Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

LUTY MARZEC 2014

Polecane posty

Gość gość
Alekxis niestety kłucie to z przemęczenia, wczoraj troszkę podźwigałam i też wieczorem mnie kuło, dziś będzie to samo. Jakoś nie mogą patrzeć jak na budowie chłopacy mają ręce pełne roboty a ja siedzę, ale i tak dużo się powstrzymuje, dzidzi ważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Ja za to jak więcej coś porobię to mam takie uczucie jakby mi ktoś na brzuchu usiadł. Nieprzyjemne dość, kładę się na jakieś pól godziny, przechodzi, znów czuję się jakbym w ciąży nie była, coś porobię i znów to samo. Zaraz jeszcze muszę wychodzić na taką naszą wsiową imprezę w plenerze, jak mi się nie chce... do tego mam wrażenie, że jest potwornie zimno. Co się ze mną dzieje... --- A z wyprawki to smoczek kupiłam :) nie umiałam się powstrzymać. Za niedługo łóżeczko po bratanku moim dostaniemy, pokój już gotowy i po malutku będę kompletować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja po 2 synach miałam wszystko, bo nic nie sprzedałam. Tak. Tyle że w maju wszystko rozdałam między 2 kuzynki, które urodziły dzieci. A kilka tygodni później zaszłam w ciążę. Oddałam wszystko. Począwszy od łóżeczka, skończywszy na nowych pieluchach tetrowych. Nie mam nic! :-D Kuzynka już mówiła, że odda, ale niezręcznie jest mi zabierać coś, co dałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Golpana to ciekawie masz:) ale przynajmniej mozesz nacieszyć się kupnem czegoś nowego. Ja narazie nic nie kupuje, mam wózek i łóżeczko tylko upatrzone. W rodzinie nie wszyscy wiedzą o ciąży, a jest sporo małych dzieci i sądzę że jak się dowiedzą to będę miała dużo wszystkiego po nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Jeśli pozwolicie chciałabym się do Was przyłączyć :) Mam na imię Paulina - mój nick Masaya to idealne odzwierciedlenie tego jak się czuję w ciąży, czyli po prostu - Szczęśliwa :) Jestem 22letnią, młodą mężatką z kuj-pomorskiego. Właśnie kończę 14 tydzień ciąży, termin mam na 28 lutego.. To moja pierwsza ciąża, więc jest we mnie zarówno wiele szczęścia jak i obaw.. No i chyba jeszcze więcej pytań związanych z tym co dla mnie nieznane. Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną swoim doświadczeniem, dobrą radą i wsparciem :) Starałam się prześledzić Wasze losy, ale jeszcze miesza mi się wszystko, bo jednak już trochę ze sobą piszecie i ciężko to nadrobić. Początki ciąży były dla mnie dość trudne i stresujące, ze względu na moje przeziębienie, kurację antybiotykową, nakaz leżenia i codzienne wieczorne wymioty.. Cieszę się, że mam już to za sobą. Od jakiegoś czasu większość dolegliwości minęła i znowu tryskam energią :) Wszystkie wyniki w normie, łącznie z NT, którego tak się obawiałam.. Czekamy z mężem na poznanie płci maleństwa i wówczas zamierzamy kompletować wyprawkę.. No a jeśli nie będzie nam dane dojrzeć czy spodziewamy się synka (Filipa) czy córeczki (Niny), to planujemy zacząć zakupy w październiku :) Wszystkim przyszłym mamom życzę duuuuużo zdrówka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Masaya :) Co do chodzika to ja się z Wami zgadzam, że jest on zbędny. Ja dostałam nowy chodzik od chrzestnej córki, nie kupowałam i tak jak pisze używałam sporadycznie. Do trzeciego może wcale nie będe używać, napisałam tylko że mam. Moje dziewczyny problemów ze stawami nie miały i dlatego nie miałam okazji usłyszeć od żadnego lekarza że przyczyną może być chodzik. Dobrze jest posłuchać opinii innych i cenie sobie Wasze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nieźle Goplana, szukanie nowego wózka, łóżeczka itp. sprawiło by mi frajde, ale z drugiej strony ciesze sie ze nie musze wydawać pieniędzy, bo przy 3 dzieciach jest na co wydawać. Masaya mamy termin na ten sam dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneee
Cześć dziewczyny. Nie pisałam ostatnio gdyż nadal cierpię na chroniczny brak czasu, jednak czytałam Was :) Co zakupu wyprawki-mam cichą nadzieję ze dostanę jakąś część od szwagierki, a resztę dokupię ale napewno nie nowe. Przy pierwszym dziecku szalałam wszystko nowe, najlepsze nawet za wózek 11 lat temu dałam sporo ponad tysiąc zł- teraz inaczej do tego podchodzę,nie spię na pieniądzach ale też nie narzekam na ich brak, jednak sądzę ze to bezsensowne. Dziecko tak szybko rośnie że po miesiącu trzeba wymieniać ciuszki na większe. Co do wózka i łóżeczka, któraś wcześniej napisała słusznie - rodzimy zimą- nie wiadomo jaka będzie i jak szybko wyjdziemy na pierwszy spacer. Głęboki wózek bedzie potrzebny zaledwie na kilka miesięcy, później już spacerówka. A moje pierwsze dziecko nie przespało ani jednej nocy w łóżeczku :) wiadomo musi być ale ze swojego i z koleżanek doświadczenia wiem że tak jest w większości przypadków. Jednak ile ludzi tyle opini. Ciuchy ciążowe też kupię w lumpeksie- ostatnio kupiłam czarne rurku z HM za 18 zł w stanie idealnym. Nie jestem sknerą ale wolę te pieniądze odłożyć na coś innego:) Co do bóli brzucha też czasemmi dokuczają ale wydaje mi sie że to z przemęczenia. I dalej walcze z zaparciami-moja zmora. Czy któraś odczówa już takie silne ruchy maleństwa?? Ja już czasem nie wiem czy to ruchy czy sobie je wmawiam :) A u mnie to już18 tydzień. Za to przytyłam 4kg- masakra. Mimo że naprawdę nie jem za dwójkę i słodyczę też ograniczam. Chyba tyję od powietrza:) Pozdrawiam Wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słonee zaparcia tez mają wpływ na wzrost wagi. Polecam śliwki, teraz jest sezon i można kupić różne odmiany śliwek. Poza tym nie zapominajmy o piciu dużek ilości wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneee
Kalinko ja już wcześniej pisałam- na mnie nic nie działa. Jestem na czopkach i teraz dołączyłam syrop jak dobrze pamiętam laktulozę. Już naprawdę mam dość, Jelita wariują, ale tak sobie mówię, jeszcze 2 tygodnie i będzie połowa a potem już z górki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sądzę że gondola mi się przyda, kupuje wózek 5 w 1. Dziś mój mężczyzna zaobserwował mi na brzuchu ciemną kreseczkę od pępka w dół, fajniee. Dziś 13 tydzień, wszystko u mnie jakoś tak wcześnie się dzieję. Znalazłam na stronie noworodek.pl śmieszny kalkulator płci. Uśmiałam się z pytań dobrze. Jak któraś która zna już płeć zrobi i wyjdzie jej co innego to niech napisze:) mi wyszło że dziewczynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Dzięki za miłe przyjęcie :) mimo słabo przespanej nocy, prysznic i śniadanko postawiło mnie na nogi i mam nadzieję na udany dzień :) heelenka - jesteśmy w tym samym wieku? :) Ja zawsze byłam w tyle wśród rówieśników, 23urodziny będę obchodzić w grudniu :) Kalina82 - super nam się trafiło z tym terminem, choć od początku ciąży chodzi za mną przeczucie, że urodzę w pierwszych dniach marca.. zobaczymy czy się sprawdzi.. tym bardziej, że z marca jest też moja babcia, teściowa i mój tata :) Jeśli chodzi o wyprawkę to też myślałam o rzeczach używanych, ale mój mąż nie jest za tym rozwiązaniem. W końcu mnie przekonał, że nowe rzeczy mogą posłużyć nam dłużej, również przy jeszcze jednym dziecku.. Tym bardziej póki wiemy, że podołamy tym kosztom.. bo jednak zdaje sobie sprawę, że mając już dzieci wydatki byłyby większe i oszczędności musielibyśmy szukać m.in. na wyprawce,, Jedyne na czym oszczędzam to na ubraniach dla siebie. Również szukam ciążowych ubrań w lumpeksach albo na allegro.. Macie jakieś plany na dzisiejszy dzień? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneee
No właśnie, ja już więcej dzieci nie planuje, dlatego w moim przypadku ciuszki używane są wskazane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka123
