Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lucuria

Odświeżenie starego kontaktu POMOCY

Polecane posty

Gość gość
Hej wam.Ja też rozmyślałam czy odzywać się czy nie. Chce tego, ale jak juz się nad tym poważnie zastanowię to w głowie słyszę tylko myśl 'on cię nie chce', no i odpuszczam, starając zająć czymś innym. Ale podziwiam, że ty się do niej odezwałeś, pomimo tego co się wcześniej wydarzyło między wami. Szkoda,że dziewczyna, nie doceniła, tego który ją pokochał tylko szuka nie wiadomo czego u innych. Tym bardzie jeśli i ona też coś do ciebie czuła.No ale tego nie wiem, może ona sama nie wie... Fajnie, że jesteście, że można swobodnie z kimś na ten temat pogadać, nie trzeba się wstydzić.Bo prawda taka, że ja mam już dość tej sytuacji. A powiedzcie mi coś,wiem, że trochę czasu jeszcze zostało i w ogóle może dziwne pytanie dla niektórych, ale czy planujecie składać im życzenia świąteczne? Bo ja pierwszy raz mam taki dylemat, nigdy nie ignorowałam kogoś na kim mi zależy, a teraz chyba będę musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dotąd mu składałam życzenia i świąteczne, i imieninowe. Ale teraz tego nie zrobię za zadne skarby, skoro mnie tak potraktował. Swoją godność też mam. I albo mnie szanuje, albo koniec. Nie pokazał mi, że mnie szanuje, więc nie ma o czym mówić. Mam go jeszcze za to nagradzać choćby miłym słowem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tego co pisaliście, że może oni też dostaną nauczkę za to jak potraktowali. niby racja, ale z drugiej strony to czy to ma sens, ja mu nie chcę źle życzyć, pomimo tego, że też momentami jestem wściekła, ale to nie ma sensu. Owszem chciałabym,żeby mnie docenił i mogę sobie wmawiać chyba ile wlezie, że mogłabym spróbować się przyjaźnić, ale to chyba by nie przeszło tak naprawdę. Teraz nie mogę zapomnieć, a co dopiero jakbym go miała obok? Teraz tęsknię, więc każdy kontakt wydaje się cenny, ale ja w głębi serca wiem, ze jedyne czego pragnę, to tylko i wyłącznie jego prawdziwej i szczerej miłości do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i masz rację z tymi życzeniami. Że nie powinnam wysyłać żadnych.Tylko, że ja tak nigdy nie robiłam, ciężko tak olać kogoś zwłaszcza w taki ważny dzień, udawać że się o tej osobie nie pamięta. I to nieważne co zrobiła. Ciężko mi będzie tak go olać, ale chyba nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mu źle nie życzę. Dotarła do mnie po prostu dzisiaj informacja, która dała mi do myślenia i pokazała, że jednak coś jest w powiedzeniu, że wszystko do nas wraca. A chilowo poprawiło mi to humor, bo w końcu mnie zranił bez powodu, mogę się przez to czuć niedobrze. Nic strasznego mu się nie stało, więc bez przesady, nie cieszyłabym się z jego nieszczęścia. Ale nie udało mu się coś bardzo dla niego ważnego, więc miał z tego powodu na pewno bardzo dużo stresu, a przejął się tym znacznie bardziej niż tym, że podeptał moje uczucia. Więc dla niego to nie było byle co. W sumie to powinno być mi przykro, że tym się przejął bardziej niż tym, że mnie zranił. Ale wiem, że nie jest wart, aby się więcej nim przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się, ważne, co ta osoba zrobiła. Po rozstaniu z kimś można wysyłać życzenia, ale wszystko zależy od tego, jak się wszystko między Wami zakończyło. Do czego jest Ci potrzebny jakikolwiek kontakt z kimś, kto nie okazał Tobie szacunku, wykazał się brakiem wrażliwości na to, co czujesz, nie obchodziło go, że cierpisz przez niego? Nie zależało im, to trudno, tak bywa, ale nie musieli nas potraktować niegrzecznie tylko dlatego, że się w nich zakochaliśmy. Chcesz mu jeszcze pomnik za to wystawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, rozumiem Cię, ponieważ jestem w podobnej sytuacji. Też miałam podobne rozterki, napisałam, odezwał się, mimo tego, że myśli, że jestem z kimś innym (chociaż to nieprawda) i bardzo dobrze się dogadujemy, mam nadzieję na coś więcej, mam nadzieję że i Tobie się uda:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzenia? Nie mam zamiaru. Jest nikim w moich oczach. Niczym więcej jak symbolem mojej głupoty i naiwności.Nie chcę mieć nic wspólnego z tą osobą. Nie chodzi o finał, tylko sposób. Że coś czuła, to wiem. Co? A tego to sama nie wiedziała. Teraz oczywiście jestem jakimś dziwakiem, psycholem, debilem itd. Trochę to przykre. Może kiedyś bym jej pokomplikował życie, ale teraz jestem ponad to. Wiem, ze pożałuje tego. Ale to marne pocieszenie. Co do tego, że kobiety chcą takich dobrych, to niestety nie mam przekonania. To była pierwsza dziewczyna, przy której wyprówałem sobie flaki, żeby być jak najlepszym. I nic. Robiłem wszystko, żeby ją uszczęśliwić. Ale to chyba zbyt nudne. Wy potrzebujecie pełnego wachlarza emocji. Gdybym nią poniewierał, więcej bym ugrał. Niestety to jest smutna prawda. Do pewnego wieku, dziewczyny nie chcą miłych kolesi. Nawet jak mówią że chcą założyć rodzinę, to nie wiążą się z tymi porządnymi. Dopiero na pewnym etapie życia zwracają większą uwagę na dobre traktowanie. Ja tyle zyskałem, że wiem, że to nie ma najmniejszych szans, żeby nawet kiedyś brać pod uwagę zapytać co u niej. Oby jej się w życiu nie ułożyło. Może to mało dojrzałe, ale chciałbym, żeby jej plany i marzenia się nie spełniły. Nie zasłużyła na dobre życie, bo widziałem jak się zachowuje wobec innych. A teraz i mnie potraktowała jak nikogo. Jak widać i kobiety potrafią wciskać kit miesiącami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnoście wiadomości nad moją. A ja niestety nie wierzę w wielkie powroty. Nie znam przypadków, żeby to się udało i nie sądzę, żeby coś takiego przetrwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK,ja zrozumiałam,że to powiedzenie miałaś na myśli. Tylko to czasem można postrzegać właśnie w taki sposób,jakby się chciało poczuć lepiej, dowartościować, dowiadując o jakimś niepowodzeniu jej/jego. Nie ma chyba co tego łączyć, bo to jednak nie w porządku, niezależnie od tego jak nas potraktowano. Choć wiadomo,że jak ma się żal do kogoś, jest się złym, chce się sobie ulżyć,pocieszyć i dlatego tak się to widzi i tłumaczy właśnie. ale to już mniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi życzeniami, to może fakt, ja jestem naiwna i pewnie zwyczajnie za duże jest jeszcze uczucie z mojej strony,bym ot tak potrafiła go ignorować. Ale postaram się mieć sporo siły w sobie,by dać temu spokój. Odnośnie tego co mówisz ThatsMe o tej koleżance. Nie życz jej źle, rozumiem, że jesteś teraz rozżalony. Ale próbuj być pomimo to, właśnie zachowaj się dojrzale i odpowiedzialnie, bo jesteś silnym i wartościowym człowiekiem i nie pozwól, by żal i ból,który odczuwasz teraz zasłonił ci to,kim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda ThatsMe, my zawsze chcemy tych porządnych. Tylko zazwyczaj zapraszają nas gdzieś ci nieporządni, a o tym jacy są dowiadujemy się dopiero po jakimś czasie, gdy ich nieco poznamy. Ci porządni rzadko kiedy wychodzą z inicjatywą, zwykle ograniczają się do roli mówiących komplementy kolegów, czasem dyskutujących z nami o czymś, ale na randkę nie zaproszą. A ci nie fair zwykle udają tych porządnych do czasu, aż się połapiemy kim są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowie na co? Musiałem przeoczyć pytanie, Nie o to chodzi, że jestem rozżalony. Jestem bardziej zły niż smutny. Ale również zły na siebie. Ja sobie z tym poradzę. nie w tym rzecz, że będę wył do księżycia. Ale nie będę sztucznie miły i życzył jej wszystkiego dobrego, pomimo tego że nie umiała odnieść się z szacunkiem do kogoś, kto o nią dbał, do kogo się przymilała i był dla niej cały czas. Bo m.in. po nim to ja ją pocieszałem jak co jakiś czas ją obraził bo się do niego odezwała. Nie zasłużyła na moją sympatię i na dobre słowo. Gdyby zachowała twarz do samego końca, mówiłbym inaczej. Ale że nie potrafiła, to nie widzę powodów, żeby jej kibicować. No to ja chciałem się z nią spotykać, zapraszałem ją, byłem miły i nie dałej jej