Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sasasassaaa

pocieszcie mnie

Polecane posty

Gość maala_owieczka
Dokładnie - każda sytuacja jest inna a takie pseudo poradniki to można sobie wsadzić... życie pisze przeróżne scenariusze, szukaj lepiej tego numeru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pocieszenie news końca wakacji 2013 kuba wojewódzki w tańcu z gwiazdami dostał mega stawke, bo oglądalnosć na pewno wzrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
Wiem gdzie mam - u babci na poddaszu, bede tam w weekend to pojde po notatnik, moze myszy nie zjadly;) Fajnie popytac sie ludzi na forum, pogadac z kims, ale moj Boze nie mozna brac do serca kazdej rady, a juz ta ksiazke to niektorzy traktuja jak wyrocznie ;) Czasem faktycznie nie zalezy mu na Tobie a czasem nie dojrzal do Ciebie;) kazdy czlowiek jest inny, poradnik nie da nam zlotych odpowiedzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
No właśnie, poradnik to można przeczytać tak oo ale nie brac az tak do siebie, bo w poradniku nie przewidziano naszej konkretnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
Jakbym tak wziela do serca te rady to bym kazda relacje musiala konczyc na wstepie;) czasem komus nie zalezy na Tobie bo np zna cie za krotko, a po roku moze byc wspanialym partnerem. To, ze chlopak lata jak glupi nie ejst gwarancja dozgonnej milosci - mialam takie adoratora, "milosc nie z tej ziemi", kwiaty, kolacje, spontaniczne niespodzianki co do czego to niezle numery odwalal;) Cofnac moje zycie o te 6 lat to kazdy by stwierdzil, ze mi nie zalezalo na tym moim aktualnym wybranku serca;) bylam oschla, zla i nic nie posiwecalam. Jak bylo naprawde? Bylam cholernie zblokowana i przestraszona, sobie sama jestem winna bo spieprzylam ;) Ale wtedy nie nadawalam sie do zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
A ja postanowiłam do niego napisać, napisałam i mnie zbył! Teraz chyba żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maala_owieczka
ale jak to Cię zbył? Odpisał coś czy nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
Napisałam czy ma chwilę, chciałam z nim popisać, napisał, że ze za pare min bo jest w sklepie, napisałam jak wyszedł, to wtedy też odp że nie ma czasu bo gdzieś tam jest, pytam, czy mogę zadzwonić porozmawiać, to on nie bo jest zajęty... Ale jednak chciałam zadzownić mimo to - i co niby był zajęty, a w telefonie miał taki sygnał jakby z kimś rozmawiał, więc z kimś innym miał czas a ze mną nie... Bez sensu, chyba się przekonałam, że nie powinnam walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
ehh ;( !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
ciezko powiedziec, napawde bo nie wiemy co robil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
Moze sie wystraszyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
Specjalnie na początek tylko napisałam, żeby się nie wystraszył... a tu jakies takie kręcenie, może faktycznie nie wiem co robił ale kurcze jakoś tak dziwnie to wyszło, a teraz to już mi będzie ciężko wierzyć, że mogę walczyć bo raczej to mi daje pewność ale w drugą stronę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maala_owieczka
No ale nie wiesz, co naprawdę robił, może był faktycznie zajęty, przez telefon mógł załatwiać przecież jakieś sprawy... teraz poczekaj cierpliwie na jego ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
Z jednej strony mam dość, a z drugiej to aż mnie korci żeby dowiedzieć się o co mu chodzi że mnie tak unika! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maala_owieczka
jakby chciał Cię zbyć naprawdę to by wcale nie odpisał, udał że nie zauważył/nie usłyszał SMS-a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
Eh....niby tak ale takie spławienie to jednak mi inne myśli podsuwa... ale mnie korci, żeby spróbować jeszcze ;( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
Poczekaj moze sie teraz odezwie ;) Owieczko a moze Ty napiszesz o Twoje sytuacji? Dlugo znalas wczesniej tego chlopaka? Jak wyszlo, ze Wam wyszlo;) Moze Twoja historia nas pocieszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
Chyba jeszcze zaraz sprobuje tak się wkurzylam :( a jak znowu tak powie to chyba az mu cos odpowiem na to, niech się dzieje co chce. ;( no może Ty masz jakas bardziej optymistyczna sytuacje to nas pocieszzzz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
osaosa cierpliwosci, my baby lubimy historie tworzyc, moze Twoj ukochany naprawde nie ma w tym momencie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
