Co zonaci mysla o swoich kochankach i ani slowa o moderatorach:-)

landrynkowa mija , a ze swoim mezem tez sie calowalas? McFly dlaczego nie calujesz kochanek ?

pewnie że z mężem się całowałam.Ale po kilku latach namiętność trochę wygasła.Tu jest wciąż żywa.

Spoko - podstawa to zabawa. Nowy może być raz fajnym Piotrusiem, innym razem pieskiem - ja nie mogę być raz poważna i prawa, innym razem łatwa i puszczalska? To tylko forum.

dzieki za odpowiedz

Przeciez napisałęm, że całuję. I to jeszcze jak całuję :)

a w usta, tak namietnie calujesz?

zastanawiająca a ja się zastanawiam czemu mają służyć te pytania?

Bo to chyba prowokacja tak jest, komus sie nudzi i zadaje durne pytania, na które az korci mnie żeby odpisać "nie, w dupę". Na razie się jeszcze powstrzymam, i zapytam, a co jest złego w całowaniu w usta. Kochanka to nie prostytutka zeby się z nią nie całować.

Pewnie, że nie. Prostytutka czasem nie chce być prostytutką, zasluguje na większy szacunek niż kochanka. Kochanka zawsze będzie tą podlejszą, bo wyrachowaną i cyniczną...

Pocalunki sa wazne .Od tego sie zaczyna na poczatku znajomosci. W miare uplywu czasu ludzie przestaja sie calowac . Tak jak ktos napisal , obowiazki ,inne sprawy , brak bliskosci , mechaniczny seks .Ludzie oddalaja sie od siebie. Moze pocalunki to klucz do bycia blisko? Zapytaj czy twoj kochanek caluje sie ze swoja zona ,jezeli w ogole odpowie prawde :-//. Pamietam film "Pretty woman"i ta scene , seks bez pocalunkow.I to jak Julia tlumaczy dlaczego unika calowania . Przez pocalunek ludzie zakochuja sie w sobie .Prostytutki tez podobno sie nie caluja . Byc moze w malzenstwie ludzie szybciej sie przez to od siebie oddalaja , a z takim kochankiem namietny pocalunek trzyma temperature w zwiazku i te motyle , fascynacje jak na poczatku. Wychodzi na to ,ze panowie , ktorzy nie caluja swoich kochanek traktuja je przedmiotowo.Ale czy tacy sa ? Ci co chodza do burdelu na pewno , a ci tkwiacy w romansach ?

nie prowokacja , pytam serio. Zastanawiam sie nad tym dlaczego ludzie oddalaja sie ze soba i wydaje mi sie ,ze pocalunki sa bardzo wazne , a wielu ludzi o nich zapomina. A z taka kochanka jest fajnie , jest ten dreszczyk , namietnosc i wlasnie te pocalunki .

nie wiem czy dobrze tlumacze o co mi chodzi .

W twojej teorii byc moze jest sporo racji.Pocalunki na pewno sa oznaka bliskosci,czulosci,namietnosci i fascynacji.Kazdy bedacy w stalym zwiazku wie chyba jak bardzo pocalunki powszednieja.Jak się tak zastanawiam to stwierdzam ze z mezem calowalismy się zdadko.Tak na codzien.Ale jak już np.pojechalismy na wakacje i wracaly wspomnienia z pierwszych naszych lat to calowalismy się jak szaleni i nasza milosc i namietnosc odradzala się na nowo. Z kochankiem nie dziele wspolnych problemow,szarosci dnia codziennego.Spotykamy się zawsze po dluzsdzym okresie niewidzenia.Wyluzowani,w dobrych nastrojach,spragnieni siebie.I calujemy się zawsze. Wiesz?Zapytam mojego"M"czy caluje się z zona.

akurat powie ci prawde:-D kurwa jaka ty jesteś pusta:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Wlasnie o to mi chodzi . W malzenstwie z dluzszym stazem ludzie przestaja sie calowac , seks jest szybki , bez gry wstepnej ,bo np.ktos zmeczony a trzeba rano do pracy wstac .Mechaniczny , taki typowy malzenski obowiazek zeby wyladowac napiecie seksualne. A z takim kochankiem (ka) inaczej , ludzie ciesza sie soba , sa emocje , jest adrenalina , namietnosc , gorace pocalunki,pozadanie - to wszystko co jest na poczatku i co bylo kiedys z mezem czy zona. Ludzie sie zaczynaja zakochiwac w sobie . A calowanie ma duzy wplyw na pozadanie .

Byc moze sie nie przyznac . Jak go dobrze podejdziesz to powie szczerze . Ale ja i tak znam odpowiedz na to pytanie . Na pewno sie nie caluja albo bardzo rzadko.

Heh Sam/sama jestes dnem.Nawet jakbym zapytala w jakiej pozycji kochal się ostatnio z zona to by mi bez problemu odpowiedzial:-D Nie uznjemy tego za temat tabu.Nie udajemy ze jego malzenstwo,zona,pozycie nie istnieje. On nie wmawia i nigdy nie wmawial mi ze między nim i zona nic nie ma.Oni się kochaja.Więc wspolzyja ze soba.Ale czy się caluja?

w jakiejs kulturz wierza ,ze pocalunek jest wazniejszy od seksu i laczy dusze. nie pamietam , musze poszukac .

A DNEM DO KWADRATU jest wchodzenie na temat na ktorym nie ma się nic madrego do powiedzenia.

S_M Na pewno nie jest to standard ale często pozycie po kilku latach malzenstwa tak wlasnie wyglada. Oczywiscie nie we szystkich malzenstwach.

@kwadrat nalezysz do ludzi, ktorym 14 mld lat byloby za malo zeby landrynie zdązyc do dupy wskoczyc. Napisz cos o sobie, zobaczymy jak ci pomoc nie pisz tylko ze ci nie zalezy, prosze

przepraszam przez ten skwar topiki mi sie popierdolily

Jasne ze brnac:-D

ale widze panią HE to mnie troche uspokilo

Gdzie wy macie ten skwar?U mnie ledwie 25 stopni:-o

od kiedy to bywalcy kafe bronią kurwiszonów? żeby to jeszcze mądra była... buhahahaaa:-D

teraz to juz niewiele rozumiem chyba mi sie moj wypasiony laptop za 22 000 zawiesil

szoke a raczej choke

szoke! szoke! szoke!

S_M a jak jest u ciebie ? Zwiazki sa rozne , a tam gdzie seks jest namietny nie ma zdrad .To nie glupoty. U 80% malzenstw tak jest . Ale ty oczywiscie sie do tego nigdy nie przyznasz .Zwiazki sa rozne , a tam gdzie jest namietnosc i dziki seks nie ma zdrad.