Gość Nataszka85 Napisano Marzec 24, 2014 U mnie niestety cykl starań zakończony niepowodzeniem:-( Naprawdę mam doła bo czułam, że się udało, byłam mega pozytywnie nastawiona. Owulację miałam raczej ze sprawnej strony, tym bardziej mi przykro. Ale cały płodny czas byłam mocno przeziębionia choć specjalnie nie bralam żadnych leków tylko wygrzewalam się na zwolnieniu. Mam nadzieję, że to przez te przeziębienie nie wyszło. Załapałam prawdziwego doła bo do tej pory nadzieję dawało mi to, że nie miałam do tej pory problemów z zajściem. W obu ciazach zaszłam za pierwszym podejściem a tym razem nie wyszło. Dla mnie to załamka, bo teraz myśl, że kolejna owulacja z lewej aż w maju to wyć mi się chce:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kru2014 Napisano Marzec 25, 2014 nataszka,nie wiem jak Cie pocieszyc:(( mam nadzieje,ze szybko dojdziesz do siebie...marne pocieczenie,ale trzymaj cie.ani sie obejrzysz a juz maj bedzie. my w kwietniu zaczynamy sie starac,ale powiem Ci,ze wg moich wyliczen w kwietniu pewnie owul z lewej str-wiec tam gdzie jajowodu brak:((( pewnie obie z utesknieniem na maj bedziemy czekac.... glowa do gory,uda nam sie,ale musimy czekac...a czasem to czekanie jest okropne trzymaj sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Marzec 25, 2014 Nataszka, przykro mi bardzo... Wiem jak to jest jak Ci b. zalezy a widzisz tylko jedna kreske,,,, Ale spojrz na to z tej str, dwa razy za 1szym podejsciem zachodzilas w ciaze, jestes wiec b. plodna. Ja staralam sie o pierwsza ciaze rok i byla to ciaza pozamac. Wiec wiem jak to jest czekac i czekac..... A do cierpliwych osob nie naleze :P Dziewczyny, trzeba probowac, nie nastawiac sie na "juz, teraz" bo to przynosi odwrotny skutek. Niestety trzeba duzo wytrwalosci i tez pokory, mysle. Uda sie, predzej czy pozniej zobaczycie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nataszka85 Napisano Marzec 26, 2014 Dziękuję dziewczynki za ciepłe słowa. Dziś mam się już trochę lepiej. Wzięłam się w garść i postanowiłam, że nie będę zwracać uwagę na to z której strony jest owulacja, tylko próbować co miesiąc, wtedy będzie może trochę łatwiej niż zadręczanie się, że szansa jest tylko co dwa miesiące. Tak że w kwietniu wszystkie próbujemy:-) Dziś za to po raz kolejny uświadomiono mi, że ludzie, którzy nie przeżyli problemów ze staraniem o dziecko nigdy nie zrozumieją co czujemy. Dziś zadzwonił do męża kolega, którego jeszcze nie poznałam, bo spotykają się średnio raz na kilka lat. W sierpniu wziął ślub, jego żona jest w dość zaawansowanej ciąży. Wiedzą o naszej sytuacji. Akurat teraz uznał, że powinniśmy się wszyscy poznać i zintegrować. Powiedziałam mojemu m, że nie chcę, że będzie to dla mnie przykre patrzeć na jej brzuch. Poza tym o czym będziemy rozmawiać? Mam słuchać o tym jacy są szczęśliwi w oczekiwaniu na dziecko? Wiem, że czułabym sie jak mały, zbity pies. Mój m powiedział, przez tel, że dla mnie to nie jest dobry czas na spotkanie, że ciężko mi jeszcze po tym wszystkim i żeby oni we dwóch poszli sobie na piwo na meskie spotkanie. Ten kolega uznał jednak, że jak ja nie chcę to niech mój m sam przyjdzie i żeby może jeszcze spróbował mnie PRZEKONAĆ żebym chciała przyjść. Jak można w takiej sytuacji przekonać kobietę, żeby przestała czuć to co czuje?! Tym bardziej jestem zszokowana podejściem, bo z tego co wiem są lekarzami, nie