Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie narzeczona

Oddałam mu pierścionek, co dalej?

Polecane posty

Gość ortogeniusz
Dal Jej PIERSCIONEK ZARECZYNOWY i poprosil o reke, czy ty naprawde jestes tak ograniczony czy udajesz??? X_X_X_ Nie unoś się. Co znaczy "poprosił o rękę"? Zapytał, czy wyjdzie za niego za mąż. Ona (najprawdopodobniej) przytaknęła. On na to: OK, fajnie, chodźmy do łóżka. I tyle. Nic jej nie obiecywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ortogeniusz
nie, facet jej dał pierścionek po to, żeby na kilka najbliższych lat mieć z głowy temat slubu i zaręczyn. _X_X_X_X Udowodnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet mial nieczyste intencje
hahaha, mieli spisac to notarialnieD:D:D jestes zalosny i boisz sie odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
15:50 Już nie narzeczona Miałam już dosyć tego, że wszyscy dookoła się pytają co z tym ślubem bo to już przecież rok minął od zaręczyn i szukania wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
hihihihihi Parcie rodziny i znajomych. Gdzie tu wina chłopaka. Teraz niunie pierdolą głupoty. ogarnijcie się wieśniary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet mial nieczyste intencje
hahaha, sami ograncijcie sie ciapaci faceci, bo zadna kobieta Was nie zechce - jestescie takie cienkie bolki, meskie rozpuszczone i klamliwe cipki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ortogeniusz
facet mial nieczyste intencje Twoje argumenty ad personam świadczą o tym, że skończyły ci się (jeśli kiedykolwiek istniały) argumenty merytoryczne. Przykro mi, że nie potrafisz udowodnić swoich racji. Rozumiem, że możesz czuć się poniżony/poniżona :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Która się kurwą urodziła ta dziewicą nie umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
15:35 [zgłoś do usunięcia] facet mial nieczyste intencje hahaha, sami ograncijcie sie ciapaci faceci, bo zadna kobieta Was nie zechce - jestescie takie cienkie bolki, meskie rozpuszczone i klamliwe c*pki Oto argument przetargowy. Klasa sama w sobie. To jest "PRÓBA" rozmowy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet mial nieczyste intencje
PRAWDA KOLE W OCZY:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet mial nieczyste intencje
Jak mozna z kims nieogarniety prowadzic merytoryczna dyskusje:D Proby zostaly podjete, ale ciapaci faceci nie sa w stanie odeprzec argumentow:D A jak inaczej nazwac faceta, ktory zachowuje sie jak wygodna ciota:D dziwka, to tez dziwka, a niebrylant;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LindaBoguś
Kiedyś miałem dziewczynę. Kochałem ją jak nigdy nikogo na świecie. Chciałem z nią być. Jej matka kręciła nosem. No chodziliśmy ze sobą 3 lata. Matka dogadywała że ma starą pannę w domu. Cisnęła, cisnęła. Kupiłem pierścionek taki o jakim moja dziewczyna marzyła. Zrobiłem to jak stare konwenanse nakazywały. zapytałem dziewczynę czy chce być ze mną. Zgodziła się. Poszedłem do rodziców i poprosiłem oficjalnie o rękę. Przyjęli mnie owszem przyzwoicie. Wyrazili swoją akceptację. Po pół roku ciśnienie na ślub. A ja ani mieszkania, ani kasy tyle żeby ogarnąć wszystko na raz. Dziewczyna studiowała, więc i zarobków nie miała. Ale rodzina wywierała na nią taką presję, że któregoś dnia moja ukochana oddała mi pierścionek i odeszła. Po kilku miesiącach dowiedziałem się że podobno zaręczyła się z jakimś facetem. Ślub miał być już za dwa miesiące. Do ślubu nie doszło bo rodzice nie dali posagu. Dziewczynę spotkałem kiedyś na mieście. Przywitała się. Była smutna. Przeprosiła mnie za to co zrobiła. Chciała się spotkać i porozmawiać. Wytłumaczyłem jej że dla mnie jest to trudne. Że nie mogę się z tym uporać. Jak mogę jej zaufać jeżeli zdanie rodziny dla niej było ważniejsze niż ja. Nie chcę żeby wybierała pomiędzy rodziną i mną. To byłoby zbyt egoistyczne. Jeżeli ona wybrała zadowolenie matki zamiast własną miłość to czy ona w ogóle mnie kochała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
LindaBoguś przykro mi, że dziewczyna w taki sposób Cię potraktowała... Mam znajomego, który był w podobnej sytuacji. Narzeczona, planowanie ślubu, sala zamówiona itp a ona o wszystko pytała mamusi... w końcu on nie wytrzymał i doszedł do wniosku, że nie chce z taką osobą spędzić życia... i do ślubu nie doszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdasfdsfdsafads
gratuluje wyboru!!! TRZEBA UIEC DECYDOWAC O SOBIE TY TO POTRAFISZ WZYCIU NIE ZGINIESZ ;KOBIETA Z KLASA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LindaBoguś
abcdefghkobieta Nie zrozumiałaś mnie. Przeinaczasz fakty. Napisałem swoją historię żeby naświetlić sytuację. Nie oceniajmy faktów przez pryzmat własnych doświadczeń. Autorka raz pisze że nie chce ślubu, białej sukni, dzieci. A za chwilę pisze że ciśnienie rodziny o ślub jest ogromne. Więc zrywa zaręczyny i odchodzi. Dokąd i dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
Linda proszę o cytat gdzie autorka napisała, że CHCE białej sukni itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LindaBoguś
Napisałem że nie chce. Proszę czytać dokładnie. Ja nie przeinaczam faktów. Słowa odbieram dosłownie jak są napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
No i widzisz Boguś jak cię w jajco robi ta super feministka.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LindaBoguś
Dobrze. Zacytuję słowa autorki z pierwszego postu. """ 15:50 Już nie narzeczona Nie wiedział chyba o co chodzi teraz, to mu wytłumaczyłam, że go nie zostawię bo go kocham, ale nie chcę sobie zawracać w takiej sytuacji głowy tym czy weźmiemy ten cholerny ślub czy nie. Po prostu powiedziałam mu, że nie będzie ani ślubu ani dzieci. Że nie jestem już jego narzeczoną tylko dziewczyną jak kiedyś. Jeśli chodzi o dzieci to mój stosunek do tej sprawy jest obojętny, będą to będą nie to trudno. Ani mi szczególnie na tym nie zależy ani się przed tym nie bronię. Miałam już dosyć tego, że wszyscy dookoła się pytają co z tym ślubem bo to już przecież rok minął od zaręczyn i szukania wymówek. Teraz mogę mówić jasno; nie będzie żadnego ślubu i już. Z drugiej strony, bardziej zależy mi na szczęśliwym związku niż na byciu "żoną".""" Nic nie dodałem. Zacytowałem słowo w słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Boguś kłamiesz w żywe oczy autorka wcale nie miała tego na myśli. Jak możesz fałszować historię. abcdefg najlepiej to odczytała, przecież kobiety muszą się solidaryzować ze sobą. Więc nie kłam Boguś w żywe oczy. Wciskasz nam tu kit. Sam to nabazgrałeś.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LindaBoguś
Ja nie kłamię. To autorka wpierw powiedziała chłopakowi że go nie zostawi i odeszła. Więc zostawiła. Czy piszę teraz nieprawdę ? Kto tu mąci wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
No i proszę. Słowo prawdy i sepy uciekły. A zaczynało być tak fajnie. Już prawie, ale to prawie uwierzyłem że ten facet igra sobie z uczuciami dziewczyny. No i co ? To dziewczyna mówi mu że go kocha, że będzie z nim, że go nie zostawi i fruuuuu ptaszek odleciał. Ale jaki kawał chama z tego faceta, jak on mógł uwierzyć kobiecie pod presją. A ona biedna musi teraz na polówce spać kątem u jakiejś koleżanki która wynajmuje norę. To się nazywa Z SALONÓW DO SUTERYNY.:( Ty chamie jeśli to czytasz zrób coś. Leć do tej ukochanej i powiedz jej że weźmiesz z nią ślub już jutro. Co za kawał łobuza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Witajcie abcdefghkobieta bnytjhuy Anica123 fge t4r 3 Czarna Izabella facet mial nieczyste intencje anatomia_liscia dfdasfdsfdsafads Po pierwsze dziękuję osobom o wyżej wymienionych nickach za pełne ZROZUMIENIE całej sytuacji. Komentarzy "wódki" w ogóle nie czytam, ponieważ osoba ta wymyśla sobie inną historię. "LindaBoguś" co do Twojego postu, to może faktycznie to co napisałam zabrzmiało jakbym odczuwała presję otoczenia i dlatego dążyłam do ślubu. Chyba źle to sformułowałam, ja się tym zbytnio nie przejmowałam, dopiero po pytaniach z wielu stron w stylu "jak idą przygotowania do ślubu" coś mnie tknęło. Pomyślałam sobie "no faktycznie zaraz minie rok od zaręczyn, a tematu zero", potem jego unikanie tematu, i to mi dało do myślenia, że może wcale mu na tym nie zależy? I tak od słowa do słowa, dzień za dniem, zostałam utwierdzona w tym. Ja osobiście teraz po czasie odnoszę wrażenie, że chłopak mi się oświadczył niewiem pod wpływem impulsu? bo chciał mnie "zaklepać"? A potem tego pożałował, ale nie miał odwagi, żeby to powiedzieć głośno, więc unikał tematu. Z nim w ogóle jakiekolwiek rozmowy o życiu/planach były praktycznie niemożliwe. On żył dniem dzisiejszym i nie martwił się co będzie jutro. Ale też oboje mieliśmy diametralnie różne życia. On nigdy o nic nie musiał zawalczyć, miał wszystko pod nos, pełną rodzinę, nikt go nigdy nie skrzywdził. Ja wręcz przeciwnie, nic mi nigdy łatwo nie przyszło, o wszystko trzeba było się postarać. Nawet takie przyziemne sprawy jak pierwszy samochód, on dostał dobre auto od rodziców, ja ciułałam na starego grata. Pewnie dlatego on miał bardziej "lajtowe" podejście do życia, bo nigdy go nie zmusiło do dojrzałości/odpowiedzialności. Ja z kolei staram się myśleć o przyszłości, bo raczej z nieba mi nic nie zleci. Dzisiaj miałam paskudny dzień, tęsknię za nim to oczywiste, ale też jestem wkurzona, że tak niepoważnie mnie traktował tyle czasu. Mam tylko nadzieję, że ten stan kiedyś minie i wszystko się ułoży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość późno w nocy
AUTORKOO a on chociaż wie czemu odeszłaś? bo jeśli nie mieliście o tym ostatecznej rozmowy to może on się nawet teraz nie stara bo myśli że go już nie kochasz, zostawiłaś przecież pierścionek i się wyniosłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LindaBoguś
"już nie narzeczona" Moje uczucia do mojej wybranej są na dzisiaj mieszane. Z jednej strony wciąż ją kocham. Z drugiej nienawidzę. Nienawidzę że tak łatwo dała się zmanipulować rodzinie. Też wmawiała mi że mnie nie opuści, że ta jej miłość do mnie to ach i och. Żebym nie martwił się tym co ludzie powiedzą bo ona zawsze będzie obok mnie. No i była do czasu aż mamusia znalazła nowego tylko im "posagu" zabrakło. Teraz ta "moja ukochana" Stoi przede mną w roli żebraczki. Ona już nie prosi o wybaczenie. Ona żebrze żeby mogła być "obok" mnie. Od mamusi już się wyprowadziła. We mnie wszystko umarło. Nie jestem w stanie coś z siebie wydobyć. Wolę właśnie "lajtowo" pokazać sie światu. To takie nieskomplikowane. To po prostu nie boli. Nie wiem co z nią i ze mną będzie. Czujemy się obydwoje jakby po nas walec przejechał. Widzę że ty postąpiłaś podobnie.Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ile krzywdy wyrządziłaś sobie. Nie facetowi. Ale sobie. Jak żyć dalej. Nawet jeśli nie będziemy razem to pozostanie w nas wspomnienie zdrady. Bo ta zdrada była najgorsza z najgorszych. Gdyby się z nim przespała. Nie zrobiła tego. Wierzę jej. Ale ona mówiła mi jednego dnia że kocha. Że będzie obok mnie i razem ze mną. A następnego dnia gdy mnie nie było wyprowadziła się. Uciekła. Napluła na wszystko co miało dla niej jakąkolwiek wartość. Na to co dla mnie było wszystkim. Całym moim życiem. Nie oceniam cię. Tylko nie mogę zrozumieć. Czy ty naprawdę kochałaś ? Gdy człowiek kocha nie zadaje sobie takiego bólu. Więc co znaczy słowo miłość. Nic. Puste słowa bez pokrycia. Dlatego nie wiem jak mam postąpić. Jakie to wspaniałe uczucie móc odejść bez skrupułów od ukochanej osoby. Ot tak pstryknąć palcem, zgasić światło i WYJŚĆ. Bez słowa pożegnania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
ło matko jak wy żałujecie tego pożal się Boże związku... skoro było jej źle, nie czuła się kochana i wyszło na jaw że wcale ten "biedny chłopak" nie chce się żenić to o czym tu mowa??? tym bardziej że jak widać wcale zraniony specjalnie nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
no tak, bo dziewczyna powinna schować dumę i tkwić w związku, w którym nie czuła się do końca dobrze, odczuwała, że z tym "kochaniem" jej przez faceta jest coś nie tak... powinna oszukiwać siebie do końca życia, że on ją kocha (mimo, że jak spytała to nie potwierdził - co już powinno dać do myślenia). Skoro ona odeszła to jest ZŁA a to, że facet zachowywał się tak jak się zachowywał to nic nie znaczy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
pytacie "co z tą miłością"? no własnie, co? czy autorka nie ma prawa być kochana prawdziwie? uważacie, że nie zasługuje na kogoś kto będzie z nią w 100% szczery? kto powie, że kocha i nie da fałszywego pierścionka zaręczynowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Szczerze powiedziawszy to znalazł się przypadek po drugiej stronie barykady. Dziwne jest to wszystko. I w jednym i w drugim wypadku pozostały tylko rany i zgliszcza. No i pozostaje zasadnicze pytanie. Gdzie w tym wszystkim jest ta wielka miłość. U Bogusia matka dziewczyny tak naciskała że rozpieprzyła cały zdrowy układ. Autorka postąpiła podobnie. Zero wyjaśnienia jedno drugiemu.Pozostaje tylko jedno. Ja wiem, a on musi się domyślać. Skoro się nie domyśla to nie warto sobie głowy zaprzątać. Ło Matko Boska.:) A jak się już nie narzeczona czujesz z tym całym bajzlem ? No i ciekawi troszkę co chcesz z tym dalej zrobić. Bo tak łatwo jest pozostawić wszystko bez wyjaśnienia, tylko ciężko później żałować że się nie wyjaśniło do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
babciu klozetowa daj już sobie siana bo idealizujesz ich "związek" tak jak by to że dał jej "pierścionek" było dowodem wielkiej miłości... i te "zgliszcza" które "po sobie zostawiła", no dramat po prostu... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×