Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość insulinooporność

BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

Polecane posty

hej Insa, a musi byc ta stewia? Po co Ci ona? Musisz uzywac? tak, paski drogie, ja kupuje okazje na All. jak 50 jest po 20zl to wtedy kupuje duzo. Choc ostatnio juz cukier badam okazjonalnie. Nie szaleje. Powodzenia w zdobyciu recepty na paski - to cud jak Ci da ale probuj kochana ;-) Mi jak prosilam zawsze zydzili i musialam kupowac sama na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie wiem, jak podejść dietetyczkę;) Mam skrupulatne notatki, wszystkich posiłków od czasu mierzenia cukru, pomiary, notatki o aktywności fizycznej i inne. Nie wiem, czy jej to pokazać, żeby nie próbowała mi wciskać typowego szajsu dietetyków, typu jogurt light za to z bananem... Czy nie pokazywać i udać zagubioną z niewiadomym cukrem, Jeszcze mam kilka dni do zastanowienia. Co do stewii, kupiłam szykując sie do diety, żeby nie mieć wymówek, że coś tam muszę pocukrzyć, mało się przydaje akurat mi, bo herbat nie słodzę, a kawy malutko piję i bez stewii. Ale np, dzis sie przydała, bo dodałam tableteczkę do śmietany i miałam bitą śmietanę o słodkim posmaku, zupełnie normalnym, bez gorzkości. Zmierzyłam też cukier, bo ktoś prosił : Pomiar przed posiłkiem (po 3 h od ostatniego papu i godzinę po 40min. marszobiegu) 104mg/dl Posiłek: 300-350g truskawek 20ml śmietany kremówki 30% 1 tabletka stewii zmiksowana w śmietanie 30 min. po posiłku cukier we krwi 103 1 h po posiłku 116 2 h po posiłku 108 Stewia (albo bieganie) nawet zaniżyła poziom cukru we krwi, w porównaniu z ostatnimi truskawkami tylko ze śmietaną. Sądzę, że nie powinnam też przekraczać w ich ilości 300g i nie mogą być w jadłospisie codziennie, a już na pewno nie kilka razy dziennie- nie dla "cukrzyków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raporcik, bo oczywiście było inaczej niż zakładałam, i pozytywne zmiany i mniej pozytywne. Zatrzymali mnie w pracy i musialam o 11.30 skonsumować kefir ogórkowy, którego dzis w ogóle nie planowałam, a miałam przy sobie na zasadzie: a niech sie cos spie..., no i niechciany nabiał. 14.30 sobie odbiłam, bo zakupiłam kalafiorka młodego i zrobiłam zupę krem.Pychota! Zmiksowany ze smietana 30% ząbkiem czosnku i przyprawami, z boczkiem podsmażonym na maśle i jajkiem na twardo. Akurat jajo średnio pasowało ale było odbiciem strat ze śniadania. Potem pobiegałam, co było takim sobie pomysłem , ze względu na porę: godzinę po jedzeniu i gorąco, no ale nie padłam trupem. 17.40 wspominane truskawki 21.00 150 g wędzonego łososia z sokiem z cytryny. Pominęłam dziś novoslim, za to rutinoscorbin, wit D3 1000j. i żelazo były, jak co dzień. novoslim będzie na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i płyny, ogólnie koło 2 l zero kawy herbaty, woda, 0,5 l wody gazowanej. Po truskawkach chciało mi sie jeść. Jutro golonka. Zakisiłam ogórki, ale nie zdążą dojść do obiadu, zatem polecę na kupnych, może nie będą słodzone, dowiem sie w warzywniaku. Na sniadanie jajak z boczkiem i cebulką Na kolację druga połowa zupy krem z jeszcze nie wiem czym, dla odmiany;) ser żółty Moje żo, by się przydał, dodam camembert chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadrobiłam też zaległość z pomiarem centymetrów w pasie. Jest 97-99, pewnie było ponad 100 ale ogólnie niewiele zeszło mi z brzuszyska, dopiero się rusza nieznacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hurrrra! Dziś na czczo o 8 rano pomiar cukru pokazał 97 mg/dl :) x x x To chyba prezent urodzinowy- nie mogło być lepszego;) Teraz siedzę z herbatką Roiboos i rozkręcam dzień. xxx xx x Będę haftować, skoro kafeteria nie uznaje akapitów. Chciałam pobiegać na czczo, ale jest już strasznie gorąco, a jeszcze się nie rozkręciłam. Także dla odmiany włączę dziś gimnastykę jakąś i poopalam sie dla wit.D3 - superprzyjemne odchudzanie przez opalanie;) R.uch planuję też w porządkach, mam graciarnię do ogarnięcia i takie cotygodniowe. x xx xxx Sniadanie o 10-10.30 jajecznica z cebulką i szczypiorkiem 12.00 koktail z truskawek ze śmietaną(10 szt.) 15.00 Obiad golonka z domowym chrzanem (jednak nie zaufam kupnym ogórkom) 19.00 Kolacja- zupa krem z kalafiora z serem camembert. 