Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bezdzietni nie mają prawdziwego życia

Polecane posty

Ja mam dzieci, ale łatwo mogę sobie wyobrazić jak wyglądałoby moje życie, gdybym ich nie miała, Moje życie byłoby tak samo odpowiedzialne i ważne i "prawdziwe" :) Tak, bez wątpienia byłoby prawdziwe, nieco inne niż jest teraz ale równie piękne i wartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie sie chce
autorko, za cale spoleczenstwo chcesz brac odpowiedzialnosc??? :D Ty jedna??? Chyba nieco przesadzilas...ot, kapeczke :D Za swoje podworko sie wez, za swoja rodzine, to bedzie Twoj wklad w rozwoj swiata. Wiecej jeden czlowiek nie da rady, naprawde :D Chyba, ze chcesz zostac poslem, senatorem, czy innym takim ;) ...choc na Wiejskiej to sie chyba ludziom jakos odmienia, bo tam juz jedynie o wlasny interes dbaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
działa a ty puściłaś mi tylko takiego zaczepnego ;) maila :) chyba , ze byłoby coś jeszcze ale nic innego nie mam od ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie sie chce
napisala przeciez - inne, ale rownie prawdziwe dlaczego dla Was zycie bez dzieci kojarzy sie z licealista na wagarach??? Nie znacie nikogo starszego? Mamy prace, znajomych, obowiazki (rowniez wobec rodzicow), pasje... Rozejrzyjcie sie wokol, a zobaczycie. Tylko niech to bedzie gdzies poza piaskownica osiedlowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium, a z czym jestem naiwna? maupa- ale nie w tym rzecz, żeby teraz dzieci znikały, allium, oczywiście, że teraz to byłby dla niej cios...nie porównujmy tego, że ktoś ma dziecko, i ono nie daj boże ginie....wtedy to jest różnica nie do zniesienia, jak wierzę... ale przecież inna rzecz kiedy ktoś po prostu nigdy nie miał dzieci i maupie o to chyba chodzi, mam rackę maupo? po prostu, że gdyby dzieci nigdy nie było to też byś jakoś dawała rade i też byś miała ciekawe życie, choć całkiem inne, to miałas na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha....ale nie odpowiedziałas, to myslałam, że poszło w kosmos. ok to jak nie masz nic przeciwko to będę czasem pisać;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty co - adwokat maupy jesteś ? :) zadałam to pytanie celowo . Bo żyć nie mająć dzieci a żyć maja dizeci to są dwie różne sprawy . Ale mieć dizeci i stracić - w chorobie , wypadku czy innym nieszczęściu - to jest jeszcze inny rodzaj życia - jeśli tak mozan to napisać . Bo osiadanie dizeci jest jak posiadanie tatuażu :) Jedno i drugie można stracić ale nic już nigdy nie edize takie samo jak przed tym zdarzeniem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium, po prostu nie wyobrażam sobie sytuacji, gdyby moje dzieci rozjechały się po świeci, może nawet na inny kontynent, i ja w chwili niedołęstwa wzywam ich aby poświęcili swoje plany, rodziny, pracę, rzucili wszystko i zaopiekowali się mną, bo ja uważam, że moją za przeproszeniem, obsraną doopę będzie lepiej jak obmyje i przewinie, ktoś kto mnie kocha niż osoba obca, Zbyt kocham swoje dzieci aby od nich oczekiwać czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale moim zdaniem to tylko takie gadanie o tych rodzicach i pracy. zasłaniacie się tym, prawdziwe zobowiązanie to wobec dzieci i ono czyni człowieka doroslym, inną sytuację wyobrażam sobie jako wiecznych piotrusiów panów i księżniczki nietykalne. my liczymy pieniądze jak idziemy do cyrku albo do zoo i cieszymy się radością dzieci, bo to dla nich. a czasem widuję pary chwilę przed 30tką, są tam sami cieszą się z jakichś wygłupów jakiejś foki jak małe dzieci...i ich mózgi niczym nie różnią się od mózgów małych dzieci, ja się ciesze, bo dzieci się ciesza, bo one widza pierwszy raz i maja takie świeże spojrzenie a oni, stare konie, cieszą się, bo są