Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

hehe Iza sie ucieszy ze nie bedzie tyle nadrabiania :P & Alaa o matko Ty moja, strachu sie pewnie najedliscie oboje, dobrze ze wszystko posprawdzali i jest okej, a kiedy teraz znow wizyte bedziesz miala? jak sie czujesz? jak zebra? & Brzoskwinko taka magiczna chwile i ja bym chciala :) juz nie dlugo i bedziecie mogly sie tulic do woli :) & Zoneczko a jak budowa idzie? & Kasik85 i co dalej? kiedy idziesz do gina omawiac cykle? & Eweelka a Ty co tak cicho siedzisz :) wolne kiedy masz wkoncu? & Paola to samo, odzywaj sie :) & Pita mam nadzieje ze u Ciebie poprawa i swieta spedzisz w rodzinnej atmosferze z dobrym! humorem :) tego Ci zycze ;) & Jovanko i jak tam, ciepla kawusie dzisiaj pilas? ;) & Olala oby tam bylo wifi, bo chyba oszalejemy tu bez wiesci & Kasik89 a Ty dalej w dwupaku? :P nic a nic mu sie nie spieszy? :P jak juz tyle siedzi to niech da pojesc jeszcze kapustki i pierogow co nie :P & Mamaniemama jak tam Janeczka? daje juz kopniaczki wyczuwalne dla reki taty? :) & Dziewczyny, padlam :D paczta: http://www.smyk.com/fisher-price-nocnik-krolewny,p1095280850,swiat-niemowlaka-p nooo na takim tronie to sranko pewnie pierwsza klasa haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola no widzisz, nie bylo sie tak stresowac, jestes tam pod stala opieka wiec nie martw sie tylko mysl co zjesz jeszcze w wigilie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alaaa o matko dobrze, ze Tobie sie nic nie stalo.. Tobie i malenstwu, to najwazniejsze.. xxxx Nessaja na Wigilii zawsze jem to samo: kapuste bo ryb nie cierpie. Nie zjem za zadne pieniadze.. A zestresowal mnie ten moj lekarz.. chociaz tak naprawde dowiem sie wiecej w poniedzialek jak bedzie ordynator...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olala najgorzej położyć się na weekendzie bo jest taki luz w szpitalu nic się nie dzieje.... Nessaja dziś miałam wolny dzień i jak ręką odjal nie boli mnie więc myślę że pozycja stojąca trochę mi dawała popalić. Dziś mnie piecze po cewniku :( najważniejsze że patrys ma się dobrze ale tak po wczorajszej wizycie zaczęłam się stresować porodem :| Właściwie nic mi nie było a i tak byłam zdana na ludzi robią z Tobą co im się chce..... Masakra. Ukrainca dziś wypuścili z aresztu. Teraz sprawa w toku czy zaliczyć to do wypadku czy kolizji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alaa musialam przyjsc zeby miec ciaglasc zwolnienia. Niby robia mi ktg, ale w poniedzialek dopiero sie pewnie zacznie. Lezy sie, bo lezy ale czlowiek jest taki niepewny.. jeszcze dwa i pol tygodnia do terminu wedlug OM i taka date polozna kazala mi brac pod uwage.. nie ta co moj lekarz stwierdzil po usg (15 stycznia). Mysle ze taki bedzie urok mojej coreczki ze bedzie drobniutka (przynajmniej tej mysli kurczowo sie trzymam zeby sie nie rozkleic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdesperowanamama- coś czarno widzę, że skończy się na "siedzeniu" w sylwestra! :D niech moc mikstury będzie z Tobą, a w test jeszcze zdążysz się zaopatrzyć. Fajny sen miałaś. Mi się nie śnią dzieci, a tak bym chciała :) &&&& IZA- co do tej sprawy z kotem to pewnie już dziewczyny Cię uspokoiły. Ale zawsze to toksoplazmozę zrobisz i będzie po strachu :) a tak w ogóle to już nie zdążę Ci życzyć spokojnej i szczęśliwej podróży bo już pewnie dobiłaś w swoje mazurskie strony :) czekamy na wieści jak reakcja rodziny na Wasze powiększenie. Obyś miała jak zajrzeć do nas w tym przedświąteczno-świątecznym czasie :) &&&& Maćkowa- jak tam Twoj*****erony? myślisz, że już do końca nie odpuszczą? to woda zatrzymuje się w organizmie? za oknem mam to samo co Ty i zastanawiam się, czy to aby na pewno te święta się zbliżają czy Wielkanoc :P ot taki nasz zimowy zakątek Polski. Ja chce śnieg! o ja! u mnie też tylko żywa choinka wchodzi w grę. Jakby miała być sztuczna, to chyba wolałabym w ogóle nie mieć. Ten zapach, atmosfera, urok- no coś nie do opisania. No, ale ogólnie jeszcze nie zorganizowaliśmy sobie drzewka. Mam nadzieję, że na początku tygodnia jeszcze jakaś sensowna roślinka się znajdzie. Co do wyjazdu to jasne- czuję się na siłach, ale niestety moja ukochana deska snowboardowa już drugi sezon kręc***auzę. A tak bym poszalała na stoku. No nic, jedziemy łącznie w 5 osób. Mnie pewnie czekają bardziej stacjonarne atrakcje, ale nie biorę do głowy. Uwielbiam góry zimą i mogę przesiedzieć cały wyjazd na podwórku choćby gapiąc się w góry- w sumie czemu nie? :D Psychicznie odpocznę, odsapnę i przygotuję się do jeszcze większego odpoczynku czyli do zwolnienia :P &&&& Nessaja- niedługo się rozbryka Twoja panieneczka:D moja daje już nieźle. U mnie końcówka, 21 tygodnia- w poniedziałek zaczynam 22. No i moja Janka jak kopie to mój K już ją dobrze czuje, mało tego, nawet widać gołym okiem drgnięcia brzucha. Uwielbiam każdy jej ****** sam fakt, że we mnie mieszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żoneczka- opowiadaj jak tam wózek- ciągle podtrzymujesz to co pisałaś ostatnio, że jest ekstra? nie znudził się? nie znalazłaś żadnych mankamentów? oby nie powychodziły jak już dojdzie do użytkowania. Ja już bym też chciała go mieć, ale może jeszcze z miesiąc czy dwa się wstrzymam. :) &&&&& Wiolcia- mi udało się w drugim cyklu starań, zarówno w pierwszej jak i w drugiej-obecnej ciąży. No i ja monitorowałam swój cykl komputerkiem cyklu-pearly. Skoro piszesz, że jesteś wyluzowana, to dobrze, cierpliwość popłaca. :) &&&&& Olala- pewnie jesteś w stresie i w nerwach. Okropne uczucie usłyszeć coś niepokojącego o swoim maleństwie i nie wiedzieć do końca o co chodzi. Ale Jovanka chyba najlepiej to wszystko opisała- najważniejsze, że nie miało to miejsca w pierwszej połowie ciąży, Ty ze swojej strony dbałaś o wszystko jak mogłaś. Kto powiedział, że Lenka ma być kluską. Przecież każde dziecko rośnie w swoim tempie. A imię Lenka pewnie wzięło się od słowa "maleńka", głowa do góry, wszystko będzie dobrze :) &&&&& Stymulowana- hehe, ciąża ogłupia, wypłukuje pamięć, wywołuje gapiostwo i to jest pewne:D no o ile przyczepienie dowodu zakupu na zewnątrz paczki i oznaczenie, jak to opisała Jovanka, jeszcze ma jakiś sens, to przyczepienie go do listu przewozowego, bez żadnego komunikatu no to faktycznie coś nie tak. Masz Ty się z tymi zakupami na Allegro :P &&&&& Margaret- szkoda, że @ przyszła :( no ale głowa do góry i pozytywny start w kolejny cykl. &&&&&& Alaa- o ludzie, dobrze, że nic Wam się nie stało i że z Patrykiem wszystko ok!!!! Trzymaj się! &&&&& Brzoskiwnka- u kurde, to tak naprawdę można? może Wiktoria chciała Ci piątkę przybić? :) też tak chcę! Ja póki co potrafię pod ręką wyczuć co najwyżej pośladki Janki :P to znaczy tak sobie mówię, że to pośladki, bo jakaś większa powierzchnia (czy 400 gramowe dziecko ma w ogóle jakąś większą powierzchnię?