Moja żona nie była dziewicą, miała przede mną facetów, a ja byłem prawiczkiem

Eech relacje męsko damskie są naprawdę zdrowo porypane. Jak pomyślę, że tyle lat miałem z tym spokój...to właśnie w*****a mnie najbardziej. Że po tylu latach mądrości człowiek nagle zgłupiał.

Ja dymam co popadnie od 16 roku życia już chyba z 500 przerobiłem, zawsze się trafi jakaś nowoczesna same się do łóżka pchają :) współczuje komuś kto będzie miał kobietę po mnie, niezłe cuda z nimi wyprawiam. Po co się żenić lepiej dymać cały czas

Bo faceci nawet tej swojej dziewicy nie uszanują. U arabów wszystkie są dziewicami do ślubu, a i tak są wg nich d******* i obrywają za nic. To siedzi w psychice sadysty, żeby mieć kogoś na własność i czerpać satysfakcję z posiadania tej "rzeczy". U normalnych ludzi w związku liczą się inne rzeczy niż dziewictwo/prawictwo: czy dana osoba nas kocha, jest empatyczna, pomoże przy wychowaniu dziecka, czy jest wierna, uczciwa, jest z nią o czym porozmawiać. Ale nie no, najważniejsza jest przecież błona :) Od takich "mężczyzn" trzeba uciekać, bo bardzo często są potem chorobliwie zazdrośni, agresywni, biją swoje żony.

Bo jak maja na wylacznosc to najpierw wmawiaja takiej mlodej dziewczynie jaka powinna byc "porządna", czyli dac tylko jemu , pozniej siedziec w domu, nie wychodzic, nie pic, nie miec znajomych, nie chodzic na imprezy wszystko w imie milosci, chorej milosci, bo pozniej to trzeba pytac czy do sklepu mozna wyjsc . Tacy to tutaj romantycy albo jestes moja albo Cie zniszcze. Zakomplesieni kretyni,ktorzy niszcza zycie setek naiwnych dziewczyn, ktore sie zakochaly.

Czemu znowu sprowadzacie dziewictwo do faktu postacią posiadania błony ? To czysta głupota. Cześć dziewic nie posiada błony bo się nie wykształciła, albo jest szczątkowa. Dziewictwo to kwestia psychiczna, to kobieta która nie odbyła jeszcze stosunku płciowego. Normalnemu facetowi zależy na tym, że kobieta jeszcze nie przekroczyła pewnej granicy intymności, zanim go poznała, chce żeby tą intymność przekroczyła z nim, a nie na kawałku śluzówki. Zresztą kobieta która miała stosunki analne dziewicą przecież nie jest. Więc nie sprowadzajcie tego do absurdu, że to nic tylko błona, bo nie o to chodzi.

19.30 jestes zwyklym szmaciarzem i niczym sie nie różnisz mentalnie od tatalnego śc...wa. jeszcze sie tym chwalisz fuuu co za pustak:\

ta,, a świstak siedzi izawija w sreberko własny stolec Ty myślisz ze to czekolada i zajadasz myslisz ze my jestesmy takimi frajerami jak Ty i ci wierzymy barnie?:D:D:D Po tobie.. PFFFFF rozr****nych loch nie tykam frajerzyno lepiej sie zbadaj bo pewnie ****asz po kims kto ma kiłe :D:D:D bucu

19.58 to kobieta decyduje z kim chce dziwictwo stracic, nie na odwrot. Niech facet ze powie chce dziewicy, skoro nie jest hipokryta i sam jest "czysty" a nie pozniej beczy na forum,dorosly chlop ze zona przed nim sie z innym przespala.

Jak to się nie sprowadza tylko do błony? Przecież gdyby któryś z forumowych "mężczyzn" poszedł do łóżka i nie byłoby krwi to laska od razu zostałaby nazwana dziwką i oszustką, mimo, że naprawdę była dziewicą.

Juz sobie wyobrazam jak Ci kretyni zaraz po stosunku sprawdzaja gdzie jest krew... faceci sa nienormalni... I jeszcze to przeswiadczenie,ze od kobiet madrzejsi, lepsi, brrr zenada

A wiesz co robią araby? Po pierwszym seksie z żoną wycinają skrawek prześcieradła, gdzie jest krew i dają ojcu dziewczyny, on to wkłada do flakonika i stawia w najbardziej widocznym miejscu domu. Dumny, że wychował córkę na dziewicę ;) Nie ważne, że bez szkoły, przyszłości i skończy jako podnóżek dla męża, grunt, że dziewica. Nasze Polaczki też coś próbują, ale na szczęście ani prawo ani tradycja nie pozwoli im sprowadzić nas kobiet do roli psiego g****a.

I sama się sprowadziła.

Tez slyszalam o tym, ogldalam kiedys taki ruski film "Byla sobie baba" poczatek XXw, przesciradlo wywieszone przed dom po nocy poslubnej, ale ta kobieta nie krwawila, tylko chyba tesciowa zabila kurczaka i z tego ta krew, zeby pozory zachowac. Straszny film. Mentalnie "mężczyźni" tutaj tak samo podchodza do kobiet i wmawiaja ze to ich "troska i milosc"

Do zobaczenia dziewczyny na forum dla samotnych. Część już dziś, część dopiero za 10 lat :-)

20:27 Kolego ;) Jak na razie to ty jesteś samotny więc nie p*****l ;)

20:26 Miłość to akceptacja drugiej osoby bez względu na jej przeszłość, wygląd i inne rzeczy, których nie można zmienić. Ktoś kto narzeka, że nie ma takiej żony jaką by chciał jest ostatnim frajerem bo: nie potrafi zawalczyć o kobietę, której pragnie, wiąże się z "braku laku", a potem jęczy na babskim forum jaki to on jest biedny!

Tutaj w tym watku to jest czysta hipokryzja Panow. Autor tematu owszem moze zostal oszukawany ,ale teraz ma dwa wyjscia: akceptacja albo odejscie. A reszta ktora wypisuje tu te brednie, ze oni moga wiecej tylko dlatego , ze dynda im cos miedzy nogami,ze moga sie puszczac na lewo i prawo bo im wolno sie wyszalec a pozniej miec wymagania co do cnoty partnerki to coz... Moze znajda podobnie glupie dziewczyny do siebie,ktore beda w takiej roli niewolnicy. Zadna normalna wartosciowa kobieta nie bedzie chciala uslyszec o sobie "uzywana" badz"nieuzywana".

Z całą pewnością nie związałbym się z 99% forumowiczek tego portalu. Puszczalskie są poirytowane, że nikt porządny ich nie chcę i wyładowują swoją fruatrację. A normalny facet zawsze wolał, woli i będzie wolał dziewicę od latawicy; tego nie zmienicie chyba że człowiek wymyśli inny sposób rozmnażania się. I jak widać są jeszcze kobiety szanujące się. A Wy wyzwolone lepiej zamilknijcie bo i tak nikt nie traktuje Was poważnie. No to pa...

http://f.kafeteria.pl/temat/f22/szusz-25-p_6713168

gość dziś Wmawiaj sobie, wmawiaj chłopie. Ja jestem dziewicą, ale gardzę facetami, którzy: a) mówią o innych ludziach używany, bądź nieużywany b) wartościują kobiety na podstawie dziewictwa, bez względu na to, jakimi ludźmi są, najważniejsze jest dziewictwo, co znowu sprowadza je do roli przedmiotów c) jak przyjdzie co do czego, to ta wasza dziewica, którą niby tak byście szanowali, będzie tylko przedmiotem służącym do zaspokojenia waszej obrzydliwej chuci i dziwką, bo wam dała

To sobie poczytaj wczesniejsze wpisy, ze bylam dziewica i mam jednego partnera tak jak napisalam wczesniej. Co nie zmienia faktu, ze nie czuje sie ani lepsza ani gorsza z tego powodu. Tym bardziej nie uwazam kobiet ,ktore maja przeszlosc za gorsze. Ale twoj ograniczony mozg tego nie ogarnia i argumenty hipokrytow sa te same od pierwszej strony: facet chce byc pierwszy, kobieta ostatnia ( haha to tej pory mnie to bawi :D,wy wyzwolone feministki, za 10 lat bedzie pisac na rozwodach, wy szmaty jedne) moze cos nowego bo beczycie juz 14 strone i nic nowego :D

Pojawil sie kolejny argument! " nikt was nie traktuje powaznie" i " szanujace sie kobiety nie wypowiadaja sie tutaj" blad logiczny drogi Panie :D i ja Cb tez powaznie nie traktuje , ale w przeciwienstwie do Cb potrafie podac kontrargumenty, ty jak widac tego nie potrafisz

20:57 Haha ja już wiem z kim mamy do czynienia ;) To albo koleś od modeli, albo od tych tematów, że kobiety wolą badboyów (jest tego tutaj na pęczki). Wylewa swoje frustracje, że to niby ON ich nie chce, a tak naprawdę żadna kobieta nigdy nie zwróciła na niego uwagi. Wmawiaj sobie dalej, dla mnie jesteś nieszkodliwy. Jeśli udzielanie się w tym temacie traktujesz jak formę terapii to Cię szczerze wspieram :D

Te super wyzwolone, na anonimowym forum mogą pisać jak to super jest być wyzwoloną, chodzącą na imprezy i puszczać się z wieloma. Jak przyjdzie co do czego i poznają faceta na którym im zależy, to nagle pominą i swoją burzliwą przeszłość, tak jak żona jednego kolegi z forum. I to jest najgorsze, puszczalskie zaczną udawać cnotliwe i skromne i nie będą już tak wyzwolone. A z 15 ptaków które miały w sobie zrobi się dwa czy trzy. To jest zakłamanie i obłuda, nic dziwnego że normalny facet tęskni za czymś prawdziwym. Zresztą dużo dziewczyn żałuje że nie poczekały na tego jedynego. Bardzo żałuje.

