Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tymianek111

Przyszłe mamy - planujące dziecko Z ROCZNIKA 2014

Polecane posty

Gość wystraszona27
wtajcie:) be4you2day- nie zamartwiaj się zbytnio, twoja sytuacja może się wkrótce zmienić, pewnie jesteś jeszcze młoda i zdążysz urodzić nawet dwójkę wspaniałych maluchów i zapewnić im to czym marzysz:) w ostatnim poście nie dokończyłam wypowiedzi, zaintrygowała mnie Twoja wypowiedź, ja generalnie mam niedobór kwasy foliowego, codziennie lub co drugi dzień przyjmuję dawkę 15mg ( w zależności od pory roku), obecnie co drugi dzień, w okresie letnim, schodzę do dawki foliku. Piję codziennie zieloną herbatę i nigdy nie zastanawiałam się nad jej wpływem na wchłanianie kwasu foliowego, muszę się zagłębić w ten temat, w maju jak będę u hematologa podpytam jeszcze lekarza, może jeszcze coś się dowiem. Generalnie przy niedoborach kwasu foliowego zaleca się spożywanie zielonych warzyw itd. Czarna kawa bez mleka- heh coś czuję, że mamy ze sobą wiele wspólnego, nie licząc kota, ja myślałam o przedszkolu, mam odpowiednie kwalifikację, jednak póki co moja kariera zawodowa potoczyła się nieco inaczej, ale kiedyś jak już pojawi się na świecie nowy członek rodziny, będę musiała przemyśleć wiele rzeczy i zadecydować co dalej :) Swoją drogą dobry żłobek w trójmieście by się przydał, szkoda że nie planujesz gdzieś w moich okolicach go otworzyć, miło by było mieć znajomą w takiej placówce i oddać do niej dziecko :D Ja z intuicją mam podobnie, nigdy mnie nie zawiodła i mam nadzieję, że nie zawiedzie :) nawet jeśli pomiędzy rodzeństwem są duże różnice wieku to nie wyklucza to ich dobrej relacji w przyszłości, pomiędzy moim mężem a jego siostrą jest 9 lat różnicy, a super się dogadują. Co prawda jedno z rodzeństwa szybciej dojrzewało bo chciało być jak starsza siostra :) Takie różnice wieku mają swoje plusy, zawsze można polegać na dziecku i zaangażować w zabawę z nowym członkiem rodziny :) Jak miło może jesteśmy rówieśniczkami, ja 27 jeszcze nie skończyłam :)) Jeśli chodzi o kotka, to właśnie uczę moją spacerować po balkonie, oczywiście na smyczy, miałyśmy dzisiaj 3 spacer około 2minutowy, jakoś nie jest zadowolona z ilości impulsów, które do niej docierają, jak tylko usłyszy jakiś hałas ucieka do domu, taka jej natura:), zresztą jak tylko przychodzi do nas ktoś obcy, albo dzieci :) to chowa się gdzie tylko się da:) Generalnie nasza kotka to moje pierwsze zwierzę i początki były ciężkie, nie byłam przyzwyczajona do tego, że ktoś budzi mnie rano, liże po palcach, czole, wchodzi na głowę, pod poduszkę etc., jak nie ciężko się domyśleć, jest bardzo, bardzo wymagająca :) Także myślę, że jak dałam radę z kotkiem i go pokochałam, to z dzieckiem też sobie poradzę :), a dziecko zajmie się później zabawą z kotkiem :) Zaintrygowała mnie ta siatka? widziałaś w jakimś sklepie takie? Ja zastanawiam się nad siatką w oknach które otwieram na całą szerokość, boję się , że kiedyś się wystraszy i spadnie, uciekać raczej nie będzie chciała- mam nadzieję.. :) Ja myślę, że masz silnie rozbudowany instynkt macierzyński, żyjesz tym, że będziesz miała dziecko, wszystkie myśli na tym koncentrujesz, także najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie jest mieć to dziecko jak najszybciej. Niektóre kobiety tak mają i dopóki jesteś świadoma tego, że to nieistniejące dziecko wszystko z Tobą jest w najlepszym porządku :)) Ja sądziłam, że nie mam predyspozycji do bycia matką, ale mój maż zauważył, że traktuje kotka jak dziecko, tzn. jestem w stosunku do niego bardzo opiekuńcza i troskliwa. Mi wydawało się, że to normalna relacja z pupilem, a okazuje się, że nie do końca tak powinno to wyglądać, że nie należy kocykiem przykrywać kota, gdy mu zimno i nie nosi się go na rękach całe dnie hehe- zapewniam jestem normalna :). Bycia matką nadal się obawiam i to bardzo, nie chodzi o sam fakt posiadania dziecka, ale raczej o to jak zniosę zmiany fizyczne i organizacyjne. Lubię mieć kontrolę nad wszystkim, dokładnie planuje każdy dzień i jestem bardzo krytyczna w stosunku do siebie, każda zmiana tzn. np. fałdka tłuszczu powoduje u mnie natychmiastową reakcję naprawczą :) Co do szczepień, ja jestem przeciwniczką szczepień na rota wirusy, szczepi się na określoną grupę, a ich są takie ilości, że nie sposób zapiec każdej wersji rota wirusa i z pewnością nigdy nie zaszczepię na nie dziecka. Szczepionki, tak ale tylko te podstawowe. tymianek- będę czekała :) Ja wg. moich obliczeń mam właśnie dni płodne, choć wzrostu temp. nie widać:( Moje podejście ukształtowało się na studiach, w konsekwencji spotkania profesorów o poglądach, które uznałam za interesujące i tak stałam się jaka się stałam - sama na to wszystko nie wpadłam :)) z przykładu chrześniaka wiem, że najlepszą zabawką jest torebka po prezencie do której można wejść, ewentualnie z którą można pobiegać nasuniętą na głowę, o ile mam pozwoli :) Ja natomiast jestem przeciwniczką elektronicznych gier, wiem jednak, że w moim domu, gry