odczuć że ją zaniedbuję. Na koniec nie usłyszałem żadnego miłego słowa. Żadnego. I to tylko oznaka głupoty i naiwności z mojej strony. Dałem się wykorzystać bo traktowałem ją poważnie. Gdybym się nie angażował, zabawił się nią, to zdecydowanie lepiej bym wyszedł- nie czułbym się jak teraz, a i więcej bym zyskał. A tak, chciałem być porządny. Frajer jestem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i o tym właśnie pisałam ThatsMe - jeśli ktoś pokazał nam brak szacunku, to szkoda na tę osobę więcej czasu i łez. Nie warto przez kogoś takiego cierpieć ani utrzymywać z tym kimś kontaktu. Bo co, mamy im jeszcze wręczać za to medal? Bardzo dobrze piszesz, ona niestety nie zasłużyła na to, żebyś się więcej nią przejmował, jeśli nawet ani razu nie potrafiła być miła dla Ciebie i chociażby docenić tego, co dla Niej starałeś się zrobić. Ale nie zmieniaj się, bądź dalej sobą. Jestem pewna, że trafisz na wspaniałą, wartościową kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucuria
Co mam zrobic zeby mi wybaczył ?nie potrafię juz przechodzić obok obojętnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Lucuria. Po tym, co sama napisałaś, i co napisał ThatsMe jako mężczyzna, wydaje mi się, że chyba nic nie można zrobić, wklejam: "Lucuria ja z tej relacji pierwsza nie zrezygnowałam to on pierwszy skończył kontakt i nie dawał mi do zrozumienia ze chce byc ze mna,żadnych sygnałów mi nie wysyłał wiec kiedy poznałam tego drugiego chlopaka to próbowałam o nim zapomnieć ,dość często go widuje i zachowujemy sie jakbysmys sie nie znali gorzej jak dzieci ... ThatsMe No to tym bardziej, jesli on zerwał kontakt, dał Ci do zrozumienia, że nie chce być z Tobą, na ulicy się do siebie nie przyznajecie, to czego Ty chcesz? Czujesz się samotna i chcesz, żeby Ciebie pocieszał? Nie rozumiem Twojej motywacji. Jeszcze raz to powiem, odpuść". Mój przyjaciel, jak widzisz wyżej, też najpierw przestał się odzywać, a potem gdy na niego wpadłam, jeszcze zachował się nieładnie - bo chciał mi dać do zrozumienia, że on przestał się ze mną kontaktować, więc ja nie powinnam się już do niego nawet z grzeczności odzywać, gdy go spotkałam na ulicy (wydawało mi się, że z powodu dobrych manier nie powinnam udawać, że go nie znam, zwłaszcza że wpadłam na niego twarzą w twarz i nawet innej możliwości już nie miałam). Chcąc być uprzejma, zostałam niegrzecznie potraktowana. Jeśli masz siłę i ochotę to przechodzić, to ryzykuj. Zapewniam, że to nic miłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucuria
Sama jeszcze nie wiem co zrobię jest naprawdę cieżko bo coraz częściej go spotykam i wymieniamy sie wzorkiem przepełnionym nienawiścią do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc go nie zauważaj. Innej rady nie ma. Ignoruj. On ma Ciebie gdzieś. Ty go przeprosisz, to jeszcze bardziej pokażesz swoją słabość. Bardziej się odsłonisz- bardziej zaboli. Ja w powroty nie wierzę. Czy to w miłości czy przyjaźni. Są rzeczy, które nie działają wstecz. I nawet jeśli na chiwlę coś się odbuduje, to o przeszłości nie da się zapomnieć i zadra zawsze będzie. W końcu znowu wszystko pęknie. Więc ignoruj go. Nie zauważaj. Albo etap wrogości u niego minie i zaczniecie się tolerować, albo faktycznie przestanie Ci zależeć. Jeśli chcesz, możesz się z nim skonfrontować. Ale może być nieprzyjemnie dla Ciebie. Choć z drugiej strony- kto nie ryzykuje ten nie ma. Z tym, że Ty nie przyjmiesz postawy atakującego. Jeśli już to on. Jeśli tak będzie, to wzbudzi w Tobie mega poczucie winy, które będzie Ciebie gnębiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucuria
Thatsme masz racje,nie wiem po chce rozdrapywać stare rany i wracać do tego co juz nigdy tak samo nie bedzie.Bedzie to trudne dla mnie ale postaram sie go ignorować jak tylko potrafię no domiar złego mam z nim jeszcze duzo wspólnych znajomych z którymi nomalnie kontakt utrzymuje i co mam zrobic jesli spotkam go na jakieś impreZie !??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki nie doczytałem do 3 strony,powiem tak jestem facetem i miałem taka sama kobiete zostawila mnie w chwili trudnej dla mnie,teraz po 3 latach chce wrocic nie wiem dlaczego pewnie myśli ze stanaalem na nogi kupiłem chate itd. jak jej potrebowalem to mnie olala dziewczyno jesteś dnem moralnym tak jak ta moja,a wczoraj tel od niej chhce się spotkać bo mój obecny pije i mozeprace stracic a kto za chate i rachunki będzie placil ona nie pracuje a teraz ja,zrozum dziewczyno niewchodzisiedo tej samej rzeki,pozdrawiamk trwoga to do boga,nie powiem kochaliśmy się parelat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki za bledy nie krytykujcie bo temt który trzesie rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucuria
Gość przepraszam bardzo Ale sobie nie życzę żebyś mnie obrażał na podstawie własnych uczuciowych doświadczeń.Moja sytuacja była całkiem inna i nie widze tutaj żadnego podobieństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest podobieństwo,wez wyszalej się a potem pomysl o stalym związku,tylko pytanie kto normalny wzmie taka kobiete no ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucuria
Gość:wybacz na jakiej podstawie mnie oceniasz w ogóle mnie nie znasz !po tym co napisałam ?wez sie człowieku zastanów najpierw co chcesz napisac a pozniej wtrącaj sie w jakieś dyskusje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze cos C***owiem nie ma przyjazni miedzy kobieta i mezczyzna zawsze to się konczy w lozku to powiedziała mi kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu, więc ta kobieta która ci to powiedziała się puszcza i tyle. Bo przyjaźnie są między facetem a kobietą, i żadne z nich nie musi być homo, nie muszą być spokrewnieni. Ale to wyższa umiejętność. To, że twoja była ciebie olała, bo liczyła że gdzie indziej będzie jej lepiej, a jak się nie udało to chce wrócić, to jest stare jak świat. Wiele osób tak robi, nie tylko kobiety. Ale nie każdy przypadek jest taki sam. Lucuria, tak jak mówisz. Tęsknisz za czymś, co już nigdy nie wróci. Nawet jakbyście się pogodzili, to wasze rozmowy już nie byłyby takie same. Inaczej byście się patrzyli. I też byłoby Ci źle. Ignoruj, nie zauważaj tego jak patrzy na Ciebie. Jak się spotkacie na imprezie.. przecież nie musicie się razem bawić, być koło siebie. Baw się, i nie psuj sobie czasu, tym że on tam jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucuria
Wiem wlasnie dopiero to odczuwam po kilku tygodniach nie wiedzialm Ze kiedys bede chciała to tego wrócić ale wiem ze nie ma juz sensu żadnego nawet walczyć o to ...Thatsme dziekuje za rady,naprawdę pomogles mi częściowo rozwiązać moj mętlik w głowie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło słyszeć, że choć trochę pomogłem. Kurcze, każdy w swoim życiu stracił osoby, które były bliskie, których odczuliśmy utratę. Ale nigdzie nie jest powiedziane, że życie jest bez nich gorsze. Jest inaczej i tyle. Zobaczysz, że za jakiś czas nie będzie Ciebie to tak bolało. Z czasem jego obecność nie będzie powodowała smutku czy żalu. Kwestia nastawienia i czasu. Sam kilkukrotnie to przerabiałem. W sumie jestem w trakcie kolejnego "zapominania". Ale z doświadczeniem przychodzi i mądrość. Było przykro na początku, ale to tylko znaczy że to było szczere. A później pozostaje tylko się z tym pogodzić. I im szybciej wróci się do rzeczywistości, tym lepiej. Nie ma co pozwalać, żeby to nami zawładnęło, bo już na to nie ma się wpływu. W życiu nie ma powrotów według mnie. Czas płynie w jedną stronę i pewnych rzeczy nie da się cofnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam was i u mnie jednak widzę, że się nie zmieniło. Są momenty, że uparcie chcę tak sądzić i wierzyć w to. Ale u mnie czas już jakiś upłynął, a ja wciąż się budzę i zasypiam myśląc o nim. Gdy kiedy leżę w łóżku zamykam oczy i widzę jego,jego uśmiech, wracają wtedy wszystkie wspomnienia, te miłe i te niemiłe. I wtedy, wtedy wiem TO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×