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanka- No ale dziecko to sens życia, sramtaramta i te sprawy-DOBRE. Nie martw się, że nie możesz spać- istnieją teorie, że jak człowiek śpi to oczy mu gniją. Ja tak się pocieszam jak wstaję po nieprzespanych nocach, a ostatnio coraz więcej takich. Kurcze, ja to nawet nie wyobrażam sobie kłaść się bez mojego K. Tak doceniam to, że pracujemy w normalnych godzinach, a w nocy jesteśmy nierozłączni. Jestem pełna podziwu dla żon kierowców i panów pracujących na nocne zmiany. Twój uczeń na piątkę. Ale kurde, tyle czasu wysiedzieć i nauczać. No i dałaś po ogarnianiu. Słuchaj, czy Twoja doba trwa jakoś dłużej czy coś? Bo jak można robić tyle rzeczy co Ty w jedną dobę? Nawet nie przekonuj, że można :P Ja osobiście święta uwielbiam. To jednak wyjątkowy czas. Co prawda mogłyby być pierwszymi świętami z Tymkiem i pewnie przy stole się rozkleję. W zeszłym roku był jeszcze w brzuchu, no i chociaż wiedziałam już, że z nim bardzo źle, to jednak był ze mną. I cieszę się, że komora pod sercem znów wypełniona, ale tego mojego brzdąca brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanka ciąg dalszy (musiałam podzielić bo uznawało za spam)- Mariola na drugie nie damy, oj nie. Mój K twierdzi, że imię Mariola to imię nadające się dla wariatek. Od czasu do czasu, nie wiedzieć czemu, nazywał tak na mnie, a teraz Janeczce dogaduje. Dziś mi powiedział "Ciekawe jaka będzie nasza córka. Tak w ogóle to bardzo się cieszę, że to będzie dziewczynka. Jak tak patrzę na Tosię (Tosia to moja 4 letnia chrześniaczka) to stwierdzam, że córki są fajne. Tylko z drugiej strony, jak ona będzie taka jak Ty, to ja się będę z Wami miał." no i zaczęliśmy się śmiać. Pisałam już Nessaji, kończymy 21 tydzień- w poniedziałek startujemy w 22. Nie wiem naprawdę kiedy to minęło. Ktoś oświeci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas sobota okazała się być bardzo długim dniem. Zaczęliśmy wcześnie, bo zaplanowaliśmy na dziś ostateczne prezentowe zakupy. Powtarzałam dziś do znudzenia z niedowierzaniem mojemu mężowi, że tak nam sprawnie wszystko poszło, że szok. Do południa mieliśmy zrobione wszystko co zaplanowaliśmy. No i był czas na porządki, drzemkę i inne atrakcje. Pozbyliśmy się dziś wersalki z jednego pokoju. Tam będzie miejsce na łóżeczko Janki i na jakiś jednoosobowy fotel rozkładany, tak bym w razie nocnych awarii mogła zająć się Malutką i na tym fotelu przycupnąć. Nie chcę łóżeczka w naszej sypialni i chciałabym żeby od początku Janka miała swoje miejsce i nie spała z nami. Bo później będzie pewnie trudno odzwyczaić, no ale co z tego wyjdzie to okaże się za kilka miesięcy :P No nic pora już późna. Jutro zapowiada się kolejny długi dzień. Buziaki wszystkim :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nessaja na ten rok robotnicy skończyli budowę. A na styczeń zostal im dach i ścianki dzialowe. I do 15 lub 20 stycznia będzie stał juz stan otwarty surowy. Potem