oj to widzę, że ja tu najmłodsza :P gówniara ze mnie no cóż :D Jaka u Was pogoda ? u mnie dosyć chłodno i pochmurnie aż nie chce się z łóżka wychodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wieje.. sałatkę muszę zrobić.. z tuńczykiem :) Masaya ja 23 w czerwcu przyszłego roku kończę co do ciuszków, ostatnio przeglądam dużo ogłoszeń na rożnych stronach w stylu oddam za darmo lub zamienie, przeważnie kobiety chcą oddać bardzo dużo ciuszków za pampersy lub deserki gerbera, napewno jak już będę znała płeć to skorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie w sumie nieważne jaka wyprawka, radość z dziecka taka sama - przeogromna :) U mnie również pogoda nieciekawa, ale mimo to nie mogę obyć się bez codziennych spacerów czy prac w ogródku.. Prace dziś sobie odpuszczę, ale na spacer się wybiorę.. Teraz czas zacząć gotować obiad, później jeszcze kawa u teściowej :) Także dzień bardziej leniwy :) Chyba, że mój kochany wpadnie na jakiś szalony pomysł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Masaya witaj wśród nas :) Napisałam już wiadomość i jeśli wszystko pójdzie dobrze, jutro pojedziemy zobaczyć wózek. Co do reszty wyprawki - jak pisałam. Łóżeczko kupię nowe, mam jedno po kimś (nawet nie wiem skąd :) ) ale kupię też turystyczne - dom mamy piętrowy, więc w razie czego łatwo się je przeniesie. I będzie później służyło jako kojec. Ciuszki już sobie obmyśliłam, że do roku czasu żadnych firmówek - maluch zbyt szybko rośnie. Więc firmówki jedynie na używanych albo takie zwykłe. I zapewne też dostanę sporo, bo jest troszkę dzieciaczków wśród rodziny i znajomych. Likwidują sklep u nas z art. dziecięcymi i pewnie gdyby nie mąż wpadła bym w jakiś szał zakupowy. Ale postanowiliśmy, że tylko materacyk, pościelki i poszewki - w sumie wyjdzie za 60% ceny nowego. To kupię we wrześniu. Później w pażdzierniku i listopadzie planuję jakieś kocyki, ręczniki, "wyprawkę" dla siebie. Grudzien odpada, bo wiadomo - Święta i Sylwester. A od stycznia zacznę kompletować ciuszki i kosmetyki - taki mam plan :) Na koniec zamówię łożeczko, nianię (ze względu na piętrowy dom - pokój dziecka u góry, kuchnia na dole) itp. Zobaczymy jak mój plan będzie się miał do rzeczywistości :) ----------- Ja natomiast mam inny problem. Może się będziecie śmiały, ale ja od wczoraj przez to chodzę i się martwię. Wydaje mi się, że moje brzucho zamiast rosnąć zmalało. Normalnie świruję dziewczyny, że mam za małe brzuszko. Jedynie wieczorem wygląda na wczesną ciążę, a to 16 tydz. u mnie. Czekam do środy na wizytę i pewnie będę szalała z niepewności, bo oczywiście już czarne scenariusze mam :( --------- Dziś na obiadek robię rybkę i frytki. Pogoda też u nas średnia - strasznie wieje. Po południu idę na ploteczki do koleżanki. Miłej niedzieli dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka123
Ja też jestem przewrażliwiona jeżeli chodzi o brzuch , jest troszeczke zaookrąglony tylko wieczorami przypomina już brzuszek ciążowy ale wpadam w panike, że go praktycznie nie ma i czy wszystko jest w porządku masakra :P teraz narzekanie, że za mały a potem będzie problem bo za duży :D próbuje sobie tłumaczyć, że to dopiero 15 tydz także jeszcze ma czas by duużo urosnąć :) Jeżeli chodzi o kupowanie jakichkolwiek rzeczy to na razie się wstrzymujemy może od października zaczniemy, na razie mam łóżeczko bo dostalam od brata i tylko tyle, wózek to co chwila mi się inny podoba wiec będzie trudny wybór dlatego wole poczekać. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexis nie martw się będzie dobrze, ja bym się cieszyła jakbym miała mały brzuch, jest między naszymi maluszkami 3tyg różnicy( jestem w 13) a ja mam duży brzuchol, tak jak pisałam już nawet mi się ciemna kreska zrobiła. Wczoraj widziałam się ze znajomymi chłopcami ze wsi, nic nie wiedzą o ciąży. W pewnym momencie zauważyłam, że co chwile któryś zerka mi na brzuch, oczywiście nie zapytali ale na 100% domyślają się! chociaż miałam luźniejszy sweterek na sobie to i tak brzuch się odznaczał. Czasami bywa tak że brzuch mały a jak zaskoczy to w tydzień urośnie tak że aż się człowiek dziwi, że jak to się dzieję. Ja czasami w chwili spoczynku wyczuwam nawet jak mi się dzidzi rusza a brzuch faluje, nawet raz ręką udało mi się poczuć jak się wierci, ale kopniaków nie dostaje, tzn nie czuje ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona oliwkaa