A skąd wiadomo, ze dany facet jest "tym jedynym"? Ciągle piszecie teksty typu "i kot przy jednej dziurze zdechnie" i śmiecie mówić o wierności?

A ty czytac nie umiesz ??? W wiekszosci te wyzwolone mialy 1 albo 2 albo 0 :D przynajmiej na 14 str . Twoj mozg ogarnia, ze mozna chodzic na imprezy i sie nie puszczac?? Albo puszczac i nie miec sie czegos wstydzic i otwarcie powiedziec??

Na koniec wypowiedź KOBIETY z innego forum ale na podobny temat, może ktorąś najdzie jakaś refleksja (chociaż sądząc po poziomie wypowiedzi trochę w to wątpię): W dziewictwie tak naprawdę chodzi o spełnienie pewnej "baśni". Praktycznie każda nastoletnia dziewczyna marzy o "księciu z bajki", czyli tym jednym, jedynym mężczyźnie na całe życie. I każdy mężczyzna marzy o swojej "pięknej", którą może uratować. To pragnienie prawdziwej i wyłącznej miłości jest wpisane w człowieka na stałe. Nikt nie chce być tym drugim, piątym, czy piętnastym... Ale życie to nie jest taka prosta bajka, w której zawsze wszystko się dobrze układa. Czasami zdarza się, że robimy coś pod wpływem chwili, że zaufamy komuś, komu nie powinniśmy ufać... I oddajemy swoje ciało i duszę osobie, która na to nie zasługuje. Każdy czlowiek nosi w sobie pewne zranienia, jest ukształtowany przez swoje środowisko, przez kulturę i wcześniejsze doświadczenia. Czasami w seksie nie tyle chodzi o seks, co np. o poczucie akceptacji, złagodzenie strachu przed samotnoscią, a nawet różne zachowania autodestrukcyjne. Jesteśmy tylko ludźmi i możemy się mylić, ale od nas zależy, co z tą pomyłką zrobimy. "Dziewictwo nie jest ważne" - tak krzyczą osoby, które juz je straciły i chcą odebrać mu wartość, żeby poczuć się lepiej. I to jest jedna droga - stwierdzić, że to nie ma znaczenia i wchodzić w kolejne związki, uprawiać seks z kolejnymi partnerami i okłamywać siebie, ze taki jest dzisiejszy świat i tak nalezy robic. Ale coś, co głęboko w środku nas zostało zranione, nadal bedzie tam tkwiło. To takie zamiatanie śmieci pod dywan. Druga mozliwość, to uznać własną pomyłkę, wybaczyć sobie i nie popełniać więcej tego błędu. Szanować siebie i swoje ciało, pójść w ślad za pragnieniem tej jedynej, prawdziwej miłości. Myślę, że tylko taki sposób postępowania pozwala na wyleczenie tego zranienia i późniejsze otwarcie się na inną osobę. Problem postawiony w tym temacie postrzegam bardziej jako wyraz stereotypu, który uzależnia wartość kobiety od bycia dziewicą. Nie widzi się innej możliwości, tylko albo dziewica, albo szmata. Denerwuje mnie ta nierówność społeczna, że mężczyzna ma przyzwolenie na uprawianie seksu z wieloma partnerkami (nawet "wymaga" się od niego doświadczenia), natomiast kobieta ma być tą "czystą", gdy tymczasem oboje powinni być mierzeni ta sama miarą. Jestem zaręczona. Mój ukochany mężczyzna był z kilkoma kobietami wcześniej. I mnie to boli. Bardzo boli. Domyślam się, że taki sam ból odczuwa mężczyzna, który wie, że jego ukochana była wcześniej z kimś innym, że inna osoba dotykała jej w tak głęboki i intymny sposób. Jedyna metoda na poradzenie sobie z tym, to szczera rozmowa i przebaczenie. Nie jest to łatwe, ale tylko w ten sposób można sobie z tym poradzić. Udawanie, że liczba partnerów ukochanej osoby nie ma znaczenia, to jak zamiatanie śmieci pod dywan. Rośnie złość i gniew, zaczynają draznić różne "drobiazgi", w końcu związek się rozpada. Oczywiście nikt nie powie, ze to z powodu liczby partnerów, tylko znajdzie inne wytłumaczenie, bo przecież jesteśmy "wyzwoleni" i "racjonalni".

up

A ty czytac umiesz?? Te wyzwolone maja 0,1,2 partnerow przynajmniej na 14 str. A i oswiece sie dziewczyny potrafia sie przyznac do ilosc***artnerow wiesz? Ogarniasz?? Tylko gleboko odychaj by wyjsc z szoku :D

up