walka z glanami

W dalszej części mojej wypowidzi napisałam właśnie, że takie pisanie to wciąganie do poziomu gimnazjalisty ale kafe dalej uznaje to za SPAM :D cholerne kafe :D

O obrończynie Moorland się włączyły :D (albo to ona to piszę). Jeżeli czytacie ze zrozumieniem to da się zauważyć że ona też piszę sarkastycznie. Zresztą nie wiem czemu czepiasz się mnie o sieciówki skoro to nie ja to pisałam. Osoby, które opisujesz to w każdym razie tandeciarze, którzy myślą że są fajni i groźni bo mają glany. Ja nie ubieram się w to co modne i nie próbuje być oryginalna na siłę. Po prostu mi się to podoba. A że temat jest o glanach to rozmawiamy też o stylizacjach, które można do nich nosić i tak wyszło że przeszliśmy do subkultury metali dla których noszenie glanów jest typowe. Podejrzewam też że gdyby nie dyskusja z Tobą to byśmy już zeszli z tego tematu. I mam 26 lat :)

To nie ja pisałam że bez glanów to nie metal tu jest więcej gości

To się lepiej nie przyznawaj. I tak, każdy kto zwraca Ci uwagę na infantylne wypowiedzi to ja, przejrzałaś mnie. Ręce opadają.

ale od tego momentu temat poleciał na łeb.

a ja jestem gościem, którego którego treść wypowiedzi zostaje uznana za spam :D i jest różnica między ironicznym style a wjazdem na strefę emocjonalną drugiego rozmówcy wstawkami takimi jak: nie denerwuj się, spokojnie, bo ci żyła pęknie, złość piękności szkodzi, ojoj, ojejciu ktoś tu się zdenerwował etc. takie coś jest faux pas i każdy szanujący się dyskutujący nie używa takiego czegoś bo obniża to poziom merytoryczny wypowiedzi do głębokości rowu mariańskiego :)

Dlaczego? Dlatego że mam inne zdanie niż Ty? Napisz mi konkretnie co Ci przeszkadza w moich wypowiedziach

Przecież to nie ja pisałam te wszystkie komentarze.

To było ogólne stwierdzenie, "ktoś zwraca ci uwagę, to na pewno ja". Ironia (znowu nie zrozumiana). :)

Najlepiej będzie jak powrócimy do pierwotnej dyskusji.

Załapałam ironię, a Ty się zachowujesz tak jakbyś grała o jakieś punkty z tymi swoimi wpisami o ironii :o. Pytałam się dlaczego według Ciebie moje zachowanie jest infantylne.

czyli jednak nie zrozumiałaś, bo gdyby tak było wiedziałabyś, że post nie był skierowany do Ciebie personalnie - to był zwykły ironiczny żart skierowany do wszystkich i do nikogo.

A moja wypowiedź że to nie ja wszystko pisałam była do jakiegoś innego gościa.

Szkoda, że dyskusja zmieniła tor na kłótnie, bo topik miał potencjał... Mogło się tutaj zebrać paru fanów cięższej muzyki i glanów... tego brakuje na tym forum.

za dużo tu gości :D przybierzcie jakieś pseudonimy ;)!

Noxelia ty akurat powinnaś wiedzieć, że na tym forum ciężko o dyskusje na poziomie ;)

Ok, to wracamy do pierwotnej dyskusji. Moje zdanie o glanach jest takie - to tylko buty. Może je dowolnie zestawiać z wieloma rodzajami ubrań. Można założyć do skórzanej spódnicy i kabaretek, można też do kwiecistej sukienki (co daje całkiem uroczy kontrast). Osobiście nie posiadam w tej chwili żadnej pary, ale rozglądam się za czymś nowym - np. firmy New Rock :)

no dobra. To ja napiszę na temat. Nie zauważyłam by mężczyźni jakoś szczególnie lecieli na kobiety z glanami bardziej na te w szpilkach. Mężczyznom podobają się kobiety z piękną buzią i szczupłą figurą. A jak kobieta jest ładna to będzie ładna w glanach, szpilkach, sukienkach, dresie czy bez niczego :D

Zgadzam się z Noxelią ta kłótnia psuje cały wątek. Pogódźmys ię z tym że każdy ma swoje zdanie i zakończmy temat i tyle.

