Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wagtw

Ile macie dzieci?

Polecane posty

Gość matulka lalka
Mam takie samo zdanie jak quookardka. W ogóle nie wiem jak można napisać, że mama czy rodzeństwo są na drugim miejscu. To jak wyszłaś za mąż to już ta "stara" rodzina się nie liczy? Bo u mnie wyjście za mąż to było raczej na zasadzie powiększenia rodziny, a nie zastąpienia jednej drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matulka lalka
A w ogóle tekst: "ja żyję tylko swoją rodziną, swoim mężem i dzieckiem". To rodzeństwo już nie jest Twoją rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana 1982
matulka lalka - na pierwszym miejscu jest maż i dziecko (tak powinno być ) później rodzice i rodzeństwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quookardka
Jaheira nie wiem co czytujesz, ale wrzucanie wszystkich do jednego worka jest głupie i niedojrzałe. Więcej obiektywizmu. Wielu ludzi pragnie drugiego dziecka, a nawet czasem trzeciego i kolejnego. Czasem ludzie mają wątpliwości po pierwszym dziecku, które prawie zawsze bywa męczące, że sobie nie poradzą, bo wyobrażają sobie, że pakują się w to samo x2, ale to mylne wyobrażenie (co wyjaśniłam już wyżej) i wtedy często motywuje je co najdalej chęć posiadania dziecka po to, by starsze miało kogoś w przyszłości, kiedy rodziców już nie będzie, a nie dlatego, żeby odciążyć się od obowiązków. Pewnie czytając czyjeś wypowiedzi dużo sobie dopowiadasz na zasadzie nadinterpretacji, tak jak to zrobiłaś po przeczytaniu mojego postu. Nawet jeśli rodzice mają to 2 dziecko po to by pierwsze nie było samo w przyszłości czy żeby się samo nie chowało i miało kompana, to i tak kochają oboje taką samą miłością, nie mniejszą i poświęcają mu tyle samo uwagi ile wymaga starsze, nie mniej. Śledząc twój tok rozumowania twierdzę, że musisz być jeszcze bardzo niedojrzałą emocjonalnie młodą osobą, która zbyt mało obserwuje ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............,,,,,,,,,,,,,,,,,
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie tez mąż i dziecko są na 1 miejscu a potem mama i długo, długo nic mam wrażenie że taka gloryfikacja rodziny jest charakterystyczna dla krajów wyznaniowych, nie spotkałam się z tak silnymi rodzinnymi więzami mieszkając na zachodzie Europy i bardzo mi to pasowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
quookardka - ktoś kto tak personalnie odbiera każdy napisany post na forum to jest dopiero dojrzała osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pięciolatkaaaaaaaaaa
ja mam jednego chłopca i też na razie nie chcę mieć więcej dzieci, mam 27 lat. Częściowo kieruję się względami finansowymi, gdyż już teraz nam się nie przelewa, a dziecko to spory wydatek. Poza tym moje dziecko jest już w miarę samodzielne, tzn. samo je, korzysta z toalety, chodzi do przedszkola, we wrześniu pójdzie do zerówki, jak muszę coś zrobić, to proszę o spokój, daję jakieś farby, kredki itd. i mogę coś zrobić, nie muszę non stop być uwiązaną przy dziecku. Jak sobie pomyślę, że miałabym znowu ciążę przechodzić (a znosiłam ją też nie najlepiej) a później te noce nieprzespane i przynajmniej 2 lata w domu, zanim do żłobka nie pójdzie, to masakra. A na nianię nas nie stać. Jeżeli miałabym myśleć o dziecku, to chciałabym mieć właśnie już takiego np. czterolatka, może zdecydujemy się na adopcję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,.,.,.,.,.,;
.,.,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
matulka- ale urodzenie dziecka już odsuwa dalszą rodzinę i nawet tego męża dalej. dziwię się, że nikt nie pisze o zmianach jakie dziecko wprowadza do związku. im więcej dzieci tym większy wysiłek dzielenia swojego czasu. dzieci mają pierwszeństwi, więc na rodziców nie starcza, wiadomo. a potem siedzi tu jedna z drugą i przekonuje mnie, że dzieci kocha się bardziej od męża. też jeśli juz wolałabym mieć jedno. bo urośnie i od nowa pieluchsię nie będzie zaczynać- jest szansa, że mąż będzie mnie jeszcze widział, bo przy większej ilości dzieci to już nie widać tego męża czy żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............,,,,,,,,,,,,,,,,,
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam corkę i nie chcę więcej, ponieważ: - wiem, że okres niemowlęctwa jest przereklamowany i nigdy się tak nie namęczyłam i nie nastresowałam jak wtedy ;) - wróciłam do pracy, jak córka skończyła rok i nie zamierzam już nigdy więcej robić sobie przerwy, bo za dużo mnie to kosztowało nerwów i lęków, że wypadłam z obiegu. - córka ma teraz prawie 4 lata i dopiero od niedawna czuję się super w roli mamy, - mam w miarę poukładane codzienne obowiązki i przyjemności, że nie widzę ani teraz, ani w przyszłości miejsca dla drugiego dziecka w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slkil
nie spotkałam się z tak silnymi rodzinnymi więzami mieszkając na zachodzie Europy i bardzo mi to pasowało xxxxx co pięknie przekłada się na rozwój wszelkiej maści domów opieki oraz przemysłu geriatrycznego . O tym łaskawie nie wpsomniałąś bo i po co ? jeszcze by to zepsuło jakże cudowny obraz krajów zachodnich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieJapka
modliszka ja identycznie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matulka lalka