21.00 na wieczór kawałek boczku z domowym kiszonym ogórkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniżej 90 kg od razu czuję sie lepiej w swoim ciele. Nie wypływaja wszędize fałdki, nie dygocze galareta na brzuchu, no i polepsza sie kondycja, wydolność krążenia. x xxx x Mam nadzieję, że też cukier drgnął. To musi iść równolegle, waga, zero cukru, mąki,dieta niskowęglowodanowa, ruch, a cukier będzie spadał. Potrzebny jest czas i konsekwencja. x xxx x Na szczęście wiele osób mi pomaga, tu na forum i w "realu". Wszystkim bardzo dziękuję i dedykuję ukochana przez mnie ostatnio piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=Cx_Jx_qLI7o Buziak❤️ i cudownego dnia Życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana :-) wszystkiego naj naj naj w tak fajnym dla Ciebie Dniu Urodzinkowym :-) :-) :-) zdrowia, schudniecia i wszystkiego o czym zamarzysz 🌻 🌻 🌻 no i ja sie wpraszam teraz do Ciebie tu na urodzinowa pyszna kawke ;-) \_/>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skinny :) dziękować! Nie wiedziałam ,że masz takiego smaka na stewię ;) Już w tej chwili wystawiam koktail truskawkowo-stewiowy na śmietance 36%! x Od rana, jak mi się przypomniało, że dziś kończę te 36, to pierwszy raz pomyslałam, ze nie chcę żadnego prezentu, w sensie materialnym wszystko mam, niech tylko zdrowie będzie i oby tak dalej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100 lat i więcej, Insulinko 🌻 ❤️ 👄 x Musiałam przerwać na chwilkę prace porządkowe, mam na razie dość, nie cierpię sprzątać, ale kocham mieć czysto, czyż to nie ironia? :D x Ja też sama kupuję sobie paski i dlatego przestałam obsesyjnie mierzyć poziomy glukozy. x Trzymaj się Solenizantko, wpadnę później :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
insulinooporność, Wszystkiego co najlepsze :-) I żebyś za rok miałam swoją wymarzoną figurę, cudne mięśnie i zdrowie w idealnym stanie. Sto lat !!!! 🌻 😍 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapchałam się dziś jakoś maksymalnie. Jest gorąco przedburzowo i na samą myśl o jedzeniu nie reaguję pozytywnie. Ale co się dziwić: 2 jajka smażone na cebulce i boczku (10g) ze szczypiorkiem. koktail z CAŁEGO kubka śmietany 36% (200ml) i 10 truskawek, pół tabletki stewii, a teraz miseczka zupy krem z kalafiora, tym razem z kilkoma kawałkami camemberta (10g) i świeżym lubczykiem. x Pękam... x ugotowałam tę nieszczęsną golonkę, wolę jednak jej nie jeść, chyba że o 22ej kawałek z ogórkiem kiszonym. x Jak policzyć, ile to kalorii dziś wpucłam? x A ruch umiarkowany, godzina pielenia grządek w ogrodzie, krzatanina domowa, jeszcze odsapnę i coś tam porobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dziękuję arizono:) x jednak miałabym życzenie: aby na całym świecie nie było ani patologicznego głodu ani otyłości. jedno i drugie śmiertelne nieszczęście, niech znika bezpowrotnie z naszego błękitnego globu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samej śmietany w dzisiejszym menu było za 700 kcal :o jajka, masło, boczek, camembert, truski, pól cebulki- niech będzie, że 300-400 kcal, Mniej ostatnio jadłam, albo ten zaduch w powietrzu, w każdym razie czuję sie jak balon z konkretami w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Golonkę jednak wsunęłam przed chwilą, ach to wychowanie przez babcię pamiętającą okupację i szanowanie jedzenia;) x Jutro będzie ściślejsze dietowanie, do pracy zabieram paczkę pomidorków koktailowych, napoczetego camemberta i garść orzechów. x wieczorem będą świeżo wędzone rybki, więc w zupełności wystarczy. x Spokojny miałam dzień urodzin, najbliżsi powyjeżdżali, spędziłam go sama ze sobą i przemyśleniami, Fajnie:) Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze z doskoku od prasowania wklejam post osoby o nicku konos: xxx 1. Wywal z diety wszystkie syfy (słodycze, fast foody, napoje gazowane, kupne soki, jogurty ,wszelkie zupy i dania instant, wędliny) 2. Nie pij alkoholu 3. Nie jedz nabiału (odpadają jogurty, kefiry, mleko, twaróg, ser) 4. Nie jedz zbóż i produktów z ich przemiału. Dotyczy to kasz, ryżu, wszelkiego pieczywa i w ogóle mąki. Wyjątek to platki owsiane i quinoa. 