Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

LUTY MARZEC 2014

Polecane posty

Gość Paatkaa
Lulika, mocne argumenty masz :) Zaczęłam się zastanawiać czy do świąt Wielkanocnych nie doczekać. 3 miesiące to jest do zniesienia jeszcze, czyż nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kalina nie bede chrzcic bo nie wiem czy dziecko tego bedzie chcialo, jak bedzie dorosle to samo zadecyduje, na chrzest nigdy nie jest za pozno. wypisac z wiary tez sie mozna ale po co dziecko ma nam miec to za zle przez wiekszosc zycia. Teraz chrzci sie bo tak trzeba, bo co ludzie powiedza. Jednak odwazni sie znajduja i nie chrzcza. Nie chodze do kosciola.. nie to ze nie wierze ale nie chodze. czesto mam rodzicom za zle ze mialam wszystkie sakramenty. Ze wzgledu na to ze kiedys jezdzilam po klasztorach, mialam dobry kontakt z wikarym i to nie jest tak jak sie o tym mowi.. teraz dopiero troche sie gada o tym w telewizji. W skrocie to nie bede dziecka w klamstwie wychowywac Helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paatkaa ja tez uwazam, że na chrzestnych lepiej kogos z bliskiej rodziny niz z kolezanek czy kolegów, bo kontakt kolezeński moze sie urwać i wtedy jest czesto tak jak piszesz :-) ja na twoim miejscu bym poczekała te 3 miesiące do swiat, bo chyba swięta sa w przyszłym roku pod koniec kwietnia tak? Ale sama tez zobaczysz co i jak jak urodzi sie dziecko, bedziesz widziała czy masz sile i jaki dziecko ma temperament ;-) itd... Co do chrzestnych z córa nie mielismy problemu jest mój brat i męza siostra teraz mamy dylemat, o którym zaraz napisze ale musze pomysleć jak to napisac zeby was w koligacjach nie zaplatać bo to troche zakrecone ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenko, dokładnie to jest decyzja każdego z nas. To prawda, że dziecko może samo zadecydować w przyszłości czy chce być chrzczone, jednak jako osoba wierząca i praktykująca sama podejmę tę decyzje za dzieci, tym bardziej widząc jak córka czeka na komunię, niestety bez chrzcin nie moglaby przystąpić do komunii. Jeśli w przyszłości zadecyduje, że nie chce być katoliczką to jej sprawa i nic nie powiem. Sorki że jestem taka upierdliwa, ale mam jeszcze jedno pytanie ; Helenko czy masz ślub kościelny. Co do chrzestnych to ja też wybieram w najbliższej rodziny, ale jeszcze tego nie zrobiłam, jest jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestes upierdliwa:-) nie mam slubu wogole Helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc mój problem a raczej dylemat wyglada tak: mój mąż jest chrzestnym u swojego wujka czyli jest chrzestnym dla swojej siostry ciotecznej... wynikalo to z tego iz miedzy nami a tym wujostwem jest niewielka róznica wieku, mówimy sobie po imieiu i mamy ze soba dobry kontakt.. jak urodzila sie ich pierwsza córka to mój mąz miał 19 lat.... i został chrzestnym... Teraz ta chrzesnica mojego męża ma lat 13 za rok bedzie miała bierzmowanie czyli bedzie wg kosciola mogła już byc chrzestną.... w pierwszej chwili myslelismy o jej rodzicach ale potem tak sobie gadalismy i nam przyszło do glowy ze fajnie jak by ich córa była chrzestną, bo bardzo ja lubimy, ona uwielbia dzieci i wogóle fajna z niej dziewczyna... mam tylko dylemat czy to nie bedzie głupio, ze ona jest chrzestna u dziecka swojego chrzestnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Ja mam pewne obawy. Jestem chrzestną syna mojego brata i jego chciałam wziąć na chrzestnego mojego dziecka ale boję się, że on nie będzie chciał, w związku ze swoją chorobą. Bo on już po mału funkcjonuje na zasadzie, że bliżej mu do końca zostało niż do przeżycia... będę musiała z nim porozmawiać o tym, jeśli nie to kuzyna z którym mam najbliższy kontakt wezmę. Co do chrzestnych i większej liczby dzieci, ja i mój brat mieliśmy tą samą chrzestną - siostrę mamy, chrzestnych mamy różnych, bo po prostu ojciec ma dwóch braci. Nie stoi więc nic na przeszkodzie by wybrać tych samych chrzestnych. Fakt chrzest to indywidualna sprawa. Nie wiem jak za 20 lat podejdzie do tego nasze dziecko. Bardzo bym chciała, żeby wiara była dla niego tak samo ważna jak dla nas. Ostatnie lata to ona pomogła mi funkcjonować, a znajomość z moim mężem, w tamtych latach jeszcze chłopakiem pozwoliła mi nie zwątpić. A