będą one królowały, mąż jest entuzjastom gier strategicznych i cóż mam począć. Ja pochwalam Twój wybór szczepień, także preferuję ten "niemodny" standard. Uważam, że skoro ja go przeżyłam i jestem zdrowa to będzie dobry i dla mojego dziecka:) Ja też mam bluzkę ciążową, ale kupiłam przez przypadek nie wiedząc, że ma takie przeznaczenie, także noszę ją z paskiem w tali, bo wygląda dziwnie, ale tak kończą się zakupy przez internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dziś piękna pogoda, dopiero przed chwilą wróciłam z dzieckiem do domu, bo od powrotu z pracy byliśmy cały czas na podwórku :) titi - witaj :) ja zaczynam starania prawie równy miesiąc po tobie :) Czarna kawa bez mleka - czemu jesteś taka zdziwiona? Może odra nie była bardzo popularna w czasach mojego dzieciństwa, ale kilkoro dzieci z mojej klasy ją przechodziło. A za czasów naszych rodziców była jeszcze równie popularna co świnka i różyczka. julita28 - ja ci życzę córci z całego serca, ale nie nastawiaj się tak bardzo na nią, bo jak będzie trzeci chłopak, to będziesz bardzo rozczarowana. Tak czy inaczej trzymam kciuki, żeby z dziewczynką ci się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
wybaczcie- długie posty, nadrabiam dwa dni :) klasyka- widzę, że wszystkie jesteśmy pomysłowe:), dobrze że jest taki wątek, wśród znajomych bałabym się powiedzieć, to co tutaj piszę. Moje podejście jest ogólnie krytykowane w sumie przed mężem też ukrywam moje posty, nie chcę, żeby się ze mnie śmiał i całował w czółko jak dziecko :) titi- witamy :) julita28- masz mój wielki szacunek, myślę, że nigdy nie odważę się na trójkę dzieci, w sumie jestem tego pewna, nie opanowałabym tej sytuacji :) jeśli już będę maiła do jedno to pewnie na nim się skończy, nie przewiduje, żebym szybko zapomniała o porodzie :) Swoją drogą jak my zostałyśmy stworzone, że pomimo pełnej świadomości, tego jak kończy się ciąża i wiedząc, że może nie być kolorowo decydujemy się na to i wręcz o tym marzymy :) Teraz poruszę drażliwy temat, po wypowiedzeniu opinii na takowy zostałam nazwana egoistką i co bardzo mnie zalało, usłyszałam, że nie wyobraża sobie tego, że mogę zostać matką, powiedziała to osoba bardzo mi bliska i pomimo tego, że nadal bardzo ją lubię, nie mogę jej tego zapomnieć. Otóż nie chcę karmić piersią, bardzo krępuje mnie widok kobiet karmiących dzieci. Nie wyobrażam sobie osłaniania piersi przez ludźmi, a z tego o zauważyłam jak jakaś kobieta chce karmić 5 innych przychodzi po to, żeby patrzeć jak to robi, ja oczywiście zawsze wychodzę z opisanego wyżej powodu. Poza tym, obawiam się zmian w figurze, że moje piersi, znikną albo zostanie z nich sama skóra :) wybaczcie, wiem, że to głupie, ale słyszałam o takich przypadkach i chciałabym uniknąć takich sytuacji. Jeśli by się tak stało bez zastanowienia położyłbym się na stół chirurga plastyka, a chcę tego uniknąć, silikon mnie nie interesuje :). Oczywiście spróbuje karmić, chociaż przez dzień, ale wątpię, żeby coś się po tej próbie zmieniło. Wiem, że nie tak postępuje wzór matki, ale cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystraszona - jak Ci się wydaje, że masz dni płodne to zacznijcie działać! Kto wie... :D Jeśli chodzi o karmienie piersią... sama się zastanawiam jak to będzie... owszem chciałabym karmić ale krótko, może miesiąc, pewnie maksymalnie 3. powody? - często wychodzę, mam firmę w pracy muszę być codziennie chociażby na chwilkę (pomijając pierwsze dni po porodzie) - chciałabym aby dziecko karmił też mój mąż (np.w nocy) - zaraz po narodzinach pierwszego chcemy się starać o kolejnego maluszka (mam nadzieję, że nic nie wpłynie na naszą decyzję i że natura też będzie nam przychylna). Tak swoją drogą słyszałam różne opinie na temat karmienia i kolejnej ciąży, najlepiej chyba lekarza się zapytać. - nie lubię gdy publicznie kobieta karmi dziecko, na pewno bym tak nie robiła, zawsze bym musiała sie gdzieś "schować" - zastanawiam się czy ściąganie mleka byłoby dobrym rozwiązaniem np po pierwszym miesiącu? żeby mąż mógł karmić, ewentualnie podczas jakiegoś wyjścia/spaceru. - jeśli chodzi o walory estetyczne piersi na razie o tym nie myślę, najwyżej urodzę i wykarmię 3 dzieci i jak będzie koszmarnie to pójdę na operacje :P Wiele moich koleżanek karmiło i brzydkiego biustu nie mają, ale jednak rozstępy się pojawiły... :/ Jedna z moich koleżanek (ta od ciężkiego porodu) od 2 dnia zaczęła karmić mm, szczerze powiem, że nie wypowiadałam się na ten temat przy innych, ale inna kumpela była wręcz zbulwersowana, jak można świadomie przejść na mm. Przeszła z wygody, była padnięta po porodzie i mały przez te 2 pierwsze dni strasznie pogryzł jej sutki, z bólu nie wytrzymywała. Ja nie krytykuję, nie popieram. Zapewne mleko matki jest najlepsze, jednak uważam, że mm w dzisiejszych czasach też jest dobre. Ciekawa jestem jak różne konserwanty, te wszystkie E wpływają na mleko mamy... ??? Słyszałam też, że podczas karmienia piersią szybciej się zrzuca kg po ciąży, ile w tym prawdy