Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie narzeczona

Oddałam mu pierścionek, co dalej?

Polecane posty

Gość wódko, wódeczko, spirytusie
xxx Cytuję xxx Jest mi mega ciężko, bo naprawdę dobrze mi z tym facetem, choćbym chciała to nie mam się o co do niego przyczepić. Nie mamy większych problemów. I uwierz, że jestem cierpliwa w stosunku do niego, nie będę opowiadać historii tego związku ze szczegółami, bo nie o to tu chodzi, musisz mi uwierzyć na słowo, że jestem cierpliwa. Mi nie zależy najbardziej na ślubie/weselu/pierścionku/białej sukience/byciu żoną itp. Mi zależy na tym, aby być najważniejszą dla osoby, która jest najważniejsza dla mnie. To bardzo proste. xxx Już nic nie rozumiem. Chcesz go czy nie chcesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie
smutny, polej bo naprawdę smutno się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie
Jeszcze podsumuję. Jedna pani kazała się onanizować. beeee:P Druga pani kazała ci założyć osobny topik. Oj smutny, smutno to widzę. Autorka musi: Olać faceta, schować uczucia do kieszeni, poszukać sobie nowy model, wyjechać za granicę, spalić wszystkie mosty za sobą, dawać d...y i nie wychodzić za mąż. Ufff toż to dopiero pokręcone szajbuski. Babka szacun dla ciebie. Smutny polej już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak czy inaczej raczej zwala
". Dałaś mu przyzwolenie na traktowanie Cię wiecznie jako dziewczynę, bez zobowiązań" Przecież właśnie to robił? Chyba nie powinien mieć pretensji, ze dziewczyna się do jego podejścia dostosowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z daleka smierdzi
facet mial darmowego wspollokatora z opcja seksu. dal pierscionek na odczepnego, ale jak przyszlo do konkretow, zawinal ogon pod siebie. autorko, powinnas sie od niego wyprowadzic. skoro nie jest gotowy na wyznaczenie daty slubu, nie dojrzal do zwiazku. on chce miec duzo (ciebie) za darmo. nie daj sie, inaczej nigdy nie bedzie cie szanowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z daleka smierdzi
4 lata to srednio o 2 za duzo na podjecie decyzji. dalas mu zbyt wiele, dlatego sie rozbestwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z daleka smierdzi
z innego tematu: "Kurde, nie bądź naiwna, ja też byłam ale odwrotnie, wyremontowałam chatę, składałam się a teraz muszę z córeczką się wyprowadzić. Nie byliśmy po ślubie, bo mu tak było wygodniej jak widzę, ale nawet gdybyśmy byli to i tak mieszkanie jego przed ślubem, więc nic mi do niego, córka po nim dziedziczy oczywiście, ale w przypadku rozstania to mieszkanie pozostaje jego; nie może mnie wyrzucić, ale co mi po tym, jak tego związku już nie ma i ja nie chcę tak żyć, a byliśmy razem ponad 10 lat " skonczysz tak samo, jesli go nie utemperujesz (czyt. nie odetniesz od darmowego seksu i partnerstwa na pol gwizdka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość van kuffel
No właśnie zaczyna się teraz sabat czarownic. Autorka napisała parę postów wcześniej, że nikt nie zna faceta, że w sumie jest porządnym człowiekiem. Brak mu wyrachowania i nie jest lekkoduchem. Ma pracę, mieszkanie, nie sprawia kłopotów. Brak w związku kłótni. Ale wszyscy nie chcą zrozumieć autorki. Przecież ona sama nie wie jak ma postąpić. Kocha i chciałaby być tą najważniejszą osobą dla niego. Facet nie zrozumiał o co chodzi. Facet myśli że chodzi o ślub. Może warto chwilę ochłonąć z nerwów przed zrobieniem głupstwa i wytłumaczyć jak chłopu na miedzy metodą łopatologi. Faceci jak ktoś napisał są tak prości jak konstrukcja cepa. Mają może jakiś zmysł techniczny. Ale brak im finezji w zrozumieniu nas kobiet. Z facetem to jak z dzieckiem. Nie dasz cyca to płacze. Nie przewiniesz malucha też płacze. Facetom jak nie powiesz jasno i zwięźle to nie zrozumie. Dziwie się tym paniom które tak pięknie nadinterpretują swoje domysły. Nikt nie zna autorki aby się wypowiadać o jej całym układzie z facetem. Ale wszystkie mają cudowne i mądre rady. Autorka sama musi dojść do pewnych wniosków i decyzji. Nasze zdanie i opinie mogą tylko wnieść ferment. Babcia ładnie ujęła sens. Smutny facet według mnie też rozsądnie. pisze. Ale osoby które ich krytykują nie mogą ścierpieć odmiennych zdań innych ludzi. Stąd bierze się ta krótko terminowość związków. Ludzie opamiętajcie się i nie każcie innym być na obraz i podobieństwo swoich ideałów. Żadna z osób które tu piszą nie jest bez wad. Każdy ma coś