Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bezdzietni nie mają prawdziwego życia

Polecane posty

Gość gość
Helioza tobie jakby facet powiedział ze masz dziecka wywalić przez okno to tak byś zrobiła .Takie jak ty pozwalają krzywdzić swoje dzieci bo dla nich facet to pan i władca i sa mu całkowicie podporządkowane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
absolutnie tak bym nie zrobiła, przeciwnie, uznałabym, że trzeba uciekać z dzieckiem, skoro komuś takie rzeczy przychodzą do głowy kierują Tobą uprzedzenia do mojej osoby i to, że nigdy nie spróbowałas nawet wsłuchać się w to, co chcę powiedzieć absolutnie nie masz racji nie masz pojęcia jaką rodzinę chciałabym zbudować, jeśli się na to bym zdecydowała kiedykolwiek nikt z was mnie nie rozumiem, bo ludzie umieją mysleć wyłącznie binarnie, jak nie białe, to pewnie czarne jak nie upał, to pewnie mróz jak się dzieci nie kocha bardziej od męża, to pewnie znaczy, że się je krzywdzi na żądanie męża a mozna wypracowac system, w którym najważniejsza jest po prostu rodzina jako całość, gdzie dba się o potrzeby ich członków uwzględniając niesamodzielność dzieci (która mija) przy jednoczesnym rozumieniu, że partnerem pozostaje mąż/zona, dzieci nie są dla swoich rodziców, nie są żadnymi partnerami, a to w jaki sposób człowiek przeżywa swe rodzicielstwo wskazuje na totalne pomylenie w naszym gatunku- ninne zwierzęta tak tego nie przeżywają, bo mają lżejszy poród, mniej hormonów i w raziue czego łatwo mozna zrodzić więcej potomstwa w większej ilości (inne ssaki mają bardziej popularną ciążę mnogą) u nas wychowanie potomstwa jest bardziej kosztowne po stronie wysiłku matki i jej doglądanie dzieci jest wieloletnie natura wymysliła szaloną miłość, bo inaczej nasz gatunek by padł instynkt macierzyński jest niewspółmierny do samozachowawczego, przy tym jak wygląda ludzkie rodzicielstwo, to możnaby je sobie po porstu darowac człowiek umie budować relacje na skalę niespotykaną wśród zwierząt, malżeństwo, przyjaźnie...tego nie ma wśród innych gatunków i to świadczy o naszych zdolnościach emocjonalnych nade wszystko. jednak rodzice nie doceniają tego faktu, bo rodzicielstwo przysłania im zdolność dostrzeżenia pewnych rzeczy, na zawsze wszytsko porównują do rodzicielstwa i wszystko wobec niego wydaje im się blade dlatego dla mnie to obłęd. marzę, by być dobrą żoną, jeżeli ceną jest brak potomstwa- nie szkodzi. dla wartościowsze jest małżeństwo, które dba o siebie wzajemnie i siebie dogląda. a jak są dzieci, to ludzie w tym znikają, zwłaszca mąż. bo on o żonę jeszcze zadba, bo ona rodzi i ma potem zawsze stresy macierzyńskie i ją trzeba wspierac. ale kobieta w ferworze wszytskiego o mężu zapomina, by go dopieszczać, kupować mu coś, dbać o jego komfort emocjonalny bo uważa, że to niemęskie, aby mężczyzna miał potrzeby bezpieczeństwa uczuciowego bo to on ma jej to zapewniać i tak mamy obóz, z jednej strony matkę i bejbe, z drugiej maż to g***o a nie rodzina, instytucja, a nie związek c h u j w d u p ę niemytą autorce, skoro uważa, że bezdzietni nie myja sie. sma sie pewnie nie myje;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
helioza co to za bełkot hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, czy czlowiek który wymyślił ten temat, żeby podbudować chyba swoje ego, zastanowił się, jak się czują osoby, które z różnych powodów nie mogą mieć dzieci, a chciałyby i do tego co jakiś czas trafiają na tego rodzaju brednie. A może właśnie zastanowił się i dlatego to napisał, bo lubi pastwić się nad nieszczęśnikami, którzy nie mogą mieć dzieci? Lepiej się poczułeś? To, że ktoś nie ma dzieci z jakiegokolwiek powodu, to nie znaczy, że nie rozumie tego o czym napisałeś i nie znaczy że jego życie nie jest "prawdziwe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszko
zazwyczaj ludzie, którym się w życiu nic poza wydaniem na świat dziecka nie udało są piewcami takiego stylu życia. bo jaki mają wybór? w tym swoim zgorzknieniu, świadomości porażki muszą znaleźć usprawiedliwienie przed światem. autorka posta pewnie wygląda jak g***o na kaczych łapach, lustra w domach pękają, ściany mieszkania drżą w posadach. trzeba zatem kogoś obsmarować, to będzie stara ropa lepiej spała. dziecko to nic innego jak kłamliwe przeświadczenie, że coś ci się w tym twoim nędznym życiu udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
a ja dziecka nie zamierzam mieć mimo ze męża ma od ponad 10 lat...dziecko to tylko kula u nogi,zabranie czasu i pieniędzy...dzieci sa straszne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza- nie rozumiesz wartości rodziny, jak każda osoba, która nie ma jeszcze dzieci, potwierdzasz moje poglądy na ten temat niestety prawdziwa więź to ta, jaką ma sie z matka i dziećmi swoimi . Z ojcem - to zalezy jaki był. Z rodzeństwem- to zależy od uklładów, przyjaciele są głownie po to, by byłio z kim grillować i by dzieci uczyły się żyć w społeczeństwie (z dziećmi tych znajomych) mąż- jak są dobre układy, to jest dobrze, jak nie, to nie. ślub to zapowiedź nowego życia, jak pisałam. Przyszły ojciec i matka i stąd jest wesele, by się cieszyć na nowe życie, jakie połączy ich rodziny. szuka się męża na podstawie jego relacji z rodzicami, jego cech, jakie predysponują go do bycia dobrym ojcem, inaczej jest patologia, pod takim kątem należy łączyć się w pary i to ma sens, po to to wszystko jest. powtarzam- historie, o jakich opowiadasz są na filmach. z mężem, koleżankami można miec relacje toksyczne, tylko z matka i dzieckiem nie mozna nigdy być za blisko, nie ma czegoś takiego. a miłość jest wielka własnie po to, by ludzie wiedzieli co jest w życiu najważniejsze i na tym sie skupili. a nie na głupotach, randkach, szampanach, których nie potrzebują, lecz na wychowaniu dzieci. Jak jest dziecko, to poprawiają się wszelkie relacje, jak jest podobieństwo do dziadków, to jest szczęście, ludzie od razu się zbliżają do siebie, całe pokolenia. dziecko jest jedyną prawdziwą wartoscią oi tym co łączy i zbliża najbardziej. ze wszystkeigo co wazne najwazniejsze jest dziecko. nigdy tego nie zrozumiesz, bo wybierasz teorię ewolucji i inne rzeczy, które oddalają Cię od prawdy i od rodziny. masz niepoukładane w głowie, przydałoby Ci się dziecko, bys poczuła hierarchię. nie zajmowałabys sie wtedy tyle kafeterią pisząc tu dyrdymały o ufoludkach, lecz byłabyś zajęta czymś konkretnym. Dlaczego tyle czasu spędzasz na kafe? wIDAĆ, ŻE NIE MASZ CO ROBIĆ, JAKBYŚ MIAŁ RODZINĘ, BYŁOBY INACZEJ. NIE CHCESZ JEJ MIEĆ I JUŻ ZAWSZE BĘDZIESZ PISAĆ NA KAFE JAKA JESTEŚ NIESZCZĘŚLIWA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytałas autorko, jak sobie wyobrażam starość nie mam czasu ani potrzeby nadmiernego wybiegania na przód, ale na pewno nie będę siedzieć z nosem w szybie czekając, czy może któreś dziecko sobie o mnie przypomni a widok ten, niestety, jest bardzo częsty w domach u starych ludzi, w domach opieki, domach spokojnej starości itp. - zdecydowana większość pensjonariuszy tych miejsc ma dzieci, i to nie jedno, i większośc widzi te dzieci dwa razyw roku, albo i nie swoja starośc wyobrażam sobie dużo fajniej, ale to za pół wieku, więc teraz o tym nie zamierzam dywagować :) /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dziecko chorobę sierocą nie odróżniasz fikcji od rzeczywistości, w małżeństwie ma być wystarczajaco dobrze, inaczej będzie za dobrze,a to może źle sie skończyc, dobre małżeństwo ocenia się po dzieciach "po owocach poznacie ich" A Ty chcesz usilnie wierzyć w coś, co zdarza się tylko w telewizji, zrozum, że nikt tak nie kocha w prawdziwym życiu. Jedyna trwała miłość to ta między matką a dzieckiem, dozgonna, matka kocha nawet zza grobu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ewa za pół wieku to miałabyś ponad 90 :) naprawdę myślisz ,ze tyle dożyjesz i że wtedy dopiero będziesz stara ? :) Starość przychodzi szybciej niz myślimy , niz sie spodziewamy . I choć rzeczywiście ludzie samotni na starość często mają dzieci ale ich starość wygląda tak