Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość macszeryf

dzisiaj rodzina nie ma juz znaczenia ;/

Polecane posty

Gość gość
Do kolezanki wyzej-a jaki facet zniesie wiecznie niezadowolona jedze w domu? Najwiekszy problem bab jest taki, ze czepiaja sie o kazda p*****le, zamiast rozmawiac dra japy, bo maz taki sraki i owaki. Nie wiesz, co to normalna rozmowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsakhij
zwisa mi co zrobi mąż, może iść do sąsiadki, nie zależy mi już chyba; próbowałam romawiac, ale bez efektu, bo on nie widzi problemu...teraz przynajmniej obchodzi się że mną jak z jajkiem bo się boi darcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@fdsakhij - jest klasycznym przykładem człowieka który ma wyyebane na rodzinę :D sama robi z igły widły i ma pretensję do całego świata. Dziewczyny pytajcie się jej! Ona rozwieje wasze wątpliwości dlaczego współcześnie ludzi nie szanują instytucji małżeństwa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fdcoś tam- u Ciebie jest to czego ja boję się najmocniej- urodziłaś i już możesz umrzeć. on juz ma dziecko i koniec. jak mój ojciec. ma swoją księżniczkę do adoracji nie wiedząc, że dla jej rozwoju wazniejsze jest to, jak on CIEBIE traktuje, bo ona z waszego związku czerpie wzorzec. Wazniejsze jest jak on ciebie adoruje, a nie jak córeczkę. będę musiała szczerze porozmawiać o tym z moim facetem jeśli go będe miała. bo ja wiem, że nie dam rady w takiej rodzinie. w ogóle to mam ochote na synka jeśli już, byle nie córka.bo nie chcę, by powielił się mój przykład z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzina, w której za dziecko by życie oddali, a na siebie spod byka patrza to najgorsze, co może być. to jest instytucja, a nie rodzina. obraziła się tu na mnie kiedyś jakas gwiazda, bo jej napisałam wprost, że dla mnie małżeńtwo właśnie takie, w którym dziecko jest najważniejsze , to w ogóle nie jets małżeństwo, a rodzina to juz w ogóle. kiedyś było pięknie jak sama piszesz, znaliście się kupe lat, ateraz jest dziecko i wy się dogadać nie mozecie, ale jakims cudem on kocha córeczkę i życie by za nia oddał. aż rzygać mi się chce;-/ i czar prysł, bo jak się pojawia dziecko, to serce się zawęża i już nie umieją się tak kochac ludzie, już dziecko jest, już koniec;-///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zwisa Ci, co zrobi maz. :D:D:D Moja siostra miala kryzys w malzenstwie, tez darla jape na meza, on mial dosc pretensji i jej histerii wrecz, wiec przestal z nia rozmawiac. Ona po prostu chciala byc kasiezniczka w bajce i miala wygorowane wyobrazenia co do tego, jaki ma byc maz. a szwagier byl naprawde w niej zakochany, tyle ze nie jest typem misia-slodziaka, co tylko przytulanki, caluski i slodzenie ma w glowie. No i pojawila sie cizia w pracy, ktora...docenila go jako fajnego, wartosciowego faceta i on.. sie zauroczyl. Co prawda do niczego cielesnego nie doszlo, ale gdy siostra sie skapnela, to znienacka wielka tragedia, bo traci meza ! Wywalila go z mieszkania co prawda, co i jego otrzezwilo. Ale zarowno ona jak i on zaczeli inaczej myslec i chcieli ratowac malzenstwo, bo tak naprawde ich uczucia przeslonila zlosc, nieumiejetnosc rozmowy, kompromisu i wygorowane oczekiwania. Od razu ten niedobry szwagier zyskal w jej oczach, gdy zauwazyla, ze inna go docenila. A szwagier tez "wytrzezwial" stawiony przed perspektywa utraty rodziny. Zaczeli w koncu ze soba gadac, byl placz (obojga), wyznania, przeprosiny i teraz od dwoch lat sa znow tacy zakochani, jak na poczatku, trzymaja sie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a bo baby jak dorwią faceta to zaraz rodzą dzieci, na ojca wybiera się naprawdę porządnego faceta, jak widze jak tym babom łatwo przychodzi rodzenie dzieci to szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obserwujesz mlode,szesnastoletnie dziewczyny:D Ty zboczuchu jeden! I uwazaj by cie ten przyszly maz na taka szesnastke nie polecial,bo on moze tez takie obserwuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo babom na dzieciach zalezy, a nie na mężczyznach. i wystarczy, że kolo dobrze zarabia