Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dzieci i wpieprzający się na siłę goście

Polecane posty

Gość gość

Co mam robić??? Nie chcę na swoim weselu gromadki rozwrzeszczanych dzieciaków!!! Myśleliśmy o zapraszaniu bez dzieci, ale jedna para dała nam do zrozumienia, że bez swoich najwspanialszych dzieci na świecie, nigdzie się nie rusza... takich rodzin mamy sporo, dzieci może być ok 10 takich między 3 a 7 lat, czyli najgorszy wiek... Mój przyszły zaprosił też swojego kolegę, a ten wyjeżdża z pytaniem, a w zasadzie twierdzeniem, że oczywiście 4-letni "Franek" też przyjedzie. Po co ludzie zabieracie ze sobą te dzieciaki?!?!?!?! Wiem, że zaraz będzie fala krytyki, że sama kiedyś będę miała dziecko, ale wiem, że te pary, które zapraszamy spokojnie mogą te dzieci zostawić z kimś w domu... I jeszcze w pytaniu czy przyjeżdżają z dzieckiem, dumnie odpowiadają, że tak. Czy ludzie są tacy bezmyślni? Dlaczego tak na siłę chcą się chwalić??? Wiem jak to wygląda w praktyce... Tam gdzie jest alkohol, nie powinno być dzieci! Na takich imprezach rodzice mają klapki na oczach! Wydaje im się, że jak będzie reszta rodziny, to każdy się zawsze zajmie ich dzieckiem i sami mają je totalnie w d***e. Jak sobie radziłyście w takich sytuacjach? Jak to wyglądało na Waszych weselach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opinia opuncja onufryna
Masz absolutną rację! Dzieci nie powinny uczestniczyć w weselach, a rodzice naprawdę są bez wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyranozauryy
mialam male wesele tak sie zlozylo ze bylo raptem 3 dzieci w wieku 3-4 lata swietnie sie bawily nikomu nie przeszkadzaly. Na wszystkich weselach na ktorych bylam szwedaja sie dzieciaki , żadna tragedia z tego nie wychodziła moze dlatego ze byly to kulturalne wesela mimo alkoholu. Jeżeli wiesz ze u ciebie moze byc inaczej i pijani goscie stratruja te dzieci to powiedz wprost gosciom dlaczego nie chcesz aby przychodzili z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej, że niektóre mamuśki uważają, że mają nadzwyczajne dzieci. Na moim ślubie (jeszcze w kościele) jedno dziecko tak się darło, że miałam ochotę odejść od ołtarza i palnąć jego matce w łeb. Myślicie, że wyprowadziła swoje dziecko z kościoła? Skąd! Potem śmiała się jeszcze, że "krzyczy tak głośno, bo zdrowe". No ludzie! To było nie do wytrzymania! A na weselu porzygało jej się na kieckę, bo je napasła słodyczami. Cieszyłam się złośliwie w duchu, bo miała kłopot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na swoim slubie i weselu, ktory bedzie niebawem zastrzeglam przy zapraszaniu ze jest to impreza bez dzieci i w d***e mam, czy ktos sie obrazi czy tez nie. Co innego zaprosic 15 latka, a co innego jak lataja mi 2 latki po sali. Dzieci w ogole nie lubie, impreza jest moja i mam prawo zaprosic kogo chce, jak do tej pory nikt problemow nie robil i rozumieja albo sami mowia ze dzieci komus w rodzinie podrzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy z narzeczonym kulturalne rodziny i tutaj raczej nie od gości zależy jakie są dzieci... nie chcę bieganiny, wrzeszczenia. powiedzcie mi, dlaczego rodzice zupełnie nie mają wtedy wyobraźni? Podejrzewam, że jest to dla nich niepowtarzalna okazja na pochwalenie się swoim dzieckiem! Ale zazwyczaj powinni się wstydzić, głównie za siebie, kiedy takie dziecko puszczają w samopas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, jeśli ktoś nie za bardzo ma z kim zostawić dziecko - ale jeśli dostanie zaproszenie z odpowiednim wyprzedzeniem, to chyba wszystko da się zorganizować. Czytając posty w podobnych tematach (bo na moim weselu takiego problemu nie było) odnoszę wrażenie, że wiele osób jakoś tak nie ma świadomości, że