Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieciaci po rozwodach w głowach Wam się poprzerwacało

Polecane posty

Gość gość
motyliczkaliczka Ja dbam o to, żeby jego "stare" dziecko nie dostało ani złotówki więcej od mojego dziecka. Równiutko ma być. Nie jestem także za tym aby wręczać byłej pieniądze. Mąż za wszystko płac**przelewami, bez pośrednictwa byłej (wydaje więcej niż ona, nie te przyszłowiowe "300 alimentów)) I bardzo dobrze usmiech.gif ------------------ A co ty masz do tego, w jakiej formie twoj maz rozlicza sie z byla zona.? I tu lezy prawda o nowych partnerkach:) Pilnuja kazdego kroku swojego meza, wtryniaja nos we wszytkie jego sprawy, wtracaja sie do jego kontaktow z poprzednia rodzina. Zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłe bardziej pilnują. Jesteś porzuconą żonką i żal d**ę ściska, że nie masz już żadnej kontroli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty masz do tego jak się mąż rozlicza z byłą żoną? Co to w ogóle za pytanie? A czy ta była żona, nie miała by np.nic przeciw jakby dokładał się co miesiąc ze wspólnego budżety np.do jedzenia dziecka dziewczyny ze szkoły średniej... Bo to to samo. Mąż i żona, budżet jest wspólny i o wszystkim mają decydować razem- a przede wszystkim o takich sprawach jak formy płatności byłej czy ich kontakty w sprawie dziecka i jego z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak chodzi do sprawy o alimenty, o sprawy spadkowe to już wszystko jest osobne.O wszystkim chcecie decydować???Pytam się czy chcecie by eks decydowała o tym ile facet wydaje na kolejne dzieci?To nest jego sprawa ile daje ciekawe jaki podział stosują te za misie których fa płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz!? Nie wiem czemu. Dlaczego eks ma decydować o czym kolwiek!??? EKS TO EKS. Jest już NIKIM. Nie liczy się już jej zdanie! Nie ma prawa żadnego. Ale z żoną obecną jest jednym więc o wszystkim powinni decydować razem!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w wiekszosci wypadkow faceci chca decydowac wspolnie z zona o takich sprawach- z aktualna rzecz jasna. Chca z nia ustalic wakacje, dokad i za ile wyjada, kiedy oboje biora urlop, ile na to przeznacza kasy. Moze sie to eks nie podobac ile wlezie, ale np. moj maz zawsze ze mna uzgadnia wszelkie dodatkowe wydatki i niewazne, czy chodzi o prezent na czyjs slub czy dodatkowe wydatki na dzieci, czy to jego czy nasze wspolne. A urlop dostosowuje do mojego urlopu, chyba oczywiste, ze skoro mamy dzieci i pelna rodzine, to chcemy wspolnie spedzic wolny czas. Po to odszedl od eks, zeby nie musiec juz sie do niej dostosowywac. Podaje jej w maju termin; kiedy planuje wyjechac na tydzien z dziecmi, w jednym roku odmowila, my sie nie ugielismy i nie zmienilismy naszych planow i dzieci zrobily jej straszna awanture, ze nie pozwolila im z ojcem wyjechac na ten tydzien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety majac zobowiazania ,nigdy nie mozecie we dwojke decydowac .Chcac nie chcac ,raczej chcac ,zyjecie w trojkacie (wasza decyzja ).Wszystko musicie uzgadniac we trojke ,czasem we czworke .Ty ,partner ,byla i jej partner .I nie ma tak .że ty i tylko sie liczysz .Weszlas w skomplikowany uklad .Trudne ? A kto powiedzial ,ze latwo bedzie ?Decydujac sie na takie zwiazki ,mozna przewidziec trudnosci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie jest tak. Moj maz musi ze swoja byla uzgadniac takie rzeczy, jak wybor szkoly czy dentysty dla dzieci- tyle. Wakacje sa wliczone w alimenty (tak jest napisane w wyroku sadu, ze taka i taka kwota zabezpiecza rowniez okresowe wydatki typu wyprawka czy kolonie). Maz ze mna uzgadnia, kiedy i dokad jedziemy na wakacje, na dwa tygodnie sami, na tydzien z jego dziecmi. Nic nie ustala z eks, dzieci zabiera regularnie zgodnie z zasadzonymi widzeniami (wlasnie za pol godziny wraca ;-) . Nasza rodzine stawia na pierwszym miejscu, nie rezygnuje nigdy z naszych planow, bo eks ma widzimisie. Stara sie nie zaniedbywac dzieci, widzi je dwa razy w tygodniu, ale ich mama nie ma nic do powiedzenia w zyciu mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie niepasuje i ok .Dlaczego niedopuszczasz ,ze jej tez moze nie pasowac ? W czym sie roznicie ? I dlaczego twoje oczekiwania maja wyzszosc nad jej oczekiwaniami ? Zostawil zone ,nie dzieci .Walczysz z nielotami o pierszenstwo ? To glupie .Inna milosc do dzieci ,zupelnie inna do partnerki ,Kiedy to zrozumiecie ,wroc***orozumienie miedzy wami ,jako partnerami .Męzem i zona .Stawiajac na ostrzu noza relacje pomiedzy byla /bylym i ich dziecmi strzelacie sobie w kolano .Polecam czytanie forum macochy .Znajdziedzie tam naprawde wiele rozwiazan .Nie silowych ,kto lepszy ,kto bardziej kochany .Ale jak rozwiazywac konfliktowe sprawy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez moze jej nie pasowac. Rzecz w tym, ze faceta juz nie interesuje, co pasuje, a co nie, jego eks. Nie wszystkie jej zachcianki i probe sterowania zyciem eks da sie wrzucic do worka " bo dzieci". Wlasnie dlatego, ze dzieci, to sadownie uregulowane kontakty, kwestie finansowe itd. A dla faceta licza sie potrzeby i np.zmeczenie po pracy aktualnej zony, nie eks. Naprawde ma gdzies, jak ona sie czuje. >Eks mojego meza wyslala mu kiedys smsa, ze jest chora i lezy w lozku, pojechal zgodnie z grafikiem po dzieci, odwiozl je, a wieczorem dostal od niej smsa "nawet nie zajrzales, zobaczyc, jak sie czuje". Zgodnie z prawda odpisal jej, ze to go nie interesuje, ze jej osoba, potrzeby, samopoczucie itd. nie obchodza go i aby pisala tylko i wylacznie o dzieciach, nie o sobie. Ma gdzies ja i jej potrzeby, a dzieci zawsze moga do ojca przyjechac, zadzwonic, tych praw nikt nie neguje. Na szczescie to juz nastolatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu mówi o rywalizacji. Ja z nikim nie rywalizuje. Ja jestem na pierwszym miejscu! Bo taka jest kolej rzeczy. Żona, potem dzieci. Nie widzisz, że to wy- eks żonki ciągle chcecie mieć coś do gadania. Wybrałam żyć w trójkącie! Śmiechu warte- jakim trójkącie??? Wasz mąż rozstał się z wami! I mój jest dowodem, że nie musi z byłą nic uzgadniać. Dał jej wolną rękę bo ona ma przecież pełną opiekę. Płaci i tyle. Nie rozmawiał z nią od 3 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możemy i decydujemy we dwoje. Nigdy we 3. Była może przedstawić co chce, a my we dwoje zdecydujemy czy jej to możemy dać (dla dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MASAKRA! Jakaś chora osoba to napisała- Niestety majac zobowiazania ,nigdy nie mozecie we dwojke decydowac .Chcac nie chcac ,raczej chcac ,zyjecie w trojkacie (wasza decyzja ).Wszystko musicie uzgadniac we trojke ,czasem we czworke .Ty ,partner ,byla i jej partner .I nie ma tak .że ty i tylko sie liczysz .Weszlas w skomplikowany uklad .Trudne ? A kto powiedzial ,ze latwo bedzie ?Decydujac sie na takie zwiazki ,mozna przewidziec trudnosci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A co ty masz do tego, w jakiej formie twoj maz rozlicza sie z byla zona.? I tu lezy prawda o nowych partnerkachusmiech.gif Pilnuja kazdego kroku swojego meza, wtryniaja nos we wszytkie jego sprawy, wtracaja sie do jego kontaktow z poprzednia rodzina. Zalosne." nie do końca mąż z byłą żoną się rozlicza z naszych wspólnych pieniędzy, z których wszystkie (powtarzam, wszystkie, a więc jej I moje) dzieci mają dostawac po równo dlatego nie zgodzę się, żeby jej dziecko miało więcej niż moje proste nie wtrącam się w jej I jego rozliczenia, ale pilnuję żeby DZIECI miały po równo tak samo bronię interesu mojego dziecka jak ona broni swojego - czy to dziwne? jak po równo to po równo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od mojego meża nasze dziecko i jego może i dostaje po równo, co nie znaczy wcale, że mają po równo. Nam zaczyna powodzić się coraz lepiej, co nie znaczy, że mąż ma płacić co chwila to więcej. Od niedawna prowadzimy firmę. Moją firmę. A mama dziecka pracuje tam gdzie pracowała x lat temu i tam tez mieszka. Wiadomo, że dzieciom nie będzie się żyło tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A co ty masz do tego, w jakiej formie twoj maz rozlicza sie z byla zona.? I tu lezy prawda o nowych partnerkachusmiech.gif Pilnuja kazdego kroku swojego meza, wtryniaja nos we wszytkie jego sprawy, wtracaja sie do jego kontaktow z poprzednia rodzina. Zalosne." nie do końca mąż z byłą żoną się rozlicza z naszych wspólnych pieniędzy, z których wszystkie (powtarzam, wszystkie, a więc jej I moje) dzieci mają dostawac po równo dlatego nie zgodzę się, żeby jej dziecko miało więcej niż moje proste nie wtrącam się w jej I jego rozliczenia, ale pilnuję żeby DZIECI miały po równo tak samo bronię interesu mojego dziecka jak ona broni swojego - czy to dziwne? jak po równo to po równo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość MASAKRA! Jakaś chora osoba to napisała- Niestety majac zobowiazania ,nigdy nie mozecie we dwojke decydowac .Chcac nie chcac ,raczej chcac ,zyjecie w trojkacie (wasza decyzja ).Wszystko musicie uzgadniac we trojke ,czasem we czworke .Ty ,partner ,byla i jej partner .I nie ma tak .że ty i tylko sie liczysz .Weszlas w skomplikowany uklad .Trudne ? A kto powiedzial ,ze latwo bedzie ?Decydujac sie na takie zwiazki ,mozna przewidziec trudnosci . A moze tylko realistyczna ? Moze to ty jestes chora myslac ,ze jestes pepkiem swiata ? Nie nie jestes .Zycie pattchworkowej rodziny sklada sie z wielkich kompromisow .Trzeba sie w nia wpasowac a nie zadac wylacznosci .Im szybciej zrozumiesz ,to tym lepiej dla ciebie .Bo mozesz ocknac sie sama ,poza nawiasem jAKO NIEDOPASOWANA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez zarabiam 4 razy tyle co eks mojego meza, wiec ciezko, aby dzieciom zylo sie tak samo. Niedawno zakonczyla sie sprawa o podwyzke alimentow, eks i jej aktualny maz przedstawili zaswiadczenia, ze lacznie zarabiaja polowe tego, co ja sama. Sila rzeczy nasze dzieci beda zyly na wyzszym poziomie, niz dzieci meza z pierwszego zwiazku, na wiecej nas stac, a ja nie widze powodu, aby z moich zarobkow finansowac np. Tajlandie dla dzieci meza z pierwszego zwiazku, za to sami tam pojechalismy.Tyle, ze ja majac w domu 8.letnie blizniaki pracuje po 10 godzin na dobe, a eks twierdzi, ze sprawuje bezposrednia opieke nad dziecmi (15,17 lat, dzidziusie) i pracuje na pol etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niestety majac zobowiazania ,nigdy nie mozecie we dwojke decydowac .Chcac nie chcac ,raczej chcac ,zyjecie w trojkacie (wasza decyzja ).Wszystko musicie uzgadniac we trojke ,czasem we czworke .Ty ,partner ,byla i jej partner .I nie ma tak .że ty i tylko sie liczysz .Weszlas w skomplikowany uklad .Trudne ? A kto powiedzial ,ze latwo bedzie ?Decydujac sie na takie zwiazki ,mozna przewidziec trudnosci ." po pierwsze, to ja nie zyję w komunie tylko w małżeństwie a według polskiego prawa małżeństwo tworzą dwie osoby - mąż i żona nie wiem w jakim ty państwie żyjesz i ile byłych partnerek swojego męża zapraszasz do wspólnych decyzji nad waszym czasem i budżetem, ale mój mąż decyduje o wszystkim tylko ze mną, więc nie ma mowy ani o trójkątach ani o czworokątach może układ o którym piszesz (wieloboczny) jest trudny, ale wierz mi - układ w którym jestem ja jest bardzo prosty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiecie co ? Nie ma co na was strzepic jezyka .Jestescie tak przekonane o wlasnej racji ,nieomylnosci ,ze nikt z wami nie dogadal by sie .Kazda rade traktujecie jako atak .Zajrzyjcie naprawde na forum macoch .Tam wam pokaza jak wyglada prawdziwe zycie .Nie obrazam was ,nie prowokuje .Wy tak . To nas rozni .Ja nie mam nic do was .Probuje zrozumiec wasz pnkt widzenia ,majac swoj wlasny ,zalezny od pnk siedzenia .Wy nie chcecie poznac mojego pnkt widzenia .Was obchodzi przepychanka .Niniejszym dziekuje za wymiane ,nie pogladow ,ale jedynych racji .Pozdrawiam .Dobranoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby współmałżonek był dla nich nieco wyżej w hierarchii wartości, to byłoby dzis całkiem inaczej, nie byliby po rozwodach pojmijcie, że dziecko jest na zawsze, mąż lub żona i dlatego, to on/a powinien/nna być numerem 1 dziecko o swych potrzebach zawsze donośnie przypomni i w tym sensie w waszym życiu tak łatwo się nie zagubi, bo wszedzie go pełno przez 15 lat przynajmniej, ale o oddalenie w związku łatwo, nie zauważasz i już nie ma czego sklejać najpierw mąż/żona potem dzieci njapierw żoną, potem matką k********** swoich synalków, co by leciały z obżylaczoną noga o 1 w nocy żur synusiowi gotowac;-// a potem chcą by zona była taka sama;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poglądów? Jak mniemam to osoba od przedstawiania poglądów wmawia nam, że żyjemy w trójkątach. To niestety jeśli ktoś ma taki pogląd to już na starcie widać, że nie za bardzo jest dalej o czym z nią rozmawiać. Dzieci są i będą. I można ich mieć wiele, w różnych miejscach świata nawet. I da się bez nich żyć- faceci to pokazują. Żonę ma się jedną- obecną! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ie wiem w jakim ty państwie żyjesz i ile byłych partnerek swojego męża zapraszasz do wspólnych decyzji nad waszym czasem i budżetem, ale mój mąż decyduje o wszystkim tylko ze mną, więc nie ma mowy ani o trójkątach ani o czworokątach może układ o którym piszesz (wieloboczny) jest trudny, ale wierz mi - układ w którym jestem ja jest bardzo pr Zyje w patchworkowej rodzinie .Nie. to nie komuna .Google nie bola :)O moim dziecku nie Ty bedziesz decydowac ,ale moj ex maz i ja .I to ja i on bedziemy podejmowali wazne w zyciu dziecka decyzje .Nie ty .Ty mozesz decydowac o Waszych wspolnych dzieciaach .Tyle .Zrozum to wrescie ,Nie wymazesz gumka naszego wspolnego dziecka ani decyzji o nim .Nas jako meza zony nie ma .Ale nadal jestesmy rodzicami czy to sie tobie podoba ,czy nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, tylko tak się składa, że większość rzeczy po tym jak powiesz coś ty, ten tata twojego dziecka powinien jeszcze omówić ze swoją żoną. Owszem sprawa dentysty, stopni itd.mnie nie obchodzi, ale już wycieczki, czy aparatu tak- jeśli tylko z naszego konta chciała byś na to dostać pieniądze. Uważasz, że ty powiesz, że potrzeba a tatuś ma polecieć i wyjąć nie mówiąc o tym żonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No oczywiscie ze odnosnie decyzji typu wybor szkoly nic mi do tego, nawet mnie nie interesuje, co tam sobie pouzgadniaja moj maz ze swoja eks w tym temacie. Ale Ty, eksiu, zrozum wreszcie, ze dodatkowe wydatki, to czy nas na nie stac oraz czy sa zasadne, bedzie maz uzgadnial ze mna, nie z Toba. Dzieci utrzymuje, regularnie placi na nie alimenty, ktore sad, obiektywny, niezalezny, uznal za uzasadnione do potrzeb i wieku dziec****odobnie z wakacjami, kiedy pojedziemy i dokad, to ze mna uzgodni, Twoje zdanie majac gleboko w powazaniu. Podobnie to, jak spedzamy weekendy, jak czesto odwiedzamy rodzicow, tysiace drobnych, codziennych spraw, do ktorych nic juz eks, nawet pod pozorem "musze wiedziec, bo dzieci", "to dla dzieci, nie dla mnie" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sad z reguly w alimentach uwzglednia dodatkowe, okresowe wydatki, typu wycieczki szkolne czy choroby i leki z nimi zwiazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to ty masz opiekę i o takich d**erelach powinnaś umieć decydować sama, a nie na siłę potrzebować męża innej kobiety. Jeśli sprawa nie dotyczy życia dziecka to mało jest takich spraw w których sama matka nie wystarczy. Wy na siłę chcecie czasem by ten facet był w waszym życiu pod pretekstem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam coś przedstawię jestem po rozwodzie naście lat ale nie to jest problem.Mój eks mąż ma kolejnych dwoje dzieci i kobietę która nigdy nie pracowała.Jeżeli do rozprawy podaje że koszty utrzymania dwójki jego dzieci w domu to ok 2000zł to gdyby jak piszecie miało być po równo to moje dziecko powinno mieć alimenty na poziomie 1000zł a ma trochę ponad pięćset.Ja się pytam co dzieje się z drugą połową?? Skoro od ojca mają mieć po równo to pokaż mi jedna z drugą gdzie tu jest po równo???Dlatego ja bardzo bym chciała by już od dawna w Polsce stosować opiekę naprzemienną było by wtedy po równo,a czy to tatuśkowi by pasowało czy nie to już jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I poczekajcie .Wy wymagacie od partnera,.meza ,zeby wam wiecej czasu poswiecal .Rownie dobrze partner (zeby nie zaplatac ) ex zony ,moze tego samego wymagac .Przeciez ma prawo nie tylko weekend miec wolny,ale 5 dni w tygodniu . Czym maz ,partner ex zony ,waszego meza rozni sie od was ? Moze wymagac tego czego wy wymagacie ? Jezeli nie To co ? Dzieci do domu dziecka ? Wszystkim przeszkadzaja . Czasem warto pomyslec . yyyyyyyy Te posty to i tak prowokacja .Chcialam tylko potwierdzic to ,ze pnkt widzenia zalezy od pnkt siedzenia .Przyznajac sobie prawa o decydowaniu w sprawach dzieci meza ,nie dajecie takiego prawa obecnemu mezowi zony .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×