jak wygląda to jednak jak będize wygladać rawdziwei samotna starość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak ja mam mieć dziecko skoro mam 30 lat, nie mam pracy, jestem biedna, mieszkam z rodzicami, a każdy facet z którym się zwiążę i którego pokocham też jest biedakiem? :O Owszem jakbym miała milion złotych na koncie to bym sobie zrobiła i piątkę, ale tak nie stać mnie ani na jedno. Jak wpadnę to usunę, bo jaki sens żeby dzieciak żył w takiej biedzie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z kokoszko , ale jednoczesnie szacun dla matek,niech kazdy zyje jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a mać, dziecko kocha zawsze matkę, dzwoni, kupuje kwiatka, ale dla normalnego dorosłego człwoieka priorytetem jest jego rodzina, jego dziewczyna, do rodziców dobrze jest jak jest szacunek i wdzięczność, to, że sie zawsze kocha matkę, to nie znaczy, że najbardziej na świecie, jak zaczynają pod pachami rosnąć włosy to człowiek zaczyna myślec o drugiej połowie i nawet jak mu źle w związku idzie, to wtedy mysli najwyżej o nowym związku,a le potrzebuje związku do szczęścia, a nie matki z punktu widzenia biologii, rodzice maja po prostu umozliwić start w dorosłe, samodzielne życie- ot cały cel i sens wychowania dlatego i rodzice i dzieci powinni mieć swoje życie, inaczej jest chora symbioza i własnie toksyczne relacj,e co ci przyszło do głowy, że nie można miec toksycznych relacji z dziećmi, i nie ma gorzej toksycznych relacji niż te, jakie są wtedy jak dla dorosłego człowieka matka jest najważniejsza i jak dla matki bezwględnie najważniejsze jest dziecko, najczęściej jedynie dziecko kobieta, która mówi, że dziecko jest jej światem i życiem to najgorsza patologia, we Włoszech do 40tki pracujący synowie mieszkają z matkami, bo wolą. koszmar i tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem już po 30 i nie mam dziecka. Zdaję sobie sprawę że nie będzie mnie stać na jego wychowanie dlatego nie decyduję się na macierzyństwo. Życie jest takie okrutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć heloizo - przecież wiesz co sądzę na taki temat :) powiem nawet przewrotnie ,zę bezdzietni - to dopiero mają życie :D A poważniej - w jakimś sensie zgadzam sie z ogólną tezą ,zę ludzie bezdzietni nie doświadczą wielu aspektów życia czy wielu odcieni uczuć ale z drugiej strony rodzice też są w jakimś sensie " zakładnikami " ;) wielu sytuacji i emocji i nie na wszystko maja wpływ . Osobiście jako matka dzieciom jestem piewcą rodzicielstwa i to nawet mnogiego ale zdaję sobie sprawę ,ze ludzie są wolni i maja prawo dokonywać swoich wyborów . A pogadać - choćby i w tak debilnie zatytułowanym topiku - zawsze warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza depresja już ci przeszła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To rodzice są dla dzieci nie dzieci dla rodziców !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to bym nawet na to rodzicielstwo poszła , allium- ale wiesz o co się obawiam;-((( nazwałaś siebie "matką dzieciom"? a dlaczego tak? tak funkcjonalnie... kiedy mogę pisać Ci maila? ty chyba wcale nie chcesz;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo bo ja jestem matką dzieciom - to jedna z moich ról , jedna z dizedizn mojego życia :) Dla mnie rodzicielstwo jest bardzo ważne , nie widzę więc powodu żeby udawać , ze jest inaczej i że lajtowo podchodzę do tematu . Moje dzieci mogą mieć wielu przyjaciół , znajomych , nawet narzeczonych :) ale ja dla nich zawsze będę jedna tak samo jak oni dla mnie . I chcę żeby rośli w takim przekonaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisz kiedy tylko masz ochotę i potrzebę - zapraszam :) adres jest stary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale kiedyś pisałam, a Ty nie odpisałas. no dobrze, rozumiem.... ale to również można powiedzieć zona i matka rodzinie ale takich tu nie ma, tu są własnie tylko matki dzieciom nie wiem, naprawdę małżeństwo to kontrakt społeczny, takich jak autorka jest większość niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloizo - czlowkiek dojrzały pełni wiele ról - żona dla męża, matka dla dzieci , dorosła córka dla swoich rodizow , synowa dla teściów , siostra dla rodzeństwa , przyjaciółka , koleżanka ,znajoma , pracodawca , pracownik . klient , petent ..... Przecież trudno w rozmowie o dzieciach przywoływać te wszystkie zadania i role :) Zresztą jak myślę ,że większość po prostu żyje takim życiem i trzeba tego każdemu tłumaczyć , że matka jest jednocześnie tym wszystkim wyżej wypisanym a często jeszcze więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza przestań bredzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslę,ze autorka chciala tylko sprowokowac dyskusje, bo dość dawno juz na kafe dzietni sie nie kłocili z bezdzietnymi ( co jakis czas temata wraca). Argumenty w pierwszy poscie sa z sufitu, widac gołym okiem., nie warto sie do nich odnosić, ani tez uwazac, ze reprezentuja poglady ogólu dzietnych. Bardzo dlugo bylam osoba bezdzietna i nie daloby sie do mnie wtedy dopasowac zadnej cechy z wymienionych. Przypisywanie ze sztancy cech dzietnym i bezdzietnym jest idiotyzmem- ludzi sa rozni, maja sytuacje zyciowe, charaktery , mozliwosci itd. Wiecej luzu w ocenach ( jesli w ogole oceny jest tu iejsce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od ciebie zależy czym jest dla ciebie małżeństwo - od nikogo innego . Myślisz o małżeństwie jako o kontrakcie ? będzie nim . Myślisz o małżeństwie jako o wspólnej drodze przez życie ?- będzie nim . I na nikogo nie możesz zgonić winy za to jak myślisz i jak przeżywasz swoje małżeństwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
watrosc dziedziczeniea poznam ,bo przepisze w testamencie na kuzynki, czym jest macierzynstwo? Przede wszystkim obowiazkiem. .. Rodzina to nie wartosc ,a grupa spoleczna. Żyjemy w swiecie dorosłych ,i dobrze by bylo,zeby dorosli nie popelniali bledow wychowawczych , takich jak wywyzszanie dziecka na piedestał , bo to sie kiepsko konczy.Wystarczy obserwowac pokololenie wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium- ale wtedy moje dyskusje tu na forum są bez sensu. w sumie to pciieszajace...bo skąd mam wiedzieć jak inni psotrzegają małżeństwo? każdy ma inne oczekiwania? niektórzy chcą tak jak autorka- szukać kogoś, po kim widać, że bedzie dobrym ojcem, pod kątem wychowania, wtedy tez jest miłość, ale definicja inna a ja stawiam na komunikację, zrozumienie, najpierw to. rodzicielstwo swoją drogą, bo ja uważam, że jak ludzie przede wszystkim są udanym związkiem, to dziecko dobrze wychowa się naturalnie- patrząc na nich jestem zwolenniczką tezy, że dziecko powinno się chować w słońcu miłości wzajemnej swoich rodziców podoba mi się to i dgyby ludzie się tym kierowali, nie musieliby kupować żadnych ooradników wychowawczych bo wystarczy wierzyć w co uważa sie za słuszne i mieć swoje poglady, związek i wówczas dziecko podświadomie wszystko to sobie koduje i będzie dobrze. ale tylko ja jak widzę mam takie poglądy boję się też, że dziecko rujnuje tego typu poglądy, bo przecież później ludzie diametralnie zmieniają poglady potem wszystko przez pryzmat dziecka się pojmuje, małżeństwo rownież, a mi się to nie podoba bo dla mniej małzeństwo to taki duży krąg, a w środku jest mniejszy krąg- to rodzicielstwo, bo przecież rodzicielstwo wynika dopiero ze związku i jest weń wpisane. i dziecko się kocha jako fuzję małżonków. miłość się sumuje w rodzinie, w tym dziecku, ale równie dobrze mozna powiedziec, że ojciec dziecka to taki jego prototyp. widziec wzajmene cechy tak w dziecku jak i w mężu. nie wiem gdzie tu wartościowanie. jak dziecko ma zmienić moje myslenie w tym względzie, to nie chcę i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 15.57- krótko, zwięźle, prosto w 10tke. dzieci to przyszli dorosli, świat budują dorośli, dzieci to dorośli ludzie 20 lat wcześniej i pod takim kątem nalezy je wychowywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×