obecność dzieci na weselu rodzi ryzyko, że ktoś nie będzie się dobrze bawił - albo rodzice dziecka (bo będą mieli oczy dookołoa głowy co ich pociecha robi) albo inni goście (jeśli dziecko się rozbryka, a rodzice zajęci sobą nie zwrócą na to uwagi). Nie mówię, że każde dziecko na weselu będzie sprawiało problem, ale ryzyko jest spore - zwłaszcza że wesela odbywają się w takich porach, kiedy małe dziecko jest już zwyczajnie zmęczone i przez to kłopotliwe dla otoczenia. Myśmy zaproponowali "dzieciatym" (wtedy 9 i 12 lat) przyjaciołom rodziny, żeby jeśli chcą przyszli z synami na wesele. Sami odmówili, argumentując, że chcą się bawić, a nie rozglądać co wyczyniają ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle goście są bardzo pretensjonalni... załatwcie mi nocleg, załatwcie mi dojazdy, gdzie mogę położyć/ przewinąć swoje dziecko? A potem wracają i przez pół roku obgadują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co mamy zrobić... :( lubimy dzieci, nie wyobrażam sobie ślubu bez naszych chrześniaków, ale reszta nie jest nam do szczęścia potrzebna... dlaczego ludzie nie potrafią tego zrozumieć?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My zapraszaliśmy większość osób bez dzieci, ale i tak ze trzy pary potwierdzając przybycie zapytały czy mogą wziąć ze sobą dzieci, bo nie mają ich z kim zostawić. Ale szczerze mówiąc nie mamy nic przeciwko. No ale przynajmniej kulturalnie zapytali czy mogą, nie wyobrażam sobie zabierać dziecko na wesele jeśli tego dziecka nie ma na zaproszeniu. Trzeba było się nie pytać tylko zrobić winietki dla dorosłych i by sobie te mamusie kilkuletnie dzieciaki musiały trzymać na kolanach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesele z dziećmi ? Chyba kogos p**********o Nie znam takich co dzieci na wesele zabierają ...a wrecz przeciwnie ciesza się że mogą podrzucić dzieciaki np rodzicom i w koncu sie fajnie wybawić całą noc ... Tacy co zabieraja ze sobą pociechy na takie imprezy to albo są mocno przewrazliwieni i nadopiekunczy albo najzwyklej na swiecie takie wesele traktuja na "odwal sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Ja uważam, że do 22.00 powinno być tak, by dzieci mogły być. Ślub i wesele to uroczystość rodzinna, więc, dlaczego dzieci miałyby nie móc w niej uczestniczyć? Nie chodzi o to, czy ktoś ma, z kim zostawić dziecko, ale to jest najzwyczajniej w świecie przyzwoite i wychowawcze, by dzieci mogły w takich świętach uczestniczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym temacie jestem już doświadczona ponieważ wesele odbyło się w tym roku i również nie zapraszaliśmy dzieci. To nie jest problem zaprosić bez dzieci tylko trzeba być stanowczym i nie robić wyjątków czyli jak bez dzieci to znaczy że nawet dzieci od rodzeństwa nie były proszone. Na zaproszeniach pisaliśmy np Katarzyna i Tomasz Nowakowie. Nie pisaliśmy ten formułki "z dziećmi" ale znając ludzi mimo że na zaproszeniu nie widnieje ani imię dziecka ani formułką "wraz z rodziną" albo "z dziećmi" to i tak pewnie zabraliby dzieci z sobą twierdząc że dla nich to oczywiste że przychodzi sie z dziećmi. Byliśmy zapobiegliwi i po tym jak daliśmy zaproszenie informowaliśmy gości że wesele jest bez dzieci i prosimy o pozostawienie dzieci w domu. To nasze wesele w waszym przypadku wasze i uważam że wy o tm decydujecie. Jeśli ktoś wam mówi że weźmie Franka to odpowiada się że wesele jest bez dzieci także Franek nie może na nie przyjść. U nas też były takie przypadki że ktoś nie doczytał zaproszenia i od razu mówił "o widzisz pójdziesz do cioci na wesele" ale my zaraz wyprowadzaliśmy z błędu. "I jeszcze w pytaniu czy przyjeżdżają z dzieckiem, dumnie odpowiadają, że tak." To wasza wina ponieważ źle zapraszaliście. Ludziom trzeba jasno powiedzieć że nie chcecie dzieci na weselu. Jeśli tego nie zrobicie to zwali wam się gromadka. U nas na ślubie nie było ani jednego dziecka. Przysięga odbyła się bez krzyków i pisków i płaczu. Było spokojnie. Na weselu też ani jednego dziecka. Poza tym ostrzegaliśmy że jeśli ktoś zabierze dziecko to nie wejdzie bo jest lista gości i dzieci na niej nie ma. Pierwszy taniec bez dzieci bo często bywa że dzieci wchodzą na parkiet i plączą między nogami. Jak sobie radzić w takich sytuacjach ? Wystarczy ludziom powiedzieć wprost że robicie wesele bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na weselach leje się wóda i tańczy do rana - to nie jest miejsce dla dzieci. Dlatego obdzwoń jeszcze znajomych po wysłaniu zaproszeń i zaznacz to, że nie będzie miejsc dla dzieci. A jeżeli będą strzelali fochy, to ich po prostu nie zapraszaj, nie ma przymusu przyjścia na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"lubimy dzieci, nie wyobrażam sobie ślubu bez naszych chrześniaków, ale reszta nie jest nam do szczęścia potrzebna..." Słuchaj, tak nie można robić albo wszystkie dzieci albo żadne. U nas nie było dzieci nawet z najbliższej rodziny. Zero chrześniaków, dzieci od rodzeństwa. Jak bez dzieci to bez dzieci. Zastanów się zatem. U nas nikt się nie obraził bo rzeczywiście nie było dzieci czyli tak jak mówiliśmy przy zapraszaniu. A nie miłoby było tym rodzicom którzy zostawili dzieci w domu a okazało się że na weselu jest trójka maluchów. To w końcu jak, wesele z dziećmi czy bez dzieci ? Czy może wesele z lepszymi i grzeczneijszymi dziećmi a te gorsze i niegrzeczne zostały w domu. Takiego podziału nie róbcie bo goście się obrażą. Albo wszystkie dzieci albo żadne. Wtedy nikt się nie pogniewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojej przyjaciółki na ślubie w kościele jedno dziecko non stop darło japę, nic nie było słychać innego, ani księdza, ani młodych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa Mężatka :)
Zawsze się zastanawiam co wam te dzieci tak przeszkadzają . U mnie było 44 osoby dorosłe + 12 dzieci w wieku 2 - 7 lat . Dzieci jak to dzieci biegały sobie po sali ,tańczyły po swojemu i wyjadały wszystkie cukierki ze stołów. Jak rozwoziliśmy zaproszenia to większość ucieszyła się ze może przyjść z dziećmi. Dla mnie dzieci to rodzina a na wesele zaprasza się całą rodzinę w komplecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tych, którzy mają dzieci zapraszaliśmy z dopiskiem z dziećmi. Nie pałamy jakąś sympatią do nich.. niektórych nawet nie znamy. Ale stwierdziliśmy, że to przełkniemy. A najbliższej rodzinie jest kilkoro i z racji ze to chrześniaki to był mus zaproszenia ich. Więc jak wszyscy to wszyscy. Ale przy wręczeniu miło nas goście zaskoczyli i stwierdzili, że "oczywiście będziemy, ale Krzysiek zostaje w domu, ja chce sie napic i wybawic" i tak niejedna para nam powiedziala. A moi chrzeniacy beda na weselu tylko do 22 i wracaja do domu do babc. Wiec ogolnie cieszymy sie ze nasi goscie tak postawili sprawe:) gdyby jednak ktos zdecydowal sie przyjsc z dzieckiem to nic. Przezyjemy to. Na razie zapowiada sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa Mężatka :)
Zawsze się zastanawiam co wam te dzieci tak przeszkadzają . U mnie było 44 osoby dorosłe + 12 dzieci w wieku 2 - 7 lat . Dzieci jak to dzieci biegały sobie po sali ,tańczyły po swojemu i wyjadały wszystkie cukierki ze stołów. Jak rozwoziliśmy zaproszenia to większość ucieszyła się ze może przyjść z dziećmi. Dla mnie dzieci to rodzina a na wesele zaprasza się całą rodzinę w komplecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Ja mam kulturalną rodzinę i dzieci na weselach do 22.00 były:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Ja mam kulturalną rodzinę i dzieci na weselach do 22.00 były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Jak ktoś uważa, że dzieci nie powinno się zabierać do kościoła albo, że należy je z niego wyprowadzać, bo krzyczą, to znaczy, że ta osoba nie słyszała o czymś takim jak Ewangelia-to Ślub Kościelny bierzecie tylko dla popisówy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