rodzimy. I jak juz urodzimy to będziemy sie starać o przyłącza. A okolo czerwca wykanczany. Taki jest plan ogólny. Ooooooo Mamaniemama wózek super . Za każdym razem jak sie nim bawię i jeżdżę to mi sie wydaje lepszy. Nie mam sie do czego Doczepic. Będę pisała jeszcze jak juz dzidzi będzie. Jak sie sprawuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olala napewno w poniedziałek się zacznie. Trzymam za was mocno kciuki!! Oby wyszła na święta do domu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamaniemama kochana a kiedy byl pierwszy prawdziwy kopniak? bo nie moge sobie przypomniec :) no wlasnie ja wciaz czekam i tez juz tak chce jak Ty, czuc pod reka jej pupcie ;) ja we wtorek koncze 19, w srode zaczynam 20 tydzien. Toz juz bylby czas na kopniaka nie :P Powiedzmy ze wiem co mniej wiecej czujesz myslac o swietach i Tymku. Ja dzis tez mialam taki dzien reflekcji. Generalnie od kilku dni mysle. A dlatego ze 19 minal rok jak przestalo bic serduszko a 25 bedzie rok od zabiegu. To byly moje najgorsze swieta i zawsze chyba juz beda mi sie z tym kojarzyly. Ale nie znaczy to ze kazde swieta beda dla mnie sie zle kojarzyc. Tak na dobra sprawe kazda chwila moze byc dla mnie taka bo czesto patrze w niebo, czasem mowie w niebo, modle sie. Ale nie ma co rozpamietywac, bo czy ktos sie tym z otoczenia wogole przejmie ze tak mam? uslyszalabym jak zwykle "bylo - minelo" lub cos takiego. Poki co, moi rodzice zawsze mi powtarzali ze nie odchodzi sie od zaczetej juz wieczerzy, w sensie od stolu bo przeszkadza sie przybylym bliskim zmarlym ;) wiec i Tymek bedzie z wami :) & Zoneczko sprawnie wam to idzie :) pewnie cieszycie sie co :) tez swege czasu chcielismy domek ale juz zbyt duzo kasy wlozylismy w to mieszkanie wiec poki co plany poszly w sina dal :P Przypomnij mi jaki to masz wozek? :) & Ja sie dzis farbowalam :P no powiem tak - duzej roznicy nie widze, zobaczymy w swietle dziennym a chcialam taki ladny kolor :P poki co, tradycyjnie konce ciemniejsze a gora jasniejsza ale teraz bynajmniej bede odrost farbowac tylko :P o ile kolor w swietle dziennym nie wyjdzie zaden dziki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak ja sie wkurzylam.. byl dzisiaj rano jakis lekarz, wzial moja karte i mowi do drugiego: rozpoznanie cholestazy, jutro usg . Tyle go widzialam. Przeciez ja tu nie leze na cholestaze do cholery jasnej!!! Moj doktor pow tylko ze przez nia musze isc na obserwacje zeby zobaczyli czemu mala nie rosnie a nie zwalczac cholestaze! Maja wyniki prob watrobowych, a one sa idealne! Ide zaraz do poloznej, zapytam sie o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ola oni tak zawsze. jak ja bylam na cukrzyce to na wypisie i w papierach wpisali mi rozpoznanie: niedoczynnosc tarczycy. kasiaa12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Melduję, że choinka ubrana i ciuteńkę zaczynam czuć Święta:). Lista zakupów też już zrobiona (ale nie ma tego wiele, bo robię Wigilię na pół z teściową) - teraz tylko trzeba posprzątać mieszkanko (to akurat lubię robić na ostatnią chwilę, bo lubię jak w Wigilię wszystko jeszcze lśni i pachnie, a nie z wolna się ukurza). Jedyna rzecz, która mnie trochę wkurza to niepomyte okna, no ale cóż... Zrobi się później, po