5. Mięso: wołowina, baranina, konina, dziczyzna i drób w nieograniczonej ilości (ale unikaj piersi z kurczaka). Chuda wieprzowina sporadycznie. Wątroba wołowa, cielęca i drobiowa do 3x w tygodniu. Podobnie inne podroby. 6. Ryby i owoce morza: wszystkie gatunki w nieograniczonej ilości (ale ograniczaj te puszkowane). Dla ciebie niezwykle ważne są gatunki morskie. Dobrze, gdybyś takie ryby jadła codziennie. Nie zapominaj też o tych tłustych (makrela, śledź, halibut, łosoś, troć) 7. Jajka, w nieograniczonej ilości. Najlepiej, gdybyś miała takie wiejskie, od kur z wolnego chowu. Wtedy jedz je również na surowo 8. Warzywa strączkowe: fasole, groch, ciecierzyca, soczewica dozwolone 1x dziennie. Soja i wszelkie jej przetwory kategorycznie zabronione. 9. Tłuszcze dodawane do posiłków: oliwa z oliwek, olej rzepakowy, awokado, oleje z orzechów, olej kokosowy (koniecznie wprowadź i jedz 1x dziennie), olej lniany w nieograniczonych ilościach 10. Orzechy, przede wszystkim brazylijskie i nasiona w nieograniczonych ilościach, zmielone siemię lniane. Wyjątek to orzeszki ziemne, te są zakazane 11. przyprawy naturalne ziołowe, musztarda, chrzan, ocet winny i jabłkowy. w nieograniczonych ilościach 12. warzywa: wszystkie w nieograniczonej ilości. Zabronione są ziemniaki i kukurydza. Poniższe warzywa tylko i wyłącznie gotowane i w bardzo ograniczonych ilościach: kapusta brokuły Rzepa Brukiew Kalarepa Szpinak Brukselka Rzodkiewki Kalafior 13. Soki warzywne domowe: jak najwięcej. 14. Do picia: woda (minimum 2 litry dziennie), napary ziołowe, zielona herbata Suplementacja dla ciebie: omega-3 (ewentualnie tran), preparat multiwitaminowy, witamina C, magnez (preparat magnez+wit.B6), kelp (jeśli nie bierzesz żadnych suplementów jodu z przepisu lekarza), CLA, L-karnityna i zielona herbata, coś wspomagającego pracę wątroby oraz ginkgo biloba, chrom. Wszystkie preparaty bierz zgodnie z zaleceniami na opakowaniu, za wyjątkiem witaminy C (tutaj 1000mg 3x dziennie) . xxx Sądzę, że to skondensowane i trafne podsumowanie dla otyłych z niedoczynnością tarczycy. Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz w sprawie stewi , czyli wyglada na to ze nie podnosi cukru .Ja uzywam takiej sypanej do truskawek ze smietana i w takiej postaci mi smakuje ,nie widze zabardzo roznicy miedzy normalnym cukrem , tak samo w kawie . Natomiast sok slodzony stewia ( taki do rozrabiania z woda ) jest nie do wyicia prawie dla mnie ,poprostu smakuje jakims plastikiem ,chemia ...?Uzywam duzo tej stewi bo do dwoch kaw i czasami do truskawek wlasnie , mam nadzieje ze mi sie kiedys to nie odbije na zdrowiu . Musze zaglebic sie bardziej w temat stewi , zawsze to o niebo lepiej niz wywolujacy raka mozgu aspartam ( polecam filmik na youtube " aspartam zabil moja zone " czy cola light zabila moja zone ,jakos tak , w kazdym razie spawa dotyczy picia coli light slodzonej aspartamem ) .Zycze powodzenia w walce o zdrowie .Dobranoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja też mogę stewię jeść, jeśli chodzi o smak. To po prostu indywidualna kwestia. Cukru nie podnosi, nie powinna, jest zalecana cukrzykom. x Pofolgowałam wczoraj z żarłonkiem, nie pobiegałam i mam poranny cukier na czczo 102 mg/dl. Chociaż ta golonka to bylo 100 g peklowanej, nie żadna tam na kości i grubej skórze. Taka typowa golonka pewnie lepsza ale już kaloryczności byłoby dużo za dużo. x xx Wczoraj ciuchy poszykowałam na uroczystość w przedszkolu, kolorowe letnie, a tu rano zonk! zimnica, wieje, bedzie padać :( Mam nadzieję, że wieczorem pobiegam. xx Z tego zamieszania nie wzięłam suplementów na dziś. Na szczęście zabezpieczyłam sie sama przed swoim roztrzepaniem i noszę w torebce jednodniowy zestaw w fiolce. Uratowałam się;) x Na razie przyjemna herbatka i rozkręcamy dzień, Przyjemności!