i juz myślą o dziecku z nim. a to nie o dziecko chodzi, tylko o związek. jak jest związek porządny, to można myśleć o dziecku. i wtedy kochać dziecko jak siebie nawzajem, ani mniej ani mocniej. a jak one byle jaki, byle dziecko z nim było, to i potem kochają te dzieci mocniej od męża, a skoro dochodzą do takich wniosków, to ja nie wierzę, że nie widac tego w życiu codziennym jakos. łajzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty nie powiesz. Rodzina to coś co od zawsze było w jakimś stopniu spieprzone. Co to zmienia, że dzisiaj nasze koleżanki są w stanie to przyznać przed otoczeniem i się rozstać, a nasze babki tkwiły w farsie dla zasady i z braku perspektyw? Jeśli już, to zmienia się na lepsze. Ty sama póki co nawet nie założyłaś jeszcze własnej rodziny, więc skąd masz pewność, że sama kiedyś nie uciekniesz. W końcu nikt nie bierze ślubu i nie rozmnaża się twierdząc, że 'rodzina ma małą wartość', a jak to się kończy, sama zauważyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza999- no i znowu p********z jak potłuczona .Prztań już pisac ciegle to samo tylko idź sie leczyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako1981
Zgadzam sie z autorka . U mnie na placu zabaw tez peło samotnych matek albo par ktore zyja bez slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale bez ślubu to też rodzina, gorzej z tymi samotnymi, po nich widać z kim się zadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze większość tych bez ślubu i tak zostają same . Dla mnie rodzina to mąż +żona + dziecko a nie qrwa jakieś konkubinaty czy związki partnerskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze większość tych bez ślubu i tak zostają same . Dla mnie rodzina to mąż +żona + dziecko a nie qrwa jakieś konkubinaty czy związki partnerskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w naszym kraju aby wziąć ślub, a jeszcze kościelny to trzeba mieć w huj pieniędzy, sam ksiądz niemało kosztuje, co łaska ale nie mniej jak http://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/679172,co_laska_czyli_ile_placimy_ksiedzu_za_slub_pogrzeb_i_chrzest.html także konkubinaty ale wspólnie wychowujące dziecko/ci to dla mnie rodziny, a już samotne to totalna klapa, po co brać ślub jak i tak będzie rozwód, to tylko nabijanie kasy państwu, bo rozwód kosztuje, a państwo ma nas wszystkich gdzieś, jedynie ci w rządzie cieszą się z tej kasy bo te pieniądze przeznaczają sobie na porządne nagrody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty wyżej ???
Co to za bełkot ? Co znaczy po co brać ślub jak będzie rozwód ? z takim podejściem to nie powinnaś rodziny zakładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty belkoczesz skoro twierdzisz ze rodzine tworzy sie tylko przez malzenstwo,rodzina to przede wszystkim wiezi ograniczona debilko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale na to nie ma wpływu
Rodzin jest wiele co się rozpadają. Czy dziecko ma 5 lat czy 10 jego rodzice doszli do wniosku rozwodu. Uważam że lepszy rozwód niż życie na pokaz,albo życie dla DZIECKA. Co to za bycie z kimś na siłę bo dziecko. Tak ludzie może i znają się wcześniej,ale są różne sytuacje. A ślub? To papier. Można żyć i bez dobrze. Ja jestem po ślubie,jestem szczęśliwa. Ale wiem,że są różne historie, i czy jestem czegoś pewna? Tego że kocham męża,ale przyszłości już nikt pewny być nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihiihihih
Zgadzam się z autorka .Samotne matki,konkubinaty, bękarty bleeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa Mężatka :)