sama uważam, że w moim życiu wydarzył się cud, o ile nie dwa dzięki wstawiennictwie Matki Boskiej Częstochowskiej. Może moje poglądy jak na 24 letnią osobę może nie są popularne ale ja w to wszystko wierzę. Żeby była jasność, nie w kościół - jako budynek, nie w księży ale w Boga, modlitwę i wzajemną relację dlatego dla mnie ważne jest by życie mojego dziecka po części w tym wszystkim wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paatkaa rozumiem twoje obawy i jesli brat ma takie nastawienie to naprawde może odmówić, ale moim zdaniem tym bardziej powinnaś go przekonać do bycia chrzestnym... bo gdy on odmówi a wy sie z tym pogodzicie to tak jak byscie przytakneli jego argumentom... a jesli uda wam sie go przekonać to moze byś dowód dla niego ze wy wierzycie w niego bardziej niz on sam... to ze bedzie chrzestnym moze dac mu duża siłe.... wasza wiara w niego też moze warto tez na ten temat porozmawiac z jakims madrym ksiedzem, który pomoze wam znaleźć argumenty trafiajace do brata jako katolika Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Myślę, że uda nam się sprawę załatwić między sobą. Jest jeszcze trochę czasu. Brat bardzo moją ciążę przeżywa i martwi się, więc jakoś dojdziemy do porozumienia, w końcu młodszej siostrze się nie odmawia :D On ma dla kogo żyć jego syn ma 2 latka, jeszcze drugi brzdąc trochę go rozrusza. Oj, chciałabym żeby czasem w życiu łatwiej szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Lulika, co do Twojej sytuacji, to ja akurat uważam, fajna sprawa, jeśli tylko dziewczyna podoła to jak najbardziej nic w tym nie ma złego. Jest pewnie młoda, pełna energii, nada się :) akurat to, że będzie chrzestną dziecka swojego chrzestnego hmm... trochę zawiłe ale niezłe rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pewnie najpierw powinam zapytać o decyzje jej rodziców.. tylko zastanawiam sie czy przy nie czy bez niej? Bo jak rodzice beda mieli opory w kwestii finansowej (chociaz akurat to jest dla mnie nie istotne, bo tak to wzieła bym kogo innego) to ona bedzie mogła wyrazić swoje zdanie i moze ich przekona gdyby byli na nie- chociaz nie wiem bo moze od razu powiedza ze tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona oliwkaa
Ja też uważam że chrzestnych powinno się wybierać z rodziny. Jak robiliśmy z mężem listę gości na wesele, to okazało się, że on zupełnie nie zna swojej chrzestnej (to była koleżanka rodziców), wiedział tylko jak ma na imię. Zdobyliśmy jakimś cudem jej adres i zaproszenie wysłaliśmy pocztą, bo głupio nam było zapukać do drzwi osoby której w ogóle nie znamy. Przyszła na wesele, złożyła życzenia, dała prezent, nawet nie było o czym z nią rozmawiać. Helenka ja nie jestem na tyle odważna żeby nie ochrzcić dziecka, cała rodzina by naciskała. Wiem jak było u kuzyna, ochrzcił syna gdy ten miał 3 lata, bo rodzina nie dawała mu spokoju. Wszyscy są wierzący i praktykujący. Ja przez wiele lat byłam bardzo wierząca i praktykująca a teraz mam trochę inne podejście do tego tematu. Wierzę w Boga, ale szanuję inne religie i nie mam zamiaru wmawiać dziecku że katolicka jest najlepsza. Ochrzcimy dziecko, ale traktujemy to bardziej jako tradycję.Zamierzam nauczyć dziecka podstawowych modlitw, zabierać czasem do kościoła, posłać na religię, do komunii, ale nie mam zamiaru zmuszać do klepania pacierza i coniedzielnych mszy i innych nabożeństw, jak dziecko będzie chciało to będzie praktykować, jak nie to nie. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby nauczyć dzieci szacunku do innych, uczciwości, miłości. Generalnie najważniejsze żeby być dobrym człowiekiem, a w jakiego Boga się wierzy, czy nie wierzy to już ma mniejsze znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona oliwkaa
A ja jestem chrzestną syna swojej chrzestnej. A córka mojej chrzestnej jest chrzestną mojej córki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona oliwkaa
Córkę chrzciłam jak miała 3 miesiące, przespała połowę mszy, w ogóle nie płakała. Myślę że to dobry wiek. Ze starszym niż pół roku już byłby problem, musiałabym zabawki do kościoła zabierać, bo by się dziecko zanudziło w jednym miejscu przez całą mszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice nie ale dalsza rodzina na pewno będzie wypytywać kiedy chrzest ale nie obchodzi mnie to i i tak nie ochrzczę. patka ile lat ma Twój brat? ja jakoś nie potrafię pogodzić się z tym że nie ma lekarstwa na raka.. nie mogę w to uwierzyć.. chwytam się wszystkiego co tylko mogłoby pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Ja tez planuję ochrzcic nasze maleństwo na Wielkanoc:) U nas jest troszkę inna sytuacja bo mąż jest innej wiary i jeszcze nie zdecydowaliśmy gdzie odbędzie się chrzest. Podejrzewam że będzie w mojej wierze (jestem prawosławna) bo ja choc te 2 razy do roku zjawiam sie w cerkwi:) A on w kościele 15 lat nie był:) Choc znając naszych duchownych z parafii mogą odmówic chrztu, bo nie mamy ślubu ani kościelnego ani cerkiewnego, wtedy nie będę miała oporów pójsc do księdza tylko co potem ja dziecka nie przygotuję do tych wszystkich sakramentów a u nas jest wszystko za jednym zamachem przy chrzcie.... Co do chrzestnych pewnie mój brat i ktoś z rodzeństwa męża.... Z ty że lepiej wybierac rodzinę jestem najlepszym przykładem że nie, moja chrzestna, kuzynka mamy, nie odzywa się do mojej rodziny odkąd skończyłam 6 lat choc mieszkamy w tej samej wsi:( Nawet na ślub jej nie zaprosiłam! A ślub wzięliśmy po to żebym mogła przedstawiac się jako żona a nie tłumaczyc ludziom że jesteśmy partnerami narzeczonymi czy konkubinatem, jak zwał tak zwał, no i żeby dziecko miało pełną rodzinę, czyli tatę - męza mamy, dzieci też bywaja okrutne i mogą cos potem palnąc ale poglądy helenki są mi jak najbardziej bliskie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Lulika, myślę że przy rodzicach, w końcu jest niepełnoletnia. Normalnie powiedzieć, że chcieliście ją wziąć na chrzestną i jak cała rodzinka się na to zapatruje. Helenka, mój brat ma 39 lat. Między nami jest duża różnica wieku. Lekarstwa na raka nie ma i ciężko się z tym pogodzić. Ja to o tyle ciężko przeżywam, że dopiero teraz mam dobry kontakt z moim bratem. Wcześniej byłam dzieckiem a on prawie dorosłym facetem, więc ciężko było o kontakt, gdy miałam około 10 lat wyjechał za granicę do pracy, wrócił gdy ja miałam już 21 lat. I dopiero od tego czasu zaczęliśmy nadrabiać relację, jako dwoje dorosłych ludzi. Zaczynam przekonywać się do wersji, chrzcin po 3 miesiącach - prawie na święta Wielkanocne. Tylko, że święta są 20 kwietnia a szwagierka która ma być chrzestną ma wówczas urodziny...trzeba to jeszcze przemyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Joanna, co do chrzestnych. Wszystko od ludzi zależy. Bo przecież taka sytuacja może się zdarzyć i w rodzinie i jeśli chodzi o znajomych. Relacje ludzkie bywają niestałe. Przecież zdarza się, że nawet rodzeństwo się od siebie odwraca i nie ma przez lat kontaktu. Różni są ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
No właśnie... więc w sumie nie ważne czy chrzestny z rodziny czy nie aby ta osoba była odpowiedzialna i porządna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońceeee
Dziewczyny a mnie dzisiaj tak brzuch boli że urwałam się z pracy bo nie dawałam rady. Nie wiem co się dzieje. Leże już jakiś czas ale nie przechodzi. Dzwoniłam do lekarza kazał wziąć 3 nospy i na jutro przełożył mi wizytę. Jak mi nie przejdzie nie wiem czy nie pojadę do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Słońce uważaj na siebie i jakby coś sie działo lec na pogotowie... Możesz wziac jeszcze magnez bo też działa rozkurczowo a na pewno nie zaszkodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama2
slonceee a ból masz ciągły czy skurcze co jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Słońce uważaj na siebie! Twardnieje Ci przy tym bólu brzuch? Mi lekarz zalecił leżenie i magne B6 3x1. Strasznie nieciekawe to jest uczucie, aż do kręgosłupa promieniowało i faktycznie. Wzięłam nospę, pomogło na 2/3 godziny i znów taki ból. Jeśli Ci nie przechodzi to jedz może na pogotowie. Lepiej dmuchać na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słońce=> i jak? Przeszło po nospie? Jak będzie nadal bolało, to lepiej jedź do szpitala... Od razu Cię przyjmą, zrobią usg i będziesz spokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
