Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Acia87

Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Polecane posty

Dorka - daj koniecznie znać po wizycie co i jak.Ściskam mocno kciuki żeby wszystko było ok a pęcherzyk był w macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Hej! Znalazłam to forum kiedy szukałam informacji po wypchnięciu za drzwi szpitala mojej osoby bez żadnych informacji co dalej... 14 maja 2014 r miałam laparoskopowe usuwanie ciąży pozamacicznej. Starałam się o dziecko od ponad pół roku. Dni płodne to u mnie cud. Kiedy w końcu zobaczyłam dwie kreseczki mało nie umarłam ze szczęścia. Cieszyłam się tylko tydzień do pierwszej wizyty lekarskiej. Mój lekarz od razu zdiagnozował ciąże pozamaciczną prawostronną i skierował mnie do szpitala. Tam oczywiście mnie wzięli za głupią a mojego lekarza prowadzącego za jeszcze głupszego. Jeszcze trochę i bym usłyszała że uroiłam sobie ciążę a mój lekarz nie umie rozpoznać zapalenia wyrostka. Kiedy okazało się, że wyrostek jest ok a hcg wskazuje ciąże zaczęli szukać mojego maleństwa, wmawiali mi, że przez problemy z tarczycą ciąża w macicy może pojawić się trochę później. Najśmieszniejsze było to, że prawdopodobnie moją ciąże w jajowodzie uznawali za prawy jajnik, w trzecim badaniu usg bardziej doświadczony lekarz znalazł w końcu mój jajnik o połowę mniejszy niż podawano przy wcześniejszych badaniach i znalazł moją ciąże w jajowodzie o wymiarach zbliżonych do mojego rzekomego jajnika. Od razu zdecydowali o laparoskopii. Taktowali mnie jak dziecko przez to, że nie wyglądam na swój wiek, miałam po dziurki w nosie szeptania, że przyszło jakieś biedne dziecko z ciążą pozamaciczną. Na koniec po zabiegu trafiłam na salę, w której wcześniej leżałam i usłyszałam, że mam obok towarzystwo w postaci koleżanki w zaawansowanej ciąży - cholernie piękne pocieszenie w mojej sytuacji. :( Dziękowałam Bogu, że tego samego dnia mogłam opuścić szpital bo nie mogłam słuchać tej dziewczyny gdy szczebiotała na prawo i lewo jak zrobiła sobie "dzieciaka". Zdarza mi się płakać po kątach, moją pociechą jest dwuletnia córeczka, dzięki niej się trzymam. Strasznie boję się kolejnych prób, ale chciałabym aby moja córa miała towarzystwo i wiem jak mój mąż pragnie kolejnego dziecka. Wasze forum natchnęło mnie nadzieją na lepsze jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość90- zostań z nami !!! będzie Ci na pewno łatwiej My tutaj mozemy się wspierać i rozumiemy się jak nikt inny bo wszystkie jestesmy po takich samych przejściach.Ja miałam 2 cp ale to było wina tego ze jajowód nie został usuniety za pierwszym razem i druga cp powtórzyła sie w tym samym jajowodzie ale nie którym dziewczynom z takimi jajowodami tez się udaje. Dorcia - daj znać koniecznie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kru2014
gosc90 wspolczuje,ze i Ciebie zycie tak doswiadczylo,ale wszystkie mamy siebie i razem damy rade. podali powod Twojej cp?ja mialam torbiel w jajowodzie:( jutro ide do gin i dowiem sie ,ktory jajowod mam,bo nie wiem... ewelo,szkoda,ze @ wpadla z wizyta,ale kolejne 2 tyg przeleca i znowu podzialacie. nad morze nie zabieram testow,bede sie obserwowała tzn. paluszkiem macice-chyba miekka,otwarta w dni plodne jest tak? sluzu mam malutko a temperature zostawiam na ewent kolejne cykle,bo teraz i tak zmiana klimatu,jakas lampka wina a przede wszystkim postaram sie az tak nie myslec o tym.... bardzo sie ciesze,ze jestescie ze mna na tym forum,dzieki dorka,czekamy i trzymamy kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Ewel0112 bardzo chętnie zostanę. :) Potrzebowałam takiego wsparcia i nadal potrzebuję. Mój mąż nie umie ze mną o tym rozmawiać. Ma ogromne wyrzuty sumienia, że nie potrafi mi pomóc. Kru2014 nie wiadomo jaka była przyczyna cp. Mój lekarz podejrzewa, że jajowód stał się niedrożny przez cesarskie cięcie. Kiedyś na usg stwierdził, że prawa strona (jajowód i jajnik) wyglądają jakby się podlepiły. Ale nikt nie pomyślał o tym, że może być coś nie tak. W szpitalu nie mogli znaleźć prawego jajnika, jest gdzieś zepchnięty i trudno dostępny, długo się zeszło zanim go poprawnie zlokalizowali (chociaż mój lekarz nie ma z tym problemu). Jakaś rewolucja zrobiła mi się w środku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka1975