Masaya witaj :) Co do wyprawki to ja już pisałam że mam wszystko po córeczce. Przy pierwszej ciąży nie szalałam za bardzo, większość rzeczy miałam używanych. Wózek nowy, bo babcia zasponsorowała, ale szczerze Wam powiem, że trochę żałuję że kupiłam nowy. Używany w bardzo dobrym stanie można kupić za pół ceny. Całą zimę spacerowałam z córeczką w gondoli, ale pewnie tak samo by nam się spacerowało z używanym wózkiem. Teraz i tak córcia jeździ w spacerówce-parasolce, bo zajmuje mało miejsca i szybko się składa, a wózek 3w1 stoi i czeka, gdyby nie to, że jestem w ciąży to bym go sprzedała po 8 miesiącach użytkowania. Ja osobiście polecam nie szaleć z głębokim wózkiem i zainwestować w dobrą spacerówkę. Jeżeli chodzi o ciemną kreskę od pępka to ja mam ją jeszcze z poprzedniej ciąży, niby zrobiła się trochę jaśniejsza ale ciągle jest, pewnie niebawem znów pociemnieje. Alexis spokojnie, na pewno niebawem brzuszek będzie większy, myślę że mały brzuszek to nie jest powód do nerwów. Ja dziś mam słaby dzień, śniadanko znalazło się w toalecie niestety ;/ A już myślałam że wymioty mi przeszły, a jednak nie :( Mała nie dała mi w nocy spać, nie wiem czemu się tak często budzi. Mam nadzieję że nauczy się przesypiać noce zanim drugie się urodzi, nie wyobrażam sobie jak to będzie w nocy z dwójką budzących się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Hej! Co to za wózki 5w1? Mnie się podobają wózki DADA. Niedrogie. A może uda się kupić używany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Dziewczyny, ja chyba popadam w depresje. Nie cieszy mnie na prawdę nic od jakiegoś czasu. Dostałam piękny bukiet ulubionych kwiatów od męża na imieniny, dziecko w brzuchu się wierci, no fajnie wierci się. Do tego zauważyłam, że mąż mnie okłamał... drobne kłamstwo ale jednak, bo zaprzeczył jakoby miał kontakt z jedną ze swoich byłych a wiem, że z nią rozmawiał i to jeszcze w dwuznaczny sposób.. a szczerze z nim o tym nie porozmawiam, bo zarzuci mi, że go szpieguję, choć zauważyłam to przez przypadek.. Zacisnąć zęby i się nie poddawać? Czy naprawdę leżenie w domu tak bardzo mi nie służy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Witajcie po weekendzie:-) Patka zauważyłam u siebie pewną zależnośc. Jak siedzę w domu ciągle mam jakies durne myśli, a to że jestem sama z tym wszystkim z ciązą z remontem domu bo mąż pracuje od rana do wieczora, a to sie zamartwiam że rodzicom nie mogę pomagac itd A jak tylko wezmę sie za jakąs robotę wszystko odchodzi jak ręką odjął:-) Ostatnio w piątek kopałam ziemniaki, cały czas w ruchu, powinnam byc zmęczona i w ogóle a było na odwrót bo nie miałam czasu myslec. Tyle że u Ciebie to nie bardzo zda egzamin bo zdaje się że w dalszym ciągu musisz sie oszczedzac....Może znajdz sobie jakies zajęcie które nie wymaga ruchu a zajmie ci czas. Mi po prawie 7 latach zwiazku praktycznie przeszła zazdrośc, szczególnie teraz kiedy wiem że noszę jego upragnione dziecko, choc czasem sama daje mu powody do durnych mysli. Ostatnio coś tam mówi do mnie "moje dziecko" a ja nie czekajac odpowiedziałam "a skąd wiesz ze twoje" normalnie nigdy w zyciu czegoś takiego bym nie powiedziała choc to miał byc taki zart:-) Też sama siebie nie rozumiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam dokladnie tak samo Joanno, że durne myśli to przez brak zajęcia. Co do zaufania itd to ja nie mam ślubu, właśnie ze