Ja mam to w d***e kto jak żyje ale jak słyszę od pani dyrektor w przedszkolu ze moje dziecko raczej nie dostanie se bo maja dużo samotnych matek to mnie szlak trafia..Dla mnie samotna matka to WDOWA a nie kobiety które mieszkają z facetami bez ślubu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w powiecie, juz 5 lat temu w opiece bylo wyraznie napisane, ze SAMOTNA MATKA starajaca sie dostac zapomogi MUSI przedstawic akt zgonu ojca dziecka albo wpisac w papiery, ze ojciec jest nieznany. Tyle, ze pewnie polowa z tych matek i tak zyje z jakims facetem. Znam tez prztypadek dziewczyny, ktora wpisala, ze ojciec jest nieznany, by wyciagac kase od panstwa, a tak naprawde zyla z ojcem dziecka. Po 3 latach wzieli slub i on uznal swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak, rodzina nie ma znaczenia, bierze sie sluby, bo tak trzeba, z leku przed samotnoscia, potem zaraz kobiety chca dzieci a po latach sie okazuje, ze slub, dziecko to byly decyzje nieprzemyslane, bo tak naprawde malzonkow nic nie laczy. Oczywiscie lepiej sie wtedy rozstac, ale chodzi mi o latwosc zawierania malzenstw, ped do posiadania dzieci z pierwszym lepszym partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie czasy ludszie nie przywiązują juz wagi ani do małżeństwa ani do posiadania dzieci nie chcą albo nie umieja się przywiązywać no i kochać nikomu na niczym nie zależy tylko na własnej wygodzie to się wg mnie bierze z tej całej poyebanej samoakceptacji bo najłatwiej jest sobie wmówić że złe cechy charakteru sa po to żeby je zaakceptować a nie z nimi walczyć a jak nie chce się pracować nad samym sobą to potem nie umieją ludzie wydobyć z siebie pozytywnych emocji niestety wygoda i komercjalizacja życia wieczny egoizm tylko ja ja i ja... dlatego nie ma co dywagować że rodzina starciła na znaczeniu że wartości emocjonalne związki miłość traca swoją wartość takie czasy na szczęście sa jeszcze ludzie którzy bez względu na religię wiarę traumy z dzieciństwa czy biedę chca tworzyć prawdziwie pełne miłośći związki i mieć dzieci po to żeby je kochać nad życie znam kilka takich osób i wierzę w to że koniec końców jednak ludzie instynktownie mają potrzebę budowania głębokich emocjonalnie relacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo dzisiaj ludzie nie dbaja o zwiazek- też to zauważyłam. Łatwo jest wziać ślub, jeszcze łatwiej sie rozwieśc- ba, nawet uzyskać unieważnienie śłubu koscielnego- wiec wiekszosc sie nawet nie zastanawia. Bierze ślub z myslą "najwyzej sie rozwiodę" Problem jest jak pojawia się dziecko. A pojawia się bo "wypada", "bo zegar tyka" i inne pierdy. Też uważam, że to, co się dzisiaj dzieje to przesada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarlotka 71
"Bierze ślub z myslą "najwyzej sie rozwiodę" Nie znam żadnej osoby która biorąc ślub myślała o rozwodzie . .Ty pewnie żyjesz bez ślubu i dlatego piszesz takie głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehehheheheh
mireczkowataaa- no jasne lepiej żyć taka jak ty .Bez ślubu a przed córka udawać ze twój facet to mąż. To jest dopiero kłamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie ma znaczenie dla tych którym naprawdę zależy. Ale faktem jest ,że ludzie się strasznie wygodni zrobili. Szybki i piękny ślub, pierwszy kryzys i już rozwód. Czy są dzieci czy nie przecież to chwila i człowiek "uwolniony"od problemów i drugiego człowieka. Bo po co się męczyć i starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest zlego w egoizmie,samoakceptacji i mysleniu o wlasnej wygodzie,zycie jest tylko jedno,trwa ok 60 lat,a ja mam je komus poswiecic bo tak trzeba,bzdura. Z tej krotkiej chwili na ziemi chce czerpac jak nawiecej aby mi bylo dobrze i aby wlasnie bylo rozowo. Kocham siebie i nie wyobrazam sobie skazywac siebie na rodzinny kierat,wole byc sama do smierci,wole wolnosc,swobode,wygode niz obsrane pieluchy co w tym zlego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sorry, ale dwie moje koleżanki są już po rozwodzie- jedna stara się o unieważnienie kościelnego :) I obie, jak z nimi gadałam, skad tak szybki rozwód mówiły, ze nie były do końca pewne- własnie myślałay "juz trudno, najwyzej sie rozwiodę". Zresztą obie były w tzw. przechodzonych zwiazkach- czyli klasyka- tyle lat juz razem to śłub by sie zdało wziac. A jeśli chodzi o moja sytuację, to z całym szacunkiem, ale dbam o swój związek, dziecko ma pełną rodzinę- w przeciwieństwie co co poniektórych związków "uświęconych" które juz nie istnieją. Tajemnica szczęścia nie jest śłub tylko codzienna chęć do dbania o siebie i dziecko, za które się wzięło odpowiedzialnosć. Kropka/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×