Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aravella

Czekamy na oświadczyny

Polecane posty

Gość gość
Ale o czym ona ma z nim rozmawiac? Ma go prosic o te oswiadczyny? Bawi mnie, ze wy wszystkie uwazacie facetow za takich niedomyslnych i nieporadnych, a tymczasem oni sa po prostu wygodni. To nie jest jakas wielka filozofia zauwazyc, ze partnerka jest gotowa na kolejny krok w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
no ale na czym niby ma polegać ta wygoda??? W zdrowym związku ludzie staraja sie spełnić wzajemne oczekiwania! Nie jest wielką filozofią zauważyć, ze partnerka jest gotowa na kolejny krok? Taaa, a na jakiej podstawie? Są razem rok, nawet razem nie mieszkaja, kobieta nie mówi o swoich potrzebach, ale facet ma się domyslić, ze ona jest gotowa? śmieszy mnie to! Są faceci, którzy sie oświadczaja po miesiącu bycia razem, są faceci, którzy robią to, nie wiem , po dwóch latach, bo im się wydaje, ze "już czas", a są tacy, którzy myslą, ze jeśli jest fajnie, wszystko sie ukłąda to jest ok. Moim zdaniem mężczyźni są prości :) I nie zawsze rozumieją delikatne aluzje. Więc jeśli dziewczynie przeszkadza to, ze wciąż zadnych ślubnych planów to niech siadzie z gosciem i zapyta jak on widzi ich przyszłosć. No chyba juz minęły te czasy, ze rozmowa o przyszłosci, rozpoczęta przez kobietę to poniżanie się? Czy wciaz tak jest> Bo sie już pogubiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygoda polega na tym, ze facet ustawia sie w dogodnej dla siebie sytuacji i najchetniej by w niej pozostal do konca zycia. Wiekszosc oczekujacych na oswiadczyny dziewczyn to te, ktore sa w zwiazku od kilku lat juz, mieszkaja z partnerami, dogadzaja, zajmuja sie domem. A facet nie mysli o malzenswie i uwierz mi, bynajmniej nie dlatego, ze sie nie domysla czego chce jego kobieta. Po prostu mu tak dobrze, niby praktycznie wszystkie korzysci z posiadania zony ma, a jednak zobowiazan zadnych. Mnostwo jest teraz takich ukladow. A domyslic sie mozna bardzo latwo, przeciez chyba zdaje sobie chlopak sprawe z tego, ze powiedzmy juz 4 lata jest z dziewczyna (nie mowie tu o podlotkach oczekujacych padniecia na kolano po 6 miesiacach tylko o dojrzalych zwiazkach), ona wspomina o wspolnych planach na przyszlosc, rodzina tez dopytuje kiedy slub, itd. Uwierz mi, wcale nie trzeba facetowi z grubej rury walic, ze juz czas na ozenek, wiekszosc z nich zdaje sobie sprawe, iz juz moze wypadaloby. Tylko z braku bezposredniego nacisku i wygody zwleka z zakupem pierscionka. I co zrobic w takiej sytuacji? Ma teraz jedna z druga posadzic delikwenta na tylku i oglosic, ze masz sie ze mna ozenic? Przeciez to idiotyzm, desperacja i ponizanie sie. Ja jestem zdania, ze facet jednak mozg ma i myslec potrafi. Juz ich tak nie usprawiedliwiajcie, tych biednych misiow. Jesli sie nie oswiadcza to nie dlatego, ze nie wie co jest grane, tylko po prostu nie chce, z roznych powodow. Rozmowy moga tutaj co najwyzej spowodowac panike, ze jak on sie nie oswiadczy to ona odejdzie, pogorszy sie sytuacja w zwiazku, itp. ale to juz oswiadczyny z wlasnej nieprzymuszonej woli nie beda, bo tej woli widac nie bylo i nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
Cóż, to moze ja inaczej to widzę. Ale z biegiem lat nauczyłam sie nie dorabiać żadnych teorii tylko pytać i rozmawiać z osoba mi najbliższą- czytaj, z własnym chłopem :) Sama ślubu, jak na razie, jeszcze nie chcę- wiec mówie wprost- nie chcę, ale kocham i chcę być razem na zawsze. Jeśłi mój facet doptuje "kiedy" to oznacza, ze sie poniża? Dlaczego to działa tylko w jedną stronę? Ja nie usprawiedliwiam mężczyzn. Uważam natomiast, ze są różni. Jeden będzie wiedział, ze już czas, drugi w ogóle nie będzie o tym myslał, trzeci bedzie zbierał na pierscionek i siedział cicho:) Ale zakłądanie, ze jak się facet nie oswiadcza bo jest wygodne- mnie osobiście nie pasuje i sie z tym nie zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli chodzi o zycie codzienne, nie moge powiedziec zeby on byl wygodny bo wygodni jestesmy obydwoje :) Zatrudniamy pania do sprzatania i jest swiety spokoj. Moze z nia powinien sie ozenic :P Moj facet od samego poczatku zwiazku dawal znaki, ze nie ma nic przeciwko malzenstwu. Nieraz wspominal, ze "to byloby fajne miesjce na slub" albo mowil "mam nadzieje, ze zmienisz nazwisko na moje po slubie", "podobaja ci sie pierscionki ze zlota czy z platyny", "Jaki tak wogole nosisz rozmiar perscionka" i takie tam :) W ciagu 3 lat zebralo sie takich wzmianek bardzo duzo, ktore w chwili obecnej tylko mnie wkurzaja. Bo sie dalej nie oswiadcza :O :( Nie zamierzam go naciskac, namawiac. dawac dealines ani nic w tym stylu. Albo przesztalci slowa w czyny do 31 grudnia tego roku albo moze innej opowiadac takie p*****ly z ktorych nic potem nie wynika. Widzialyscie taki skecz "kazdemu wolno kochac" na youtube? Chcesz to mnie bierz... www.youtube.com/watch?v=JXaSz5-b0ZM (tylko dodac http na poczatku) Chyba mu to w koncu puszcze na pelnym ekranie! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak juz jest, ze mezczyzna w zwiazku ma przywileje (niejednokrotnie wieksze niz kobieta), ale tez i tradycyjnie, z braku lepszego slowa, "obowiazek" wyjsc z inicjatywa oswiadczyn. Dlatego tez inaczej to wyglada kiedy on co jakis czas sprawdza, czy partnerka chce juz pojsc w zwiazku do przodu, a inaczej kiedy dziewczyna sie co chwile dopytuje, czy juz jest gotowy sie z nia ozenic. Tak ja to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
a jakie większe przywileje ma mężczyzna w zwiazku? Słuchajcie, pewnie, ze idealnie by było gdyby każdy facet oświadczał sie jak babka o tym zamarzy itp. Ale tak nie jest. I nie zawsze wynika to z jego złej woli, czy braku miłości. Wiec co zrobić w takim przypadku? Czekać i coraz bardziej się frustrować? Po co? Nie lepiej usiasc i porozmawiać? O tym, co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny ten skecz, a najfajniejsze zdanie "chcesz to mnie bierz, ale juz, bo sie potem rozmysle". Ile to by problemow rozwiazalo gdyby dziewczyny sie nauczyly tak mowic. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co zmuszac kogos do czegos, czego nie chce? Jesli sie nie oswiadcza, to widac nie ma takiej potrzeby. Co tu zmieni rozmowa? Chyba lepiej ten czas poswiecic by spojrzec prawdzie w oczy i zastanowic sie nad swoja przyszloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwolenniczko, nie odczuwam takiej potrzeby,jak sie przydarzy to wezmę to na klatę, ale nie spędza mi to snu z powiek i nie odczuwam z tego powodu żadnej pustki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
no jeżeli dla kogoś rozmowa z ukochanym w temacie przyszłosci to strata czasu to nie mam pytań :) A zakładanie co facet myśli, czuje i jak to widzi jest głupie i tyle. Niby takie wszystkie dojrzałe do małżeństwa, pewne, ze to wlasnie ten jedyny a szkoda im czasu na rozmowe- dla mnie paradoks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiesz na to: ja ze swoim rozmawialam, niby wie, niby chce tego samego, a od roku sie zebrac nie moze. Mnie juz sie odechcialo czekac i z perspektywy czasu uwazam, ze lepiej bym zrobila nigdy z nim nie rozmawiajac i zabierajac swoje zabawki z piaskownicy kiedy juz skonczyla mi sie cierpliwosc, niz negocjujac nie wiadomo co. Przynajmniej resztki honoru bym zachowala. Tak wiec prosze mi nie wciskac bajek o rozmowach o swoich potrzebach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha! swietny ten skecz: www.youtube.com/watch?v=JXaSz5-b0ZM (tylko dodac http na poczatku) Kazda dziewczyna czekajaca na oswiadcyzny powinna sobie obejrzec :-D :-D :-D Tak sie z facetem rozmawia! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KryskaNaMatyska2013
To ja :) Ta od 31 grudnia 2013. Zgadzam sie z przedmowczenia. Moj tez niby tego samego chce. I co? Wielkie nic! Tak, ze tez nie wierze w te slynne rozmowy na ten temat. Albo sie chce albo nie i nie bede go do niczego namawiac az sie chlopina obudzi z reka w nocniku 1 stycznia 2014. I Wam radze to samo! Wyznaczyc sobie czas do ktorego czekasz. Moze w znaczacy sposob powiedziec, ze zawsze myslalas ze w tym wieku bedziesz juz mezatka :-D i jak nie zalapie to fora ze dwora! Co tu kuzwa do rozmyslania jest? Potrafi ze mna mieszkac, twierdzi ze jest szczesliwy to powinien mnie tez szczesliwa uczyc :) Chcesz to mnie bierz, ale juz! Bo sie potem rozmysle :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nawet nie trzeba ubierac tego w humorystyczny sposob, ze chcialas byc mezatka do jakiegos czas, lepiej powiedziec prawde prosto z mostu: ten zwiazek nie rozwija sie, nie rokuje na przyszlosc, wiec sorry, ja pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekajcie dalej skoro boicie sie rozmawiac :O Jak Wy sobie wyobrazacie wspolne zycie gdy za kazdym razem bedziecie chcialy zeby facet domyslil si eo co wam chodzi? W prawdziwym zwiazku ludzie rozmawiaja ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KryskaNaMatyska2013
Wracalismy dzisiaj z kolacji i znowu zaczal robic swoje aluzje malzenskie. Myslalam, ze go na miejscu hukne w tego chudego niezdecydowanego d***la :-D Jakos sie opanowalam, wyciagnelam do niego rece i mowie: widzisz tu cos??? Krowa, ktora ryczy malo mleka daje! Ciag dalszy nastapi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekajcie dalej skoro boicie sie rozmawiac xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Jeszcze raz powtarzam, oni doskonale wiedza co powinni zrobic! Zadna kolejna rozmowa tutaj nic nie zmieni, no chyba ze chcesz abysmy im ultimatum jakies postawily, ale to ponizej mojej godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aravella
Ludzie cud się stał, nie wierzę, pisze szybko rece mi sie trzesą aż. Nie uwierzycie co sie stalo wczoraj wieczorem!!! Oświadczyl mi sie!!! :D szok , jestem w szoku nie mogę w to uwierzyć, moje marzenie sie spelnilo, taka jestem szczesliwa :) potem był ostry namiętny seks, lodzik z połykiem, zazwyczaj nie połykam choć wiem że on to lubi, ale wczoraj taka bylam szczęsliwa, że połknęłam do ostatniej kropelki a potem się oblizałam patrząc mu głęboko w oczy. Mam teraz na palcu śliczny pierścionek z białego złota z brylantem, nie chcial mi powiedziec ile kosztował, ale znalazlam rachunek w jego spodniach :D kosztował około 3500zł :D jednak warto bylo czekać. Życzę wam wszystkim żeby też wam się facet oświadczył, bo to jest cudowne przeżycie. W poniedziałek po pracy jedziemy do urzędu ustalic date slubu na marzec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje Aravello! Widac temat szczescie przynosi. Pokaz ten piekny pierscionek, kochana. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahhaa. Podszyw pod Aravelle jak nic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem, szczesliwa kobieta moze rozne rzeczy robic i pisac... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej hop! Jak tam dziewczyny dzisiaj samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćowa
Przeczytałam cały wątek i wiecie co, ja już nie czekam, choć moja sytuacja jest troszkę inna. Jestem na kontrakcie za granicą, tak też się poznaliśmy. Jesteśmy razem 4 lata. Wiele rozmów na temat wspólnego domu (ba byliśmy nawet oglądać),samochodu, imion dzieci, psa- ale tematu zaręczyn tudzież ślubu nie ma i nie było. Ja nie czekałam na pierścionek tylko na deklarację chęci bycia razem, bo oprócz tego że było nam razem dobrze, to niestety pojawia się problem mojej pracy. Nie mogę w tym kraju pracować gdzie mi się żywnie podoba- takie przepisy. Nie jestem obywatelem tego kraju- a wiadomo jak obywatelstwo można zdobyć (ślub i tutaj czeka się jeszcze 2 lata). Temat jakby nie istniał, choć mój mężczyzna wie ile z tym załatwiania. Po 2 latach aby przedłużyć kontrakt i móc pracować w firmie X ale za granicą masa formalności i sprawdzania. Teraz kończy mi się kolejny a ja jestem w punkcie wyjścia. Kocham Go, ale nie wyobrażam sobie życia tutaj bez żadncyh perspektyw rozwoju. Jeśli odejdę z firmy, lub firma zrezygnuje ze mnie- nie mam prawa pracy tutaj no chyba że przyjadę jako turystka na 3 miesiące w roku. Nigdy nie chciałam poruszać tego tematu żeby nie pomyślał, że jestem z nim dla obywatelstwa, ale jak żyć bez możliwości zrobienia jakichkolwiek planów, uzyskania później potencjalnej emerytury czy normalnego ubezpieczenia. Jestem tu dla niego, ale tak żyć dłużej nie mogę. Kiedy powiedziałam że nie wiem czy przedłużą mi kontrakt (tak naprawdę mogę przenieść się do filii w Polsce nawet teraz) powiedział tylko: na pewno przedłużą a jeśli nie to jakoś damy radę. Ciągłe pytania ze strony Jego rodziny kiedy ślub, ze strony znajomych zbywa: tak jest nam dobrze, ślub nam nie potrzebny, a mnie szlag trafia i mm ochotę krzyczeć. W następny piątek wracam do kraju. Muszę podjąć decyzję odnośnie pracy i nie wiem co zrobić. Tutaj jestem dla Niego. Ale ostatnio nic nie układa się jako powinno. Jestem przemęczona pracą, zmęczona sytuacją i tym co będzie dalej, co będzie jeśli zostanę- przecież nic się nie zmieni. Od kilku dni nawet się nie widujemy- mijamy się w domu jak dwie obce osoby. On myśli, że mój zły nastrój spowodowany jest pracą-nie dociera że powód może być inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćowa
On jest Nigeryjczykiem, ale kolor skóry mi nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SpleenQueen
Gościówo, skoro jesteście ze sobą tyle czasu i nawet dom razem oglądaliście to dlaczego boisz się z nim porozmawiać na temat obywatelstwa, które wiąże się ze ślubem? On mówi, że małżeństwo jest wam niepotrzebne, a właśnie jak widzę WAM jest potrzebne, żebyście mogli być razem w tym kraju. Jeśli Cię kocha to nawet jak mu do żeniaczki niespieszno to powinien Cię poslubić żebyś miała z głowy te całą nerwówkę z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mure
Gosciowo, on tak nigdy tematu slubu nie poruszyl, chociazby nawet w zwiazku z Twoim obywatelstwemi pozostaniem w kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czekam... Niedługo szósta rocznica, zaczęlismy chodzić ze sobą jeszcze w liceum, wiele razem przeszliśmy, ale deklaracji nie ma... Dawniej o tym ciagle mówil, a teraz cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inoue, a moze zapytaj go jaki w chwili obecnej on ma stosunek do kolejnego kroku w Waszym zwiazku? Nie chce krakac, ale jak go teraz nie wybadasz, to za kilka lat mozesz zalowac, ze wczesniej sie pewnych rzeczy nie dowiedzialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćowa
Temat ślubu pojawiał się w żartach na początku związku. On i tak przedstawiając mnie komuś mówi: moja żona... Najgorsze jest to właśnie, że chyba nigdy nie myślał tak naprawdę o sprawach formalno-pracowo-wizowych. Wiele razy pojawiał się temat wspólnej firmy etc.. ale to też wszystko z perspektywy obcokrajowca jest nie do przeskoczenia i to wie. Ciężkoo smutno i niestety to będzie koniec końca. Chyba tak naprawdę nie myśli o nas poważnie, mamy po 30 lat dobre prace, fajne na pozór życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×