Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Miraga 1987

in vitro co mnie czeka

Polecane posty

Gość gosc z Opola
do pytajacej - M B ma tez 10 % czyli razaem a+b 20%, C 11%, nieruchomych 74% przy t6ych wynikach nie dal nam lekarz szans rzadbych na powodzenie inseminacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
moj maz tez ma w ruchu AB 23%, C 12% reszta martwe, to sa najnowsze wyniki, aha i morfologia 2 % prawidlowych. Ostatnie wyniki byly bardzo podobne mimo to mielismy 5 inseminacji nieudanych, pewnie niepotrzebnie probowalismy. Teraz zaluje straconego roku. Lekarz mowil ze wazna jest nie tylko bwartosc procentowa ale tez sama ilosc. Powyze 20 milionow plemnikow w ruchu AB daje szanse, u nas bylo 69 milionow, bo M ma ogolnie duzo plemnikow. Dlatego takia decyzja lekarzy, ale teraz wiem sze niesluszna, u nas tylko in vitro. Fasolka gratuluje Ci sily, ciesze sie ze madry lekarz zalecil Ci to badanie, trzymam kciuki zeby bylo wsjo dobrze. Modele sie za Ciebie, za was wszystkie. Za siebie nie jakos nie umiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
Olka z Opola, ja tez mam na imie Ola, tez z Opola jestem. Wspolczuje Ci bardzo, tez jestes w trudnej sytuacji, sama nie wiem co gorsze, nieudany transfer, czy brsak transferu. Ciesze sie ze do nas wrocilas. Bedziemy bsie mobilizowac nawzajem do walki.... ... Zaglodaj czesto. Na pewno zaquwazylyscie, ze jestem straszna gadula... To moja mala wada... ... Nie mam z kim pogadac o tym, czym zyje teraz czyli starania o dzidzie. NA KARKU 31 LATEK I NIC. Przepraszam za bledy i brak polskich znakow, taka mam klawiaturke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co mnie czeka?" Pomyśl lepiej o tym, ze Twoje potencjalne dziecko czeka trauma próbówkowa i poczucie, że żyje, bo rodzice nie umieli ogarnąć własnego egoizmu. Dziecko to nie zabawka! Ma być poczęte z miłości, a nie wyprodukowane z egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jestem na rządówce. Ponoć ciąża wzmaga tą hiperstymulację a wtedy stanowi ona zagrożenie dla matki i dziecka. Przy poprzednim podejściu miałam od razu po punkcji taką hiper, że mnie do szpitala chcieli położyć a do mrożenia zarodków nawet nie doszło bo mi w trzeciej doby przestały się rozwijać. Na każdym etapie jest taka jazda psychiczna, że nie życzę nikomu tego... Teraz nic nie wskazywało na hiper tylko mi estradiol poszybował w kosmos bo zamiast 200 mam ponad 5000. Sam doktor się załamał. Trzy miesiące czekania to strasznie długo, powtarzam sobie cały czas, że tak miało być ale jest mi tak cholernie przykro, że mamy tak pod górkę :( Dla mojego dobra musimy jednak poczekać. ----- Fasolka histerka to ponoć nic strasznego więc trzymam kciuki za powodzenie akcji :) Oresta, Olkazopola jedziemy na tym samym wózku. ----- Jakta ja też jestem gaduła straszna tylko akurat o in vitro nie mam za bardzo z kim pogadać bo mało kto to rozumie oraz potrafi naprawdę podnieść na duchu. Najbardziej mnie wkurzają dwa teksty" "nie myśleliście o adopcji?" oraz "jesteś młoda, jeszcze zdążysz zajść w ciążę" eh... Na dodatek zwykle mówią to osoby, które mają już kilkoro dzieci bez najmniejszego trudu! Świat jest niesprawiedliwy... ----- Ciekawy link na temat hiperstymulacji: http://www.stronaoinvitro.pl/ryzyko-dla-kobiety/hiperstymulacji-jajnikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