Świętach, trudno. Postanowiłam nie być już nigdy niewolnikiem swoich własnych ambicji, będę zdrowsza. Kaasik89 - no właśnie Kacperek chyba właśnie nie jest mięsożerny:/. Podałam mu wczoraj cielęcinkę z jego ulubionymi warzywami i... sytuacja podobna jak z rybą...:/ Może nie aż tak tragiczna, ale podobna. Kurczę, poszłam specjalnie po najlepsze gatunkowo mięsko, ubój własny, żadne tam supermarkety, mięsko naprawdę pierwsza klasa, bo jaki kawałeczek włożyłam do gotowania, taki wielkościowo wyjęłam (czyli nie szprycowane niczym, co zwiększa masę mięsa i z 30 dag robi kilo...). Żadnej błonki, żadnego przerostu, tłuszczyku... Kupiłam to i indyka. Za dwa plastry zapłaciłam prawie 18 zł!!!, ale cóż... Pokroiłam na maleńkie, jednodniowe porcyjki, pomroziłam w opisanych pojemniczkach - wyszło 20 kawałeczków! No i zobaczymy - dziś spróbujemy z tym indyczkiem, a jak i to nie przejdzie, wracamy na kilka dni do samych warzyw i znów do mięska. Dziwne to, bo co rozmawiam z koleżankami to mówię, że ich dzieci właśnie warzywami plują, a jak im się mięsko dołoży to są wniebowzięte. A mój mały ma na odwrót;). Dziwne, dziwne - jeśli tak dalej pójdzie to zacznę podejrzewać podmianę w szpitalu!!! Mówisz, że cieszysz się, że Wigilię spędzisz w domu, a nie w szpitalu - się jeszcze zobaczy;). Niedziela dopiero!;) A tak na poważnie życzę Ci, żebyś najpierw pojadła, a potem - pełna sił i energii - poszła rodzić;). Alaa - dobrze, że nic Wam się nie stało... Jezu, jak to trzeba uważać... I dlatego właśnie ja nie chcę mieć prawa jazdy - bo nieważne jak dobrze i bezpiecznie nauczę się jeździć, wyjedzie jakiś debil i może być tragedia. To nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdesperowanamama - no to córeczka w sam byłaby teraz:) Nam też by się przydała;) Ale mąż twierdzi, że drugi też będzie syn:):):) Nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć: 3 dni po tym jak się poznaliśmy oznajmił mi, że zostanę jego żoną (wyśmiałam go:P, bo po jednym rozwodzie nie miałam już ochoty na kolejne małżeństwo), po tygodniu stwierdził, że urodzę mu syna (wyśmiałam go jeszcze bardziej, bo nie chciałam mieć dzieci), a jak zaszłam w ciążę to stwierdził, że on nie potrzebuje USG, żeby wiedzieć, że to chłopak (trochę z góry na niego patrzyłam, bo co on może wiedzieć jak matka wie lepiej, a moje przeczucia mówiły mi, że będzie dziewczynka). :P:P:P No i właśnie co do atmosfery świątecznej - polecam ubranie choinki:). Brzoskwinka - chętnie przysłałabym Ci moją teściową do umycia tego okna, pozwoliłabyś jej umyć z czystym sumieniem, kobita tak myje, że podejrzewasz, że szyb nie ma, takie są wypucowane;) Jeju, Ty też nie cierpisz sprzątać łazienki? Myślałam, że tylko ja tak mam...;) Jak już jestem w transie to spoko, ale jak mam się zabrać to... Humor mam podły:/ Ale zazdroszczę tego dotknięcia rączki małej...:) Magia! Ja się musiałam zadowolić pupą szanownego Księciunia, czasem piętką;) Ale i tak było słodko;) To znaczy teraz tak to wspominam, ale wtedy myślałam "Kacper, bądź człowiekiem, ułóż się jakoś normalnie, bo mnie wykończysz...";) Olala - no i byłaś u tej położnej? Pytałaś o co biega? Trzeba było się nie szczypać i zatrzymać tego lekarza, co gadał o cholestazie, nawet jak się gdzieś spieszył (oni zawsze się gdzieś