wiem jakiej specjalizacji, ale wydawało mi się, że bycie młodym lekarzem oznacza posiadanie choć odrobiny empatii..ale jak widać wymagam za dużo. Nie wiem już, może to ze mną jest coś nie tak.. No i mój m właśnie do nich poszedł w odwiedziny, a ja zostałam sama w domu:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Marzec 26, 2014 Nataszka, no wiesz coo... Ludzie zupelnie pozbawieni empatii.Kolega meza powinien zaproponowac sptk w meskim gronie albo pow ze sptk sie wszyscy kiedy bedziesz gotowa. Brak taktu. Szkoda, ze Maz poszedl na to sptk. Ja na jego mjscu zostalabym z zona. Wiesz, taka refleksja mi sie nasunela, ze ludzie nie traktuja ciazy pozamac jak ciazy. Poza tym uwazaja, ze to "zlepek komorek", ktory gdzies tam utkwil i go poprostu usuneli. A dla mnie to byla jedyna ciaza jaka mialam sie okazje cieszyc, wyczekana. I moze nie stracilam Dziecka jako takiego ale stracilam szanse na Dziecko. I to jest b. bolesne, ze ludzie bagatelizuja Nasze straty. Nikt tego nie zrozumie, tylko ten co to przezyl. Rozumiem Cie doskonale. Na moim osiedlu mieszka mnostwo mam, ciagle widze wozki, brzuszki, male dzieci. To b. przykre dla mnie ale staram sie im nie zazdroscic i wierzyc, ze ja tez tak bede miala. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agata277 Napisano Marzec 28, 2014 Ja przeszlam ciaze pozamaciczna w styczniu tego roku. Dowiedzialam sie w 8 tygodniu. Mieszkam w UK. Tutaj probuje za wszelka cene unikac zabiegu a takze podania zastrzyku bo jest to bardzo silny lek stosowany w chemioterapii. Stosuje sie tzm metode oczekiwania ''expectant management''. Poziom hormonow byl u mnie monitotowany na podstawie badania krwi. Poczatkowo co 48 godzin, potem co 7 a na koncu co 14 dni. Za kazdym pobraniem krwi poziom sie obnizal az po 6 tygodniach zszedl do zera i ciaza sie zakonczyla. Lekarze mowili ze organizm wchlonal zarodek. Zdaje sobie sprawe ze jestem szczesciara bo uniknelam zabiegu. Brzuch bolal caly czas przez kilka tygodni raz mniej raz bardziej ale do przezycia. Chodzilam w tym czasie do pracy kiedy czulam sie na silach, musialam na siebie uwazac nie wolno mi bylo sie w tym czasie denerwowac ani przeciazac. Mialam powiedziane ze w przypadku silnego bolu brzucha lub prawego ramienia powinnam natychmiast dzwonic po karetke, na szczescie takiej potrzeby nie bylo. Kwestia psychiczna to inna sprawa ale tez z dnia na dzien jest co raz lepiej. 2 tygodnie temu pojawila sie pierwsza miesiaczka, bardzo bolesna ale to podobno normalne. Lekarze tez wytlumaczyli nam ze nie moglismy nic zrobic aby takiej ciazy zapobiec. 1% kobiet to spotyka i ja akurat znalazlam sie wsrod nich. Odczekamy jeszcze miesiac i staramy sie ponownie o maluszka :) Powodzenia wszytkim ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kru2014 Napisano Kwiecień 1, 2014 czesc agata277, witaj w naszym nieszczesnym gronie...fajnie,ze napisalas.tyle ciaz pozamacicznych i kazda z nas inaczej przez to przechodzi. napewno nie bylo Ci latwo chodzic do pracy majac w swiadomosci,ze nosisz malenstwo,ktorego nie urodzisz:(.... na mnie ta wiesc spadla jak grom z jasnego nieba:(cos okropnego.nigdy,prze nigdy bym sie tego nie spodziewala....a jednak:( c.p tez mialam w styczniu,tyle ,ze mi usuneli dzieciatko(serduszko mu bilo....zyl :((((() teraz staram sie o tym nie myslec.juz kwiecien,trzeba sie pozytywnie nastawic i probowac