nie wiem... Karmić piersią będę na pewno (mając mleko) ale jak długo? nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że przykro Ci się zrobiło, że ktoś bliski tak powiedział. Wiem, że temat jest drażliwy, dlatego nie wypowiadam się na niego. Wyjątkiem jest kafe :P Tutaj możesz pisać śmiało, chociaż pewnie też się znajdą osoby, które będą krytykować. Ja wychodzę z założenia że dobra mama to szczęśliwa mama i szczęśliwe dziecko. Nie można robić czegoś wbrew sobie. Innym się to nie podoba, Tobie może sie nie podobać inne zachowanie. Jeśli nie dzieje się dziecku krzywda, decyzję o wychowaniu, pielęgnacji itp. pozostawmy rodzicom, przede wszystkim mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystraszona27 - w dni płodne temperatura powinna być niska. Skok temperatury następuje od owulacji i wyższa temperatura utrzymuje się po owulacji do kolejnej miesiączki. Także jest prawidłowo :) A co do karmienia piersią - być może jeszcze ci się "odmieni". Ja też nie karmiłam nigdy przy innych, czasami ktoś wszedł w czasie karmienia, ale zazwyczaj zobaczył że karmię i wychodził. A w miejscach publicznych też mi się parę razy zdarzyło karmić, ale wtedy osłoniłam siebie i dziecko szalem albo chustą. Ja mam małe piersi i nie zmieniły się wiele. Jeśli już to na lepsze ;). Ale wiadomo że reguły nie ma. Czasem karmienie źle wpłynie na piersi, a często sama ciąża - wiele znajomych dziewczyn skarżyło się, że rozstępy na piersiach pojawiły im się w czasie ciąży, a na czas karmienia nie narzekały. Klasyka - masz rację, karmienie piersią hamuje owulację. Mi zahamowało na 11 miesięcy, więc gdybyś chciała szybko kolejnego maluszka, to musiałabyś przestać karmić albo przynajmniej karmić mieszanym sposobem (i piersią, i mm), żeby płodność szybko wróciła. Ściąganie mleka jest czasochłonne i męczące, nie polecam ;) Oczywiście jest to wasza decyzja i to wy zadecydujecie co jest najlepsze dla was i dla waszych dzieci. Ale ja wam napiszę, że z karmieniem nie miałam żadnych problemów, dziecko od początku dobrze mi się przyssawało i dzięki temu brodawki miałam zawsze w dobrym stanie, nigdy nie miałam żadnych ranek i nic mnie nie bolało. Całkiem idealnie nie było, pomijam tu moje własne problemy z piersiami (miałam zastoje w piersiach, zatykały mi się kanaliki, jeździłam do poradni laktacyjnej z tego powodu). Karmiłam małego rok i 4 miesiące i piszę całkiem poważnie - naprawdę żal było mi zakończyć ten cudowny okres. W razie czego służę w późniejszym czasie pomocą (i dobrymi radami :D ), gdybyście miały jakieś problemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
klasyka- my czekamy do maja, teraz robie pomiary, żeby wiedzieć, kiedy sa dni płodne,a kiedy nie. Robimy to bez analizy na początku i końcu cyklu środek z zabezpieczeniem, chyba że nie ma czasu na srodki zapobiegawcze:), ale teraz już muszę się powstrzymać 3 tygodnie, by czuć się dobrze i nie ryzykować zdowia malucha podczas lotu. Może uda się Tobie za jednym razem wyczarować blizniaki :) To co jemy ma bez wątpienia wpływ na pokarm, dlatego kobiety karmiące nie mogą jeść wielu rzeczy i zwraca się szczególną uwage na zdrowe żywienie. Ja nie boję sie wypowiadać na temat karmienia piersią przy innych, aczkolwiek teraz dobieram odpowiednio słownictwo, by nie "drażnić lwa". Takie rozmowy w chwili obecnej prowadze z osobami, kóre odeszły od karmienia z różnych powodów, one mnie nie krytykują. Krytyki się nie boję, wręcz zagżewa mnie ona do walki o swoje poglądy, zabolało mnie zestawienie, że nie widzi sie mnei w roli matki i wtedy upewniłam się w tym, że chcę nią być i udowodnie wszystkim, że jako niezależna przedstawicielka feminizmu będę najlpeszą mamą na świecie jestem wręcz o tym przekonana, oczywiście najlepszą dla swojego dziecka :). Swoją drogą kilka lat temu ginekolog uprzedził mnie, że mogę mieć problemy z karmieniem, tzn. z powodu budowy piersi dziecko może nie mieć możlwiości korzystania z tego dobrodziejstwa, miałam robić ze sobą różne dziwne rzeczy, żeby zmienić fizjologię, ale niestety po ćiwczeniach przez parę dni zapał znikł, tak sobie myślę, że może po tym co się dowiedziałam powstała moja teroria, być może dorobiłam ją sobie by nie czuć później zawodu z powdu nie możlwiości robienia czegoś co wiekszość swobodnie robi, kto wie, jak było. W sumei odpiero teraz zaczełęłam się nad tym zastnawiać. tymianek- właśnie mam teraz niższa temp., zazwyzaj 36,3, obecnie 35,7, czyli wszystko jest prawidłowo:) Już myślałam, że jestem jakaś inna :) Możliwe, że się jeszcze mi odmieni, nie mówię, że nie. Póki co sa to moje założenia, przypuszczam i zakładam, że tak będzie, ale jak zmieni się mój świat jak już zostanę matką tego nie wie nikt, a bez watpeinia przewartościuje wtedy życie. Ja mam właśnie jakieś dziwne brodowaki dziwne w sensie oby dwie są pęknięte, sądziłam, że takie powinny być, a okazuje się, że nie koniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystraszona - nie słyszałam o pękniętych brodawkach. Dobrze zrozumiałam, że