niedojżali takich przykładów możnaby bardzo wiele przytoczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś naiwna heloizo wierrząć , ze 38 letnia kobieta ,która fuksem zaszła w ciąże moze tak sie wyrażać i to jeszcze w takiej sprawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz sobie teraz nie wyobrażasz i dobrze . Ale kiedyś też wielu rzeczy sobie nie wyobrażałaś, prawda ? a jednak one sie zdarzyły i wiele jeszcze takich rzeczy sie zdarzy , które przekraczają nasz zdolności do wyobrażenia czy pojmowania . Ty kochasz swoje dzieci i nie chcesz ich tym obarczać - ale moze twoje dzieci zechcą tego dla siebie ? moze będą uważały za swój obowiązek ale i przywilej opiekować sie swoją starą matką - cżesto samotną , bo statystycznie więcej jest wdów niz wdowców ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to szkoda, bo ja bym chciała usłyszeć jej punkt widzenia na temat bardziej kochania;-p maupa- bardziej kcohasz dzieci od męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium, gdyby się zdarzyło to co opisujesz, gdyby zrobiły to ze swojej własnej woli a nawet po moich protestach, uznałabym że dostałam na koniec życia więcej niż oczekiwałam, uznałabym to za dowód olbrzymiej miłości i poświęcenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloizo, powinnaś iść do psychiatry. ja nie wiem czy ktoś cię molestował w dzieciństwie, że masz taki wypaczony obraz świata i obsesję na punkcie porównywania miłości do partnera opartej na pociągu fizycznym i fascynacji do miłości rodzicielskiej. jest to bezsensowne, bezproduktywne i niczemu nie służy. albo ktos ci po prostu płaci za siedzenie tutaj i pisanie głupot..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli chodzi o starosc, to nie tzw szklanka wody jest najwazniejsza, ani zmiana pampersa- bo to moze zrobic wynajeta pielegniarka. Wazne jest to,zeby miec z kim pogadac, zeby zawsze miec kogos zyczliwego , kochanego. ja do swojej chprej mamy mila wynajeta pania- ale byla u niej prawie co dzien, telefonowalam pare razy dziennie pilam z nia herbatkę i gadalam - o wszytki bo wlasnie tego najbardzoe potrzeba. Obca osoba, zrobi, za co jej placa, moize nawet bardzo dobzre, ale to zupelnie nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium ma rację- to jest więź między matką a dziećmi, rodzina polega na wspólnej pomocy to jest jej sens i piękno, by dzieci pomogły na starość Heloiza, każda matka prawdziwa wyraźnie kocha bardziej dzieci od kogokolwiek chyba, ze nie od swojej matki nie tylko tak się powinno czuć w zdrowych warunkach, ale jeszcze ma być to widać, dzieci maja to czuć wyraźnie, że matka jest ich i nic i nikt jej nie rozprasza dla otoczenia ma być jasne, że matka jest przede wszytskim matką, nie da skrzywdzić dzieci i nade wszytsko kieruje sie ich dobrem, każdy facet nawet przed ślubem juz powinien to wiedzię,c by nie oczekiwać od kobiety niczego, co mogłoby jej przeszkodzic w macierzyńskim planie. Matka powinna byc bardziej matką dzieci niz zoną i zawsze pomagac najpierw dzieciom, nawet jak już są dorosłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloiza, odpowiem Ci słowami, które już pewnie tu słyszałaś nie raz: nie mogę powiedzieć czy bardziej, tak nie jest, dzieci kocha się po prostu inaczej a męża inaczej. Tego się nie da zmierzyć ani zważyć, to są inne rodzaje miłości. Dzieci ma się przy sobie najwyżej 19-20 lat, później idą swoją drogą, z mężem będę do końca życia [ przynajmniej tak sobie ślubowaliśmy] :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maupa - ja myślę ,ze nie potrzebnie ise krygujemy jako dorosłe dizeci naszych rodziców ale i jako rodzice naszych dizeci ; :- Ja bym nie chciała ... ja sobie poradzę ... ja mam znajomych ... ja wolę umrześ w DSS . Bo to czego oczekujemy od naszych