Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie narzeczona

Oddałam mu pierścionek, co dalej?

Polecane posty

Gość szkoda słów po prostu
babcia nie napinaj się tak. One wiedzą najlepiej jak unieszczęśliwić autorkę. Autorka ich posłuchała. Jak poczuje ten ból to będzie miała pretensję do nich. Bo swojej głupoty nie będzie chciała widzieć. Ale podobno najlepiej wylać dziecko z kąpielą za radą kafeterianek. Bo po co iść za swoim sercem i rozumem. Podszepty pustaków są takie proste. Tylko później boli jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
klozetowa ale w końcu o co Ci chodzi? przecież to nie autorka się oświadczała ani nie miała żadnego parcia na ślub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
Pisałem że bez wódki nie da rady. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
No tak. Wszyscy znajomi i rodzina dopytywali się kiedy ten ślub. To są słowa autorki. Ale komentarze kafeterii mówią same za siebie. Ciśnienie na autorkę. ZOSTAW GO. ON NIE JEST CIEBIE WART. DAJ SOBIE Z NIM SPOKÓJ. ZNAJDZIESZ SOBIE INNEGO. No więc niech sobie szuka innego. Nie ważne że może będzie bił, nie ważne że może będzie pił. Ale weźmie ślub. Nie ważne że będzie kuchtą a nie partnerką. BĘDZIE ŻONĄ Z LICENCJATEM. BĘDZIE MIAŁA PAPIER. Znajomi i rodzina już nie będą pytali. I to jest najważniejsze. Dać się stłamsić innym ludziom. Nie mieć własnego zdania. W końcu moje uczucie nie jest ważne. Ważna jest wypowiedź ludzi nieważnych. Bo miłość można schować do kieszeni i kupować na wagę w markecie. Miłość sprzedają na straganach. W kioskach z gazetami. Podobno Palikot rozdaje za darmo. Dlatego inni kochają inaczej. Smutne, śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Przypomniało mi się jak mój jeszcze nie mąż dowiedział się że jestem w ciąży. Jego przerażone spojrzenie pamiętam do dzisiaj. Wyszedł z domu. Nie było go 2 tygodnie. Był u swoich rodziców. Ja odchodziłam od zmysłów. Miałam wizje najczarniejszych scenariuszy. Wrócił jakiś inny. Po raz pierwszy widziałam łzy w jego oczach. Powiedział że boi się odpowiedzialności. Boi się i nie wie czy jest gotowy do bycia mężem i ojcem. Gdy urodziła się córeczka to wszystkie kąpiele robił on, karmił i przewijał z taką czułością i delikatnością. Gdy dziecko płakało w nocy to on nosił ja na rękach i tulił . Przy drugim dziecku wcale nie był gorszy. Teraz zasuwa na dwa etaty i wcale się nie skarży. Uważa że tak musi być. A ja uważam że mam najwspanialszego faceta pod słońcem. I wcale, ale to wcale nie interesuje mnie co ludzie o nim gadają. To ja z nim jestem. I wiem że z nim będę szła gdzie tylko będzie chciał. Koleżanki czy znajomi pogadają, ale nic nie pomogą. Byle co powiedzą i myślą że są najmądrzejsi. Tylko dlaczego później piszą np na kafeterii jakie głupoty porobili ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
I co dałaś mu chusteczkę jak płakał ? Ale dramat. Co ty walisz za smuty. Teraz to pobzykać i won z wyra. Jutro następna w kolejce. Kto by sobie głowę zawracał jakimiś ślubem. A co tak mi źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama na własne życzenie
Kiedyś mnie też koleżanki tak podpuszczały. Zostaw go i znajdź sobie innego. Odeszłam. Tego innego nie szukałam. Kochałam go i chciałam z nim być. Koleżanki znowu zaczęły. Daj spokój miej swój honor. Więc z tym honorem wyłam w kącie na podłodze. W końcu wylądowałam u psychiatry. Pani doktór wysłuchała i zadała mi pytanie. Czy to ja kocham czy koleżanki. Czy to ja mam podejmować decyzję o własnym życiu czy znajomi. Przepisała mi receptę którą zacytuję. Jeżeli miłość boli to wiedz że życie boli jeszcze bardziej. Miłość jest czymś czego nie da się zmierzyć i nie da się porównać do innej miłości. Ja ci radzę jak uważasz a ty zrobisz jak sama chcesz. Spotkałam się z moim chłopakiem i rozmowa wcale nie była łatwa. On już nie miał do mnie zaufania, a mnie ciężko było powiedzieć słowa prawdy. I wiem że o tym co dotyczy bliskiej mi osoby powinnam porozmawiać z nią a nie z innymi wcale tym nie zainteresowanymi. My jesteśmy obcymi ludźmi. Wcale nie wiemy jak ta ich miłość wygląda. Jakie są relacje pomiędzy nimi. Babcia klozetowa napisała od siebie. Z tych wpisów przebija dojrzałość kobiet dorosłej.. Niektóre wypowiedzi wcale nie świadczą o dorosłości. To takie dziecinne rozumowanie. Asia czy Kasia myśli inaczej, ale to ich życie i mogą z nim robić co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpn
Zauważyłam pewną zależnośc na kafeterii - otóż zawsze pełno jest porad typu "zostaw". Prościej jest rozwalić wszystko niż naprawić. Skoro autorka nie ma parcia na ślub i jej taki układ pasuje to dlaczego ma go zostawić. Chłop to wbrew pozorom proste stworzenie - dał pierścionek, bo naprawde kocha i chciał pokazać, że mu na niej zależy. Narzeczona wszak dumniej i poważniej brzmi niż dziewczyna, prawda? ;) Rozumiem jakby zależało jej na slubie a jemu nie, to wtedy byłby kłopot a tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy świat
Bo na kafeterii siedzą same zgorzkniałe nieudacznice. Same spieprzyły swoje życie i teraz zazdroszczą innym szczęścia. To takie przyjemne uczucie gdy inni też wyją z bólu:( Dlaczego mają mieć dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przełożona
Kocha źle. Nie kocha też źle. Dał pierścionek zaręczynowy źle bo nie podał daty ślubu. Będzie mówił o ślubie źle bo co mu się tak spieszy. Boi się odpowiedzialności za czyjeś życie i dom i rodzinę źle bo to smarkacz. Jeżeli facet boi się podjąć decyzję co do ślubu to świadczy o tym że to mądry i odpowiedzialny człowiek. Nie samą miłością żyje człowiek. Do szczęścia potrzeba jeszcze kasy. Jak można powiedzieć ukochanej że wezmą ślub i będą liczyć ile kromek chleba mają zjeść na śniadanie a ile na kolację. Jak idę do sklepu kupić sobie jakiś ciuszek to trwa to kilka godzin zanim coś wybiorę. A tu facet ma podjąć decyzję co do ślubu bo rodzina się pyta KIEDY. Ktoś tu chyba nie wie czego chce naprawdę. Autorko. Czy chcesz tego swojego chłopaka czy nie chcesz. To jest podstawowe pytanie. I to ty wybierasz a nie rodzina i panie i panowie na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary borsuk
Jak ktoś tu nie ma honoru to tylko ta dziewczyna. Zdjęła i położyła pierścionek. I koniec. Bez słowa. No faktycznie to się nazywa mieć honor. Pokazała lalka na co ją stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary borsuk idz zakop sie
do nory, co za bzdury:o kobieta, to nie zabawka i slugua faceta, zeby dac sie ponizac i byc z facetem, ktoremu jest poprostu wygodnie. nie kocha Autorki, to niech chodzi na dziwki, a nie zawrcac Jej glowe i czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
A kto ci powiedział że on jej nie kocha. To ona zerwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary borsuk idz zakop sie
a kto Ci babci klozetowa powiedzial, ze ja kocha? na pewno nie wynika to z postow Autorki i zachowania delikwenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary borsuk idz zakop sie
tylko idiota tkwi w chorym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
Chyba ty jesteś chora. Z psychiatryka cię wypuścili ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
"szkoda słów po prostu Sweetit Przeczytaj dokładnie słowa autorki. Facet miał swój dom, dziewczyna mieszkała u niego za free. Gotowanie, sprzątanie te robił. Te nogi rozkładane to dziewczyna częściej chciała robić. Jak nie czytasz to po co fantazjujesz i robisz domysły. Właśnie takie PUSTAKI podpowiadają błędne rozwiązania. ZROBIĆ ROZPIERDUCHĘ A POTEM WYĆ DO KSIĘŻYCA. Autorka już żałuje swojego wyczynu. Ale dzięki takim larwom nie może zrozumieć że popełnia błąd. Teraz ona wywiera presję na faceta. Pod presją zawsze popełniamy błędy. Facet jest w porządku. Uczciwy i zero w nim obłudy. Kochał i kocha. To autorka pod presją ODCHODZI. To ona ZOSTAWIA SIEBIE NA ŚMIETNIKU" Nie doczytałam następnych postów, ale ten mi zjeżył włosy na głowie. Sory ale jakim prawem piszesz takie kocopoły????????????????????? To jest jakaś kpina!!!!! Jakim prawem wmawiasz mi pojebańcu jak wyglądał mój związek i życie?????? Ja płaciłam