da się to zmienić ćwiczeniami? Rozumiem twoje rozterki. A jeśli nie będzie się dało karmić naturalnie, to nie będziesz karmiła, nie ma się co na zapas tym przejmować. A tym bardziej nie masz się co przejmować opiniami innych ludzi na ten temat. Wracam z małym na podwórko, na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystraszona 27 -> też odnoszę wrażenie, że mamy sporo ze sobą wspólnego ;) My dzisiaj z mężem zrobiliśmy rundkę po naszym osiedlu . Mieszkamy tu od grudnia, ale wiadomo zimą nie chciało nam się chodzić i zwiedzać. A dziś na spacerze zdaliśmy sobie sprawę, że przedszkole szkoła pod nosem, przychodnia zdrowia też. Jednym słowem wszystko nam sprzyja;) Mnie generalnie dużo nie ma w domu, 6 pobudka, 7 wyjazd do pracy, 8 zacznam pracę, o 17.30 jestem średnio w domu. Także zimą dawało mi się to naprawdę we znaki. Dzień krótki, wstawałam w ciemnościach, wracałam i już było ciemno, depresji można dostać.;/ A Wy dziewczyny czym się zajmujecie? Pracujecie? Ja tak jak pisałam myslę trochę o wlasnym żłobku (bardziej nastaawiam się na złobek niż przedszkole) ale niesteyy nie w Trójmieście ;) Póki co ogarniam temat, czytam książki, myślę nad podyplomówką z opieki nad małym dzieckiem tak dla rozwoju własnych zainteresowań ;) Co do kota, to pamiętaj żeby nie puszczać go samemu na balkon. Kot ma umysł 2 latka i jak zobaczy ptaszka to poleci... a wbrew obiegowej opinii koty łamią sobie nogi i umierają...:( My wczoraj z kocurkiem mieliśmy „róznice poglądów i cała jestem dziś zaorana od podrapań :D Ale generalnie bardzo go kochamy ;) W ogóle super z niego urwis;) Czym karmicie kociaka? Ile on ma lat / miesięcy?:) Jesli chodzi dziewczyny o szczepienia to ja już mam mętlik. W co wierzyć a w co nie, jak tu tymianek napisała o śwince i różyczce i odrze poczytałam trochę. Generalnie myslę, że świnka i różyczka to nie są groźne choroby (dla ciężarnych rózyczka groźna no ale mam na myśli niemowlaki), ale o tej odrze nie wiem co mysleć. Z tego co wiem, to nie można zaszczepić dziecka tylko na odrę, tylko na różyczkę i tylko na świnkę? Podobno ta szczepionka występuje tylko i wyłącznie w trzypaku. A podobno powikłania odry są bardzo poważne... A o samej szczepionce 3 w 1 jest wiele negatywnych opinii;/ Tu przesyłam Wam bardzo fajny wywiad z prof. Majewską. Ciekawa jestem Waszych opinii: http://www.youtube.com/watch?v=d3BUgYXtJ10 Co do karmienia piersią. Może jestem okropna, ale mnie osobiście zawstydzają i żenują kobiety które na środku galerii handlowej wywalają cyc. Jeśl jest wyznaczone do tego miejsce to nie rozumiem czemu z tym gołym cycem paradują przy wszystkich;/...Mnie taki widok żenuje. Co innego jeśli nie ma pokoju dla matki i dziecka. Wtedy trzeba zrozumieć, dziecko chce jeść i trzeba jeść dac;) Sama chciałabym karmić piersią;) Ale niekoniecznie na środku centrum handlowego :D Wystraszona 27: grunt, żebyś czuła się dobrze ze swoją decyzją. Ja i moja siostra karmione byłyśmy z butli na modyfikowanym i ZYJEMY i mamy się DOBRZE:D. Więc nie przejmuj się podłymi babami, które wtykają swoje trzy grosze nie tam gdzie trzeba ;) Tymianku u nas też cudna pogoda, aż chce się żyć, prawda?:) Powiedz proszę jaki masz wózek i czy możesz go polecić? Na co wg Ciebie należy zwrocić uwagę przy wyborze wózka? Klasyka --> Podziwiam, że planujecie dwa maluszki jeden po drugim ;) Faaajnie, między małymi będzie mala róznica wieku ;) Czemu taka decyzja? ;) Co do piersi: moja siostra miała kilkakrotnie po porodzie zapalenie piersi i nigdy nie wiedziałam, by ktoś tak cierpiał jak ona wtedy...:( Moje kumpele z pracy wszystkie ściagają pokarm, ale rano zajmuje im to ok godzinę.;/ PS . MEGA POLECAM ARTYKUŁ Z NAJNOWSZEGO MAJOWEGO "TWOJEGO STYLU" - TROJE NA HUŚTAWCE - DZIECKO KONTRA MIŁOŚC;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa czarna - z tymi szczepieniami tak to już jest, że krążą te sprzeczne, wzajemnie wykluczające się opinie i robią "wodę z mózgu". Żeby nie było - ja swoje dziecko na odrę-świnkę-różyczkę zaszczepiłam (choć z półrocznym opóźnieniem). Ale na szczęście dobrze ją zniósł. Jeśli chodzi o wózek, to niestety nie pomogę wam w tym temacie, bo ja mam wózek niemiecki, który przywieźli teściowie, gdy byli u znajomych. Niestety w Polsce wszystkie wózki są do siebie podobne i bardzo różnią się od mojego (szukałam podobnego i nie znalazłam). A w moim są naprawdę fajne rozwiązania: - budkę można zamknąć praktycznie całkowicie zakrywając nią dziecko - baaardzo przydatne przy ostrym słońcu z przodu, kiedy dziecku świeci w oczka. W polskich wózkach niestety budka jest tylko "na ozdobę", a wspomagać się trzeba parasolkami, które nie są zbyt praktyczne. Ogólnie: im bardziej można zasunąć budkę, tym lepiej. - druga funkcja, to siedzenie rozkładane na płasko w obie strony, czyli _\|/_ - można dziecko położyć i posadzić zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy. W niektórych polskich wózkach jest inne rozwiązanie, nawet nieco lepsze - przekładana rączka - im dłuższa