"Kulturalna rodzina" oznacza tu dwie sprawy: -po pierwsze-jako, że dzieci to członkowie rodziny, nikomu nie przychodziło do głowy izolowanie ich od rodzinnej uroczystości -po drugie goście bawili się na tyle kulturalnie, że, póki był dzieci, nie działy się rzeczy, na które nie powinny one patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dla popisów. Dla popisów to chyba rodzice biorę krzyczące dzieci. Chciałabym potem obejrzeć swój ślub i chciałabym po latach jeszcze raz usłyszeć przysięgę a nie krzyczące i płączące dzieci. Płyta ani zdjęcia nie są dla popisu to PAMIĄKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcieliśmy mieć spokojny ślub na którym w skupieniu mogliśmy wysłuchać Ewangelii i taki mieliśmy ponieważ był bez dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
To chyba miałaś zatkane uszy, gdy czytano ten fragment: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie"... Przykre to, że macie takie podejście... Jak efekt płyty może być ważniejszy od obecności bliskich osób... TAK-DZIECKO TO OSOBA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rorumiem ??????
Dzieci to rodzina a wesele to uroczystość rodzinna dlatego na naszym weselu wszystkie dzieci będą zaproszone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony dzieci to rodzina i w sumie fajnie że są takie ogólnorodzinne imprezy żeby się wszyscy mogli zintegrować. Z drugiej mam obawy bo nie wierzę,że ludzie dopilnują dzieci. Byłam na wielu weselach i na kilku z nich zdarzyły się wypadki z powodu dzieci. Na jednym dziecko zrzygało się na sukienkę mamie panny młodej (dobrze, że nie młodej), ale to pikuś. Jedno spadło ze schodów i złamało rękę, dwoje zginęło (poszło zwiedzać hotel) i zamiast się bawić wszyscy ich szukali, a córeczka kuzyna mojego narzeczonego wybiegła na szosę i wpadła pod samochód (szczęście że zauważył i wyhamował, miała tylko wstrząs mózgu i złamany obojczyk).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mojej przysiedze byla piekna orkiestra placzu i histerii dzieci chyba na raz zaczelo ryczec ze 4 dzieci. Kamerzysta stal blisko wiec nasze glosy slychac, ale w tle slychac rozdarte mordy bachorow. I durni rodzice ktorzy ni potrafili wyjsc z nimi na zewntarz. Na weselu obylo sie bez ekscesow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prof. Lampart-Startrekowicz
Oczywiście, że wesele to impreza nie dla dzieci. Z niemałym zdumieniem czytam lekko moherującą użytkowniczkę lilialuizę, cyt: "to jest najzwyczajniej w świecie przyzwoite i wychowawcze, by dzieci mogły w takich świętach uczestniczyć." Otóż przyzwoite to jest nie pokazywać miejsc intymnych publicznie, a wychowawcze to jest od najmłodszych lat uzmysławiać dzieciom, że są rzeczy dla nich i są dla dorosłych. Równie śmieszny jest argument o konieczności uczestnictwa dziecka w święcie rodzinnym - dziecko jeszcze się w takich uroczystościach nauczestniczy w życiu, a teraz niech skoncentruje się na kinderbalach. Jeśli natomiast chowacie w domu małego terrorystę, któremu wszystko wolno, to do zobaczenia wkrótce w moim gabinecie :-] Daję gwarancję mojej reputacji międzynarodowej, że ani dziecku, ani rodzicom nic się nie stanie, jeśli przez kilka godzin nie będą się widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×