z nim rachunki na pół, ja płaciłam połowę za jedzenie, ja sprzątałam, prałam, on gotował, ja składałam się po połowie na wyposażenie mieszkania!!!! Do kurwy nędzy jak śmiesz tak mi ubliżać gnoju???????? Za kogo się uważasz???????????? Koleś od dawna mnie nie kochał, ale zabrakło mu "jaj", żeby powiedzieć mi to wprost wcześniej! A ja się starałam zmieniać pod niego, ile było sytuacji, które jasno mówiły, że mu na mnie nie zależy to nie zliczę, ale za każdym razem znajdowałam dla niego usprawiedliwienie!! Wmawiałam sobie, że jest ok! Gówno. Jak tylko zebrałam się na odwagę usłyszeć prawdę i powiedziałam mu co myślę, on nie zaprzeczył, potwierdził. Nie przejął się nawet tym, że odeszłam, wręcz jest zadowolony. Mieszkanie jest jego rodziców, ale to logiczne, że on tam zostanie. Gdybym została, prędzej czy później to by się rozsypało, skoro on mnie nie kochał. A tak to przynajmniej nie usłyszałam "wyprowadź się". Sama podjęłam tą decyzję. Nie uległam żadnej presji komentarzy na kafeterii. No proszę cię! Piszecie jakieś totalne bzdury, nieliczni tylko rozumieją w czym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Aha i jeszcze jedno, nie żałuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
"babcia klozetowa z kafeterii No tak. Wszyscy znajomi i rodzina dopytywali się kiedy ten ślub. To są słowa autorki. Ale komentarze kafeterii mówią same za siebie. Ciśnienie na autorkę. ZOSTAW GO. ON NIE JEST CIEBIE WART. DAJ SOBIE Z NIM SPOKÓJ. ZNAJDZIESZ SOBIE INNEGO. No więc niech sobie szuka innego. Nie ważne że może będzie bił, nie ważne że może będzie pił. Ale weźmie ślub. Nie ważne że będzie kuchtą a nie partnerką. BĘDZIE ŻONĄ Z LICENCJATEM. BĘDZIE MIAŁA PAPIER. Znajomi i rodzina już nie będą pytali. I to jest najważniejsze. Dać się stłamsić innym ludziom. Nie mieć własnego zdania. W końcu moje uczucie nie jest ważne. Ważna jest wypowiedź ludzi nieważnych. Bo miłość można schować do kieszeni i kupować na wagę w markecie. Miłość sprzedają na straganach. W kioskach z gazetami. Podobno Palikot rozdaje za darmo. Dlatego inni kochają inaczej. Smutne, śmieszne." Ty też babciu piszesz bzdury. I chyba sama nie czytasz moich postów, albo niewiem niejasno się wyrażam czy jak? Mi nie zależy na ślubie, na byciu żoną, na dzieciach (nie przepadam za dziećmi), ja chcę być z kimś kto mnie kocha. Kto mnie nie zostawi samej na sylwestra na ostatnią chwilę, żeby pójść z kolegami na imprezę, kto nie będzie się 4 lata zastanawiał czy to jest to i czekał na objawienie, kto będzie sam potrafił powiedzieć, porozmawiać o tym co mu leży na sercu, kto będzie w stanie samodzielnie podejmować decyzje. Mam w dupie co myślą inni i dlatego tak zrobiłam jak zrobiłam. Gdybym się przejmowała opiniami to bym z nim została!! Bo co ludzie powiedzą, przecież razem meiszkamy, rodzice się zaangażowali, żeby nam pomóc urządzić mieszkanie, przecież mam pierścionek, jak to tak teraz wyjść na porzuconą i niekochaną?? Przecież to wstyd. Nieważne, że mnie nie kocha, że ze mną nie rozmawia, że się nie przejmuje moim odejściem, że mnie nie zatrzymuje przy wyprowadzce, tylko pyta czy mi pomóc znieść rzeczy do auta. Ważne, że jest przystojny i jest moim narzeczonym. Gdybym się przejmowała opiniami, to bym została i tworzyła związek "na pokaz". Jest mi ciężko, ale wiem że dam sobie radę, i nie chcę teraz przed nikim rozkładać nóg jak to tu ktoś ładnie ujął. Ułożę sobie życie nie czekając na miłość. Może kiedyś przyjdzie. Wolę mieć swoje miejsce na ziemi, swój kąt, a gdzie to znajdę to się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Co nie zmienia, że jesteś babą jakich wiele, codziennie je widzę jak "polują" byle tylko zaręczyny i ślub odhaczyć, a potem hulaj dusza piekła nie ma. Bo przecież bycie rozwódką jest lepsze niż starą panną, co nie? Bo co przycisnę jakąś babę to co jest dla niej ważne? Żeby facet miał dobrą pracę, żeby miał kwadrat, żeby wziął ślub ze mną, żeby był katolikiem... Same stwarzacie sobie problemy na własne życzenie. Ale baby prawie nigdy nie doceniają tego, co mają. Nawet jak trafi im się ekstra koleś to i tak kombinują, węszą, mataczą i tak dalej. Ja to nazywam metodą "na wielbłąda" - narzucić na faceta tyle, aż pęknie i padnie na glebę. I ta naiwność - że inni są na pewno lepsi :) haha, akurat :) 90% wychodzi za gościa, na którego ładnych parę lat wcześniej nawet by nie spojrzały. Ale latka lecą i parcie na weselisko coraz większe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie narzeczona