no widze ze znowu nam sie wkardli na forum przeciwnicy in vitro... Nie wiem, kiedys tez bylam prawie przeciwna in vitro w sensie jakos tak sie mocno nie zastanawialam, myslalalam ze po 3 m. bede mama. Przez pierwsze3 misiace staran wchodzilam na rozne fora i jakos nmi do glowy nie przyszlo krytykowanie kobiet, ktore podjely taka decyzje. Akurat samo poczecie dziecka ma malo wspolnego z miloscia, jak tak sodze. Takie teksty poczecie w akcie milosci doprowadzaja mnie do szalu. Jesli ten akt jest taki niezbedny to skad wszystkie wpadki, niechciane ciaze, aborcje, dzieci z przygodnego seksu itd. In vitro nie oznacza ze dziecko powstalo bez milosci... Ja uwazam ze wrecz przeciwnie. Gdyby nie nasza milosc nie bylibysmy teraz razem, dajenmy sobie wzajemnie sile. Moje dziecko jesli sie pojawi na swiecie bedzie kochane i wyczekane. Bedzie wiedzialo jak bardzo sie o nie staralismy, mam nadzieje ze bedzie z nas dumne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
swietnie Cie rozumiem, ja tez sie nasluchalam na temat adopcji. Rzeczywiscie rozwiazanie, ale nie dla kazdego. Po pierwsze nie kazdy jest na to gotowy, po drugie na to trzeba miec warunki. Podobnie jak inna dziewczyna z forum mam ogromy kredyt, male mieszkanie i meza, ktory pracuje na czarno. A tekstu ze jestesmy mlodzi juz nie slysze, mamy po 31 lat i raczej nikt tak nie mysli ;) jAK KTOS pyta to raczej mowie, ze za stara jestem na dzieci, jak ktos bardzo mnie wkurzy, mowie ze nie moge miec dzieci i zaczynam plakac. hehe To zatyka, ale w najblizszej rodzinie nikt nic nie wie, wiec nie zawsze moge uzyc tego argumentu. W RODZINIE MEZA korzystam do woli. Tesciowa dostaje bialej goraczki, zazwyczaj mowi bedzie, bedzie dzidzius mlodzi musza tylko wyluzowac. Poniewaz problem glownie po meza stronie moge powiedziec ze mam dosc czekania na cud, wszystkie ciotki siedza ja trusie i odechciewa im sie glupich docinek. Raz powiedzialam na rodzinnej imprezie, ze jestem przeciwna poznemu macierzynstwu i gdybym milala na to wplyw, moje dziecko juz by sie do przedszkola szykowalo. To pomoglo, osoby, ktore to slyszaly nie pytaja. Ogolnikowo wiedza ze chce ale nie moge, a zapytacn juz im glupio wiec wola omijac temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
krysiulik rzeczywiscie skomplikowany Twoj przypadek. Masakra z ta hiperka. Gratuluje Ci sily i cierpliwosci. Obys wreszcie dostala upragniona nagrode. Strasznie to wszystko trudne. Ja nadal nie moge uwierzyc, ze bede miala in vitro. Przykre, ze mamy pod gorke... Bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trollami się nie ma co przejmować! Mało kto byłby gotowy do takich poświęceń - ryzykowania zdrowia i życia. Nie chodzi tu o egoizm lecz o pragnienie dzielenia się miłością i założenie własnej rodziny. ----- Ja tam jestem taka, że nie umiem owijać w bawełnę i mówię jak jest. Dzięki temu całe otoczenie wie jaka jest sytuacja i nawet jeśli nie do końca rozumieją to co się dzieje to przynajmniej wspierają nas duchowo. W sumie ze mnie już też nie taka młódka bo 29 latek mi stuknęło ;) Ja na adopcję nie jestem absolutnie gotowa (przynajmniej na razie, dopóki są nadzieje na naturalną ciążę). Może kiedyś, jak już wszystkie metody zawiodą... Jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe to podejrzewam, że zdecydowana większość z nas ma podobną sytuację, my również mamy ogromny kredyt. Mieszkanie jakieś ogromne nie jest, ale dla pary z dzieckiem 45m2 w zupełności wystarczy :) ----- Dziewczyny DAMY RADĘ, damy!! Pozdrowionka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Oresta