spieszą albo sprawiają takie wrażenie). Masz prawo do pełnej informacji!!! I daj im to jasno do zrozumienia, bo skończy się tak, że wyjdziesz ze szpitala i będziesz wiedziała mniej niż przed pójściem tam. _nessaja_ - tak, tamta zimna kawa była moją ostatnią:). Od tego czasu postanowiłam sobie pić zawsze ciepłą i póki co mi się udaje:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko nawet jak siedzisz jako pasażer tak jak ja właśnie to coś się może stać. Normalnie staliśmy na światłach. A gość w nas poprostu w dupsko wjechał. Ale chodzić się dowiedziałam ze położenie główkowe i waży 1350:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaniemama - Jak człowiek śpi to mu oczy gniją!!! Ge-nial-ne!!!:):):) Już NIGDY nie będę narzekać na brak snu - za bardzo cenię swoje patrzały;) Co do samotnych nocy jak M. ma nockę - przyzwyczajam się chyba - to znaczy nie jest mi już tak cholernie smutno. Ale i tak tego nie lubię. Miałam Cię nie przekonywać, że w ciągu doby można zrobić tyle rzeczy, ale jednak spróbuję - można;). Mówią, że im więcej zajęć, tym więcej czasu - serio tak jest! No bo jak mam na przykład plan, że któregoś dnia będę prasować (tylko to zadanie sobie wyznaczam) to najpierw od rana powłóczę ze smutku nogami, że taka tragedia mnie czeka, patrzę z przerażeniem na upływający czas i nie zmniejszającą się kupę ubrań ( a moim zdaniem te dwie rzeczy powinny być zsynchronizowane, to znaczy im więcej godzin upłynie, tym kupka mniejsza), potem przechodzę fazę buntu (NIE BĘDĘ PRASOWAĆ TYCH GŁUPICH UBRAŃ!), potem robię się śpiąca i myślę sobie tak "Aśka, prześpisz się to nabierzesz sił i od razu Ci się będzie chciało), potem naszykuję sobie wszystko ładnie i już jestem zmęczona rozkładaniem deski, więc znów odechciewa mi się prasowania, a potem przychodzi wieczór i zła, zmęczona, pełna wyrzutów sumienia, że zmarnowałam dzień lezę do tej deski jak skazaniec, szczerze jej nienawidząc i prasuję... Albo i nie;). A jak mam tysiąc rzeczy do zrobienia, do pogodzenia to nie ma już czasu na rozmyślanie - po prostu robię wszystko po kolei. I to jest tajemnica mojego sukcesu;). Faktycznie, czas pędzi jak szalony... Już ponad połowa ciąży za Tobą!:) Co do spania z dzieckiem: zawsze byłam zdania, że dziecko powinno od początku spać w swoim pokoju. No ale jak urodził się Kacperek to kompletnie mi się odmieniło - raz, że boję się śmierci łóżeczkowej i cały czas chcę słyszeć jak oddycha, a dwa, że co? Mam latać z drugiego pokoju do niemowlaka i sprawdzać czy oddycha, co robi, czy śpi (no bo tak by było, latałabym bez przerwy), a to zmienić pieluchę, a to amciu, a to czkawka... A daj Ty spokój! A tak leżę i wszystko mam pod kontrolą, nie łażę po nocy po domu, nie męczę się. Z początku stwierdziliśmy z M., ze będziemy spać z Kacperkiem w pokoiku tylko 3 pierwsze miesiące (tak se umyśliliśmy, nic konkretnego), a teraz nie wyobrażamy sobie nie słyszeć tych jego przebudzeń radosnych, tego szumu kołderki, tego nawoływania...:) Poza tym wiesz ile razy w ostatniej chwili podbiegłam do łóżeczka i go wyjmowałam, bo sie zakrztusił/zachłysnął i bardzo wystraszył, ze nie moze oddychać? Matko... Co ja sie strachu najadłam! Nie wspomnę już o małym... Także śpimy z nim w pokoiku, ale spania w jednym łóżku nie ma