gondolka, tym lepiej (chociaż nie zawsze, niektore dzieci szybko siadają i im to niepotrzebne) - wózek cięższy z pompowanymi kołami prowadzi się lepiej od lekkiego z kółkami plastikowymi (chociaż dla niektórych duża waga jest minusem) łatwe dojście do koszyczka na zakupy i drobiazgi pod wózkiem - w moim wózku akurat dojście jest ciężkie i w wielu sytuacjach przydałoby mi się bardziej "otwarte", koszyk pojemny, a nie byłam w stanie do niego prawie niczego wcisnąć - mój jest trójkołowy, bez skrętnych kół, nie chciałam takiego, ale nie narzekam, całkiem dobrze się go prowadzi (choć skrętne koła nadal bym chciała mieć ;) ) Ok, mąż mnie wzywa ;) Jeszcze napiszę, że pracuję, dzieckiem zajmuje się teściowa, po macierzyńskim poszłam na 3/4 etatu, dojazd 40 min w jedną stronę, więc nie ma mnie w domu mniej więcej od 7.00 do 14.30. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
tymianek- nie wiem jak to opisać, podobno powinny być jedną całością i swobodnie robić się wystające, ja tak nie mam, moje są pęknięte w pół i p zawsze schowane, miałam ćwiczyć by po podrażnieniu zmieniały swój kształt robiąc się wystające- głupio to brzmi, wręcz idiotycznie:) Czarna kawa bez mleka- ja kupiłam mieszkanie na przeciwko szkoły właśnie z uwagi na plany życiowe:) My z mężem też niestety całe dnie spędzamy w pracy, ja wychodzę przed 6.40 do pracy, a maż o 7.30 wracamy po 10-11 h. Ja pracuje w bankowości, każdy dzień nieobecności,a tym bardziej dłuższa nieobecność skutkuje wieloma problemami. Zawsze muszę być na bieżąco a co najgorsze, przez 5 dni potrafią zrobić restrukturyzacje, zmienić nazwy stanowisk i wracając po 5 dniach do pracy jestem pracownikiem innej firmy. Z tego też powodu obawiam się macierzyństwa, dużo ryzykuję, zwłaszcza, że w końcu ktoś mnie docenił i mam szanse na małą karierę. Całą ciąże muszę obowiązkowo pracować, jeśli znikne na tyle miesięcy wyjdę z obiegu i drzwi mi się pozamykają, decyzję o macierzyństwem podjęłam dokładnie we wrześniu 2012r. biorąc pod uwagę przestuj w pracy i chwilowy brak możliwości awansu, a nawet frustrację związaną z tą sytuacją, zaplanowaliśmy 2013r. tak by zaszaleć na urlopie, dokonać spłaty większych zobowiązań i pomyśleć realnie o dziecku i takim to sposobem gdy decyzja została podjęta, mój przełożony zaczyna widzieć we mnie potenciał, to się nazywa szczęście w nieszczęściu. Miałam odpocząć psychicznie i tak to teraz muszę się modlić o to by przez co najmniej 7 miesięcy ciąży cieszyć się dobrym zdrowiem i samopoczuciem, a co później tego nie wiem. Sam macierzyński to 6 miesięcy, które będę musiała spędzić z maleństwem, a później albo będę kolejne 6 miesięcy pracowała na pół etatu, albo znajdę jakąś super opiekunkę:)- ech, przeraża mnie to, pseudonim wystraszona do mnie pasuje :) Nie muszę się martwić jedynie o to, że moje miejsc pracy zniknie, zostałam zapewniona, że będzie ono na mnie czekać, z tym że nie wiem czy brana była pod uwagę możliwość ciążowa w 2013 roku :) Nasza kotka w maju skończy rok, także ma obecnie 11 miesięcy. Jest strasznie wymagająca. Właśnie jesteśmy w trakcie zmiany karmy, okazało się, że mam kota alergika, nie miałam pojęcia, że takie przypadki się zdarzają. Karmiłam ją royalem, mieliśmy też próbę z tańszymi karmami takimi jak purina czy sanabelle, ale strasznie się po nich drapała, obecnie je royala 36, dzisiaj własnie kupiłam acane rybną bez zbóż i będę testować czy przestanie się drapać. Wszystko zaczeęło się od przerzedzenia sierści na skroniach i dalej wiadomo jak się to potoczyło, rozdrażnienie zwierzaka, ranki na głowie, uszach etc. wszystko z różną częstotliwością. Jeśli wyeliminowanie zbóż nie pomoże musimy wyeliminować dodatki kurczaka z karmy. Mam jednak nadzieję, że to tylko reakcja alergiczna na zboża. Na balkon wychodzi tylko w szelkach. Natchnełaś mnie tą siatką i zamontuje taką w dwóch oknach, by swobodnie otwierać je na oścież. Wywiadu posłucham jutro bo dzisiaj muszę już uciekać, także cdn. Miło, że potrafimy pisać na rożne tematy mając różne poglądy i tworzymy z tego fajną całość :)) Co do pogody, w trójmieście w końcu jest ciepło, choć dzisiaj odrobinę chłodniej niż wczoraj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :D prawdę mówiąc myślałam że wątek umarł... a tu wchodzę i widzę, że ma się całkiem nieźle :) Byliśmy dzisiaj na zebraniu organizacyjnym w przedszkolu, ogólnie jestem zadowolona. Mały potrafi się sam najeść, ubrać częściowo też potrafi sam (problem ze skarpetkami i koszulkami), pożegnał się z pampersami więc nie ma żadnych przeszkód żeby go tam posłać. Z innej beczki- mówiłam Wam, że chcemy się starać dopiero w listopadzie, ale... stwierdziliśmy że już teraz też by można, tym bardziej że nie robi to aż takiej różnicy w sensie finansowym bo nie wiadomo jak będzie za 2-3msc z kasą a co dopiero pod koniec roku :-) Jeżeli uda nam się odrazu, w pierwszym cyklu tak jak przy młodym to jakoś sobie poradzę na studiach z drugim maluchem- zostaną mi na oko tylko 3-4 msc studiow :-) ps jeżeli chodzi