Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jest mi smutno, bo moj maz jedzie na grilla - Wasze opinie

Polecane posty

Gość gość
ale w zwiazku z czym ty tej empatii wymagasz? kobiety ronia prawdziwe ciaze i zyja normalnie, a ty przezywasz jakas pozamaciczna w uchu czy innej czesci ciala i wykancza cie to,ze bylas pare razy w szpitalu. szukasz dziury w calym po prostu,zal ci d*pe sciska,ze maz ma juz ciebie dosyc i woli spedzic milo czas na urodzinach, niz siedzec z hipohodryczka,ktorej nic zlego sie nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No faktycznie hipochondryk: już sobie z góry założyła że jej usuną drugi niedrożny jajowód i będzie w kraterze rozpaczy, a w tym czasie jej mąż będzie obtańcowywał przyjaciółki mamy wokół ogniska:):):):) Co za zjeb:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc - autorka
Doradzałabym wizytę u psychiatry, mam ewidentny problem ze sobą... Myślisz że jesteś pępkiem świata. Gdybyś poroniła czy coś, ale dostałaś TYLKO krwotoku a ciąża pozamaciczna normalną ciążą nie jest Ja Tobie doradzam ABYS nie wypowiadala sie na tematy na ktorych sie nie znasz. Poronienie byloby dla mnie w tamtym momencie "blogoslawienstwem" A tak do plod utkwil w jajowodzie i doprowadzilo to do krwotoku wewnetrznego i stanowilo to zagrozenie dla mojego zycia. Takze poronienie to niejako pikus w stosunku do ciazy pozamacicznej. Ten tylko krwotok doprowadze do smierci wielu kobiet, ale to tylko krwotok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa... brak empatii, skoro większość jest zgodna w opiniach (co się rzadko zdarza na tym forum) to czas wyciągnąć wnioski, a nie tupać nóżką w kącie, że "to ja mam rację, a wy mnie nie rozumiecie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc - autorka
Nie wiem, czy po kobietach, ktore poraniaja ciaze, spywa to jak po kaczce. Znam kilka takich kobiet i dla zadnej poronienie to nie bylo jak "zrobienie kupy". A NIE O TYM JEST TOPIC. Topic jest o tym, ze bede miala zabieg w narkozie (ktora ZNOSZE ZLE) I MAZ sam z siebie nie domyslil sie, ze powinien ze mna zostac i wspierac mnie, rowniez psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA9898
Piszesz, że jesteś wykończona psychicznie ta ciążą... Twój mąż pewnie też ma dosyć! Być może odnosi wrażenie, że całe jego życie kręci się wokół ciąży i Twoich kolejnych zabiegów. Facet chce poprostu od tego odpocząć, porozmawiać o czymś innym. Poza tym to przecież jest jego mama, która go urodziła i wychowała, kocha ja i chce być z nią w takim dniu. A Ty nie przesadzaj, jeżeli byłoby to coś poważnego to zatrzymaliby Cię w szpitalu. Kobieto daj mu trochę wolności, w końcu to Twój mąż a nie niewolnik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc - autorka
nie ma jednoznacznych opini (spojrz na poprzednie strony) teraz po prostu naskoczyla jakas osobie na mnie, ktora najprawdopodobnie podszywa sie pod rozne niki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez z ciebie jebnieta locha :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc - i tak jest
sama jest jebni/////////////// ta i niedo///////////pchana...........!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA9898
Kobieto nic do Ciebie nie dociera... Rób tak dalej a Twój mąż coraz częściej będzie wyjeżdżał na grilla, ryby itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karosiula
Moim zdaniem autorko masz rację. Kazda normlana osoba zostałaby z ta drugą po zabiegu. Tak samo mój mąż by został (mam nadzieję) i tak samo ja zostałabym z nim. Jestemy małżenstwem, takie wsparcie jest ważne obojętnie jakbyś się czuła. Ja myślę że moja tesciowa wręcz kazałaby mężowi zostać ze mną, to normlane moim zdaniem. Nie słuchaj tych dziewcfyzn które twierdzą że przesadzasz. W czym? Ze chciałabys zeby mąż był z Tobą? Co w tym złego? A odnosnie ciąży pozamacznej to chyba dziewcyzny nie wiedzą co piszą. Przeciez autorka nie pisze ze płacze po dziecku tylko ze ma taka traumę po ciąży pozamacincznej. Przy poronieniu nie ma takiego niebezpieczenstwa zycia, a przy pozamacznej jest. Ale moze dobrze ze nie mialyscie takich problemów, nie mozna ich zyczyc nikomu. Współczuję autorko, domyslam sie co czujesz, tzrymaj się. Porozmawiaj z mężem, moze zostanie. A jak nie to niech idzie, poczytaj sobie jakas ciekawa ksiazke zeby nie myslec, a mężowi pwoiedz ze ci przykro i tyle. nic nie zrobisz, siłą go nie zatrzymasz, zreszta to starciłoby sens bo liczy się sam fakt... takie moje zdanie. Przytulam Cie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karosiula
autorko jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy zauważyłaś ale :NIE UMARŁAS!!!!! Ja miałam z mężem taki wypadek że to prawdziwy cud, że żyjemy, z samochodu (dużego) zostały wióry blachy (w domu czekał na mnie z babcią mój 3 letni synek)... I wiesz co? Ja się CIESZE ZE ŻYJE, a nie rozpamiętuje, że mogłam nie żyć i przezywam jak kura okres... Ogarnij się, kobieto, bo żal cię czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc - autorka ja na Twoim miejscu powiedzialabym mezowi o tym co czuję i jak sie obawiam tego zabiegu. Nie dziwie Ci się, ze zle znioslas ciaze pozamaciczną. To prawda, ze stanowi ona zagroznie dla zycia matki. Bardzo mi przykro, ze ciebie spotkalo. Moją rada jest taka, - bardzo szczerze porozmawiaj z mezem o swoich obawach. Moj maz jak bylam po ciazy slaba to byl przy mnie i dziecku. Nie zosatwil mnie samej. MuSisz mezowi powiedziec prawdę, ze obawiasz sie powiklan po zabiegu. Myslee, ze wyslucha Ciebie. Ja na Twoim miesjcu powiedzialabym tez tesciowej ,ze mam zabieg i zle znosze powiklania po nim. Ona tez jest czlowiekiem, wiec rozumiem, ze zrozumilaby. Ale musisz byc konkretna. faceci sa tacy , ze jak sie im nie powie co na sercu lezy, to nie domysla się. A reszta forumowiczów niech nie dokucza autorce. Moj maz jak był po zabiegu to tez przy nim bylam. Zajmowalam sie tez dzieckiem, by on mogl odpoczac. Mozna byc przy drugiej osobie, kiedy jest po operacji. Stralam sie meza odciazac. I monza jak sie chce. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le, wez sie w garsc!! rozczulasz sie tragicznie nad soba az rzyg bierze. a te co pisza ze zona wazniejsza od matki to juz z zakompleksienia sie nie wylecza. Moim zdaniem przesadzasz, nie badz kobieta bluszczem. i skoncz to uzalanie bo to chyba taki twoj sposob na zycie, mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc odnosnie wypadku samochodowego , moja znajoma jechala autkiem z mezem i dachowali tez ona wyszla z tego calo i a jej maz mila zlamany bark. I wypadek bylby dla nich grozny. I jakos zyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jak mówisz: zakompleksione żyjące w cieniu swoich teściowych i czujące się gorsze od nich żoneczki zawsze krzyczą "od ślubu żona najważniejsza". W NORMALNYCH relacjach instytucja żony z instytucją matki nie wchodzi sobie w drogę i nie tego typu problemów: która ważniejsza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Beda sie teraz przekrzykiwac kto mial gorszy wypadek... :O Autorko, moim zdaniem masz racje i maz zachowuje sie nie w porzadku. Porozmawialas z nim? Co on o tym mowi ogolnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wwrrr mysle dokladnie co Ty. Autorka piowinna pogadac z mezem. Rozmowa jeszcze raz rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc - autorka
do Karasiula, dziekuje Ci za wpis, jestes naprawde kochana!!! Naprawde to dla mnie wazne. Tak jak juz pisalam, ze w takich sytuacjach potrzebne jest wsparcie drugiej osoby, a mnie jest potrzebne wsparcie mojego meza, bo nikogo innego nie mam. Moi rodzice nie zyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam nie raz podobne ytuacje z mezem ( nie chce mi sie opisywa) - ale ja do tego podchodze inaczej - staram sie sama sobie poradzic. Mysle,e faceci poprostu nie maja wyobrazni i nie czuja,ze moze byc kobiecie przykro i boi sie byc sama. Moj sie nigdy nad soba nie roztkliwia, jet mega amodzielnyu i dzielny , wiec raczej mnie nie rozumie, ale poza tym jestesmy od lat bardzo dobrym malzentswem, mysle,ze kazdy ma swoje wady. Nie pzrejmuj sie , w piatek on bedzie, wiadomo,ze jakbys sie zupelnie tragicznie poczula, to nie pojedzie tylko cie bedzie ratowac.Ale pewnie tak zle nie bedzie, wiec wyluzuj, niech jedzie, przynajmniej cie doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le,kolejny przykry fakt ze swojego zycia wywlekasz na wierzch,zeby tylko sytuacja nabrala wiekszej wagi i byla bardziej dramatyczna. jeszcze dopisz, ze jak bylas mala to spadas z roweru i to tez sprawia,ze trudniej zapomniec ci o ciazy pzamacicznej .... co za cep

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc - autorka
nie wiem, co ma wypadek do mojej ciazy pozamacicznnej i zabiegu i wsparcia meza. To 2 rozne historie, malo porownywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wywlekasz kazdy drobiazg z przeszlosci, od bzdurnej ciazy pozamacicznej przeslzas juz do tego,ze ńie masz nikogo innego,twoi rodzice nie zyja itp itd i ty tak cale zycie? dziw,ze jeszcze masz tego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale kurna ja na jego miejscu po prostu nie mialabym ochoty isc sobie grillowac," - aha, już to widzę! Nie oszukujcie, bo każda z Was do swojej mamuni to by na skrzydłach poleciała i mąż nie miałby nic do gadania. Ale jak już o teściową chodzi - uuuu, to nieeee, teściowa niedobra... Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, nic nie się równać z traumą jaką pozostawia w psychice ciąża pozamaciczna, zwłaszcza w towarzystwie krwotoku i przerażonej miny lekarza pogotowia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz weselej się tu robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc - autorka
do gosc "mialam nie raz podobne ytuacje z mezem ( nie chce mi sie opisywa) - ale ja do tego podchodze inaczej - staram sie sama sobie poradzic. Mysle,e faceci poprostu nie maja wyobrazni i nie czuja,ze moze byc kobiecie przykro i boi sie byc sama. Moj sie nigdy nad soba nie roztkliwia, jet mega amodzielnyu i dzielny , wiec raczej mnie nie rozumie, ale poza tym jestesmy od lat bardzo dobrym malzentswem, mysle,ze kazdy ma swoje wady. Nie pzrejmuj sie , w piatek on bedzie, wiadomo,ze jakbys sie zupelnie tragicznie poczula, to nie pojedzie tylko cie bedzie ratowac.Ale pewnie tak zle nie bedzie, wiec wyluzuj, niech jedzie, przynajmniej cie doceni." Masz chyba racje! Niektorzy faceci sa malo domyslni. I moj chyba taki jest. Szczegolnie, ze ja na codzien jestem dosc silna psychicznie osoba, wiec on pewnie mysli, ze doskonale sobie dam rade. Po prostu byloby mi milo, gdyby sam z siebie tam nie pojechal i mnie wspieral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karosiula
albo te wypowiedzi to są wypowiedzi jednej osoby która sobie robi "jaja" albo ten świat jest jakiś chory :/ i to niby pisza kobiety?? Gdzie jakies wsparcie dla autorki? Wam sprawia to frajdę? Ludzie, przeciez jest różnica miedzy "kobietą - bluszczem" a kobietą któa chce w ten czas byc z mężem. Dla mnie to normlana sprawa, tak samo zostałabym z mężem gdyby to on miał zabieg. I wcale nie twierdzę że żona jest wazniejsza od matki. Nie o to chodzi. Ale o to ze małżenstwa powinny się wspierac, autorka ma problem i mąż powienien chciec z nią w tym czasie być, takie moje zdanie i już. To jest normalne. Dziewczyny opanujcie się :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ludzie porownuja pewne rzeczy tutaj. Chodzi pewnie o to ,ze piszez o pzrejsciach w ciazy , a ludzie przyzli wypadk , z ktore go tez ywszli. Tak mysle. Troche zloliwie to robia , co praw. Akurat tu swoj pwis oddlam jednja z forumek, bo ona myslalm ,ze byla tylko jedna. Ale dobra skonczmy pisac o tym. Chodzi o Ciebie. Powiedz mi masz dobre relacje zrodziną meza to wazne. Moja druga rada - mozesz Zaproponowac mezowi by pojechlAL w inny dzien do mamy z zyczeniami od was i wyjsanil jej sytuacje . Zawsze jest jakies wyjscie z sytuacji. Jezeli masz dobra tesciowa to ona to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×