stworzyc kolejne zycie...bardzo mi sie chce miec drugie dziecko...Wam pewnie tez. staram sie nie nastawiac,ale ciezko mi to idzie. powodzenia dziewczyny i piszcie co tam u Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Kwiecień 7, 2014 Dziewczyny, jak pech to pech! odpoczywam w domu po operacji wyrostka :( jestem tydz po..... z lewej ciaza pozam, 4 mies po z prawej wyrostek.... Masakra!Boje sie zrostow....... :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewel0112 0 Napisano Kwiecień 7, 2014 mimik8- no to rzeczywiście pech ale powoli wrócisz do siebie.Zrostami się nie przejmuj przecież tyle kobiet ma operowany wyrostek i zachodza w ciążę nie dobijaj się tym bo to nic dobrego mysleć o najgorszym.Ja mam jajowód posklejany z jelitami chociaż nie miałam operowanego wyrostka więc sama widzisz na to nie ma reguły i powiem ci że ja ciągle licze na cud że ten jajowód zadziała bo tylko on mi został :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 7, 2014 Hej. O dziecko staram się z narzeczonym od czerwca ubiegłego roku. Pierwsze miesiące pełne rozczarowań i stresu. Dopiero w grudniu powiedziałam sobie, że będzie co będzie i zaczeliśmy przygotowania do ślubu. Z tego względu że ślub w sierpniu w styczniu i lutym bylismy bardzo ostrożni co bym nie musiala w 8 mc biegać w sukni ślubnej z brzuchem. W marcu byliśmy zalatani, narzeczony musiał sie przygotować do wyjazdu na kontrakt nie było czasu na igraszki. Zdarzył się jeden jedyny raz w tamtym cyklu. Mniej więcej wiem że było to ze 3-5 dni przed owu. 19 marca tak jak miała przyjsc miesiączka dostałam jej. Trwała normalnie 5-6 dni. Po okresie był jeden dzien przerwy i nagle zauwazylam jakiś sluz z krwią. Kolejnego dnia przerodziło się to w plamienia z czystej czerwonej krwi. Ból brzucha ból piersi wiedziałam że jeżeli nadal się utrzymują coś jest nie tak . 3 dnia tych krwawien na wieczor zrobilam test ciążowy. Jeszcze nigdy nie widzialam 2 kresek aż do tamtego momentu. Kreska była blada a ja nie wiedziałam czy się cieszyć że w koncu się udało czy zacząć martwić :( Nastepnego dnia rano już 4 dzien krwawienia znow zrobilam test i znow to samo, zapisalam sie do lekarza na wieczor prywatnie. zlecił bhcg i powiedział że widzi płyn owodniowy ale nie w macicy. I niestety zaczęło się najgorsze. Nast dnia zrobiłam bete. wynosiła 102. po 48 h zrobiłam znowu wynosila 226. przyrost był bardzo dobry. lecz krwawiłam już tydzień. po kolejnych 48 h i dwoch dniach krwawienia nadal powtorzylam bete...niestety wynosiła 216. pojechalam wiec do kliniki gdzie mnie zbadano i lekarz powiedział że w macicy to nie jest płyn tylko krew i bedzie trzeba operować. przyjeli mnie na oddział i nasteponego dnia miałam zabieg laparoskopii. Na sali jeszcze przed operacją rozkleiłam się po podpisaniu zezwolenia na usunięcie w razie potrzeby jajowodu :(. Po wybudzeniu jak przez mgłę widziałam lekarza ktory powiedział że operacja się udała i jajowód jest cały. CP BYŁA w lewym jajowodzie. co najgorsze lekarze powiedzieli że podejrzewają że byłam tez w drugiej ciąży ktora byla w prawym jajniku. tego dowiem się po odebraniu wyników histopatologicznych za 3 tyg.. Nast dnia po operacji wypisali mnie. Dzisiaj byłam na spacerze. Do tej pory po zabiegu lekko krwawiłam. Dziś jest mój 20 dzień cyklu. rano mialam straszne boleści. polknelam garsc przeciwbólowych i strasznie sie ze mnie leje. nie wyglada mi to jak zwykla miesiaczka. Jest czysta bez skrzepów. Lekarz powiedział że mogę przez tydzien jeszcze plamić. ALe czy plamiłyscie po cp az tak? i jak długo ? Czy to jest już okres? Lekarz nic mi nie mowił nic nie przepisał. I cykle mialam co 28 dni. Łącznie krwawie już 3 tygodnie...Mam dosyć.