I nie zauważyłam też aby kobiety w glanach były jakoś "atakowane" przez "szpilkomaniaczki" ;). Może takie rzeczy dzieją się w liceum z którego już dawno wyrosłam więc nie pamiętam :D

ta od spamu - właśnie ja też tego nigdy nie zauważyłam. Może jakieś tam krytyczne spojrzenia się czasem zbierze, ale kto tak naprawdę może tego uniknąć? Wszystkim się nie dogodzi.

Jak dobrze, że mój ukochany facet pokochał mnie i kocha w glanach i nawet nie chce słyszeć o jakiś szpilach itd... ja też nie wyobrażam sobie siebie w jakich kolwiek innych butach... tego roczne upały spędzę w czarnych conversach, na taką wariację zdecydowaliśmy się oboje :P Myślę, że to całkiem do przełknięcia :)

Bzdury pleciesz z tym noszeniem glanów dla bycia "tru". Z tego co czytałam, sporo osób chwali sobie właśnie noszenie glanów w okresie upałów ze względu na utrzymywanie wewnątrz nich nieco niższej temperatury w największe upały niż na zewnątrz, niepowstawanie odparzeń itd. Zależy więc też jakie to są glany.

gość - nie wierz w to. Nikt dla wygody nie nosi ciężkich, skórzanych butów w upał.

Ja noszę glany i szpilki (w takie mroczne wzory :D) i szczerze mówiąc faceci często na mnie spoglądają, niezależnie od tego czy jestem w szpilkach czy glanach. No, ale może chodzi po prostu o taki mroczny wygląd. Budzi ciekawość i jak ktoś wszystko dobrze dobierze to można wyglądać bardzo ładnie.

Nie dodałam, że glany noszę cały rok, także latem... ale w tym roku w największe upały przerzucę się właśnie na conversy... w glanach rzeczywiście wcale nie jest za gorąco, ale nie da się ukryć, że są dość ciężkie (piszę o prawdziwych glanach a nie martensach itp) i to sprawia najwięcej problemów... tak jak na inne pory roku są idealne, tak latem w upały około 30 stopni zaczynają męczyć ze względu na swoją wagę. Nie znoszę lata... :D

ale to prawda z tym utrzymywaniem niższej temperatury w glanach

tylko, że krytyczne spojrzenie może się brac również z tego, że według osoby postronnej mamy "źle dobrane kolczyki/nie taki kolor włosów/ pieprzyki..." czy milion innych powodów ;). Jak sama powiedziałaś nie wszystkim dogodzimy więc należy żyć tak jak my chcemy ;). A odnośnie facetów: są gusta i guściki, jeden woli piękną kobietę w glanach drugi w szpilkach a trzeci jak wcale nie jest piękna i nosi pięciopalczaste buty (jak ja :P). Bo glany nosiłam w szkole średniej ale z nich "wyrosłam" czyli w moim przypadku odechciało mi się po prostu je nosić ;). Ja już muszę sobie stąd iść ale pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że dalsza dysputa będzie na temat a także będzie prowadzona na odpowiednim poziomie :)

A nosiłaś, że wiesz? Bo ja słyszałam inne opinie. I nie od jakiś dzieciaków. Ja akurat nigdy jakichś lepszych tzn. "porządnych" nie miałam. I nie chodzi też o to, że są jakieś super extra komfortowe, ale nie są też i niewygodne.

Nosiłam jako nastolatka. Nie są wcale wygodniejsze od zwykłych letnich butów, nie mówiąc o tym, że Twoje nagrzane ciało oddaje ciepło również przez stopy.