U nas przyczyna to bardzo słabe nasienie męża, ze mną niby wszystko ok. Ja się naprawdę nie nastawiałam, że uda się za pierwszym razem ale liczyłam bardzo na mrozaki. Zwłaszcza, że jeszcze w czwartej dobie wszystkie były najwyżej klasy. Potem przyszły święta i jakoś nikt do mnie nie dzwonił. Po dużej nerwówce sama zadzwoniłam do doktora i się dowiedziałam, że Pani Natali nic nie pisała to znaczy, że nic nie ma. Nie powiem co poczułam. Mam tylko nadzieję, że ona naprawdę była to sprawdzić. Jednak nerwy straszne, całe swięta w niepewności a na koniec żal i płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
oresta to na prawde straszne co Cie spotkalo, masakra. Jejciu, jak z blastek dobrej klasy mogl zaden nie przezyc, to dziwne...Czy Twoj pech nie polegal na tym ze chodowla zarodkow wypadala na swieta??? Tego sie nie dowiemy juz, ale cos czesto sie w Opolu zdarza utrata dobrze rokujacych zarodkow.... Trzymam kciuki mimo to, glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
moze przeciez byc tak, ze ten zarodeczek sie pieknie przyjal i zostanie z Toba.... Nie martw sie, musisz dbac o siebie.... .... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oresta przykro mi, że nie ma żadnych mrozaczków, wiem co czujesz :( Trzymam mocno kciuki, aby zmiana nastroju była dobrym objawem! Swoją drogą coraz bardziej mnie martwią te problemy z mrożeniem i coraz bardziej obawiam się o nasze maluchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olkazopola
Krysiulk, jaktaa, cos jest chyba nie tak z tymi blastkami, ze w Opolu trzymają je powyżej 5 doby, nie przezywają i nie dochodzi do transferu. Coś za dużo przypadków na jednym forum. U mnie zaplodnilo sie 6 na 6 i były piękne do 5doby. No i hiper... Kolejna porażka. Podchodzę drugi raz ale jak bedzie ta sama sytuacja to pomyśle o przeniesieniu sie do Wrocławia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
mnie tez to martwi... bylam na wielu forach i nie chce zapeszac, ale nigdzie nie bylo problemu z przetyrzymywaniem. Moze to przypadek... Taka mam nadzieje, w koncu Rybie sie udalo, fasolka ma 1 pingwinka.... ALE OD SAMEGO POCZATKU NA TYM FORUM PRZEWIJA SIE WATEK PRZETRZYMNIA. Czy to mozliwe zeby embriorg umyslnie popelnial taki kuriozalne bledy???? Przeciez jesli raz czy dwa przetrzymane zarodki zmarly, lekarz powiniem mrozic je w 5. Nie rozumiem tego. Dziewczyny moze warto zapytac lekarzy???Moze jesli kilka pacjentek zwroci uwage na ten sam aspekt lecdzenia zastanowia sie troche. Przeciez zalezy im na renomie.... SAMA NIE WIEM.... ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
KRYSIULIK ty bedziesz naszaq nadzije, jesli pani Natali uda sie zamrozic conajmniej trzy zarodki, za co trzymam kciuki, bedzie to o9znaczalo, ze moze w GMW nie jest tak zle. Zastanawiam sie jakie maja statystyki, jesli chodzi o prywatne zabiegi, tez tak kiepsko idzie im chodowla zarodkow????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modle, się modle, aby choć część maluchów dotrwała! Oby do poniedziałku, bo jeśli nie to chyba się załamię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olkazopola
