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
nie bralam slubu w kosciele:O w USC chyba nie ma nic o opuszczaniu do sierci, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko do dogadania
Nie zakochałaś się. Twoje zycie jest tak nudne i jestes juz wyczerpana monotonia wiec zamiast odswiezac Twoje relacje z męzem łatwiej jest powiedziec ze sie zakochałas w innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powod do zmartwien?
a to ok, zwracam honor, nie wiedziałam, widac cale twoje malzenstwo od poczatku bylo z dupy - slub nieprawdziwy, nieprzemyslany, mąż z dupy, od pcozatku byl nudny, ale glupia autorka myslała, ze sie zmieni on albo ona. Jeszcze dziecko powołali do życia w takiej sytuacji. Wszystko to, całe to twoje zycie to jedna prowizorka, zero stabilizacji, pewnosci, nie dziwie Ci sie, że masz dość. Ślub w USC to taki papierek tylko, własnie nic nie obiecujesz, ani nie przyrzekasz miłości, tyle tylko, że podatek mozna razem rozliczyć :/ Wiec skoro Wasze "małzenstwo" nie zasadza sie na poważnych fundamentach, nic dziwnego, że teraz się chwieje. To troe tak jak w tej przypowiesci o budowaniu domu na skale... Wybacz, że tak dosadnie piszę, ale nie jestsmy przyajciółkami, żebym owijała w bawełne, wiec wale prosto z mostu: niedojrzała byłaś biorąc ślub, tylko dziecka mi szkoda najbardziej. PS ile masz lat jesli mozna wiedzieć? Ile lat byłas z obecnym mezem anim poszliscie do USC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa zona i matka
nie wiedzialam, ze ludize nie wierzacy sa niepowazni:O Moje malzenstwo bylo udane wczesniej, przeczytaj moje posty, a znajdziesz tam informacje na temat tego ile mam lat i jak wygladalo moje wczesniejsze malzenstwo oraz co robilam by zmienic obecny stan rzeczy. Nie lubie sie powtarzac, przyjaciolkami moze nie jestesmy, ale to nie zwalnia cie ztego by zanim wypowiedziec sie na dany temat nalezy go dokladnie przeczytac. Ja biorac slub myslalam, ze to ten jedyny i Bog czy inne bostwo w tym wypadku dla mnie nie ma zadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×