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 7, 2014 I jescze do tego nadal bolą mnie piersi coraz mocniej..Nawet mam problemy ze spaniem na boku a nie są duże... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Kwiecień 7, 2014 smuteczka, powtorz bete czy spadla do zera. Z tym krwawieniem po laparoskopii roznie moze byc. Ja dostalam 3 dni po operacji, trwal tydz, byl b. bolesny i obfity. A potem juz mialam normalne cykle. Skonsultuj sie z lek bo dla mnie to dziwne. I spr koniecznie bete. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 7, 2014 Na bete idę w piątek. Nie chciałabym stracić dwóch ciąż jednoczenie więc mam nadzieje że to co było w jajniku to była tylko torbiel ale jakoś mina lekarzy na to nie wskazywała. Zaczynam sądzić powoli że jestem w trzech ciążach na raz...Masakra... Nadal jestem płaczliwa jak w czasie ciąży ale już trochę mi przechodzi :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 7, 2014 tzn łacznie w sensie okres 6 dni potem po okresie 10 dni krwawienia lżejszego i jestem 4 dni po operacji i dzis mocno krwawie wiec moze mam takk jak ty ze po 3 dniach mocno i bolesnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Kwiecień 8, 2014 smutaczka, jakbys miala 2 ciaze pozamaciczne, to nie wyobrazam sobie, zeby lekarz podczas operacji obu nie usunal. Co to znaczy "cos na jajniku"?? Przeciez po to Cie otworzyli, zeby wszystko zobaczyc, spr i usunac. Zrob bete, Twoje samopoczucie moze byc zmienne po tej ciazy, z krwawieniem tez roznie bywa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 8, 2014 No właśnie chodzi o to że oni nie wiedzieli co to jest, oczywiście usunęli to. Mam napisane na wypisie : Ciąża pozamaciczna w lewym jajowodzie. I podejrzenie ciązy jajnikowej prawej... Dopiero bede za miesiac wiedziała po wynikach histopatologicznych czy były dwie ciąże...:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 8, 2014 to ja tylko nick mi nie wszedł. Po jakim czasie znów starałyście się o dziecko? Teraz mam 4 mc do ślubu więc odpuszczę sobie bo nie chce kolejny raz tego przeżywać. Jeszcze przed slubem chcę sobie zrobi wszystkie badania hormonalne. I myślałam też o badaniu drożności jajowodów. Czy któraś z was próbowała? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Kwiecień 8, 2014 smutaczka, mi lekarz pozwolil zaczac sie starac po 3 mies od laparoskopii, pow ze po 1dnej ciazy pozamacicznej nie widzi wskazan do badania droznosci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 9, 2014 I owocne starania ? :) Ja sie boję że drugi raz mogę mieć cp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 9, 2014 mimi8 przegladałam poprzednie strony, czytałam Twoje wypowiedzi i to też moja pierwsza ciąża i też jedyny powód do lepszego samopoczucia to świadomość że kiedyś się uda :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kru2014 Napisano Kwiecień 9, 2014 witajcie smutaczka,ja laparo mialam 27.01.krwawienie dostalam 30.01-lek powiedzial,ze to miesiaczka.w tym miesiacu zaczynamy sie starac o dzidziusia. bardzo sie boje,ze sie