Dobra, wiadomo, że dziecko i mąż są teraz tymi osobami, z którymi spędzam najwięcej czasu, którymi poświęcam się najbardziej, ale rodzeństwo i rodzice nadal są na tej pozycji na której byli. Po prostu swój czas dzielę teraz na więcej osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jaheira
wiesz co jak ciebie czytam to odnoszę wrażenie że ty wiesz wszystko najlepiej, dorabiasz sobie ideologie aby twoje argumenty brzmiały przekonywająco, przytaczasz jakieś przykłady z patologii. nie znam ani jednej rodziny która zdecydowałaby się na drugie dziecko żeby zapewnić rozrywkę bratu, wiadomo że zabawa z rodzeństwem jest atutem i argumentem tak "przy okazji" wydaje mi sie że bardzo byś chciała gdzieś w głebi serca jeszcze dziecko ale albo masz problem z zajściem w ciążę albo boisz się porodu. Nie wiem kogo ty chcesz przekonać? chyba samą siebie. Jak można napisać że rodzeństwo jest przereklamowane. KOty ludzi nie zastąpią :) chyba jesteś nieszczęśliwa masz jakieś złe pzrykłądy w rodzinie i uważasz ze tak jest wszedzie. Jam mam brata rok młodszego i mamy suuper relacje, moje dzieci też świata poza soba nie widzą. Wkurza mnie że piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matulka lalka
To jakby moja matka miała odrzucić swoja matkę bo ja się urodziłam. A przecież rodzice muszą dziecku pokazywać, że dziadek i babcia też są bardzo ważni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slkil - nie, w sumie mi to nie psuje, bo u nas takich miejsc jest tez sporo, tylko jakościowo są nieporównywalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quookardka
Jaheira, nie piszę o sobie tylko o rodzinach z 2+ dzieci. Masz wyraźną skłonność do nadinterpretacji. Powinnaś się bardziej skupiać nad tym co czytasz i przemyśleć każdą swoją wypowiedź zanim klikniesz "Wyślij".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
matulka, to, że piszę, że rodzeństwo jest na dalszym planie niż mąż i dziecko nie oznacza, że kogoś odsuwam czy kogoś nie kocham. Uważam, że to naturalne, że mając męża i dziecko na 1 miejscu stawiasz ich, a potem resztę rodziny. Żona też wymaga od męża, żeby na 1 miejscu liczył się z jej zdaniem, a nie zdaniem mamusi czy braciszka. Rodzeństwo owszem, ale nie że uczestniczy na co dzień w życiu tak samo jak mąż czy żona. Mnie by przeszkadzało,gdyby mój mąż co dzień dręczył mnie swoim rodzeństwem czy matką i non stop by z ich zdaniem się liczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
A Wy niektóre piszecie tak, jak by brat czy siostra czy rodzice na co dzień uczestniczyli i wtrącali się w Wasze życie tak samo jak Wasz mąż. To nie jest dobre. Żadne z małżonków nie lubi, jak rodzeństwo czy np. matka partnera się za bardzo udziela i wtrąca.Każdy ucieka do siebie i robi wedle swego uznania, a nie że non stop siostry czy mamusia siedzą na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mająca pojęcia
Mam dorodną dwójeczkę, parkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia
Wychodząc za mąż odcinasz pępowinę i zakładasz swoje gniazdo, a nie powiększasz swoje poprzednie gniazdo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgosia i Zosia
Mam jedno ale marzę o trójce. Mam dobrą sytuację finansową i mieszkaniową. Okres gdy moja córka była niemowlęciem wspominam z łezką w oku. Pragnę więcej dzieci ale póki co natura płata nam figle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia, ja jednak uwazam
ze wychodzac za maz powiekszylam swoja rodzinę o rodzine męża. Moja rodzina jest super, jego tez i wlasnie wspamiale jest to,ze jest w rodzinie coraz wiecej ludzi. Dzieci aja kontakt z dziadkami, ciotkami, rodzina wzbogaca, wzmacnia. To, ze mam męza nie swiadczy przeciez o tym, ze juz mniej kocham siostrę. Czlowiek ma pojemne serce i nie jest tak,ze ktos w nim zastepuje czyjes iejsce, po prostu miejsca do kochania jest nieograniczeniu duzo. Do tematu - mam corke i syna, chetnie mialabym wiecej, ale mysle realnie i mierze siły na zamiary:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyynkkka
ja też nie stawiam w swojej rodzinie jakieś hierarchii mąż to mąz, dzieci to dzieci, brat, mama itd. każdy jest kimś innym, kimś ważnym i jakoś w moim zyciu uczestniczy.. bez sensu takie pisanie ten jest nr 1 a ten nr 2. mam pytanie do jeherii: na jakiej uczelni pracujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindzia, ja jednak uwazam
ktos tam mowil, ze gloryfikacja rodziny kojarzy sie z panstwem wyznaniowym. Akurat u katolikow na pierwszym miejscu niby powinien byc mąż i to ma byc nowa rodzina. Wg mnie, wszelkie takie podzialy sa głupie. Rodzicow, meza, dzieci rodzenstwo, kocha sie po prostu inaczej, i wcale nie mniej jedno niz drugie. Jeli ktos ma dobra rodzine, nie widze sensu odcinania sie od niej. Moi rodzice to ludzie na poziomie, atrakcyjni towarzysko nie mniej niz rowiesnicy ( a pod wieloma wzgledami bardziej) tak samo rodzenstwo czy dziadkowie , moge to tez powiedzic o rodzinie męża. Kazdy normalny clowiek chce byc otoczony jak najwieksza liczba przyjaciól - a dobra rodzina to przeciez gwarantowani przyjaciele, czemu z tego rezygnowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
a czy to, że masz dziecko oznacza, że męża kochasz mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juka_juka
a ja mam jedno i baaarzo, baaardzo chciałbym drugie ale nie mogę bo mam fatalne warunki mieszkaniowe, pokój u teściowej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×