dizeci najpierw musimy dać naszym rodzicom . Nie ma moralnego prawa oczekiwać opieki na starość ten kto sie na swoich rodziców ,że tak kolokwialnie powiem - wypiął . z racji pracy - a obiecałam sobie ,ze poza jej murami nie będę do niej wracać - mam styczność z osobami starszymi , opuszczonymi , chorymi , mieszkańcami dss czy innych ośrodków . I mimo tych kilku lat moich z nimi doświadczeń nie spotkałam czlowieka ,ktory by nie wolał żyć i umrzeć wsród bliskich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja doskonale wiem, że to coś innego i dlatego tego nie porównuję, ale kobiety z forum zawsze wiedzą, że maja odpowiedzieć, że dziecko bardziej skoro to coś innego- to skąd wiedzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję przede wszystkim dla siebie i tez dla mojego faceta. Nie sadze żeby moje życie bylo puste. Realizuje moje pasje, spełniam się w życiu i nie sądzę, żeby tylko dziecko nadawało życiu jakiś głębszy sens bo idac twoim tokiem myslenia ty żyjesz tylko po to żeby nakarmić dziecko, zadbać o jego bezpieczeństwo itp. Nie chce mieć dzieci bo jestem egoistką i wole swoje życie zachować dla siebie. Oczywiście nie gardzę ludźmi którzy maja dzieci, oni wybrali taka drogę ja taka. Najważniejsze żebyśmy byli szczesliwi nie krzywdząc przy tym innych 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie twierdzi ,ze życie ludzi bezdzietnych jest puste czy bez wartości - to tylko autorka tematu wymyśliła taki tytuł :) Jednak wymienianie szeregu pasji spełnianych w takim związku które maja być poświadczeniem zdania jak to dzieciaci nie mogą np. podróżować czy robić innych rzeczy jest sporym naciągnięciem prawdy i z daleka widać kruchość tej argumentacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja droga H, męża nie kocha się miłością bezwarunkową- jak zacznie się puszczać, pić, krzywdzić mnie w jakikolwiek sposób, to zostanie wymieniony na inny model i tyle. bo w tej relacji bardziej kocham siebie niż męża. miłość do dzieci, to nie kwestia wyboru, ma charakter bezwarunkowy i bardziej "zwierzęcy", trudno z niej zrezygnować nawet jak dzieciak okaże się seryjnym mordercą, podczas gdy w przypadku męża kryminalisty zaraz by ci uczucia opadły, gwarantuję. każdy ma swoje miejsce i uczuć starczy dla wszystkich męża, kota, dzieci itd i nie każdy musi być traktowany tak samo i po równo,bo każdy ma inną rolę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ty widzisz kruchość moich argumentow ale wybacz, nie dbam o to mnie jest dobrze bez dzieci, moze jestem królewna ale nie chcialabym robić czegoś bo muszę. Muszę isc do pracy żeby zarobic na dziecko, musze być odpowiedzialna, musze wstać wczesnie rano i przygotować dzieci do szkoly, musz to musze tamto. Cenię sobie moją wolność:) spadam, a wy dalej sobie dyskutujecie, zupełnie bez sensu bo kazdy tutaj ma swoje racje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ty widzisz kruchość moich argumentow ale wybacz, nie dbam o to mnie jest dobrze bez dzieci, moze jestem królewna ale nie chcialabym robić czegoś bo muszę. Muszę isc do pracy żeby zarobic na dziecko, musze być odpowiedzialna, musze wstać wczesnie rano i przygotować dzieci do szkoly, musz to musze tamto. Cenię sobie moją wolność:) spadam, a wy dalej sobie dyskutujecie, zupełnie bez sensu bo kazdy tutaj ma swoje racje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maupa- ja lubię bardzo takie wypowiedzi;-) cieszę się, że tak masz, ale nie każdy tak ma i to mnie boli bo u mnie w domu też tak nie było i to było złe;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież nie ma jeszcze prawa nakazującego mieć dizeci , niepotrzebnie więc stawiasz siebie w pozycji " ofiary " :) nie chcesz dizeci ? nie miej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×