Hej dziewczyny. Na wizycie od razu mnie uprzedzono, że najpewniej nic nie będzie widać na usg, bo to dopiero 4 tydzień. No i faktycznie nic nie ma poza niewielką ilością płynu w zatoce Douglasa. W ciąży pozamacicznej nie miałam płynu, pewnie to pozostałość po owulacji. Przynajmniej mam taką nadzieję. Hcg dziś było 49, w czwartek powtórka. No więc póki co, to nic nie wiem i nadal czekam. W poprzedniej ciąży w 6 tygodniu hcg było 29, 45, 66 i wzrosło w sumie do 489. 49 normalne Hcg jak na początek czwartego tygodnia. Zobaczymy, jaki będzie przyrost. Stres jest ogromny. Pozdrawiam was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorka1975
Ewel, no właśnie doczytałam, że miałaś dwie cp w tym samym jajowodzie. Nie zdziwię się, jak u mnie też tak będzie. W ogóle moja budowa jest jakaś nienormalna. Nikt nie może się dopatrzeć lewego jajnika i jajowodu. Chyba raz się to udało. Generalnie miałam usg przezpochwowe robione w dwóch szpitalach, na przestrzeni kilku lat i zawsze był ten sam problem. Ten jajnik gdzieś jest za jelitami. Oczywiście cp była w tym jajowodzie. Bardzo się denerwuję, że tym razem będzie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorcia - spokojnie wszystko bedzie dobrze grunt to pozytywnie mysleć ale rozumiem twoje obawy bo to normalne.W czwartek beta powinna być koło 100 więc żeby zobaczyć cokolwiek w macicy to jeszcze trzeba do 2 tygodni poczekać zeby beta była tak koło 1000/1500.Mój jajowód był drozny bo miałam robioną drożność ale zle pracował i to że oni go zostawili to był błąd ale kto to mógł wiedzieć chcieli dobrze.Trzymam kciuki ja myślę że będzie dobrze tylko teraz trzeba czekać a to jest najgorsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Znam ten ból z nienormalną budową... U mnie macica jest na tyłozgięciu co powoduje różne problemy. A w szpitalu to coraz nowsze teorie na jej temat wymyślali, że jest dwurożna, łukowata. Widzę dziewczyny, że wy macie bardzo dużą wiedzę, jestem pełna podziwu. Mam pytanie... Skoro oszczędzili mój pękający jajowód tzn. że może w nim się powtórzyć kolejna ciąża pozamaciczna? Mój lekarz uważa, że on będzie całkowicie niedrożny ze względu na zrosty pooperacyjne. Ogólnie z tego co usłyszałam na wizycie to mój lekarz prowadzący ma coraz więcej przypadków ciąż pozamacicznych :( A jak nie cp to jakieś inne dolegliwości i pacjentki muszą trafiać do szpitala... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Tak w ogóle to ja miałam laparoskopię w pierwszym dniu siódmego tyg ciąży. Moje B-HCG wynosiło wtedy 2237 mlU/ml. Usłyszałam wtedy przy usg, że ciąża rozwija się prawidłowo tylko nie wiadomo jeszcze gdzie... Bardzo pocieszająca informacja. 3 dni po operacji dostałam bardzo silnego krwawienia, trzy dni się męczyłam. Jestem już po wizycie kontrolnej, od wczoraj przyjmuję luteinę i mój lekarz nie widzi przeciwwskazań żebym już po pierwszym normalnym okresie starała się o dziecko, ponieważ wszystko dobrze mi się goi. W drugą ciąże zaszłam po pierwszej stymulacji, mój organizm tak dobrze na nią zareagował, że miałam aż trzy pęcherzyki (jeden w lewym jajniku i dwa w prawym), przy kolejnej wizycie wyglądało na to, że komórka jajowa uwolniła się tylko z lewej strony. A na końcu psikus... Ciąża w prawym jajowodzie... Przy pierwszej ciąży też było podejrzenie cp ale na szczęście moje dzieciątko się znalazło :) Szkoda tylko, że drugi maluszek nie znalazł właściwej drogi :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość90- skoro masz ten jajowód nie drożny to mozesz być spokojna ale nie wiem czemu go nie usunęli dla świętego spokoju skoro i tak z niego nie ma pożytku. Ja tez mam tyłozgięcie i na hsg napisali macica dwurożna co jest nie do końca prawdą bo