Heniu spierdalaj. Jesteście chorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjj ci biedni faceci o
joj , taka krzywda im sie dzieje, bo ktos od nich cos wymaga:D Heniu juz wiesz dlaczego bedziesz zawsze sam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjj ci biedni faceci o
joj , taka krzywda im sie dzieje, bo ktos od nich cos wymaga:D Heniu juz wiesz dlaczego bedziesz zawsze sam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fge t4r 3
Jak ja widzę na Kafeterii ile kobiet chce ratować związek tylko po to żeby był to mi szczena opada. I jestem za tymi postami "zostaw" bo w większości są to historie gdzie faceci zachowują się niedojrzale. I uważam że lepiej być samemu niż tkwić w niedobrym związku. A ratować można tylko w niektórych wypadkach, ale na pewno nie gdy była obojętność na dobro partnera czy zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
No i proszę jakie to proste. Autorka już pod presją zrobiła krok. Pod presją namawiających jestesmy głupimi chujami i skurwysynami. Proszę sądu autorka jest niewinna. To ci tu na kafeterii co namawiali ją do rozsądku i ten cham jej facet są winni. Bo ona się nie unosi. Ona wszystko robi rozsądnie i na spokojnie. Ona nie obraża. Ona nie ubliża. Ona jest prawie święta. Prawie. xx Wiesz co ci napiszę ? Już nigdy nie zaznasz spokoju. Zawsze będziesz miała w życiu pod górkę. Bo tobie wygodniej uciec przed odpowiedzialnością za swoje błędy. Wolisz zwalić winę na wszystkich zamiast przyznać się że to ty masz 50 procent udziału w tym całym cyrku. xx Uciekaj. Jak najdalej. Mają racje ci co piszą że on nic dla ciebie nie znaczy. On jest przecież ZEREM. Znajdź sobie innego. Tylko szybko. Wejdź mu do łóżka. Poczuj się wolna. Ten inny pokaże ci taki piękny cudowny świat. Z innym będzie inaczej ale nie lepiej. Dobrze to już było. Teraz to już nie jest bajka. Nie zapomnij mu wykrzyczeć w oczy to co tu powypisywałaś. Tylko szybko zanim ci przejdzie ta wścieklizna. Wykrzycz mu głośno. Bo to skurwysyn którego nigdy nie kochałaś. Bo jak można kocha takiego dupka. Wała pierdolonego. Masz rację to wcale nie była miłość. To znajomi wmówili ci że go kochasz. Takie zero. Padalca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
Jeszcze jedno. Twoje słowa zostały tu zebrane w jedną całość przez chyba "szkoda słów" Masz rację to my teraz zmieniamy twoje słowa. Ty tego nie pisałaś. JESTEŚ KŁAMLIWĄ HIPOKRYTKĄ. Ale nie będę cię kopał. To twoje życie i twoje uczucia. Możesz z nim zrobić co chcesz. Możesz zostać sam, złapać nowego fiuta. Możesz też uciec za granicę i tam otworzyć sobie nowe konto. Ja ci życzę wszystkiego naj. Niech ci się spełni. Ale na pewno nie życzę ci żebyś się wiła z rozpaczy. Nie życzę ci żebyś żalowała słów i czynów. Nie życzę ci żebyś skrzywdziła innych ludzi. Możesz ukarać, ale nie krzywdź. Nazwałaś między innymi i mnie skurwysynem. A cóż ci złego zrobiłem ? Pamiętaj kiedyś zło obróci się przeciw tobie. Warto zostać szmatą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
Więc stwierdziłam, że nie będę tracić na to czasu i nerwów, oddałam mu ten śliczny pierścionek i powiedziałam, że tego nie potrzebuję. Nie wiedział chyba o co chodzi teraz, to mu wytłumaczyłam, że go nie zostawię bo go kocham, ale nie chcę sobie zawracać w takiej sytuacji głowy tym czy weźmiemy ten cholerny ślub czy nie. Po prostu powiedziałam mu, że nie będzie ani ślubu ani dzieci. Że nie jestem już jego narzeczoną tylko dziewczyną jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] Sama na własne życzenie niezla historia jestes teraz z kims?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×