i nie będzie. Tam się ewentualnie tylko bawimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny melduje sie i ja:) Zakupy świąteczne prawie zrobione już wczoraj lecz brakuje kilku rzeczy :) choinka nie ubrana bo mój uważa że za wcześnie, mam nadzieje że niedziela szybko zleci, bo jutro znów ciężki dzień, jak zawsze przed świętami:) Swoje ziołka pije, mimo że ich nie słodze to są dobre:) Oby podziałały :) dużo nadziei daje mi że wiele kobiet udało się zajść dzięki ziółkom już w pierwszym miesiącu ich picia:) w test muszę sie zaopatrzyć gdyż ziół nie wolno pić w ciąży gdyż nie które ze składników mieszanki działają poronnie więc chce wcześniej wiedzieć czy sie udało aby wiedzieć czy odstawić już ziółka. A w sylwka juz coś wymyślę :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLAA no musisz być dobrej myśli, ale skoro jutro jakieś badania masz zlecone to raczej jutro nie wyjdziesz?? wiesz w szpitalach na święta nie chcą trzymać więc moim zdaniem wyjdziesz jeszcze przed świętami, trzymaj sie :) aby z malutką było wszystko dobrze. a moim zdaniem taki będzie jej urok:) będzie taka kruszynką i tyle:) nadrobi jak sie urodzi:) Jovanko ty dzieki choince czujesz święta a ja nic a nic jedyne co czuje że z konta kasa ubywa ehhh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_nessajko_ - słuchaj, jeśli w świetle dziennym nie będzie Ci się podobało, to... to w nocnym będzie zawsze ok:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jovanko to twój mąż nieźle przewidział waszą przyszłość :) ja w ciąży miałam przeczucie że córka ale mój brat po wyglądzie uwaga ! po wyglądzie pupy i brzucha stwierdził że na 100% syn, do końca jednak miałam przeczucie że córka:) a jednak urodził sie syn:) :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć dziewczyny mogę się do Was przyłączyć?? Agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwadzieścia jeden lat i dość poważną walkę z myślami. Potrzebuję rady. 22.09.14 odstawiłam tabletki antykoncepcyjne, które brałam bez przerwy przez rok. 28.09.14 dostałam krwawienie po odstawieniu. W październiku nie doczekałam się normalnego okresu, więc umówiłam się na wizytę u ginekologa. Nie stwierdził ciąży, macica w porządku, więc przepisał mi progesteron (Duphaston). 2x1 przez 10 dni. Zaczęłam brać dzień po wizycie (06.11.14). Okres przyszedł 19.11.14. Trwał 5 dni. Był normalny. Obfity 2-3 dzień, 4-5 plamienia. Owulację miałam 3.12.14. Nie jestem na 100% pewna czy była ale dzień wcześniej wyszedł pozytywny test owulacyjny, a następnego dnia bardzo bolały mnie jajniki, więc stwierdziłam, że jest. Z narzeczonym zabezpieczaliśmy się prezerwatywą. Zaczęłam brać Duphaston (3.12- 12.12). 10.12 uprawialiśmy seks bez zabezpieczenia. Narzeczony nie skończył we mnie choć nie wiem czy nie wyszedł za późno. 18.12. dostałam okres. Pierwszego dnia był normalny, drugiego dnia tylko plamienia, a trzeciego (dzisiaj) nic. Nigdy nie spotkałam się z takim okresem. Zastanawiam się czy problem jest przez hormony czy mogłam zajść w ciążę. Czy któraś z Was miała taki przypadek? Przez następny tydzień nie mam okazji, by zrobić test ani pójść do lekarza, dlatego zdecydowałam się napisać. Liczę na jakąś dobrą radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×