w klinice i mój gin też twierdzi że ona nie jest dwurożna tylko lekko "motylkowa" a ze to jest różnica a skoro byłam w ciąży i mam dziecko to z nią wszystko jest ok.Wiadomo każda z nas jest inna ma inną budowę i często też nie można się porównywać.Ja też dostałam zielone światło do starania po pierwszej @ ale odczekaliśmy do drugiej @ i od razu znowu zaszłam tylko znowu w tą drugą cp ale na szczęście usunęli ten jajowód bo on łapał jajeczko i odbierał drugiemu jajowodowi bo przy obu cp owulacje miałam potwierdzona usg z lewej strony a cp były w prawym więc też tak jak u ciebie łapał ten wadliwy jajowód więc jedynym wyjściem było go usunąć a teraz działamy na tym lewym on znowu jest słaby bo posklejany z jelitami ale w pierwszym cyklu starań znowu zaszłam tylko cb :( ale będziemy dalej się strać wiem ze już tamtego jajowodu nie mam a to mnie uspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dodam że mi łyżeczkowali macice po laparo żeby pózniej właśnie nie krwawić i tylko przez 4 dni po laparo leciutko plamiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka- to napisz nam jutro jak tam beta.Jesli przyrost będzie ok to każa Ci jeszcze powtarzać bete czy każą czekac do wizyty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Jestem bardzo ciekawa dlaczego zostawiają coś co zamiast się przydać to tylko szkodzi. Lekarz w szpitalu mnie tylko poinformował, że mój prawy jajowód został dokładnie przepłukany. Na szczęście lewy jajowód i jajnik są bez zarzutu. Tylko znowu mam problemy z owulacją, bardzo rzadko się pojawia i nawet luteina nie pomaga. Ze stymulacji długo korzystać nie mogę ponieważ mam problemy z tarczycą. Nie wiem czy wytrzymałabym psychicznie stratę kolejnego dziecka :( Kiedy czytałam wasze historie płakałam jak małe dziecko. Podziwiam was za waszą odwagę i siłę. Trzymam za wszystkie kciuki w dalszych staraniach :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
gosc90, mysle, ze lekarze nie maja pewnosci co do przyczyny powstania c.p i rokowan dla tego jajowodu, dlatego nie usuwaja go podczas pierwszej operacji c.p. (chyba, ze podczas operacji zob, duze zrosty, czy inne zniszczenia). Ja mam zachowany jajowod, lek pow ze podczas operacji nie widzial zrostow, mysle ze u mnie przyczyna byl stan zapalny wywolany bakteriami, mam czeste i nawracajace zapakazenia, stad moje podejrzenia :( ps. Czyt ze stymulacja owulacji zwieksza ryzyko c.p. I tez mam problem bo u mnie ciaza byla w lewym jajowodzie, prawy mam jakis wygiety- z takim sie urodzilam i nie wiem jak to wplynie na wedrowke jajeczka tym jajowodem. Poza tym 2 mies temu mialam operacje wyrostka, wiec nie wiem co ze zrostami. I tez mam tylozgiecie macicy...... Wiec tez mam niezaciekawie. Ale staram sie nie myslec o tym i pozytywnie nastawiac. Chce byc Mama, miec choc jedno Dziecko i bede o to walczyc. Pzdr i zycze duzo sily!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Mimik8 Mój lekarz podejrzewa, że u mnie sytuację z prawym jajowodem skomplikowała cesarka. Niestety nie mogę rodzić naturalnie :( Lekarz, który przeprowadzał u mnie laparoskopie powiedział, że mam 80 % na urodzenie zdrowego dziecka. Na pobudzenie owulacji dostałam Clostilbegyt i z tego co czytałam na ulotce to nie zwiększa on ryzyka wystąpienia cp. Mam nadzieję, że uda Ci się spełnić Twoje marzenie. Mnie pierwsza ciąża całkowicie zaskoczyła. Kiedy w drugą postanowiłam zajść świadomie spotkało mnie nieszczęście. Lekarz moje pierwsze dziecko nazwał cudem znając wszystkie moje problemy zdrowotne. Były różne komplikacje ale dałam radę. Wierzę, że i Ciebie spotka ten cud :))) Dzięki temu forum mam ochotę walczyć o rodzeństwo dla swojej Lenuli :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny każda z nas jest po przejściach ale trudno nic na to nie poradzimy musimy walczyć i tyle.Ja tez podczas pierwszej cp dowiedziałam się że prawdopodobnie przyczyną cp był jakiś stan zapalny ale z tego co czytam duzo dziewczyn to własnie słyszy po cp i nie wiem czy mówią tak bo