ewel0112 0 Napisano Listopad 3, 2013 tak okres przyszedł właśnie dzisiaj w 38 dniu po laparoskopii więc nawet nie tak zle bo normalnie mam po 34 dniach :) teraz już w sumie mamy zielone światełko w staraniach ale ten cykl potraktujemy raczej ulgowo nic na siłę a od przyszłego cyklu zaczniemy się starać na 100%. Ten strach przed kolejną cp mnie paraliżuje nie wiem jak to będzie :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 3, 2013 Czytam i widze ze wszystkie ciaze pozamaciczne byly w prawym jajowodzie..matko ja mam silne bole i ciągnięcia w prawym miejscu kolo macicy..boje sie ze to ciaza pozamaciczna..nie mam plamien. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewel0112 0 Napisano Listopad 4, 2013 gościu- a jesteś w ogóle w ciąży ? jeśli nawet jesteś w ciąży to taki ból o niczym nie świadczy możesz być w zdrowej prawidłowej ciąży bo przy takiej ciąży też są różne bóle nie myśl o najgorszym.Ja przy cp dostałam lekkich plamień i od tego sie właśnie zaczęło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 5, 2013 Cześć Wam. Inka081- Lekarz nastawił mnie dość pozytywnie, przy badaniu ginekologicznym powiedział, że wszystko ok. Dał skierowanie na HSG ale wcześniej muszę zrobić cytologię. Cytologia 20 listopada.Jak HSG wypadnie ok to powiedział, że można działać dalej, ale mnie mimo wszystko paraliżuje strach. Badanie histo wypadło ok, żadnych bakterii. Lekarz zapewnił mnie kolejny raz, że nie ma problemów z zajściem w ciąże z jednym jajowodem. Dostałam okres 7 dni po laparoskopii, dostałam tabletki (hormony) rigevidon od lekarza aby jajniki odpoczęły. Mam brać 2 cykle. Pierwszy cykl właśnie się zakończył czekam na okres i następny gdzie będzie HSG. Czy któraś z Was dostała hormony po laparo na wyregulowanie hormonów? Ja po tych hormonach mam dużo przezroczystego przezroczystego śluzu a to znak, że wszystko wraca do normy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 5, 2013 ewelo, no to dobrze że już się kolejny cykl zaczął, spokojnie, strach powinien być coraz mniejszy :). ja w pierwszym cyklu starań po cp, to się cieszyłam, że się tak od razu nie udało, a już w następnym miałam więcej odwagi :). powodzenia! :) --- indianka, to dobre wieści :). najprawdziwsza prawda :), że z jednym jajowodem nie ma problemów z zajściem. ja szybciej zaszłam z jednym niż z dwoma ;) Ja żadnych hormonów, badań po laparoskopii nie robiłam. Początkowo byłam zła na lekarza, bo miałam wrażenie że olał sprawę, no ale postanowiłam mu zaufać, bo to na prawdę dobry lekarz, no i się nie zawiodłam :) Pamiętam że też miałam dużo przezroczystego śluzu, szybko mi płodność wróciła, mi też usunęli małego mięśniaka, a nawet na super USG nie było go widać. jak to się mówi nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, od tamtej pory żadnych brązowych plamień nie mam, a wcześniej to i tydzień przed okres czasem było. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewel0112 0 Napisano Listopad 5, 2013 mi gin też po cp nie kazał robić żadnych badań tabletek anty też nie dostałam, hsg miałam zrobione przed cp i co wyszło ok a i tak cp mi się przytrafiła. Gin powiedział że nie ma potrzeby żadnych badań wykonywać i też mu ufam kazał tylko starć się i nie myśleć że coś będzie zle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 10, 2013 Inka mam do Ciebie jeszcze pytanko. Jak sie dowiedzialas ze jestes w ciazy (tej szczesliwej) to jak lekarz stwiedzic czy zarodek jest w macicy? Czekal na usg czy kazal robic bete a moze jeszcze cos innego? ide na cytologie 20.11 do bielanskiego moze orientujesz sie jak dlugo czeka sie tam na wynik? Dopiero po cytologii moge isc na hsg i nie ukrywam chce miec to jak najszybciej za soba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 