o szczepionki to moja rada jest taka- odstawic internet i nie czytać tego co piszą nawiedzone eko matki. Powikłania po szczepionkach się zdarzały, zdarzają i będą się zdarzać, ale jest ich nieporównywalnie mniej niż powikłań po różnych chorobach. Nie mówię żeby szczepić bez opamiętania ale te podstawowe szczepionki jak najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że piszecie o kołach też :-) my z mężem również mamy kota- 5letni norweski leśny. Od jakichś 6miesięcy ma przekichane bo młody się nim bardzo interesuje. Gdzie go nie dopadnie tam wymiętosi- już nie raz krew się polała, ale synek jest bardzo oporny na takie nauki. Co naszego kocura jeszcze - wypadł kiedyś z balkonu, miał może rok. Od tego czasu zabudowalismy balustrade a kocur siedzi tylko na parapecie i nie przychodzą mu już takie głupoty do głowy (chciał przejść do sąsiadki która ma czasem wypuszcza kotkę na balkon).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątek naprawdę się rozwija :) O kotach z wami nie porozmawiam gdyż nie posiadam. Bardzo mi się podoba wózek graco symbio albo quinny buzz. Ale ceny niskiej też nie mają... Dlaczego chcę dzieci rok po roku? Chciałabym aby była między nimi mała różnica wieku, możliwie jak najmniejsza:) Myślę, że wtedy jest większa szansa na dobry kontakt. Między mną i moim bratem są 3 lata różnicy, myślę, że to za dużo. Gdy byliśmy dziećmi owszem bawiliśmy się razem, ale cały okres bycia nastolatkami przeżyliśmy "obok siebie". Dopiero teraz gdy ja mam prawie 27, on 24, zaczynamy ze sobą rozmawiać na tematy, które same mnie zaskakują. Myślę, że będzie coraz lepiej. xxx Jutro czeka mnie wizyta u ginekologa... ciekawe co mi powie. Z samego rana zrobię jeszcze test ciążowy (3), bo zapewne zapyta czy robiłam. Chcę mieć pewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarszona27
Samuelle - jak mogłaś pomysleć, że wtątek nam samoistnie umarł, co prawda w pewnym momencie był bliski zakończenia , le jakoś się uratował:) Trochę kocich mam tutaj mamy, wiecie ja dziecka nie mam więc przynajmniej będę mogła odnieść się czasem do kotka. Ja właśnie mam nadziję, że przysżły potomek zjamnie się naszą kotką tak bym nie musiała z nią biegać jak szalona po mieskznaiu i bawić sie w chowanego. Ja mam rosyjką niebieską- szczerze nie wiedziałam na co sie piszę :) choć przeczytłam sporo informajci o tej rasie, nim się na nią ostatecznie zdecydowaliśmy, norweskie bardzo mi się podobają tylko, że są duże w porównaniu do naszej małej kotki. Msz synka w bardzo fajnym wieku, zaczął już pytać a to co? :D, chociaż nie już chyba powinien mieć to za sobą :) Trzymamy kciuki za Twoje starania, ja czuje, że u Ciebie szybko się uda, obstawiam szczęśliwy drugi cykl :)) klasyka- u ciebie też pozostaje trzymać kciuki. Dużo moch kolezanek ma x-landery, z jakiego powodu je kupują nie mam zielonego pojęcia, wiem tyle że mają wersje kolorystyczną która mi odpowiada. Ja osobiście chciałbym lekki wózek, tak by spacery nie były dla mnie męką. Właśnie uświadomiłaś mnie ile kosztują wózki, graco musi się czymś szczycić bo ceny są dość wysokie, choć nie wiem jaki jest przedział cenowy wózków, ale podejrzewam, że to raczej te droższe:)) Ja nie jestem ani biedna, ani bogata ale cena 2700 mnie przeraża, już sobie pzreliczam ile bym za to rzeczy kupiła i jakich :) Ja byłam wczoraj u ginekologa, potwierdzić, że jestem zdrowa i tak powstało hasło tego roku- niech żyje basen, infekcji ciąg dalszy, także na basen już napewno nie pójdę, tym razem dostałam jakiś środek z 3 tabletakmi za 20łz, nazwy nie pamiętam, ale podobno zakończy moje 1,5 miesiączne zmagania z infekcją. W ciąży nie jestem wszystko było prawidłowych rozmiarów :) Myślę sobie, że podczas urlopu po basenie będę brała fluomizn mam jeszcze 5 tabletek, nie chcę znowu się czegoś nabawić, a w sumie to już powinnam umówić się na wizytę na czerwiec i tak też zrobię:), nie wiaodmo co przywiozę jako pamiątkę z wakacji oby nie infekcje. Nie spytałam tylko ile czasu powinnam po tych środkach odczekać z współżyciem, napewno celibat obowiązuje mnie 3 dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarszona27
x-landery wcale nie tańsze, wyjdę teraz na skąpą heh i jest fiolet :)) Jedno co kojarze z moich doświadczeń z wózkami to porblemyz pzrednim kołami, kiedyś przy okazji podpytam znajomą jakiej marki wózek posiada, nie mogłam się z nim poruszać bez zablokowanych na prosto przednich kół, cieżar też dawał o sobie znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam u lekarza. Wyniki cytologii super. Dostałam tabletki duphaston na wywołanie. Jutro robię badania hormonalne, we wtorek idę na usg a jak pojawi się okres to w 10 dniu cyklu mam kolejne badania do zrobienia. To mój pierwszy w życiu tak długi cykl a tyle od razu badań... ale to dobrze. Lekarz wie, że chcemy wkrótce maluszka:) xx Co do basenu, też się zastanawiałam czy zacząć chodzić ale w końcu się zdecydowałam. Na szczęście nie ma śladu infekcji. Chociaż czasami myślę, że to może kwestia