im tak łatwiej czy tak jest na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też brałam clo ale tylko raz bo własnie w cyklu kiedy go wzięłam zaszłam w cp ale tłumaczyli mi ze niby clo nie miało wpływu że to była cp.Teraz już nie biorę bo mam własną owulację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Ewel0112 też tylko raz brałam clo i od razu zaszłam w ciąże. Może faktycznie ta stymulacja jednak zwiększa ryzyko cp. Teraz będę się bała ponownie z niej skorzystać... :( Problemy z owulacją wynikają z moich problemów z tarczycą i z wagą, jestem bardzo szczupła, jeśli jeszcze trochę schudnę nie będę dostawać @ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarz przepisał clo mimo własnej owulacji ponieważ mam długie cykle i chciał to wszystko mi przyśpieszyć i podkręcić moją owulację ale nie wiem czy to miało wpływ na to że zaszłam w cp czy tak miało być a Ty skoro masz problemy z owulacją to musisz spróbować z clo bo bez tego będzie ciężko.Ja jakbym nie miała swojej owulki to pewnie też bym była zmuszona brać coś np clo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Moje długie cykle ok 36 dni lekarz normował luteiną, po niej miałam cykl 28 dni ale był pusty. @ powinnan dostać ok 13 czerwca. Zainwestuję w testy owulacyjne i jeśli mój organizm sam się nie ruszy to jeszcze raz zaryzykuję korzystając ze wspomagaczy. Najgorsze jest tylko to, że męża mam tylko na weekendy :( Będę musiała gonić go po Polsce jeśli owulacja wypadnie mi w tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam takie cykle po 36 dni :) ale mam owulacje tylko pózną bo w 20-22 dniu cyklu ale jest.Testy też mam nakupiłam na allegro i powiem Ci że leżą bo nic nie sprawdzam bo dla mnie to bezsensu.Ja mam M cały czas koło domu taką ma pracę więc nie mam z tym problemu a jak seks jest co 2 lub 3 dni to po co mi testy ale Ty możesz spróbować skoro nie masz męża codziennie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimik8
Dziewczyny, dzis pierwszy dzien cyklu- po tej miesiaczce rozpoczynamy z Mezem nowe starania :) ! b. sie ciesze :) ostatni cykl mialam dluzszy niz zwykle ale to pewnie przez to, ze biore antybiotyk. pozdrawiam i piszcie jak Wasze starania, ja tez sie bede odzywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorka1975
Hej. Hcg z 49 wzrosło do 122 :) Za 2 tygodnie będę miała kolejne usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Ooooo... Chciałabym już rozpocząć nowy cykl, a tak męczę się z luteiną podjęzykową :( O dziwo M nie marudzi, że do czasu @ musi mieć post ścisły :) Mimik8, Dorka1975 Trzymam za was mocno kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Tak w ogóle to kiedy lekarz wam pozwolił współżyć po laparoskopowym usuwaniu cp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisi_82
Dorka ładnie rośnie :) Na następnym usg już będzie widać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorka1975
Ładnie rośnie, pytanie gdzie rośnie :) Za każdym razem jak mnie coś ukłuje w lewej pachwinie, to się boję, że to znów cp. Zobaczymy, trzeba czekać do usg. Oby było ok, bo nie przeżyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka - przyrost super !!! więc teraz musi być dobrze, gość90- ja mogłam współżyć po pierwszej @ po laparo ale nie wytrzymaliśmy przez te długie cykle i zaczęliśmy po 3 tygodniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisi_82
Dorka, nie wiem jak u Ciebie było przy cp, ale u mnie przyrosty bety były marne raczej- szczególnie na początku. A teraz u Ciebie rośnie książkowo- takie moje zdanie! Wierzę że wszystko u Ciebie jest na miejscu :) będzie dobrze!!! A że każe kłucie to stresik to jest pewne i po cp każda z nas będzie miała obawy dopóki na usg nie zobaczy że jest dobrze. Nawet się nie dziwię na twoim miejscu też bym w lekką panikę wpadała. Ehhh.. Chciałabym być na Twoim miejscu... liczę na to że niebawem będę też mogła się o te kłucia w boku i o przyrost bety martwić :) Pozdrawiam cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×