10, 2013 indianka, na wizycie kontrolnej po laparoskopii dostałam wskazówki, co mam robić, jak nie dostanę okresu. no więc standardowo test, albo b hcg, no i 5, 6 tydzień USG. ja zrobiłam tak: okres mi się opóźniał 2 dni, mam bardzo regularne, zrobiłam test i wyszedł dziwnie, jakby był wadliwy, następnego dnia rano drugi i już wyraźnie 2 kreski, to był piątek, w następnym tygodniu b hcg, w odstępie 48 h, przyrost wyszedł ponad 100%, więc się trochę uspokoiłam, ja w cp też miałam wysoki przyrost b hcg, b tylko lekko poniżej normy, rzadko to się zdarza... no i USG akurat miałam w szpitalu na izbie przyjęć w bielańskim, bo tak i mi i mojemu lekarzowi pasowało, takie tam trochę badziewne mają, dobre jak zapewne wiesz jest w przychodni przyszpitalnej. no ale bez problemu gin znalazł pęcherzyk w macicy wyszło 5 tygodni i 2 dni, prawidło, to był 4 lutego, a 20 lutego już miałam wizytę w gabinecie u mojego lekarza i był zarodek i bicie serduszka :) -- Nie wiem ile się czeka na wyniki cytologii, bo ja w bielańskim nie robiłam. A Ty chodzisz do tej przychodni przyszpitalnej? A HSG to pewnie terminu jeszcze nie masz? Jak znosisz branie tych hormonów? No i jak forma psychiczna? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 11, 2013 Wiesz tabletki hormonalne znosze dobrze wlasnie mam krwawienie z odstawienia. Psychicznie nawet sie trzymam ale czasem wyje... Lekarz mnie pozytywnie nastawil powiedzial te hormony przywroca szybciej rownowage hormonalna. Mam wziasc jeszcze jedno opakowanie i na tym koniec. Na cytologie mam isc do przychodni przyszpitalnej (budynek H). Skierowanie na hsg juz mam ale musze miec najpierw cytologie i wymaz (wymaz pobral lekarz na wizycie). Niestety tam cytologie robi sie tylko w srody i dlatego termin mam dopiero 20.11 bo taki mi pasowal. Po hsg mam isc na kontrole do mojego lekarza i pewnie powie mi to samo co Tobie w przypadku ciazy. Do lekarza tez chodze do przyszpitalnej tam sprzet maja naprawde super. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 11, 2013 Zrobie moze tak, ze po cytologi od razu pojde na izbe przyjec na ginekologie ze skierowaniem na hsg i niech ustalaja termin badania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 12, 2013 wszystko się ułoży zobaczysz :), tylko cierpliwości i spróbuj jakoś się wyluzować :), wiem że to ciężkie, ale choć trochę się da, mi się udało. wymaz na gronkowca? ja u swojego gina w gabinecie prywatnym, on nie przyjmuje w przychodni w Bielańskim, to wynik cytologi mam po ok. 4 tygodniach, bo to musi swoje odleżeć. hsg to by twój lekarz robił? wiem że mój lekarz w bielańskim robi laparoskopowe badania, no i operacje laparoskopowe, co i mi robił. a tam usg to zawsze dr Dębska robi? ja tam miałam 2 razy robione. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 12, 2013 A co do wymazu to nie zapytałam się dokładnie na co on jest. Powiedział tylko, że potrzebny jest wynik do HSG. Wstępnie powiedział, że prawdopodobnie jest wszystko ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 12, 2013 Pewnie Twojego lekarza kojarzę z widzenia. Dr. Woźniewicz przeprowadzał laparoskopię ale było też kilku innych lekarzy, których nie znam. Pani anestezjolog tuż przed uśpieniem powiedziała, że jej córka też przeszła ten sam koszmar co ja i jest teraz mamusią :-) Nie mogli mnie znieczulić, ponieważ mocno im tam płakałam a wszystko brałam za pocieszenie, więc naprawdę podejście do człowieka mieli naprawdę bardzo dobre, czułam się bezpiecznie w ich rękach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 12, 2013 jak tak czujesz, to tak będzie :) ja miałam identycznie, też w głębi duszy czułam, że będę miała dziecko, trudno to opisać słowami, ale miałam taką głęboką pewność, rzadko