Pytałam od to doktora. I wyjaśnił mi, ze jesli nie przeżyją po 5 dobie to i tak by nie przeżyły gdyby transfer był wcześniej. Dzięki temu maja lepszy wynik jesli chodzi o ciąże po IVF, ale mniej transferów. Gość oresta, bardzo mi przykro, doskonale wiem co czujesz. Krysiulk, trzymam kciuki za dobre wieści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
No niby tak, niby jakas racja, ale ja wolalabym jednak transfer z zardka zle rokujacego - wiedzac o tym oczywiscie, niz skazywanie na... ...Jesli transfer mialby sie wcale nie odbyc, bo nie ma zarodkow, zaden nie przezyl, to wolalabym miec ten transfer nawet ze slabiutkim zarodeczkiem...Moze Glupoty pisze, troche to dziwne, troche mnie przerasta,,, '''' ,,,, Wolalabym nie czekac do 6,7 dnia... ... ...Aj AJ Aj trudne to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny. ja te mialam transfer w kwietniu, niestety nieudany. udalo sie zaplodnic 6 komorek, wszystkie dobrze rokowaly, w 5 dobie podali mi 1 piekny zarodek, po 2 dniach wiadomosc, ze nie udalo sie reszty zamrozic. szok, panika, rozpacz. przenosze sie do katowic. taka decyzja meza. nie mozemy sie pogodzic z utrata. ja i m jestesmy zdrowi. prawie zdrowi- na pewno plodni... jako dziecko mialam operacje wyrostka ktory pekl i uszkodil jajowody. bylo zapalernie otrzewnej, ledwo uszlam z zyciem. mialam wtedy 10 lat , mama plakala jak lekarz przyszedl i powiedzial ze wycieli mi tez jajowody oba i pol jajnika. dziwilam sie jej, pomyslalam ze sobie adoptuje jakas fajna dziewczynke.... szkoda ze dzis nie jestem taka optymistka. mam 25 lat, m ma 33... staramy sie od 3 m. u nas tylko ivt wiec szybko nas zakwalifikowali, niestety sie nie udalo, mimo ze dr t. byl dobrej mysli, mowil ze mam 80 %c sznsy. taki pech, straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Oresta
Nie wytrzymałam do jutra i zrobiłam test. Tak jak myślałam-negatywny. Jestem załamana.Nawet na betę już mi się nie chce iść, bo i po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oresta z testami bywa różnie, nie załamuj się dziewczyno tylko rano szoruj do laboratorium a my tu kciuki będziemy trzymać! Nadzieja umiera ostatnia, kciukam!! ----- Gość trudną masz sytuację, ale może warto jeszcze raz spróbować? W końcu są trzy próby a to dopiero pierwsza. Głowa do góry ;) Zarodki nie były mrożone w piątej dobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ryba
Hej! Witam wszystkie nowe dziewczyny! Fasolkaa bardzo ci współczuję, że wam się nie udało i ściskam mocno z całego serca. Oresta idź jutro na betę może a nuż się udało a i tak musisz mieć potwierdzenie żeby wiedzieć czy leki dalej przyjmować... I nie trać nadziei. Trzymam kciuki. Z tym mrożeniem to rzeczywiście jakaś dziwna sprawa. A myślałyście żeby napisać do MZ? Albo kategorycznie zażądać mrożenia np. w 3 dobie? Moja fasolka też była średniej jakości dlatego podali ją mi w 3 dobie. I u mamy jej lepiej niż było w laboratorium! Szczerze powiedziawszy to już zaczynam wariować. Ja nie wiem jak wytrzymam jeszcze tydzień do USG. Już bym chciałam zobaczyć moją Kropeczkę i usłyszeć jak jej bije serduszko. Mam nadzieję że jest wszystko Ok i moja Kropka sobie rośnie tylko nie ma czasu dać matce popalić. Dodatkowo mój M pogniewał się na moją mamę i trochę lipa się zrobiła, W sumie to ja też jestem na nią zła bo byłam u niej ostatnio 2 razy i nawet się nie zapytała jak się czuje... Trochę to przykre ale cóż mam mojego M który teraz szaleje na moim punkcie i jest to urocze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