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mnie absorbuje ta dieta. Dobrze, że mogę tu popisać, bo bym zamęczyła swoich domowników gadaniem o tym co i dlaczego. x Fajny zestaw zapasow w domu podałaś Skinny na innym topie, zapisuję sobie, bo zaczyna mnie męczyć, codzienne kombinowanie z jedzeniem. Nie jestem przyzwyczajona, bo zawsze wrzucałam, cos co było w domu, jak zgłodniałam lub z nudów i najczęściej to były ciastka, kanapki, jabłka, jogurty... x Większość tych nowych składników, to swietne jedzenie dla całej rodziny, więc powinnam zrobić big zakupy i potem tylko uzupelniać, a nie dokupywać pojedynczo, co sie uda skombinować i zdobyć. x I brakuje mi jeszcze. jak nam wszystkim prawdziwie zdrowej żywności, ale to biorę na dalszy termin, bo i tak już zawalam wiele spraw koncentrując sie głównie na swoim jadłospisie i rozkładzie dnia. x Zmierzam po orzechy plus kawa ze smietanką 12%. Pierwszy posiłek o 12.00, mały detoks, po wczorajszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeklejam świetny zestaw od Skinny: skinny_love zainspiruj sie ta piramidka: - na dole warzywka, tego zaladuj na full, to baza - mieso, ryby jajka - owoce - orzechy, dobre tluszcze typu lniany, oliwa, awokado (do salatek super) - no i u gory troche nabialu (wez co lubisz jakies serki, jogurty, maslanki, krfiry) - na samej gorze zboza - platki owsiane. Ja zawsze mam w lodowce: mieso w calosci (pieke), rybki mrozone, makrelki wedzone, mrozone warzywa, troche w puszce do salatek - groszek, fasolka, jajka, troche ulubionego nabialu, owoce, nasiona - migdaly, pestki dyni, wiorki - b lubie je dodawac do jogurtow na przekaske, orzechy, warzywka surowe, maslo, oliwa, wedline, ktora zwijam w rolki na salacie i robie male kanapki w srodek papryka, herbaty sobie pokupuj pyszne - czerwone, zielone, ziolowe, dobra kawe i duuuuzo wody mineralnej wez na detox. Multiwinamine jesli chcesz. x Wycięłam tylko zbożowe rzeczy, bo wiadomo- mąka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze, jestem slawna - cytuja mnie ;-) !!! :-) http://lowcarbdiets.about.com/od/whattoeat/ig/Low-Carb-Food-Pyramid/lowcarbpyramid1-IG.htm Ale fakt, ja tak sie skasuje zboza i cukier to w zasadzie nie wiadomo co kupowac, bo od razu czlowiek sobie mysli no, to teraz juz tylko miecho, smalec i ryby. A jest cale bogactwo produktow, naprawde jest w czym wybierac z piramidkowych produktow. Na czubku dodalabym jeszcze dobre wino czerwone wytrawne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwestia wprawy zapewne, bo ta piramida prezentuje się imponująco, smakowicie i taką pełnią wartościowych produktów:) x Dzisiaj dokucza mi brak słodkiego, nie mogę doczekać się sernika. Nawet jak bedzie obrzydliwie gorzki ze stewią , to i tak wpucnę, gorzej goście, no ale trudno;) x Dobrze, ze rozkreca sie sezon warzywny, wszystkiego w bród i zdrowe bo rodzime. Nauczę się diety i zimą łatwiej pójdzie, niż gdybym miała na zimę zaczynać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i Insa, moja rodzina je to samo i mam juz mniejszy problem. Po prostu maz je wiecej kaszy i ziemniakow a ja lyzke. Nie slodzimy. On np je slodki jogurt a ja mam zapas naturalnych i dosypuje tam orzechy, otreby, owoce, lub do serka wiejskiego. No, czasem im robie nalesniki (to wtedy nie jem) lub spaghetti (zamieniam makaron na warzywka). Da sie. Na poczatku to wydaje sie problemem tylko. Moja dieta wydaje mi sie smaczna, jem co lubie, np taki omlet z dzemem rano, mniam. I nie czuje sie poszkodowana brakiem chleba. Jak mnie najdzie to se szamne Wase lub Wafla ryzowego jako kanapke. Malo kcal, malo ww i dla ludzi ;-) Tak samo nie zadreczam sie, ze gl kupuje w markecie, no trudno. I tak duzo mi sie udalo - jajka mam prawdziwe i jesienia warzywa. Teraz warzywa i owoce kupuje w zwyklym sprawdzonym warzywniaku, mieso u malego producenta, natomiast reszte - nabial, kasze itp w markecie, trudno. Robie tyle co moge. Dieta nie ma byc udreka i na low carb jest wiele pysznych rzeczy. A znasz Fete w sloiku? taka pyszna w zalewie , albo pomidorki suszone w zalewie w sloiku? super dodatki do wszelkich salatek. Mniam. ALbo tarty parmezan do posypania. Postaw na kolorowe salatki, pieczone miesko i malo dodatkow - kasza, ziemniak- lyzka tylko na obiad. Owoce z serkiem wiejskim np truskawki. Jogurty z orzechami, jajka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na "deser" po orzechach zjadłam 3 pomidorki koktailowe, raaaaju, jaka ulga, były słodziutkie, mrrrr:) x Fajnie, że pomidory są dla mnie teraz słodkie, heh, bardzo fajnie sie z tym czuję, z***biscie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet oscypki w zalewie miewam:) pomidorki też i właśnie pierdyknę je do lasagni z cukini. x x Ja mam ambicję znaleźć jak najwięcej dostawców ze zdrową żywnością, bo szczególnie mięsa się boję, na szczęście mam tu na miejscu ryby prosto ze stawu i dwa razy w miesiącu prosto z morza. Zmierzam do tego by hodowlane mieso świnki, cielaki i krowy odstawić w ogóle, poza wszystkim to żal mi tych zwierząt, często widuję jak jadą do rzeźni i nie bardzo chcę być odbiorcą efektu tych męczarni. Indyki też już chyba nie są bezpieczne w sensie karmy, a kurczaki od czasu do czasu jadane mam od dostawcy eko , takie co sobie łażą i dziobią- od razu widać bo mięso chudsze, ciemniejsze i smaczniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam też o tyle dobrze, że połowę czasu sama rządzę tym co jem, bo Połówek radzi sobie na mieście, albo w podrózy. Dzieci w tygodniu jadają też poza domem. A weekendy to sie własnie coś umota wspólnego z róznicą typu oni więcej, albo ja jakiś zamiennik za makaron. Albo to samo, bo jak jutro mąż zażyczył sobie szparagi, z ziemniakami i jajem sadzonym, to ja nic nie zmieniam dla siebie:) x W niedzielę robię lasagne, z cukinią zamiast makaronu, którą wszyscy zjedzą pierwszy raz ale powinno ich zadowolić. x Największy problem jest właśnie z chlebem, bo to się tak utarło, że dwie kromki się zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie, staraj sie, zeby generalnie wszyscy jedli to samo - oszczednosc czasu w kuchni, zongluj tylko dodatkami typu pyry, kasze - dla siebie symbolicznie, jako dodatek i niezbedne ww. No, moj niestety tez je chleb, rano mi to nie robi, jedynie wieczorem, wiec na poczatku kazalam mu to wcinac w kuchni, a teraz juz nie robi na mnie wrazenia aniz apach ani chrupiaca skorka. Po prostu przywyklam do swojej zdrowej dietki, smakuje mi to co jem i widze tego efekt na wadze i samopoczuciu. Co do slodyczy to to samo, coreczka ma swoje ciasteczka i inne slodkosci a ja w lodowce trzymam czeko 90% Lindta ze skorka pomaranczowa lub z zurawina i jak mnie przycisnie to mam ;-) a tak to nie. Przeszlam detox i nie potrzebuje tych badziewii. Zreszta slodkoscia moga byc wlasnie owocki, same lub z jogurtem, omletto z dzemem (najlepiej wlasnej roboty lub konfitura albo chociaz z niskoslodzonym). Ja slodycz biore z owocow. No, podoba mi sie tez ta dietka ;-) Pierwszy raz na diecie si enie mecze, chudne i mam na fulla emergii. I cukier w normie :-) Milego wieczora wszystkim, ja dzis wybywam do kina a potem troche pohipsterzyc do modnej knajpki na salatke, lemoniade imbirowa i winko (obym znowu nie skonczyla na piwku ;-) ) - chociaz po poprzednich doswiadczeniach moze bym jutro maiala 85 haha :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×