to mi się zdarza :) ano to spory plus, że jak na ogólny szpital mają oddzielną izbę przyjęć ginekologiczną. ja też w bielańskim miałam 2 razy USG tym wypaśnym robione. a jak ci się dr Dębska podoba? mi jakoś tak średnio, no ale jej pacjentką nigdy nie byłam, na pewno jest też świetnym lekarzem... mój gin to taki grubszy blondyn średniego wzrostu po 40. a doktora Woźniewicza dobrze kojarzę, prowadzi też prywatną praktykę niedaleko mojego lekarza, też jest rewelacyjny, mam go w zapasie jakby nagle mój przestał się sprawdzać. wiesz co mi Woźniewicz powiedział, czy mi doktor tak szybko po cp pozwolił zachodzić w ciążę. to ja mówię, że tak, że doktor Maletka, to powiedział tylko ze zdziwieniem aha ;), no różne są podejścia do tego tematu nawet lekarzy z tego samego szpitala, co widać też po tym twoim już hsg u Karasińskiego...mi lekarz nawet nie wspomniał o hsg. to możesz być pewna, że Woźniewicz ci dobrze laparoskopię zrobił :) ale w końcu cię znieczulili? oj dużo wbrew pozorom jest ciąż pozamacicznych. ja miałam akurat faceta anestezjologa takie starszego żartownisia, ale też bardzo miło wspominam. ja akurat bardzo spokojnie zniosłam to cp, mój lekarz patrzył na mnie jak na ufo, że nie płaczę, nie lamentuje...sama byłam tym zdziwiona, myślałam że może szok i ze w domu mnie weźmie, nie wzięło, w domu ani razu nie zapłakałam. a jak twój gin wygląda, może taki wysoki, łysawy? bo coś to nazwisko mi mówi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 12, 2013 Mój lekarz to dr Ryszard Kardasiński taki niski i kuleje na jedną nogę. On podobno jest dość drobiazgowy i pewnie dlatego zlecił hsg. Jestem z niego jak narazie bardzo zadowolona. Na czas laparoskopii mnie oczywiście uśpili ale dopiero jak się uspokoiłam, mieli ze mną nie łatwo ale podejrzewam, że nie tylko ze mną. Dr. Woźniewicz powiedział, że dr. Kardasiński to dobry specjalista i jestem w dobrych rękach. Dr. Dębska - nie mogę się za bardzo wypowiedzieć bo robiła mi tylko usg, uprzejma, miła i dość zimna kobita. CP zdarza się niestety często ze mną szły na usg do dr Dębskiej (w celu potwierdzenia CP) jeszcze 3 dziewczyny. Pewnie wyjdzie tak, że od stycznia będę mogła się starać o maleństwo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 12, 2013 a przepraszam miałam na myśli Kardasiński, a napisałam inaczej, a to chyba jednak nie kojarzę...z niskich, to kojarzę dr Kaczyńskiego. wiesz szczerze mówiąc to jak w szpitalu jest z Dębskimi średnio się podoba, tzn. to że są małżeństwem, no ale najważniejsze, że są dobrymi lekarzami, to już nie mój problem jak tam to personalnie wygląda...no ale co by nie mówić, to jest trochę dziwne, że tylko Dębska robi USG. ja jak był z moim lekarzem plus dr Mazurek (też sympatyczna lekarka) na potwierdzeniu cp, to dr Dębska nawet bardzo ciepła była, aż byłam zdziwiona...ale już jak pod koniec ciąży leżałam trochę na patologii, to jak raz poszłam na USG, to już zimna jak lód, do tego rozmawiała z jakąś inną lekarką o czymś innym w trakcie badania, no trafia mnie coś takiego, oprócz proszę się rozebrać i ubrać nic mi nie powiedziała...ale na pewno u siebie w gabinecie na prywatnych wizytach jest inna ;) ano właśnie miałam ci to wcześniej napisać, że pewnie od stycznia będziecie mogli działać ;) za to ze mną mieli lekko, w ogóle ja to jestem bardzo spolegliwą pacjentką, ale w sumie dobrze na tym wychodzę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 13, 2013 Wiesz to, że Dębscy są małżeństwem i jak do tego doszło mało mnie interesuje. Oboje są dobrymi lekarzami. Prof. Dębski widać, że wymaga dużo od swoich lekarzy, bo czułam się jak w prywatnej klinice. Jest tylko jedna okropna baba ale to przełożona pielęgniarek a nie lekarz na oddziale ginekologii. Obawiam się tego HSG podobno mimo znieczulenia boli, ale czego nie robi się dla bejbika :-) A jak tam dziewczyny, które mogą się już starać? Działacie? Piszcie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indiadnka84 Napisano Listopad 13, 2013 Inka a Ty dlaczego w czasie ciąży leżałaś w szpitalu co się działo. Sorry , że tak wypytuje ale chce wiedzieć jak najwięcej. :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 14, 2013 Ogólnie to ciąża bez komplikacji, urodziłam sn, moje dwie koleżanki też po cp w tym roku urodziły dzieci i też ciąże niepowikłane. Także nie martw się, że po cp, to są na pewno problemy z ciążą, bo to tak samo jak w przypadku gdy wcześniej nie było cp. A trafiłam na patologię ciąży w 38 tygodniu, więc już spokojnie mogłam rodzić. Byłam na rutynowym KTG w szpitalu i wyszło kiepskie tętno małego, przy jakimś większym skurczu, choć ja go nie czułam. To też jest bardzo ciekawa ;) procedura, co się robi w takim wypadku, miałam farta akurat mój gin był w szpitalu. No więc wzięli mnie na porodówkę na tzw. tekst oksytocyną, wywołali skurcze i monitorowali na KTG tętno małego, jeśli by spadało, zanikało, to natychmiastowe cc. Niesamowite to jest, że wywołują poród i go nagle zatrzymują ;). Wyszło ok, więc skierowali mnie na patologię, po czymś takim leży się tylko dobę, ja leżałam 5 dni, bo mój lekarz liczył na to, że urodzę, Woźniewicz też tak mówił, to ich zaskoczyłam, bo ani jednego skurczu na tej patologii nie miałam :D. No i po 5 dniach wyszłam i dopiero po 10 dniach urodziłam ;) --- Pisałaś jeszcze że boisz się bólu przy HSG, to jedna właśnie z tych koleżanek miała i mówiła że znośnie, miała drożny ten jeden jajowód, podobno mocno boli jak jest niedrożny i jest przy tym zabiegu udrażniany. Masz duże szanse, ze też masz drożny :) --- A co do warunków to nie wiem,jak jest w prywatnej klinice, bo nie leżałam nigdy ;), pierwszy mój pobyt w szpitalu, to właśnie Bielański i cp...no ale z tego co ludzie mówią, to faktycznie warunki są dobre. Na ginekologii z tego, co zauważyłam mają najspokojniej, bo tam najczęściej babki z planowanymi operacjami leżą. Na patologii już większy sajgon, a na porodówce, to już ostro, wyobraź sobie że ja po porodzie nie byłam ani doby na położnictwie, bo nie było miejsc, leżałam prawie dobę na sali porodowej z małym :D, a później 2 doby na patologii ciąży w sali 2 osobowej przystosowanej dla matek z noworodkami, tam akurat było super. --- Długo leżałaś po laparoskopii w szpitalu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 14, 2013 Po laparoskopii czułam się dobrze i szybko wyszłam. Zabieg miałam w środę ok 14:00, a w czwartek o 12:00 wyszłam do domu. Wydaje mi się, że jajowód mam droży - nie palę, nie miałam nigdy żadnych zapaleń przydatków, miesiączki jak w zegarku, regularne bardzo dobre wyniki cytologii itp. Teraz od tego wszystkiego psychicznie odpoczywam, nastawiam się, że od nowego roku bierzemy się do pracy. W ciążę zaszłam za pierwszym razem (dokładnie wiem kiedy mam owulacje) i nie ukrywam mam nadzieje, że teraz też się uda od razu. Jestem niestety też pesymistką i jak nie uda się za pierwszym razem pewnie będe miała doła psychicznego, wiem, że to głupie ale za dużo już przeżyłam. Na szczęście mam wspaniałego męża i on jest za to wielkim optymistą i stara się mnie tym zarazić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