Ryba- super, że napisałas do nas. Trzymam mocno kciuki za usg. Na pewno zobaczysz serduszko. Ja narzaie nic do MZ nie będę pisała, jestem przed procedurą. Mnie lekarz powiedział, że standardowo mrożą w 5 dobie, ale jak widać wcale tak nie jest. Nie martw się, że fasolka nie daje Ci popalić, to dobrze. Przyjdzie czas i na mdłości i resztę... Albo przejdziesz wszystko bez dodatkowych atrakcji. To mozliwe :) A Twoja mama może nie wie jak się zachować??? Może ma jakieś swoje problemy, o których ze względu na Twój stan nie chce Ci mówić...... Sama nie wiem. Pamiętam, że po inseminacjach czekałam na tel. od siostry, żeby zap[ytała jak się czuję, co myślę. Nie zawsze dzwoniła, ja musiałam pierwsza zaczynać temat, nie wiedziała czy życzę sobie rozmów na ten temat. Może twoja mama dmucha na zimne i należy do tych osób, które do 12 tygodnai o ciąży nie rozmawiają??Spotkałam się z tym nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
Oresta - dziewczyna mają rację... Nie jednej w tym czasie test nic nie wykazał... Rób betę i nie załamuj się za wcześnie.... Puki nie masz dowodów 100% nie możesz tracić nadzieji. Jesli nie daj Boże jednak będzie negatyw bądź silna. Musisz być silna... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
Krysiulk za Ciebie też mocno bardzo mocno trzymam kciuki. Zeby cała szósteczka maluszków z Tobą została. Będziesz miała, aż za dużo szczęścia :) Daj znaju jak poszło mrożenie... Dziś mam pozytywne nastawienie do świata i myślę, że będą dwie dobre wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
Oresta z tego co widzę to robiłas test wieczorem, wątpię żeby już wyszedł pozytywny... ... Niedługo dowiemy się jak tam beta. Mam nadzieję, że OK. DO gość- Twoja sytuacja rzeczywiście trudna, lekarz dawał wam bardzo dużą sznsę, nie dziwię się, że nastawiłaś się na pozytyw. Jesteś zdrowa Twój mąż też, kobiety z jedynie mechanicznymi uszkodzeniami jajowodów lub ich brakiem mają na prawdę dużą sznsę na powodzenie inv. Czy nie za szybko się poddajecie, nie wiem czy warto zmieniać klinikę... Lekarz poznał Twój organiz, wie jak się stymulujesz... To takie moje myśli. Nie działaj na gorąco, pod wpływem emocji. Fasolka daj znaju jak tam histeroskopia, napisz czy robili Ci schaking- jakoś tak- sorry nie pamiętam dokładnej nazwy. Polega na nacięciu lub zadrapaniu macicy na tylnej ścianie, podczas gojenia wytwarzają się enzymy, które lepiej odżywią zarodek i rozpuszczą otoczkę, która podczas procedury in vitri- hodowania w probówce jest odrobinę mocniejsza. Robi się to cykl przed transferem. Lekarz we Wrocławiu jak robił zabieg, pytał czy chcę to też, bez dopłaty, ale, że wtedy nie myśleliśmy o inv nie zgodziłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza, cisza mnie dobija. Od rana czekam na jakas wiadomosc i nikt nie dzwoni. W nocy zle spalam ;( Obawiam sie, ze brak wiadomosci to jednak zly znak w sobote dzwonili o 8-mej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
Krysiulk nie koniecznie zła wiadomość- zadzwoń może sama... Może mają nawał pracy... Kurcze... żeby tylko było OK :0 Tak czekam na inf od Ciebie... ... Na pewno jest dobrze, przecież dziś mamy pozytywne nastawienie do świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z opola
Krysiulk Oresta kciukam kciukam jak tylko się da... &&&&&&&&, Dajcie znać dziewczyny, też się martwię... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×