Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bezdzietni nie mają prawdziwego życia

Polecane posty

Gość kulka_rurka
Od prowo. się wszystko zaczęło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu sądzisz, że to prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwe życie jest wtedy gdy widzisz w nim głębszy sens i potrafisz się nim cieszyć i poznawać jego tajemnice i rozwijać samoświadomość,byli tacy którzy wycofali się z życia rodzinnego żeby zobaczyć więcej" to są różne etapy,od niewolniczej pracy piątki dzieci po typowy model rodziny aż do świadomego wyboru samotności gdy tylko w ciszy słyszysz" ciesz się swoim etapem i nie oceniaj innych wg swoich wizji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ślub jak nie chcą dzieci?może się tak kochają że oszaleli:-) może do miłości wystarczą dwie osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie mi coś czy po cudownej upojnej nocy kłócicie się z innymi że są durniami ślepcami atakujecie innych i udowadniacie wyższość namiętnych nocy nad np nocką z gierką:-) czy jesteśce wyluzowani i uśmiechnięci i szczęśliwi i wszystko wam jedno co roba inni?noooo:-) mamuśki co z wami czysta psychologia heheh co się nadymacie szczęśliwe złośnice?się coś nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostawcie faceta z ryczącym obkilkanym dzieciakiem głodnym hehe na np rok bez przerw tylko przesyłajcie mu kasę to wam powie jakie to" słodkie cudowne życie" jak wrócicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie biorą slub z miłości do siebie nawzajem, która powinna trwać, daj Boże. a miłość do dziecka to osobna miłość, która oczywiście wyrasta z tej małżeńskiej, więc ją mocuje związek ma sens sam w sobie, to, że człowiek nie jest sam, że ma z kim pogadać na kogo liczyć, te sprawy dziecko pojawia się dodatkowo, nie uważam,żeby dopiero ono nadawalo sens relacji relacja , która w oczach dwojga ludzi ma sens tylko dzięki dziecku, to wcale nie jest związek, lecz taki układ, który ma słuzyć zbudowaniu razem domu, rodziny...jednych to kręci,ale mnie absolutnie nie. mnie interesuje związek, a kobiety takie jak autorka nie maja takowego. tak im sie tylko zdaje, tak to nazywają, a w gruncie rzeczy dobrali się na zasadzie jak być dobrym rodzicem, sama to napisała. kto wie czy to w ogóle miłość, raczej takie przywiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli dziecko nadaje sens małżeństwu to dlaczego ludzie tak często się rozwodzą rozstają albo gaśnie ich miłość albo ze sobą tylko dla dzieci albo zdradzają tego jest pełnoooo dziwna teoria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiam miłość tych gdzie jedno nie może mieć dzieci a są razem i adoptują albo i nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda jędza
spróuję poszukać :) jeśli nie znajdę, będziesz zmuszona podawać mi współrzędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloiza z teściami to mam różnie teściu to fajny facet całe życie mieszkał na wsi i taki troszke prosty jest ale nie głupi w życiu nie raczej taki swój chłop:) Wszytko załatwi, zawsze pomoże, na boku zawsze przed teściową można z nim coś głupiego wymyślić a jak mu się coś nie podoba zawsze wyzwie mnie czy męża od głupków i innych takich:) A teściowa cóż fajna jest ale to już taki autorytet nie lubi sprzeciwu, potrafi też ostro dop*******ć ale gdy prosimy ją o pomoc też nigdy nie odmówi. Ona to z tych co jak z nia chwile porozmawiasz to masz zaraz do niej szacunek nawet trochę sie jej boisz. I śmiało możesz uważać, że są takie związki jak mój my co prawda 12 lat jesteśmy razem ale od 3 dopiero po slubie a dziecko ma 14mc. Kwestia tego czy się chce, mój mąż ma irytujący charakter nie raz wióry lecą w domu:) Ale cały czas pracujemy na ten związek staramy sie ciągle sobie podobać. Gdy pojawiło sie dziecko trochę się tego bałam wiesz czy damy radę, czy nie będziemy sie kłócić itp. Pomagaliśmy wtedy bardzo sobie na zmianę wstawaliśmy w nocy, gdy jeden rano wstawał z małą drugi spał, jeden mógł wyskoczyć wieczorem do znajomych drugi miał dyżur przy dziecko u na zmianę. Dzięki temu nie byliśmy zgorzkniali, zmęczeni czy zirytowani siedzeniem w domu. A ja spokojnie na cały dzień mogłam zostawić męża z malutkim dzieckiem i wyskoczyć gdziekolwiek bo świetnie dawał sobie radę:) Albo gdy ja zasypiałam ze zmęczenia na kanapie on kład małą spać itp. Przykładów mozna mnożyć:) Przez te 12 lat mieliśmy kilka możliwości rozstanie choć by gdy on poszedł do wojska, oj było nam wtedy ciężko, albo gdy sie okazało, że jest chory nie uleczalnie (choroba dermatologiczna) . Nie jest to jakies piękne przesycone cukrem małżeństwo ale radzimy sobie i sie kochamy cała trójką, wszystko mozna pogodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, Milka...ale Ci zazdroszczę....chciałabym tak, a chcesz mieć jeszzce dziecko? ja bym chciała tylko jedno, nowocześnie, bo po 30tce i najlepiej chlopca, nie wiem czemu, bardziej widze się jako matka chłopca jeśli już, ale macierzyństwo mnie przeraża i budzi wiele moich uprzedzeń na ten dzień, więc wiesz...nie wyobrażam sobie tego kompletnie. ale kiedyś chciałabym mówić tak jak Ty. zacięło autorkę? przegnaliście ją do diabła jak widze... No, młoda jędza- wpisz sobie coś w stylu temat dla dwudziestolatek czy tam kobiet 20 plu i wyskoczy Ci w wyszukiwarce. szukaj do skutku, to nowy temat, na pewno znajdziesz. tam jest coś napisane drukowanymi literami, chyba własnie właśnie 'dwadzieścia' czy jakoś tak mam nadzieję, że znajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co to ma niby być? jak niby samoświadomość zdobyć i sens życia bez dziecka? ja wiem kim jestem odkąd mam dziecko, bo jak widzę jakie ma rozterki w szkole, to przypomina mi się jak ja to wszystko przeżywałam. Odnajduję siebie w dzieciach, a jakiego niby samopoznania doświadczają bezdzietni? tylko pracując i oglądając filmy, święta spędzając przed telewizorem, jakiego samopoznania doświadcza taka osoba? zawsze mi zal bezdzietnych przed świętami. takie przylepy do daleszej rodziny bo sami nie mają życia- dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bez dziecka takie rzeczy wiem o sobie. A wykorzystać swoją wiedzę mozna w rozmowie z róznymi ludźmi, nie tylko dzieci (swoje czy tez czyjeś) potrzebują rozmowy i uwagi. Matki o tym zapominają oczywiście. Każdy człowiek każdego dnia potrzebuje być wazny dla kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ludzie tak myślą naprawdę, to wielkie prostactwo i uproszeczenie roli człwoieka na świecie nie chcę siać katastrofizmu,a le wiadomo, że keidyś ziemia i życie na ziemi skończą się...ludzie....wypchajcie się z tymi genami....dlaczego zakładacie, że to ma taki giga sens? nie to, żebym wyzywała, że ktoś ma rodzinę i kocha życie rodzinne, nie w tym rzecz... ale jak można tak mysleć jak autorka... swoją drogą, myslalam, że temat zdechł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wam się naprawdę wydaje, że jak nie ma dzieci, to się tylko przed telewizorem siedzi? Jak się bez dziecka nie wie, kim się jest, to jakaś porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza co do drugiego dziecka sama nie wiem na razie jestem na etapie bania sie, że mogę być w ciąży:) Wiesz pierwszą ciążę straciłam w drugiej przytyłam ponad 30kg (strasznie puchłam byłam nawet w szpitalu przez to) do tego jeszcze pracy znaleźć nie mogę. Zawsze myślałam o rodzinie z dwójką dzieci ale na pewno nie obciążę męża kolejną gębą do wykarmienia czyli na pewno odpada drugie dziecko w momencie gdy ja nie pracuje. A co do pozostałych rzeczy cóż poród miałam masakryczny i tego się boję ciążę też kiepsko znosiłam na początku plamienia później to puchnięcie no i wyglądałam jak potwór. Choć o tym sie pomału zapomina ale nie poczułam jak na razie silnej potrzeby posiadania drugiego dziecka (choc czuję, że to we mnie jest bo myslę o tym czasami). Heloiza wszystko zależy jaki jest czy jaki będzie twój partner. Mój mąż potrafi mnie czasami wytrącić z równowagi, pamiętam jak kiedyś gdy mieszkaliśmy razem przed ślubem, nie pamiętam co zrobił ale byłam na niego tak wściekła, że go spakowałam a ten popatrzył na mnie i stwierdził "to ja idę trawę kosić" i poszedł na ogród! No myślałam, że go zabiję!:) A kłócimy się normalnie on to z tych spokojnych ciężko wyprowadzić go z równowagi ja jestem typową choleryczką nie raz rzucałam k*****i po mieszkaniu:) Ale jakoś od 12 lat nie znudziliśmy się sobie, seks mamy z******ty kilka razy w tygodniu (ja ćwiczę i staram się doprowadzić ciało do ładu, źle nie wyglada ale brzuch musi byc lepszy). Jak cos to pisz wchodzę co jakiś czas na ten temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość do dziecka czuje każda matka, czy to kobieta, czy krowa, czy kura, więc nie wiem, czy to takie niezwykłe uczucie, hormony i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2013-10-08 01:24:14 [zgłoś do usunięcia] gość prawdziwe życie jest wtedy gdy widzisz w nim głębszy sens i potrafisz się nim cieszyć i poznawać jego tajemnice i rozwijać samoświadomość,byli tacy którzy wycofali się z życia rodzinnego żeby zobaczyć więcej" to są różne etapy,od niewolniczej pracy piątki dziec**** typowy model rodziny aż do świadomego wyboru samotności gdy tylko w ciszy słyszysz" ciesz się swoim etapem i nie oceniaj innych wg swoich wizji ___________________________________________________________ Pięknie ujęte. Podpisuję się pod tym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza, ja mam podobny dylemat co ty, chociaż powstaly z innych względów niz u Ciebie (moj ojciec byl zazdrosny o nas, myślę, ze wolalby miec matkę tylko dla siebie, jedyny wplyw jaki mial na moje zycie byl negatywny). Dlatego ciężko mi sobie wyobrazić, ze moj partner w przyszłości moze kochac dziecko bardziej niz mnie. Tym razem to ja chce byc najważniejsza, oczywiście nie kosztem dziecka jak to bylo w moim wypadku. Z tego co wiem, mezczyzni znacznie rzadziej twierdzą, ze dziecko jest najważniejsze niz kobiety (kiedy mężczyzna buduje z kims wiez, wytwarza ten sam rodzaj hormonów co w trakcie seksu, dlatego przy udanym pozyciu kobieta jest mu zazwyczaj najblizsza. U kobiet natomiast wytwarza sie ten sam hormon co w trakcie karmienia i chyba porodu, więc ciezko komukolwiek dorównać tej wiezi). Ja kocham mojego faceta nad zycie i mam nadzieję, ze tak pozostanie. Jeżeli będziemy mieli dziecko postaram sie pamiętać, zeby nie mylic instynktu macierzyńskiego z romantyczna miłością. Ja to widze tak - moj partner jest dla mnie najwazniejszy w życiu codziennym, ale gdybym miala wybierac pomiędzy nim a mama lub siostra to bylaby dla mnie tragedia, bo zdaje sobie sprawe, ze one sa moja rodzina bez wzgledu na wszystko a z mezczyna moze byc roznie, mimo ze dalabym sie za niego pokroic. Mysle, ze wiekszosc matek tak to widzi, stad komentarze w stylu "dziecko jest wazniejsze". To takie proste wytlumaczenie tego zagadnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze milosc miedzy matka a dzieckiem albo rodzenstwem jest o tyle inna, ze jezeli nie zrobicie sobie wyjatlowego swinstwa to będziecie w swoim zyciu do końca. Natomiast jesli związek miedzy kobieta sie konczy, bo np on zakocha sie w kims innym, to wtedy byli partnerzy znikaja ze swojego zycia na dobre i budują to zycie z kims innym. Dlatego ta milosc jest mniej "gwarantowana", ale moze byc tak samo silna i bardziej fascynujaca.Tym bardziej trzeba o nia dbac. Nie dziwi mnie, ze dla wielu kobiet mąż jest na koncu hierarchii, rozejzyjcie sie ile jest tak naprawde szczesliwych malzenstw, od ktorych bije milosc. A ile takich, którzy pobrali sie bo poznali się w szkole czy na studiach, czas plynal, wiec trzeba bylo zaklepac meza. Dla mnie to przywilej byc w związku z osoba, ktora jest moim najlepszym przyjacielem, dlatego nie porównuje sie do przeciętnych małżeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś jest bezpłodny i nie chce adoptować dziecka narkomana czy innego patola to co ma zrobić ? skoczyć z mostu ? co za pokrętna logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×