Nie wytrzymałam i zadzowniłam jeszcze i nie odbiera, teraz już specjalnie :( ehh :((( co za rozczarowanie, ja nigdy go tak nie unikałam, pomagałam mu jak potrzebował i nic nie chciałam w zamian, nie chciałam się spotykać ani nic a teraz on nawet nie ma chwili czasu dla mnie, trzeba zapomnieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
A w czym mu np pomagalas? Moze on sie serio wystraszyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
nie miał czego się wystraszyć :( chyba już nie mam siły go nawet tłumaczyć :( ale mi smutno teraz... Ja mu pomagałam często jak potrzebował jakichś informacji do pracy, jak miał robić jakieś projekty to często ja mu to robiłam jak on nie mógł, w takich różnych drobnych sprawach dzwonił do mnie o pomoc, coś zapytać, coś się dowiedzieć i nawet jak sama nie miałam czasu to nigdy mu pomocy nie odmówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
A Ty moglas na niego liczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
Poczekaj. Na pewno oddzwoni, zobaczysz jak sie wytlumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo od 4 lat. Tylko że ja mam 17 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
no właśnie a tu facet 30 lat. :( Ehh smutno mi, mam nadzieje sasasassaaa że jak Ty się odezwiesz do swojego to będziesz mieć więcej szczęścia. Ja teraz wiem, że muszę zapomnieć, bo strace kolejne lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maala_owieczka
Moja historia była taka, że jak go poznałam, obydwoje byliśmy w innych związkach. Obydwa się już w zasadzie wypalały i obydwa w mniej więcej podobnym czasie zakończyły. Do niego niemal od razu zapałałam dziwnym uczuciem i przywiązaniem i czułam, że z nikim innym nie dogaduję się jak z nim. Lecz on po zerwaniu nie miał ochoty na nic oprócz przyjaźni. Dużo mi o niej opowiadał, długo odchorowywał rozstanie, wreszcie zakomunikował, że teraz chce być sam, chce być wolny, robić to na co ma ochotę, nie tłumaczyć się nikomu (bo tamta bardzo go kontrolowała i ograniczała). Przyjmowałam to z bólem, no ale trochę też rozumiałam. Z czasem mówił o byłej coraz mniej i nawet trochę się do siebie zbliżyliśmy, lecz wtedy on znów się wycofał - przestraszył się tego, że znów zaczyna czuć się jak w związku... dodatkowo pojawiła się jego inna ex :). Zrobił się zimny, odpisywał zdawkowo, ogólnikowo, przestał dzwonić... lecz ja jestem z osób, które każdy problem muszą omówić, więc pociągnęłam go za język i właśnie wtedy mi powiedział, że ta ex chce do niego wrócić, a on ma do niej ogromną słabość. Powiedziałam mu wtedy tak jak wy - że w takim razie mnie straci, bo ja przyjaciółką dla niego nie będę (a wiedziałam, że bardzo ceni sobie naszą relację). Zagroziłam, że odetnę się całkowicie (choć wątpię, bym to zrobiła). Jednocześnie próbowałam go przekonać, że może warto, by spróbował ze mną, by dał nam szansę... bo w końcu z nią już próbował i im nie wyszło... rozmawialiśmy wiele razy, były to dni okupione wieloma łzami nie tylko z mojej strony. A on wiedział, że musi dokonać wyboru, bo którąś z nas straci. W końcu zadzwonił któregoś dnia i powiedział, że ostatecznie jej oznajmił, że do niej nie wróci, ale nie oznacza to, że z kolei po tym wszystkim będzie umiał być ze mną. No ale udało się - nie wiem, na jak długo, ale cieszę się tymi chwilami, które mam. Tylko że ja nie odpuściłam - miałam przeczucie że i jemu na mnie zależy, tylko nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, a może się po prostu boi. Dlatego uważam, że czasem warto powalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasassaaa
Owieczko podziwiam i gratuluje. I jak Wam razem? Jestes szczesliwa:)? Ja mam troche podly charakter - musze byc w centrum zainteresowan, jakby mi chociaz ten moj cokolwiek o bylej wspomnial to mnie by nie bylo przy nim. Ja biore wszystko albo nic. Potrzebuje 100% zaangazowania. U mnie sprawa z jego byla dziewczyna byla zamknieta - tzn ona chciala wrocic a on nie i wiem, ze nie bylo innych kobiet. Ja sama poswiecam sie w 100% i jestem cholernie monogamistyczna i chcialabym tego samego od faceta. Zaluje troche, ze tak na ten zwiazek z nim sie uparlam i nie dalam nam wiecej czasu, ze nie bylam obok. Ale z drugiej strony wiem, ze kontak z nim by mnie i jego wykonczyl bo bym sceny robila;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
No to zazdrosze Cię, że wyszło Wam... Ja widze, że u mnie się nie da, no jak ktoś nie chce to go nie zmuszę :( tylko ciężko mi, jak mam kogoś poznać, jak myślę o nim, na nim mi zależy i we wszystkich widzę jego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaosa
Mamy podobny charakter, heh też jestem monogamistyczna w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×