migotka81 0 Napisano Listopad 15, 2013 indianka, jeszcze trochę i będziesz się mnie pytać jak jest z porodem w Bielańskim :) no to się dobrze uzupełniacie w małżeństwie :) u nas odwrotnie mąż jest pesymistą, jak wielką optymistką. w szpitalu po laparoskopii coś mu musieli powiedzieć bardzo pozytywnego, widziałam to po nim, ale nie chciał powiedzieć co ;) to ja podobnie po laparo, też wyszłam następnego dnia. oszczędzono tobie i mi dużo cierpienia, że nie robiono laparotomii, moja koleżanka miała przy cp i leżała 3 tygodnie w szpitalu, źle to zniosła. a czy ty miałaś jakieś bóle przy tym cp i w którym tygodniu,to u ciebie stwierdzono? pisałaś że chcesz wszystko wiedzieć, to jeszcze apropos lekarzy w Bielańskim to przypomniałam sobie o jednym beznadziejnym i w fachowości i w zachowaniu nazywa się dr Nowakowski, nieciekawą historię z nim miałam...także przestrzegam cię przed nim, modliłam się żeby przypadkiem nie był na dyżurze jak będę rodzić, na szczęście go nie było, ale wypisywał przez z małym po porodzie :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 15, 2013 To wyżej to ja inka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 15, 2013 No ja też nie miałam żadnych problemów ginekologicznych, kompletnie nie wiadomo skąd to cp...jak mi gin na wizycie kontrolnej powiedział, że mogłam przechodzić jakieś zapalenia i nie czuć, to mnie rozwaliło :O, więc skąd wiedzieć, że się coś złego w organizmie dzieje...powiedział tak, bo mnie przy cp zupełnie nic nie bolało, nawet już w szpitalu, jak zaczynał się krwotok wewnętrzny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewel0112 0 Napisano Listopad 15, 2013 inka081-mi gin powiedział dokładnie to samo że mogłam przechodzić zapalenie nawet o tym nie wiedząc i że cytologia nawet tego nie wykaże nawet jesli się ją robi systematycznie i mnie eż podczas cp nic nie bolało a zaniepokoiło mnie leciutkie plamienie i tak było do samej laparo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 18, 2013 To z tym zapaleniem mnie zdołowałaś skoro tego nawet nie czuć, jakaś masakra wolałabym żeby to napierdzielało wtedy przynajmniej wiedziałabym, że coś się dzieje. U mnie wykryli CP między 6-7tyg. Pojechałąm na ostry dyżur bo miałam krwawienie i bóle brzucha. Na dyżurze dr Traczyńska (beznadziejna, niemiła) zrobiła USG nie zobaczyła nic w macicy i powiedziała, że to pewnie okres!!!! Ja odpowiadam kobieto niemożliwe 2 testy ciążowe robiłam oba pozytywne a tak w ogóle to mam 29 lat a nie 14 i potrafię odróżnić ciąże od okresu!. Wielce się oburzyła i z łaską pielęgniarce kazała pobrać krew i sprawdzić Betę. Wynik wykazał 3700! Wtedy przyszedł inny lekarz i od tej pory zajęli się mną bardzo dobrze. Lekarz (nie wiem jaki ale bardzo fajny) powiedział, że CP to stan zagrożenia życia i trzeba działać, póki jajowód nie pękł. Najgorsze jest to, że człowiek czyta te głupoty w necie, że z jednym jajowodem to niemal kaleka i z zajściem w ciąże jest dużo trudniej bo co drugi miesiąc może się udać. Wiele stron medycznych tak to opisuje i wtedy strasznie mnie to dobiło. Oczywiście są też takie, które potwierdzają to co powiedzieli mi w szpitalu i tego trzeba się trzymać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 18, 2013 indianka, oj nie chciałam cię straszyć, zresztą to tylko przypuszczenia, że mogłam coś tam przechodzić i nie czuć... pojechałaś do bielańskiego? jak ta lekarka z bielańskiego, to nie kojarzę, jak pisałam sporo nie kojarzę z nazwisk, mnie jakaś lekarka ok. 40, po ( zupełnie nie wiem jak wyglądała ) porodzie zszywała, bo mnie nacinali i też taka oschła, coś tam lekko się poruszałam, bo mnie bolało, to mnie tak upominała, jakbym jej z łóżka uciekała, no mocno nie na miejscu :O. taką czarną z długimi włosami, drobną młodą chyba stażystkę kojarzę z izby przyjęć, robiła mi badanie po KTG, do bólu ponura, znałam nazwisko, ale już nie pamiętam, no i też strasznie niedelikatnie badała. byłam też druga młoda, ta z kolei bardzo fajna, szczupła, dość wysoka, krótkie jasne włosy. a kojarzysz może dr Latoszewską-Smółko, zastępce ordynatora ;), zapewne tak, no taka mega zakręcona, raczej ok, ale raczej bym jej pacjentką nie chciała być, ile razy ją widziałam zawsze wyglądała jakby właśnie się obudziła :D pisałaś że cię bolało przy cp...no mnie kompletnie nic, pisałam o tym, od tamtej poty jestem sceptyczna, co do objawów, które w necie wyczytuje. wysoką miałaś bhcg, ja jeszcze wyższe prawie 5000 dzień przed laparo... wiesz to chyba do końca nie wiadomo, jak ten jeden jajowód się zachowuje...no jedno jest pewne masz duże szanse na zdrową ciążę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 19, 2013 Dr. Traczyńska to taka młoda (myślałam, że stażystka ale na plakietce miała dr. stąd znam nazwisko) długie czarne włosy i ma taką minę jakby była tam za karę. Opinie w necie też ma bardzo kiepskie. Dziwie się, że ordynator ją tam trzyma. Dr. Latoszewską kojarzę jak najbardziej, bo często konsultuje się z moim lekarzem. Jutro mam cytologię może dowiem się o terminie HSG. Już chciałabym mieć to wszystko za sobą. Opinie o jednym jajowodzie są bardzo sprzeczne, trzeba słuchać tego co mówią lekarze, a pytałam w sumie 4 i każdy powiedział, że zajście w ciąże z jednym jajowodem co drugi miesiąc to bzdura. Dr Google może stwierdzić, że suchy kaszel to początek raka :-) Ciekawa jestem jak to będzie z owulacją po hormonach (zawsze miałam 17 dnia cyklu) chyba nie obejdzie się bez testów owulacyjnych, tak na wszelki wypadek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 19, 2013 A to jeszcze miesiąc masz brać te hormony? Powodzenia, obyś szybko miała to HSG :) Musisz uzbroić się w cierpliwość, ja się na stawiłam, że może, ale nie musi potrwać. Jak to mi nie jeden lekarz powiedział, najważniejsze że w ciąże zachodzisz, najgorzej jest, jak jest wszystko ok i ciąży latami nie ma, nie wiadomo co jest nie tak... --- Czyli to dr Traczyńska, o której pisałam że mega ponura, ja samych KTG przed porodem miałam jakieś 5, często ją na izbie przyjęć widziałam. Nie przywiązuje dużej wagi do tego czy lekarz jest miły czy nie, bo też nie trawię tych sztucznie miłych, aby był profesjonalistą...no ale ona to już masakra, może niedawno zrobiła specjalizację, bo chyba też przyjmuje w przychodni przyszpitalnej, a chyba bez to by nie mogła, no ale tego nie jestem pewna. Oj to chyba w żadnym szpitalu nie ma tylko dobrych lekarzy, nawet jakby to było wykonalne, to nie wiem czy wskazane ;), no jakaś hierarchia musi być, ci od prymitywniejszej roboty itp. ;), łatwiej tak się ludźmi zarządza. A dr Woźniewicz to przyjmuje w przychodni przyszpitalnej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość indianka84 Napisano Listopad 20, 2013 Wygląda na to, że hormony będę musiała jeszcze brać, bo HSG dopiero 9/01/2014 w tym roku limit już wyczerpali. Cholerny pech bo jak byłam na wizycie 30/10 to powiedzieli, że mam spokojnie przyjść po cytologii i załapię się jeszcze w tym cyklu, a tu za przeproszeniem dupa. Idę wieczorem do mojeo doktora na prywatna wizytę po receptę na hormony bo terminy zapisów na wizytę do gina też na przyszły rok... Zapytam się gina czy w cyklu gdzie było robione hsg oczywiście przed owulką można starać się o dzidzię czy lepiej poczekać. Dr Woźniewicz chyba nie przyjmuje w przychodni przyszpitalnej przynajmniej ja go tam nie widziałam. Zadzwoń na rejestrację i dopytaj bo mogę się mylić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
inka081 0 Napisano Listopad 20, 2013 No to nieciekawie, ach te limity...no i tego HSG to prywatnie zrobić nie można...a może dowiedź się w innych szpitalach? przecież w Bielański też niekoniecznie by twój lekarz to robił, a z wynikiem wrócisz do niego. Ja bym chyba olała, to HSG ;) A to do twojego ginekologa nie ma terminów, czy w ogóle? :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach