Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to normalne ze tak robia w marketach

Polecane posty

Gość chyba was ewidentnie powalilo
jesli w sklepie dzial miesny zamykaja wczesniej to ok, przynajmniej klient wie, ze do tej godziny ma kupic i juz. Tylko co wtedy jak pani powie, ze dzial do 21 a ona juz o 20.45 nie pokroi bo umyla?:D Idac tym tropem to moze godzine wczesniej juz powinno sie powoli przestawac obslugiwac klientow. Ktos tu pisal o tym jak jest za granica. Nie wiem o jakim kraju pisal, ale bylam w kilku i albo dzial miesny jest zmaykany pol h badz 1h przed czasem albo cie obsluguja do samego konca. I niech nikt tutaj nie pisze tylko,ze tam lepiej zarabiaja, bo powtarzam to, ze pani ze sklepu nie placa za nadgodziny to nie moj problem ani nie moja sprawa, wiec dlaczego ma to sie na mnie odbijac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dalny jak ona kończy o 22 to ma obowiązek pokroić tą wędlinę a wy wredne suki na c**j tą mordę otwieracie na tą dziewczynę która chciała tą wędlinę pokrojoną ja też lubię pokrojoną prosto a nie krzywo nożem pokrojone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w markecie na stoisku miesnym i do godziny 22, o ktorej jest zamykany sklep musze-umy krajalnice, poscierac blaty, szyby w lodowkach, zafoliowac otwarte wedliny, przykryc wszystko na noc papierem. Musze tez sciagnac drob, wolowine i mieso mielone, ktore znajduje sie w lodowkach podlegajacych mojemu dzialowi (samoobsluga) i wywiezc do chlodni. Musze umyc posadzke i pogasic swiotla na stoisku. I wszysrtko to musze zdazyc zrobic od 21. 30 do 22- i w miedzyczasie latac obslugiwac klientow, ktorych przed zamknieciem nie brakuje. Od godziny 21 zostaje sama i do 22 MUSZE sie wyrobic i wara zostawie jakis syf-to na drugi dzien mam adnotacje na czerwono w zeszycie zadan i op*****l. O 22 jest zamkniecie sklepu, nie mozna zostac po tej godzinie, wiec i my na stoisku miesnym i kasjerki, czy personel wykladajacy towar musimy opuscic market najpozniej o 22. 05.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie prace zaczynam juz o 5:40, gdzie placone mam dopiero od 6. Wiec sobie policzcie, w ciagu 6 dni pracy mam dodatkowe 120 minut, czyli 2 godzinym, za free-to w ciagu miesiaca daje 8 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do goscia wyzej
ale czyja to wina? Klienta, twoja czy kierownictwa? Ustal sobie normalne godziny i warunki pracy, a nie narzekasz:O Mnie jako klienta nie onteresuje od ktorej do ktorej pracujesz, co musisz zrobic i ile ci placa. To jest twoj biznes, a nie moj jako klienta, pod przymusem nikt cie tam nie trzyma, a jak musisz od 21.30 do 22 pomyc i wyrobic sie ze wsyztskim to zamknij wczesniej sklep. jesli zas nie mzoesz to pracuj. Jak ci nie pasuje to zmien prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, zmien prace, u mnie w okolicy nie ma pracy a jak cos jest, to pelno chetnych na jedno miejsce. I ja sobie nie moge nic ustalac, poniewaz na moje miejsce beda mieli innych. Myslisz, ze nie chcialabym pracowac 8 godzin dziennie i zarabiac chociaz 1600 na reke? Teraz mam marne niecale 1200. Ale co zrobic, gdy sie nie ma wyjscia? Za cos trzeba zyc i rodzine utrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoja droga klienci niektorzy to naprawde buce-przychodza z wywyzszajaca sie mina i robia afery z niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez sprzedawalam w sklepie
i pierwsze slysze ze ma się 1h przed i po na posprzątane !!!!! Jak sklep do 22 to sprzedawcy tez pracuja do 22 i tyle!! albo maja 15min na posprzątanie..... Ja nie cierpię takich paniusiowatych lasek co przychodzą za pięć ...... wtedy to różnie nie raz powiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja musze byc na stanowisku pracy o 5:40- wlacza sie swiatlo w lodowkach, wymienia tace, czysci, doklada towar na stoisku i w 3 lodowkach, ktore podlegaja pod moj dzial- a sklep jest czynny od 7. Placone mam dopiero od 6. Po zamknieciu sklepu o 22 najpozniej 22. 10 wszyscy pracownicy musza juz wyjsc.. W czasie pracy trzeba przyjac towar, porozkladac, podokladac to, czego brakuje, trzymac porzadek na stanowisku pracy i wypisywac papiery. w rezultacie zaczyna sie kilka rzeczy na raz i wszystko trzeba rzucic, bo gdy sa klienci, a "klient nasz pan" to trzeba biec obslugiwac. Jest nas 2-4 osoby na zmianie, ale czesto nie dajemy rady-bo jak juz jest 3 klientow przy ladzie, to przynajmniej (!) 2 sprzedawczynie musza szybko obsluzyc-gdy jest duzo ludzi i wszystkie sie uwijamy, ale idzie mozolnie (dzieki komu-wybrzydzajacym klientom, wszczynajacym awantury) to zaraz jest zjeb od kierowniczki sklepu.Nawet, jesli jest odgorny nakaz, ze np. mamy mieso z promocji sprzedawac tylko w wydzielonym kawalku (np. od 1, 5 do 2, 5 kg kawalki), ale przyjdzie klient i sie awanturuje, ze chce np. 4 kotlety czy kilogram i wzywa kierowniczke, to zjeb jest dla sprzedawcy. Ale gdy potem sa straty spowodowane wymyslaniem klientow (np. zostana same gorsze kawalki miesa, bo klienci chca np. schabki ze srodka batonu) to za straty placa sprzedawcy. wiec to paskudna i niewdzieczna praca, bo wszystko i tak jest na ekspedientke-ZAWSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowalam w galerii handlowej. Market jest czynny do 22. Ja swoja prace konczylam o 21. Nie ma nic gorszego jak klient tuz przed zamknieciem a zrozumie ta sytuacje tylko osoba ktora tak pracowala. Nigdzie nie obsluguja 10 min przed zamknieciem W Orange nie obsluza bo dlugo schodzi, w gazowni nie obsluza bo juz wychodza. Ja rowniez sprzatalam sklep i mylam podloge i liczylam kase przed 21. To normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoretycznie w takiej gazowni powinni mnie obsluzyc skoro pracuja do 15. Ale facet powiedzial ze nie zdazy i kazal przyjsc jutro. Ot zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie śmieszą najbardziej te
poproszę 3 plasterki tylko bardzo cieniutko. Nawet waga tego nie łapie :-) Jak tym się najeść można wogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam kiedyś gorzej, w parku na zabawie plenerowej oprócz toytoyów były normalne za 2 zł murowane WC. Była godzina 21.50 i zachciało mi się. A że nie lubie toyów wybrałam się do płatnego - ale usłyszałam że Panna musi skorzystać z męskiego bo damski już umyła. A ja tam tylko zajrzałam to miałam dość.. Zaczęłam się z kobieta kłocic, prosić o nazwisko itd. ze kobiete do chlewu wysyła na pewne zakazenie bakteryjne! Ale mamrocząc cos o czyścioszkach otworzyla i skorzystałam i na domiar złego "zapomniałam" zapłacic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś prawie zamykałam a się jeszcze wpraszali do sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tesco biedronek lewiatanów itp wpuszczają ostatniego klienta max 15 min przed zamknięciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chciała zobaczyć w akcji tę mistrzynię z pierwszej strony, która za pomocą deski i noża pokroi sobie w domu blok sera o grubości 3 cm na kilkadziesiąt cieniutkich równiutkich plasterków:D bez jaj! ser na kanapki kupuję tylko pokrojony. ostatnio byłam w tesco i chciałam zakupić 20 deko sera mimolette, to pani mi oświadczyła, że oni tego akurat sera nie kroją i zaoferowała mi taki właśnie wysoki szeroki, ale cienki kawałek. i co ja z nim niby w domu zrobię? :D chodzę teraz do innego sklepu, gdzie nie robią łaski, że pokroją wybrany przeze mnie gatunek sera i tyle:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje na dziale mieso/wedliny/sery/ryby i prace koncze o 21, czyli godzinie, o ktorej zamykaja sklep. Ja wiem, ze ludzie mysla, ze ja po 21 mam platna godzinke na posprzatanie, a gowno prawda. Sprzatam obslugujac klientow. Jedna krajalnice do wedlin myje juz szybciej i jej nie uzywam. 2 pozostale tez myje w czasie pracy i potem latam jak p******a i czyszcze za kazdym klientem. Jedynie mieso z lad moge zaczac wyciagac o 20.30, poniewaz musze je wylozyc do skrzynek, zawiezc do chlodni i umyc wszystkie pojemniki i lade. I w miedzyczasie obslugiwac ludzi. Jak nie zdaze czegos dopracowac, czyli posprzatac na blysk, to na drugi dzien dostaje op*****l, bo musze zdazyc i juz ! O 21 zamykaja drzwi, kasjerki schodza o 21.05 i wszyscy, do godziny 21.10 musza wyjsc, bo mamy dojezdnych ochroniarzyy, ktorzy musza zdazyc na pociag/autobus do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja dziś krajalnicę od sera
umyłam o 19 i mówiłam klientom,że jest rozkręcona, bo noże poszły do ostrzenia . Mam dość wracania do domu po 23, skoro pracuję do 21. Na szczęście moja szefowa nie zakazuje nam tego typu praktyk. Ważne jest, aby o 21 wszystko było spakowane, umyte, pochowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a potem pracownicy supermarketów żmówią e to przej****a praca. nie dziwota jak takie głupie pustaki tzw "klientki" przychodzą poczuć własną wyższość i wyliczają komuś czas do 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w tej PL chamstwo, szacunek nalezy sie kazdemu nawet ekspedience w sklepie... jak ci sie nie podoba obsluga paniusiu to idz do innego sklepu, a nie na ostatnia chwile, ciekawe czy ty tez za free pracujesz?... W UK to niedopomyslenia, sklep zamykaja np o 22 i wszyscy wychodza, pracownicy o tej i niewazne,ze jakis marauder chce cos sobie kupic, bo tutaj kazdy pracodawca musi zplacic za ten czas, jak nie zaplaci, to placi kare 5000 funtow za nielegalne zatrudnienie. NI ema czegos takiego, ze ktos musi zostac w pracy za free, albo rpzychodzic wczesniej i pracowac za free. To jest nielegalne, ale w PL to trzeci swiat, niedlugo tu bedzie normalne, ze jak pracodawca nie bedzie mial kasy, bo wydal na nowy samochod dla synka, to poprostu urznie swojemu pracownikowi-niewolnikowi leb w lesie i juz nie musi nikomu zwracac kasy za jego prace...Zblizacie sie do Afryki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamknij sie,aby poczytac o ile zwiekszyla sie liczba biednych w Wielkiej Brytanii.Moze slyszalas o akcji nauczycieli,ktorzy przynosza rano kanapki niedozywionym dzieciom ? Co do pytania w temacie-tak,to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościk
Przyczyną tego konfliktu nie jest ani klient, ani ekspedientka. Wina leży po stronie pracodawcy, który źle zarządza czasem i źle organizuje pracę. Jeśli mam sklep i jest czynny do godziny 22.00, to do tej godziny klient kupi u mnie wszystko. Po tej godzinie sklep zamykam i wtedy trwa sprzątanie, zliczanie kasy, ewentualne przenoszenie towaru do chłodni. Pracownicy wychodzą wówczas o 22.30 do domu. Rano przychodzą też pół godziny wcześniej, by przygotować towar i sklep. Ale to wszystko dzieje się w czasie 8 godzin ich pracy. 7 godzin na obsługę klienta i 1 godzina na otwarcie/ zamknięcie sklepu. Pracownik ma za wszystko zapłacone, a klient obsługiwany jest od 7.00 do 22.00. Nie wyobrażam sobie, by klienci śmigali u mnie po mokrej podłodze np. o 21.40. A jak któryś się na mokrej wywróci i złamie nogę, to zgarnie niezłe odszkodowanie ode mnie. Nie wyobrażam sobie również podawania towaru klientom, kiedy przed chwilą ścierałam blat, wagę czy inną rzecz i mam ręce upaprane w środkach czystości ( oczywiście korzysta się z rękawiczek, ale mimo to trzeba je po tym talże umyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest śmiesznego w 3 plasterkach? Jak kupuję sama dla siebie to tyle biorę, bo nie zjem więcej niż dwie kanapki, a tez nie lubię jeśc tego samego dwa razy pod rząd. A co do środka schabku - też proszę o kotlety wykrojone z nowego kawałka, jak widzę, że została piętka. No bo dlaczego mam płacić za piętkę tyle samo, co osoba, która dostała ładne kotlety ze środka? Piętki i resztki powinny być przeceniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×