czasu. Oby nie pojawiło się to świństwo. xx Wózki rzeczywiście są drogie, jednak myślę, że warto zapłacić te 2 tys. Więcej raczej nie:) No ale jak to wszystko wyjdzie się okaże, bo będą też inne wydatki... xx Ale cieplutko dzisiaj jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystraszona - wiem o co ci chodzi z tymi brodawkami. Masz je płaskie albo wklęsłe. Możesz sobie poszukać informacji na ten temat, bo wbrew pozorom ten problem dotyczy dość dużej ilości kobiet. Sama byłam na sali poporodowej z dziewczyną, która miała bardzo mało wypukłe brodawki i, no cóż, nie będę ci ukrywać, że niestety miała problemy z karmieniem. Dziecko miało tej brodawki zbyt mało w buzi i nie potrafiło się dobrze "zassać", że tak to określę ;). Ale przy tym problemie pomocne są takie silikonowe nakładki na brodawki (pomagają też przy karmieniu, jeśli się ma ranki na brodawkach). Sama nie miałam potrzeby z nich korzystać, ale 2 moim znajomym się bardzo przydały. A mam jeszcze takie (może głupie) pytanie - wybaczcie te obrazowe opisy ;) : czy jak jest ci zimno, to te brodawki robią się twardsze i przybierają prawidłowy kształt? Jeśli tak, to dobrze to wróży. Ja przez cały okres karmienia miałam większe i twardsze brodawki (podobnie, jak gdy jest mi zimno albo mokro po brodawkach ;) ). A normalnie (gdy jest ciepło) mam miększe i mniej wypukłe, za to nieco wypukła robi się otoczka brodawki. Samuelle - widzę, że dość szybko posyłasz małego do przedszkola. Ale w zasadzie większość moich znajomych z dziećmi w podobnym wieku do mojego synka też już zapisała dzieci do przedszkola. Ja się jeszcze rok wstrzymam, uważam, że mały nie jest jeszcze na tyle samodzielny. A za rok we wrześniu będzie miał 3,5 roku, więc będzie w sam raz. Klasyka - cieszę się, że wyniki dobrze ci wyszły. Który to już dzień twojego cyklu? Ja miałam najdłuższy 66 dni ;) Ale to było jeszcze przed dzieckiem - teraz po porodzie cykle bardzo ładnie mi się uregulowały, @ przychodzi z dokładnością do 2 dni. Do tematu kotów się nie dołączam, ja zamiast kota mam mysz i dziecko :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj niestety 64 dzień cyklu. Jutro po badaniach biorę tabletki na uregulowanie i myślę, że będzie ok. Obawiam się trochę tego czy owulacja będzie występować... ale póki co się nie martwię. Aż zaczęłam patrzeć na swoje brodawki czy z nimi wszytko ok :) Z opisu mam takie same jak wystraszona. x Dziewczyny, bierzecie jakieś witaminy? ja właściwie tylko kwas foliowy. Ostatnio kupiłam sobie femibion (ten zwykły bo taki pani w aptece doradziła) ale widzę, że to samo żelazo jest. Zastanawiam się nad jakimś zestawem witamin jak femibion się skończy, jak uważacie? czy lepiej się nie faszerować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klasyka - w pierwszej ciąży brałam tylko kwas foliowy w pierwszym trymestrze, a witaminy dla kobiet w ciąży zaczęłam brać od drugiego trymestru (i to też nie codziennie) - tam też jest kwas foliowy w składzie. Z tego co pamiętam, to zwiększone zapotrzebowanie jest przede wszystkim na wapń i magnez, ewentualnie żelazo. Ja potrzebowałam w drugiej połowie ciąży bardzo dużych ilości magnezu, łykałam po 2 tabletki dziennie. Myślę, że te witaminy są bardziej potrzebne w czasie karmienia piersią niż w ciąży. Ja mam brodawki inne niż wy, moje są "normalne". Tutaj znalazłam opis i rysunek brodawek normalnych, płaskich i wklęsłych: http://www.medela.com/PL/pl/breastfeeding/good-to-know/types-of-nipples.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona 27
Myszy mają wiele wspólnego z kotami, nasza kotka nie wiedziałby o co chodzi z tym zwierzakiem i dlaczego tak szybko biega. W domu wszystkie zabawki myszki chowa w swoje różne skrytki, jeszcze ani jednej nie zniszczyła. Za to jest zazdrosna o duże pluszami, muszę je przed nią chować, bo biega z nimi jak z przyjaciółmi w zębach i próbuje ukryć w miejsca w które absolutnie się nie zmieszczą. Tak dla odmiany opowiem wam historie z mikołajek, zamówiłam sobie paluszka wielką wełniana owieczkę z przyjazną mordką z prawdziwej wełny (pomijam to, że mam alergię na roztocza), po powrocie z pracy szukam misia i nic, standardowo powinien być przy moim łóżku, wchodzę do salonu, a moja piękna wymarzona owca zamiast być kremową jest szara cała w paprochach i pyle z drewna kominowego i sadzy, sierść potargana, myślałam, że się rozpłaczę, pomijam też to, że mam fobie na punkcie tego, że wszystko musi być idealne i prawie jak nowe i tak owca stała się wrogiem naszej kotki, pomijam to, że objętościowo jest 3 razy większa od kotki Jak tylko otwieram szafce kotka już do niej biegnie i szarpie owce, widziałam raz jak biegła z nią pomiędzy nogami heh to akurat było komiczne Strach pomyśleć co będzie robiła z zabawkami dziecka Oczywiście wszystkiemu winny jest mój mąż, odstawił podobno rano scenkę, pt. owca żyje, przytulał ją zamiast kotki i pewnie jeszcze wzdychał nad tym jaka jest miła i afera gotowa Jak widać jesteśmy dość szalonym małżeństwem, ale tylko w