nie uda,ale jeszcze bardziej paralizuje mnie strach przed powtorna cp:((( prawda jest taka,ze chcemy miec dziecko,ale bez staran nic z tego,wiec bede myslala pozytywnie(jak to latwo napisac). co ma byc to bedzie. dziewczyny nie mozemy ciagle myslec,ze znowu cp bedzie!!!! mysmy juz dosc przeszly,wiec uda sie nam co do droznosci,to mi lek powiedzial,to samo co lek mimik pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Kwiecień 9, 2014 smutaczka, narazie nie moge sie starac bo jestem 2 tyg po operacji wyrostka:( mam wizyte kontrolna za pare dni to sie spytam lekarza kiedy moge zaczac starania. I zaczne jak najszybciej. Ja tez b. sie boje kolejnej ciazy pozam. Ale nie zrezygnuje z mojego marzenia ze wzgledu na strach. Fakt, ze to byla 1sza ciaza jest rzeczywiscie obciazajacy i zniechecajacy...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kru2014 Napisano Kwiecień 9, 2014 przypomnijcie mi obj plodnosci:) kojarze tylko przezroczysty,rozciagliwy sluz.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 9, 2014 mimik8 współczuje, że jeszcze do tego wyrostek ;/ Ja też nie mam zamiaru rezygnować z tego na co czekałam całe swoje życie. Jednak lekki strach mam, jeszcze u mnie nie minęło wiele czasu...Jutro będzie tydzień po operacji. Nie jest mi lekko. Nie wiem czy to hormony czy to rozpacz, ale często się rozklejam. To był u mnie jeden z objawów ciąży, już w niej nie jestem ale nadal popłakuje :( kru2014 to co znalazłam : Bezpośrednio po miesiączce śluz powinien być suchy i bardzo skąpy, potem, w fazie przedowulacyjnej, gęsty i kremowy, następnie bardziej wodnisty, a tuż przed owulacją przejrzysty i rozciągliwy - jak białko jajka kurzego. Podczas dni płodnych zauważysz też zwiększenie się jego obfitości. Po owulacji śluz gęstnieje, aż wreszcie, przed miesiączką, zanika. I pomiar temperatury najlepiej w pochwie. Co do moich objawów to zawsze duuużo śluzu i duuuża ochota na seks :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 9, 2014 Czasem jeszcze czuje delikatne pojedyńcze kłucia w jajniku, ale to już pewnie zależy od kobietki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka Napisano Kwiecień 9, 2014 A i jeszcze z wyczytanych to plamienie okołoowulacyjne co mnie akurat nie dotyczy, poprawa samopoczucia. Bolesność piersi co wydaje mi się, że u mnie występuje dzień po owulacji i trwa aż do 1 dnia @...Niestety...12 dni bólu piersi... Próbowałaś testów owu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Kwiecień 10, 2014 smutaczka, ja po laparoskopii mialam faze wyparcia. Wogole o tym n ie myslalam, cieszylam sie ze zyje i ze juz nie boli. Mijal czas az pewnego dnia, jakis film, czy obrazek o dziecku wywolal rozpacz i byly lzy, pytania dlaczego, strach, obwinianie sie.... I tak to pare dni b. ciezko przezywalam. Teraz uspokoilam sie. Mi minelo 4 mies od operacji....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bisca Napisano Kwiecień 10, 2014 Hej, jà rowniez po cp. Bylam operaowana 11 marca. Zywa ciaza w lewym jajowodzie 7 tydzien. To byla moja pierwsza ciaza, z ktorej bardzo bardzo sie cieszylam. Jestem dobrze po 30- tce i udalo sie po kilku miesiacach prob . Rozczarowanie bylo ogromne ale juz sie z tym pogodzilam. Przy laparoskopii stracilam lewy jajowod i okazalo sie ze prawy jest w zlym stanie ( tak jak Evelo chyba) Za tydzien mam wizyte w szpitalu pooperacyjna. Mam