na sumieniu. Więc pokażcie że nie jesteście wilkami pośród stada. Autorko. Nie wiem co naprawdę chciałaś osiągnąć. Podejrzewam żeby facet się zastanowił i w strachu zadeklarował od razu. Może nie tędy droga. Może jednak rozmowa da więcej. Ale rozmowa o uczuciach jedno do drugiego. Bycie razem przez 4 lata coś ma w sobie. Na pewno facet nie ma tylko seks pomocy za free na myśli. Na pewno kierował się też jakimś uczuciem. Wystarczy by to wypowiedział głośno. Myślę że w tym tonie powinna przebiegać rozmowa. A efekt na pewno zostanie osiągnięty. Deklaracja uczucia, a nie deklaracja ślubu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z daleka smierdzi
"Facet nie zrozumiał o co chodzi. Facet myśli że chodzi o ślub." a nawet jesli tak mysli, to co? gdyby ja kocha, slub bylby naturalna koleja rzcezy. i to nie po 4 latach, ale wczesniej. ile ja znam par, w ktorych jedno lub oboje siedza razem z wygody. dosc wspomniec, ze sama w takim zwiazku bylam lat 7. dopoki nie poznalam obecnego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie
Faktycznie z daleka śmierdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak czy inaczej raczej zwala
Dwoje dorosłych ludzi ma odmienną koncepcje związku. Czyli oboje marnują czas. A jeśli panu trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie proste sprawy... to chyba lepiej poszukać kogoś inteligentniejszego. Życie z kimś nie czającym bluesa jest ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z daleka smierdzi
moze napij sie wodki, wtedy poczucie humoru ci sie wyostrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie
Cytuję: 19:36 [zgłoś do usunięcia] Tak czy inaczej raczej zwala Dwoje dorosłych ludzi ma odmienną koncepcje związku. Czyli oboje marnują czas. A jeśli panu trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie proste sprawy... to chyba lepiej poszukać kogoś inteligentniejszego. Życie z kimś nie czającym bluesa jest ciężkie. xxx Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja wolę tango przytulango.:) Autorka ma inną skalę uczuć. Ty masz inną. Nie mierzymy wszystkich ludzi jednakową miarką. Nikt nie jest tak inteligentny i błyskotliwy jak ty. Ja jestem ciemna masa i tylko gorzałka mi w głowie, choć jej nie piję. Ale jak brzmi prawie jak lump.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Wyprowadziłam się dzisiaj. Jestem w czarnej dupie, najgorszy scenariusz jaki dla siebie przewidziałam:( Ale muszę wziąć się w garść inaczej zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma tego zlego...
Swiat pelen wspanialych mezczyzn, tylko trzeba trafic na TEGO wlasciwego i tego Ci zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmh
a on dał ci tak odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Tak. Zapytał sie nawet czy mi przypadkiem nie pomóc pakować rzeczy. Taki był uprzejmy. No cóż, teraz wiem, dlaczego nic nie mówił o ślubie, po prostu mnie nie kochał. Ale żeby tak długo to ciągnąć? I nic nie powiedzieć? Jednak dobrze zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słów po prostu
Jak ktoś zwraca pierścionek zaręczynowy a potem się wyprowadza to facet myśli że jego kobieta znalazła sobie innego. Jak ma się poczuć facet gdy uważa sie za rogacza. Ma zatrzymać taką dziewczynę ? Nie dziw się facetowi. Dziwię sie tobie. Chciałaś być sama i masz na własne życzenie. Oj jakie te baby są durną. Zakręcają kijem Wisłę i dziwią się że rzeka dalej płynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednataka
Autorko przytulam cię mocno i trzymam za ciebie kciuki żebyś szybko stanęła na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fige prawda
to raczej ten facet ma kogoś na boku i tylko czekał kiedy sie dziewczyna połapie i wyniesie z jego życia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Ja tam nie wiem ale jakby mnie taki numer dziewczyna wycięła to na pewno pomyślałbym że to ona ma kogoś. Facet wcale się tak nie zachowuje jak wy myślicie. Ja to bym robił zmyłki, wracał późno, udawał jaki to zapracowany. No i z kumplami na piwko bym wieczorami chodził. Facet jest tylko fujarą. Taka poczciwy pierdoła. Miałaś rację że go zostawiłaś. Ani zabawy, ani bzykanka. Taka porządna dupa do robienia kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Babom zawsze źle, oświadczył się - źle, nie oświadczył pewnie jeszcze gorzej. Dlaczego wszystkie baby są takie konfliktowe? Dlaczego przywiązują taką dużą wagę do tych wszystkich upierdliwych formalności typu zaręczyny, śluby? I oczywiście wszystko musi być na zasadzie "bo co Ania, Beatka, Marylka powiedzą na to a sramto". Pewnie któraś mu wcześniej powiedziała "gdybyś mnie kochał tobyś mi się oświadczył" (mi tak dwie czy trzy dziewczyny mówiły) i chłopak sobie wziął to do serca, chciał dobrze a wyszło jak zawsze :) Zamiast się kochać i planować wspólną przyszłość to się kłócicie o jakieś formalności czy obrzędy religijne. I dobrze ktoś wcześniej napisał, można wam 100 razy mówić "kocham" i pitolić te komplementy jak habisie a i tak będzie wam źle bo ciągle to samo albo że chłopak jest zaborczy i tak dalej. Faceci mają o wiele bardziej praktyczne podejście do życia i lepiej wiedzą, co jest w nim ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spisanie umowy cywilnej
jest sprawa praktyczna, wiec nie pitol mi tu, ze facecci sa bardziej praktyczni - sa bardziej wygodni i egosityczni, to na bank

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
W sumie dobrze zrobilaś... Jaki sens mają zaręczyny bez planowania ślubu? Widać nie kochał Cię tak na prawdę... Może było mu wygodnie, a może zwyczajnie potrzebował kopa (w postaci zwrotu pierścionka) żeby to sobie uświadomić. A mogą mi panowie tu wytłumaczyć co autorka powinna zrobić wg nich w sytuacji kiedy facet sam, z własnej woli, bez wcześniejszego parcia z jej strony - oświadcza się a następnie ignoruje wszelkie próbu rozmowy o ślubie, aż w końcu wyjawia, że nie jest pewien czy "to jest to"? czy nie jest to wystarczającym dowodem, że jej nie kocha dość aby spędzić z nią resztę życia? mało który facet potrzebuje tylu lat na podjęcie decyzji o byciu z kimś do końca życia jeśli kocha prawdziwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Dziękuję za ostatni komentarz, jeden z niewielu sensownych tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
Autorko gratuluję Ci odwagi, bo wiem, że zakończenie związku (a zwłaszcza ogólnie udanego) nie jest łatwą sprawą, ale ciągnięcie na siłę czegoś co dąży donikąd nie ma sensu... Szkoda, że tak mało jest tak silnych dziewczyn (przed chwilą czytałam wątek gdzie 22-letnia dziewczyna jest w toksycznym związku i nie może odejść) a Tobie zostaje życzyć powodzenia :) A facet jak, nie odzywa się? Nie próbował rozmawiać, tłumaczyć czy cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Uff mam nadzieję, że podjęłam słuszną decyzję, ale jest mi mega ciężko. Z naszego milutkiego, urządzonego gniazdka trafiłam na polówkę u znajomych w jakimś zapyziałym wynajmowanym mieszkaniu:/ Generalnie nie jest różowo, jest mi cholernie ciężko, ale staram się myśleć, że będzie lepiej. Co do chłopaka to nie nie odzywał się słowem. Zapomniałam zabrać jednej rzeczy, po którą poszła moja przyjaciółka, to mówiła, że chłopak wyluzowany, pewny siebie, muzyczka, obiadek, pełen relaks:] To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że ma mnie gdzieś. Wszystko co miałam wsadziłam na raz do auta i pojechałam. Nie potrafię się rozpłakać, choć może to przyniosłoby ulgę, czuję taką okropną pustkę i maksymalne poczucie beznadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
hmmm chłopak dziwnie się zachowuje... ale może to pozory? może jeszcze się odezwie... a może faktycznie od dawna nie zależało mu na tym związku... Cóż, pozostaje się cieszyć, ze nie marnujesz dłużej z nim czasu i choć teraz nie jest łatwo to z pewnością dobra decyzja, bo przecież nie ma sensu bycie z kimś kto nas nie kocha! Teraz musisz myśleć pozytywnie i wszystko się ułoży :) jak on taki wyluzowany to też spróbuj się rozerwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Wiesz już raz to przerabialiśmy, taką wyprowadzkę, na samym początku wynajmowaliśmy mieszkanie i była podobna akcja. Obudził się wtedy po paru dniach, że chce być ze mną. Ale teraz nie ma na to szans, po prostu most spalony i nie ma odwrotu. Mimo, że jak nad tym pomyślę to już tęsknię, ale kurcze za późno trochę. Nie pasujemy do siebie chyba i już. Nie kocha mnie. Prawda boli, ale muszę ją przełknąć. :( Na tą chwilę nie mam ochoty na kompletnie nic, praca/sen i nic więcej. Odłożyć kasę, wyjechać, zapomnieć i zacząć od nowa. Najgorsze, że muszę mu jeszcze zabrać kanapę, która była moja, muszę poprosić chłopaków z pracy, żeby mi pomogli ją przewieźć, ale nie chcę tam wracać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×