domu Klasyka- najważniejsze, że wyniki są dobre, u mnie też cytologia jest ok. Daj znać jak tam badania, może coś same rozszyfrujemy z Twoich wyników, ja jestem dobrym specem od endokrynologii tzn. dobrym na miarę osoby nie będącej lekarzem Nie martw się na zapas, bo stres nie służy staraniom Teraz pół forum ogląda swoje piersi Ja biorę tylko kwas foliowy raz na dwa-3 dni 15mg, czasem łyknę omega 3- raz na parę dni, raz na 1,5 tygodnia magnez , staram się zdrowo odżywiać, mam nadzieję, że tyle wystarczy Brać możesz, na pewno nie da się witaminami przedawkować, ale wg. Mnie sam kwas foliowy wystarczy , bynajmniej takie zalecenie ja dostałam. Najlepiej zmienić sposób odżywiania i nastawiać się już na to co będzie i uczyć się nie jeść słodyczy, bo w ciąży nie są zalecane, a ja nie będę ukrywać, że uwielbiam czekoladę, pod każda postacią. Ja rezygnuje z basenu, mam już dość infekcji w sumie to jedna nie doleczona, jeśli masz dobrą odporność nie powinnaś nic „złapać. Mi ginekolog poradziła zakładać tampon przed każdym skorzystaniem basenu, podobno sama też tak robi. Tymianek- mnie ginekolog kiedyś spytał czy zawsze tak miałam, nie potrafiłam mu dokładnie odpowiedzieć ale raczej tak, przecież nikt nie wygryzł mi z wiekiem kawałka skóry z ciała,a za młoda jestem na to, żeby piersi mi pękały U mnie czasem próbuje się to zrosnąć, ale skoro przez 26 lat tak się nie stało to raczej już nie jest to możliwe. Właśnie w tym problem, że jak jest zimno etc. obkurczają się i robią się płaskie a wręcz wklęsłe ) brzmi to strasznie, ale miło wiedzieć, że ogólnie taki problem występuje u kobiet i nie jestem dziwolągiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona 27
tymianek- moje to noramlne nie są;), wg. tych rysunków jestem pomiędzy płaskim a wklesłym, jaki doładnie nie potrafię okreslić,ale bardziej to drugie :) Co do witamin to podzielam Twoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz sprawdziłam... mam takie jak tymianek. Przez przypadek Was pomyliłam. Odnośnie moich badań będzie coś więcej wiadomo we wtorek. Czekam cierpliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita28
Witam! Kochane dzisiaj byłam na monitoringu cyklu. Mam 9 dc., wspolzylam w 7 dc. No i na monitoringu lewy jajnik 19 mm, endometrium 11mm.Co oznacza to endometrium? Kiedy może nastąpić owulacja? No i jest możliwe , ze zajdę w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klasyka - mam nadzieję, że nie będziemy się teraz kojarzyć i rozpoznawać po brodawkach sutkowych :P julita28 - co chwilę któraś starająca pisze o tym monitoringu cyklu. Na czym to w ogóle polega, trzeba się zgłaszać co kilka dni przez cały miesiąc do ginekologa? Dopytuję, bo mój ginekolog ani razu nie wspomniał mi o czymś takim, samej się to "załatwia", czy to z polecenia ginekologa jest? A odpowiadając na twoje pytanie: endometrium to wewnętrzna ścianka macicy. Jej grubość zmienia się w zależności od fazy cyklu. Na początku cyklu jest dość cienka, a od owulacji jest grubsza, bo przygotowana jest na przyjęcie jajeczka. Potem w czasie okresu się złuszcza i znowu staje się cieńsza. Dokładnych wartości nie znam, więc podam orientacyjnie: w drugiej fazie cyklu endometrium powinno mieć kilkanaście mm (chyba nie więcej niż 15), a jeden lub kilka pęcherzyków rośnie (w twoim przypadku w lewym jajniku) powiększają się gdzieś do max 20-stu paru mm, a potem największy pęka i uwalnia jajeczko. To tak "na chłopski rozum". Mam nadzieję, że nie palnęłam przy okazji jakichś głupstw, bo ekspertem nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam monitoring cyklu w tym miesiącu. Jest to usg, podczas którego gin obserwuje pęcherzyk. I tak- I usg miałam w 7dc, II w 12 dc, III w 14 i tu był już pęcherzyk wielkości 20mm, czyli na dniach miał pęknąć, potem IV usg w 17 dc (u mnie pęcherzyk nie pękł), usg w 19 dc nadal był, gin zlecił badanie prolaktyny i dziś odebrałam wyniki i okazało się, że jest za wysoka i dla tego pęcherzyk nie pękał. Dostanę leki na zbicie prolaktyny i będziemy z ginem dalej obserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona2626
hej dziewczyny! mogę się do was dołączyć??. Założyłam temat trudne starania po poronieniu ale nie ma z kim za bardzo pogadać. Ja staram się od czerwca 2012, bo wtedy dostałam zielone światło od gina po poronieniu że możemy zacząć znów starania. Wcześniej z przerwami staraliśmy się 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodka cytryna100 - a jak to wygląda "cenowo"? Za każdą wizytę się płaci? Jak długo się starasz o dziecko? Masz jakieś problemy z zajściem w ciążę, że zdecydowałaś się na monitoring? Ale dobrze, że udało ci się tak szybko odkryć w czym problem :) Zmęczona2626 - witaj :) Przykro mi z powodu twojej straty. Bardzo długo już się starasz, mam nadzieję, że już wkrótce ci się uda. Wyobrażam sobie co musisz przeżywać, bo ja starałam się o pierwsze dziecko zaledwie kilka miesięcy, a dłużył mi się ten czas niemiłosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×