nadzieje ze dostane zielone swiatlo n'a ponowne proby mimo ze jest ryzyko ponownej cp ze wzgledu n'a zly Stan jajowodu... Popijam ziola klimuszki z nadzieja, ze pomoze to choc troszke. Tak czy inaszej jestem zdeterminowana zeby zajsc w zdrowa ciaze nawet jesli trzeba przejsc przez nastepna cp i in vitro Molego wieczoru wszystkim Pania Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8 Napisano Kwiecień 10, 2014 bisca, witamy w Naszym gronie. Wiem, co czujesz, moja ciaza pozam. byla 1 sza ciaza, w dodatku dlugo sie o nia staralam. Niestety musimy sie liczyc z roznymi mozliwosciami, jestesmy w grupie podwyzszonego ryzyka. 3mam kciuki za Ciebie. Napisz jak wizyta u lek. Co Ci pow. Pzdr Cie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nataszka85 Napisano Kwiecień 11, 2014 Hej! Witam też nowe koleżanki:-) Fajnie, że trochę to forum ożyło, choć niestety dotyczy nieprzyjemnego tematu naszych cp. Jakiś czas się nie odzywałam bo postanowiłam trochę oderwać się od ciągłego myślenia o staraniach. Przez ten czas oddałam się czytaniu książek i przez dwa dni weekendu "pożarłam" 600 stron książki;-) Dziś mam 20 dzień cyklu, ale się nie nastawiam bo owulacja była prawdopodobnie z prawej strony bez jajowodu. Co prawda wyjątkowo jak nigdy dotąd mam od 2 dni dość mocne pobolewanie piersi, brodawki są spuchnięte i trochę ciemniejsze, a zwykle lekko pobolewają dopiero dzień przed okresem albo w dniu okresu, lub w ogóle nie bolą, ale mimo to nie nakręcam się tym razem bo nawet jak na objawy to za wcześnie, a takich urojonych objawów już miałam mnóstwo;-) Jedyne co mnie zastanawia, to to, że w sumie zdałam sobie sprawę, że od tych dwóch miesięcy, kiedy jako tako zaczęliśmy starania, nie miałam płodnego śluzu i to mnie zastanawia, bo kiedyś miałam go dużo i zawsze wiedziałam, że to płodny okres. Nie wiem w sumie od kiedy go nie mam, lub mam bardzo niewiele, bo od czasu laparoskopii czyli od czerwca 2013 jakoś wiedząc, że zaprzestajemy starania nie obserwowałam się. Ale za to od tego cyklu zaczęłam mierzyć temperaturę i w sumie wykres mam książkowy, z tego co patrzyłam w internecie, więc cykl bezowulacyjny raczej nie był. Myślałam czy by nie wybrać sie do ginekologa i mu powiedzieć o tym braku śluzu, może by dał jakieś leki, ale jak na złość teraz te święta, a po świętach to już zacznie mi się nowy cykl i to ten z dobrej strony więc już na jakiekolwiek działania lecznicze będzie raczej za późno...:-( Bardzo bym chciała, żeby te cykle nie przeszły mi koło nosa i żeby się udało. Czytałam o waszych obawach powtórnej cp i wiecie, muszę wam powiedzieć, że jeszcze w lutym myśl o powtórce po prostu mnie paraliżowała, bałam się strasznie, a teraz jestem tak bardzo zdeterminowana, że w ogóle nie biorę tego pod uwagę i myśląc o ciąży już tak bardzo się nie boję. Myślę tylko o tym aby w końcu zaskoczyło. Może czas robi swoje, w sumie u mnie to już 8 miesięcy po laparo, ale widocznie tyle było mi potrzeba aby strach się zmniejszył, bo myślę, że całkiem to ustąpi dopiero po urodzeniu jak by się udało. Bo ja jak po poronieniu, to nawet jak się okaże że w macicy by była, to potem będzie strach czy znowu nie poronię... Ale nie ma co gdybać. I znowu się rozpisałam, przepraszam, ale chyba tego potrzebowałam, żeby się "wygadać". A jak wasze staranka? Na jakim etapie? Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach