Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małgorzata26

Nie karmie dziecka od urodzenia mlekiem matki

Polecane posty

Gość mama31Warszawa
nie, nie można mieć zdania, że cukrzyca jest od niezdrowego jedzenia, ponieważ są 2 typy cukrzycy i z jednym z nich ludzie się niestety rodzą. Nie życzę Ci, żebyś miała w rodzinie osobę, która choruje na cukrzycę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.12.13 [zgłoś do usunięcia] Queen_Mary @ A dlaczego TY myslisz,ze jak ktos ma cukrzyce to jest gruby? Cukrzyca nie powoduje otylosci,otylosc powoduje cukrzyce ale typu2 Przy cukrzycy typu1 wrecz jest sie chudym.macie naprawde mylne pojecie o chorobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata26
koncze ta glupia dyskusje. skoro ty przytylas 20 to ja tez musze tak? zapytaj sie ginekologa czy to mozliwe albo poloznej czy mozna przytyc tylko tyle, nie atakuj kogos za wybór karmienia. Pozdrawiam mamy myslace normalnie nie zaleznie czym karmia do widzenia i wiecej szacunku a nie papugowania i zawisci w sercach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata26
a ja zycze zebys zaczela tolerowac innych wybory i sama obrazasz mnie i inne nie karmiace jakies rzeczy o surogatkach piszesz. zal mi cie bo swiat nie konczy sie na karmieniu. cukrzyca tez sie wziela z jakiegos powodu a nie z nikad, nie zabraniaj mi mowic ze to od jedzenia a sama na mm gadasz. papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.12.13 [zgłoś do usunięcia] mama31Warszawa Wreszcie normalna wypowiedz odnosnie cukrzycy,ludzie mysla,ze jak cukrzyce ktos ma to na pewno jest gruby,obzeral sie slodyczami itp. smiesza mnie takie wypowiedzi.Ja choruje wlasnie na cukrzyce typu1 nikt nie wie dlaczego i skad sie u mnie to wzielo,nigdy nie bylam gruba,slodyczy jadlam tyle co kotek raz na ruski rok,a jednak zachorowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata26
wlasnie ja uwazam ze to sie bierze z jedzenia i zlego stylu zycia a nie z nikad podrawiam i nie badz hipokrytka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.12.13 [zgłoś do usunięcia] Małgorzata26 ________ No to sie mylisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata26
przede wszystkim nie napisalam ze przy cukrzycy sie tyje wiec czytaj ze zrozumieniem, mozna jesc syf i tez nie tyc ale nie gadaj ze to sie z nikad bierze. poza tym wg twojego myslenia to skoro cie mama mlekiem karmila to nie powinnas miec cukrzycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
No niestety, mam wrażenie, że co poniektórym kobietom coś jednak hormony buzują i nie pozwalają czytać ze zrozumieniem, skoro luźna sugestia jest obrażaniem, a podanie faktów kończy się ucięciem dyskusji (nie wydaje mi się, żebym ja negowała to, że autorka przytyła 5kg, bo wiem, że kobiety tyją i po 5 i po 30kg). :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata26
wlasnie sie nie myle. Ty sie mylisz o mm ze to chemia. Tam nie ma chemii. A powiedz co jadasz na codzien? tyle masz do powiedzenia o badaniach i chorobach wiec sama co jesz moja droga kolezanko z anonimowego forum? bo w sklepach rzadko o zdrowa zywnosc, a to ze nie ma to oczywiscie nie jest twoja wina. Ale nie wmawiaj sobie ze jak karmisz mlekiem matki to wybawisz dzieci od chorob w swiecie w ktorym nie ma juz nic zdrowego. Jak jesz warzywa modyfikowane to mleko tez nie jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
Droga Małgosiu, to że Ty uważasz, że coś jest czarne a nie białe, nie oznacza, że taki jest medyczny fakt. Jeśli chcesz się spierać na tematy medyczne, przysiądź do książek, a potem pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata26
sluchaj a ty jestes doktorem nauk medycznych zeby sie o mleku mamy tak wypowiadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro cie mama mlekiem karmila to nie powinnas miec cukrzycy @ A skad Ty mozesz wiedziec czy mnie mama karmila mlekiem swoim czy nie? Nic takiego nie napisalam to po pierwsze, a po drugie widac ze o cukrzycy akurat wiesz tyle co nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
Oświecę Cię, że mam dom z ogrodem, w którym po biurowej pracy, uprawiam warzywa i owoce. Tak samo moi rodzice i teściowie. I babcie. I się tymi warzywami wymieniamy. Co więcej moja teściowa i jej mama hodują na użytek rodzinny drób... I nawet, jeśli od czasu do czasu zjem hamburgera, to i tak moje dziecko dostaje najlepsze z możliwych mlek. Jak Ty chcesz dyskutować merytorycznie jak twierdzisz, że w mm nie ma chemii? To co jest? matematyka czy geografia? MM jest mieszanką modyfikowanego białka mlecznego krowiego syntetycznie suplementowaną dodatkami typu DHA (z ryb, a w mleku matki jest matczyne DHA), witaminy czy pierwiastki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony Żoliborz
Małgorzato, przywołuję Cię do porządku. Ależ z Ciebie sfrustrowana osoba, nieobiektywna, arogancka, niedoinformowana, prosta. Musisz zarzucić coś każdej, która Cię słowem nie "pogłaskała"? Logiki też Ci brak. x Warszawa. Już kojarzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
Nie muszę być doktorem nauk medycznych - to jest wiedza dostępna dla każdego zainteresowanego, na szczęście dostęp do bibliotek i czytelni dla chętnych jest darmowy i nie trzeba za niego płacić jak za mm :-) miałaś już iść, tak btw ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama sobie zaprzeczasz jedzenie się liczy, więc naturalne i zdrowsze jest mleko matki. Sama dbam o to co jem a dziecku mam dawać coś gorszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehhehehhehehehehhe
"Małgorzata26 wlasnie sie nie myle. Ty sie mylisz o mm ze to chemia. Tam nie ma chemii. A powiedz co jadasz na codzien?" hahahah haloooo czy ty czytałaś kiedys skład mm ? jak nie to weź pudełko i poczytaj .I przestań pisać już te bzdury bo czujesz się wielce urażona a tak naprawde to największym burakiem na tym temacie jestes ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
a z czystej ciekawości.. co Twój mąż Małgosiu na to, że TY PODJĘŁAŚ decyzję o tym, że karmisz butelką a nie piersią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja probowalam karmic piersia
i mnie to przeroslo. Nie wstydze sie mowic o tym, ze dla mnie kp to meka i uwiazanie, bo pierwszy miesiac po urodzeniu dziecka nawet nie wstawalam z lozka, gdyz dziekco ciagle wisialo na piersi. Nie czulam sie w ogole soba tylko osoba doczepiona do piersi. Ani ubrac sie ladnie nie moglam ani wyjsc gdziekolwiek, bo moje dziecko co 20 minut chcialo piers. Nie przespalam nawet 2 godzin w jednym ciagu podczas tego miesiaca. Gdy zaczelam lapac depresje to powiedzialam sobie dosc. Po co sie tak meczyc? Na dziecko zaczelam patrzec nie jak na kochane malenstwo a jak na cos co mnie zniewolilo i pozbawia kobiecosci. Uznalam, ze nie warto, bo przede wszytskim jestem kobieta a potem dopiero matka. Czy mm jest niezdrowe? Nie. Czy wyrzadzilam dziecku krzywde karmiac je mm? Nie. Wiec nie widze sensu by sie umartwiac na sile. I nie zazdroszcze komus kto mogl karmic dluzej. Raczej wspolczuje, bo wiem jaka to meka. Na sile i wbrew sobie karmic piersia nie ma sensu. A bycie dobra mama akurat nie ma nic wspolnego z piersiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MAM WYRZUTOW SUMIENIA
No dobra a taka sytuacja: urodziłam syna, położna przystawiła do piersi- podobno jadł. I tyle pomocy w szpitalu, nkt nie przyszedł nie zapytał nawet czy wszystko ok. Przy następnej próbie już samodzielnego nakarmienia zaczęły się schody - okazało się, że syn za rzadne skarby świata nie umie złapać piersi. Im bardziej ja go chciałam nakarmić tym bardziej on się zaczynał denerwować bo był głodny. Położne zaczeły dokarmiać mm. Powrot do domu. Tydzień próbowałam karmić piersią, odciągałam mleko i zawsze się zastanawiałam dlaczego tak mało odciągnęłam. Moje karmienie wyglądało tak: 15 minut walki z dzieckim, syn zaczynał wrzeszczeć, wyginać się, jakimś cudem złapał brodawkę zaraz wypuszczał i od razu ryk w niebogłosy. Ja, sama w domu caly dzień od rana do nocy, zero pomocy od kogokolwiek. Po tygodniu podałam mm. Skończył się nasz koszmar. I CO MYŚLICIE ŻE JESTEM WYRODNĄ MATKĄ BO SIĘ ŁATWO PODDAŁAM???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama31Warszawa
wreszcieuczciwa i szczera wypowiedź :-) do tej wypowiedzi dodam tylko, że ja początki też miałam masakryczne. Tylko cyc na wierzchu i też rekin krwiożerczy uwieszony na mnie :-) ale dzięki wsparciu rodziny przetrwałam. Nawet teść mnie wspierał. Teraz nasze dziecko ma 8 miesięcy prawie i naprawdę przyjemne są te chwile kiedy mogę na niego popatrzeć jak wtulony w tę pierś pije mleko i się uspokaja po tym jak walczył z nowymi umiejętnościami aż się zasapał :-) bardzo cieszę się, że mam taką rodzinę i mi w tym wszystkim pomogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MAM WYRZUTOW SUMIENIA
no widzisz mama31 tobie sie udało bo miałaś pomoc od rodziny ja takiej pomocy nie miałąm a te wszystkie kobiety, które oczerniają karmiące mm- nigdy nie wiecie jaką kto ma sytuację!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1.12.13 [zgłoś do usunięcia] NIE MAM WYRZUTOW SUMIENIA No dobra a taka sytuacja: urodziłam syna, położna przystawiła do piersi- podobno jadł. I tyle pomocy w szpitalu, nkt nie przyszedł nie zapytał nawet czy wszystko ok. Przy następnej próbie już samodzielnego nakarmienia zaczęły się schody - okazało się, że syn za rzadne skarby świata nie umie złapać piersi. Im bardziej ja go chciałam nakarmić tym bardziej on się zaczynał denerwować bo był głodny. Położne zaczeły dokarmiać mm. Powrot do domu. Tydzień próbowałam karmić piersią, odciągałam mleko i zawsze się zastanawiałam dlaczego tak mało odciągnęłam. Moje karmienie wyglądało tak: 15 minut walki z dzieckim, syn zaczynał wrzeszczeć, wyginać się, jakimś cudem złapał brodawkę zaraz wypuszczał i od razu ryk w niebogłosy. Ja, sama w domu caly dzień od rana do nocy, zero pomocy od kogokolwiek. Po tygodniu podałam mm. Skończył się nasz koszmar. I CO MYŚLICIE ŻE JESTEM WYRODNĄ MATKĄ BO SIĘ ŁATWO PODDAŁAM??? xxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxx ooo... to tak jakbym czytała swoją historię :) jeszcze potem chwilę odciągałam laktatorem, ale byłam potwornie zmęczona, sama- mąż musiał wyjechać.. nawet się nie spodziewałam, że kp bywa takie trudne- nawet dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MAM WYRZUTOW SUMIENIA
dns 1.12.13 [zgłoś do usunięcia] NIE MAM WYRZUTOW SUMIENIA No dobra a taka sytuacja: urodziłam syna, położna przystawiła do piersi- podobno jadł. I tyle pomocy w szpitalu, nkt nie przyszedł nie zapytał nawet czy wszystko ok. Przy następnej próbie już samodzielnego nakarmienia zaczęły się schody - okazało się, że syn za rzadne skarby świata nie umie złapać piersi. Im bardziej ja go chciałam nakarmić tym bardziej on się zaczynał denerwować bo był głodny. Położne zaczeły dokarmiać mm. Powrot do domu. Tydzień próbowałam karmić piersią, odciągałam mleko i zawsze się zastanawiałam dlaczego tak mało odciągnęłam. Moje karmienie wyglądało tak: 15 minut walki z dzieckim, syn zaczynał wrzeszczeć, wyginać się, jakimś cudem złapał brodawkę zaraz wypuszczał i od razu ryk w niebogłosy. Ja, sama w domu caly dzień od rana do nocy, zero pomocy od kogokolwiek. Po tygodniu podałam mm. Skończył się nasz koszmar. I CO MYŚLICIE ŻE JESTEM WYRODNĄ MATKĄ BO SIĘ ŁATWO PODDAŁAM??? xxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxx ooo... to tak jakbym czytała swoją historię jeszcze potem chwilę odciągałam laktatorem, ale byłam potwornie zmęczona, sama- mąż musiał wyjechać.. nawet się nie spodziewałam, że kp bywa takie trudne- nawet dla dziecka ************************************ ************************************** bo takich historii jest mnóstwo a to m.in. dlatego że w szpitalu nie pomagają, nie uczą jak kp ja chciałam kp, nie wyszło choć bardzo chciałam, uważam że zrobiłam wszysstko co w mojej mocy ale nie udało się i co mamusie kp dalej uważacie że jestem gorszą matką???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie badz hipokrytka ze nic innegi nie jesz tylko warzywa z ogródka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma maz do decyzji kobiety o jej ciele i nie karmieniu cyckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same gadacie głupio.dlaczego malgorz26 jest arogancka? sama jak do niej piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm nie zdziwi mnie jesli za 30 lat okaze sie ze mleko matki to trucizna bo je sie wszystko i to szkodzia mm to samo zdrowie ;] oczywiscie jesli takie kRZtałcÓne jak autorka i jej podobne dojda do mÓndrości haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×