względu na to że uważam, że moj mężczyzna po ślubie by się zmienił, teraz szanujemy się, staramy się jedno o drugie, mamy do siebie zaufanie, jesteśmy długo ze sobą, długo też mieszkamy razem i wydaje mi się, że ślub by nie wniósł nic dobrego, wiem,że on wtedy poczuł by się pewniej, a nie chce tego. Co do depresji.. hmm.. boję się że mnie to czeka, od paru dni wiem że tata ma raka, pod koniec tego tygodnia zaczyna z nim walkę ( chemioterapia) nie wiem jak ja przez to przejdę, póki co nie myślę o niczym innym, nie mogę patrzeć na łzy mamy.. ajj.. już się popłakałam. Idę się czymś zająć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka__123
Czesc dziewczyny. Moge do was dołączyc? Jestem w 14 tygodniu ciąży, mam 28 lat. Termin mam na początek marca. To moja pierwsza ciąża, o którą staraliśmy sie półtora roku. Mam PCO i inne zaburzenia hormonalne które długo leczyłam i traciłam nadzieje ale wkoncu sie udało :) Tydzien temu byłam na usg genetycznym. Z maluszkiem wszystko ok. Wiercił sie i machał rączkami i nóżkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Helenka ale my ślub już mamy i jakoś w tym się muszę odnaleźć. Ogólnie to ślub nie zmienił absolutnie nic. Taki jak wcześniej był taki jest teraz, tylko tu wkradła się kwestia z tym małym kłamstewkiem, gdzie w sumie jak dziewczyna pytała go o nasze małżeństwo stwierdził, że jest udane i szczęśliwe i jest ok. Co gorsza, wiem, że gdyby nie te hormony to jakoś po mnie by to spłynęło bardziej...a tak ciężko myśleć mi racjonalnie. Co do raka...nawet nie wiesz jak Cię doskonale rozumiem! Pisałam, o tym że i ja muszę się przebadać pod tym kontem, właśnie z tego powodu, że mój brat właśnie jest po operacji raka jelita grubego, żeby było śmieszniej, to drugi nowotwór i operacja w ciągu dwóch lat.. jak widzę moich rodziców, bratową to mi się serce kraja...a mam się nie denerwować, jak? Cały rok, od stycznia mam ciężki, najpierw przez 4 miesiące próbowałam zmienić pracę, bezskutecznie, co doprowadzało mnie do szaleństwa bo zawsze byłam aktywna, ambitna a tu wszystko się sypało, potem doszliśmy do wniosku, że może lepiej pierwsze mieć dziecko, potem poszukam pracy, to w ciąży też od samego początku problemy w efekcie od stycznia żyję w stresie, desperacji, lęku i ponurym nastroju. Nie umiem się cieszyć z byle pierdółki jak kiedyś...:( a w sumie nawet nie mam komu się wyżalić. Z matką nigdy przyjacielskiego kontaktu nie miałam, przyjaciółka ma swoje problemy i po dwóch moich zdaniach wraca do swoich spraw no a mąż... on tylko wysłucha a wysłuchał już dużo i chyba nie chcę więcej mu mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka_123
Patka to masz trudną sytuacje , współczuje Moja tesciowa zmarła na raka 10 miesięcy temu i do tej pory ciężko się z tym pogodzić. Miałam dopiero 56 lat. Była taka dzielna, pełna życia. Byliśmy z mężem przy tej śmierci i ten obraz zostanie w mojej głowie chyba na zawsze. A teść jest alkoholikiem i hazardzistą i ma wszystkich w d***e. Siostra mężą musiała spłacać jego ogromne długi. Ale to długa historia. ------ Dziewczyny a jak u was z figurą? Brzuszek się pojawił? Bo u mnie tylko lekko wystaje ale nie mieszcze się już w swoje spodnie. Musze wybrać się na jakies zakupy i mam problem bo na takie typowo ciążowe spodnie chyba jeszcze zawczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam dziewczyny ciężki okres. Wkurza mnie, bo muszę myśleć o sobie, dziecku i 2 starszych córach a mąż nie musi rezygnować ze swojej piłki, a po piłce z wyjść na piwko. Wczoraj nadszedł taki moment że wykrzyczałam wszystko, bo już nie wytrzymałam. Boję się że jak się urodzi maleństwo to ja będę uwiązana w domu a on, będzie sobie żył jak do tej pory. I choć ma dobry kontakt z córkami i umie się nimi zająć, to jednak wększość obowiązków i tak spada na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×