I niech mi ktoś powie, że kobieta w ciąży ma łatwo. Jak sobie pomyślę, że moje dziecko się jeszcze nie urodziło a już przez ostatnie 4 miesiące mam życie przewrócone do góry nogami to sama niedowierzam. Jutro mam po południu wizytę u ginekologa, zaczynam mieć stresa....Czuję malucha, więc powinno być wszystko ok, ale jakiś niepokój chyba jest wpisany w nasz stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulika=> z tą chrzestną to fajny pomysł. Tylko może faktycznie wpierw zapytaj jej rodziców, skoro ma dopiero 13 lat. ____________ Co do chrztu, to u mnie jak u Patki - oczywiste jest, że dziecko będzie ochrzczone. Jestem bardzo wierząca i nie wyobrażam sobie inaczej. Powiem Wam więcej. gdy chłopcy się urodzili, jeszcze w szpitalu "ochrzciłam" ich wodą, tak w razie czego... może to wydawać się Wam głupie, ale tak jest moja wiara i nie wstydzę się tego :-) :-) Chrzcić będziemy w maju i jeżeli się uda, połączymy to z komunią najstarszego syna. Mamy znajomego księdza i chrzciny naszych dzieci były naprawdę wyjątkowe. Nie podczas mszy, ale w dowolnym terminie, tylko rodzina w kościele, kilka słów od księdza, takich prosto od serca, potem chrzest bez mszy. Kameralnie i indywidualnie. :-) Jedyny minus jest taki, że do kościoła mamy daleko, jedzie się dużo ponad godzinę, bo to wioska za miastem, ale się opłaca, żeby przeżyć chrzest z prawdziwego zdarzenia, a nie taśmowo podczas mszy. No i chrzest planujemy w sobotę poprzedzającą komunię. Wtedy w sobotę nie będziemy z okazji chrzcin robili żadnej imprezy, tylko następnego dnia będzie uroczysty obiad w restauracji z okazji komunii. Tylko nie wiemy jeszcze, czy temu znajomemu księdzu będzie termin chrzcin odpowiadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońceeee
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Leżałam plackiem wzięłam nospe forte i trochę przeszło. Ból jest z prawej strony brzucha teraz troszkę ustał. Nie wiem czy to nie jelita - jak tylko coś zjadłam to się nasilał. Może dam radę i wytrzymam do jutra- nie będę jadła tylko piła może kisiel albo jogurt. Boję się strasznie. O magnezie nie pomyślałam. Jeszcze jestem sama w domu. Nawet nie wiem czy bym dojechała na pogotowie sama. Masakra. Samopoczucie jak pogoda do d.... Dzięki dziewczyny za cieple słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paatka tak zrobie podejme rozmowe przy dziewczynie ale z rodzicami powiem ze chcielibysmy Anie prosic na chrzestna itd Zielona oliwka ty to dopiero masz koligacje wewnatrzrodzinno chrztowe :-) Slonceee uwazaj tam na siebie napisz jak bedziesz mogla czy juz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Helenka za odpowiedź. Wiesz ja rozumiem, bo podejście do wiary, chrztu i innych sakramentów jest indywidualne i należy uszanować decyzję każdego człowieka. xxxxx Ja też jestem dzisiaj padnięta i muszę się położyć chwilkę, z tym że jak już się położe to później już mi trudno się zebrać za jakieś zajęcia, normalnie taki ze mnie leń wstąpił w tej ciązy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wlasnie po wizcie u poloznej, wszystkie wyniki super, serducho wali jak szalone, zdrowe dziecie. Jesli chodzi o chrzciny. Swojego synka chrzcilam jak mial 8 tygodni. Przespal calutkie chrzciny w kosciele, nawet jak go ksiadz polewal sie nie obudzil, a potem na imprezce troche poszlal. My impreze robilismy w domu, sama najblizsza rodzina, rodzice, dziadkowie I chrzesni, plus moje I meza rodzenstwo. Jesli chodzi o chrzesnych to chrzesnym jest brat mojego meza a chrzesna moja kolezanka. Akurat ja uwazam ze niekoniecznie musi byc rodzina. Mieszkam za granica I wogle kogos za chrzesnego z kim dziecko bedzie mialo kontakt kto do mnie przyjedzie itd, a nie kogos kogo nie bedzie widywac tylko dlatego ze ponoc rodzina. Ja swoja chrzesna widzialam tylko na komuni, weselu I pogrzebie rodzicow, I co z tego ze to moja ciocia, ale nie widujemy sie, a z moja najblizsza przyjaciolka znam sie juz ponad 10 lat ona przylatuje do mnie jak tylko moze ja zawse sie z nia widuje jak jestem w Polsce I wole kogos takiego niz rodzine, ktorej kompletnie nie widuje. Chrzesnym drugiego dziecka bedzie moj brat, a chrzesna jeszcze nie wiemy, ale rowniez rozwazamy znajoma zamiast rodziny. Piersi po porodzie , moze nie od razu ale troszke mi zmalaly, ale dalej zostal rozmiar wiekszy niz przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×