Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość pipi186
:)Mona-:) mam pytanie czy wiesz dlaczego miesiączka się spóżnia po nieudanym ET . Zawsze miałam regularnie teraz 3 dni po terminie -po jakim czasie udać się do lekarza ile jeszcze czekać - może cierpliwie czekać i się nie zamartwiać -jak myślisz? Pipi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Kochana Pipi wiem jak Ci ciężko ale trzy dni to mało nie zamartwiaj się może jeszcze poziom progesteronu jest za wysoki co przy takiej dawce jest możliwe. Dawki leków mogą powodować zawirowania w organizmie więc trochę cierpliwości. Ja nie jestem lekarzem więc może zadzwoń i zapytaj co proponuje. Myślę że jak się nie pojawi do dwóch tygodni to leki ale powtarzam nie znam się i nie chcę zaszkodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Mona- dziękuję bardzo -teraz jestem spokojniejsza - czekam. Pozdrawiam Cię serdecznie.:) Pipi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- spokojnie!!! Kazda z Was ma po czesci racje. Kiedy w koncu uda nam sie zajsc w ciaze, musimy na nia chuchac i dmuchac, bo w przeciwienstwie do zdrowych kobiet, jezeli stracimy ciaze, zajscie w kolejna moze potrwac bardzo dlugo. Ale prawda jest taka, ze kazda kobieta w ciazy o zdrowych zmyslach, nie wazne czy zaszla w ciaze naturalnie, czy poprzez ivf, martwi sie i zrobi wszystko zeby dziecko urodzilo sie zdrowe, a kiedy dzieje sie cos zlego biegnie do lekarza. Ciaza kazdej kobiety, dopoki nie zostana wykryte jakies nieprawidlowosci, traktowana jest tak samo i takie samo jest jest jej prowadzenie. Niestety przyczyn poronien i zgonow nienarodzonych dzieci jest cale mnostwo i niestety prawda jest taka, ze jakbysmy sie bardzo nie staraly i jak czesto nie badaly, to i tak moze byc tak, ze nie uda nam sie wylapac tego momentu kiedy cos zaczyna sie dziac nie tak z naszym dzieckiem. Moim zdaniem powinnysmy podejsc do tematu zdroworozsadkowo, tzn. Robic badania zlecone przez lekarzy, a dodatkowe w momencie kiedy cos nas zaniepokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monalisa na pewno nie chciala nastraszyc Rozy, tylko nauczona zlymi doswiadczeniami, chciala ja ustrzec przed podobna tragedia. Docen to Gosciu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dreamer cieszę się że jesteś sobą i wszystko ok bo każdej z nas zdarzają się chwilę kiedy tracimy zdolność logicznego myślenia w ciąży. A czy każda dba nie. Leżałam z dziewczynami które w zaawansowanej ciąży w ciąży zagrożonej gdzie miały leżeć po kryjomu wstawaly i biegły na dwór w ciapkach w lutym na mróz żeby papieroska zapalić. Papieroski przynosili tatusiowie tych dzieci i palili razem. Później wracaly okopcone z mietusami w kieszeniach i ustach i próbowały położnym i nam wmówić że w toalecie były. Były też takie które karty ciąży nie miały bo ani razu u lekarza nie były. W ostatniej chwili przed cc grupę krwi i badania miały robione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasiaAnia: tak się zastanawiam nad wypowiedziami Monyi nigdy nie odebrałam ich jako straszenie ale raczej jako dopełnienie ważnych informacji dotyczących ciąży. Mona daje mi do myślenia zastanawiam się nad pytaniem jakie mam zadać lekarzowi prowadzącemu, czasami a nawet czesto jest tak że lekarz nie mówi nam o sprawach oczywistych a dla mnie nie są to rzeczy sprawy oczywiste i często też mnie to denerwuje że dowiaduję się o czymś po fakcie. One dziękuję za info. seven witaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Lekarze często zapominają nam o czymś powiedzieć bo to też tylko ludzie ich problem polega na tym że nie mają odwagi cywilnej się przyznać do błędów a w grę wchodzi nasze życie. Wiele rzeczy sami musimy pilnować. Mnie lekarz nie powiedział o badaniu przeziernosci karku nt w 10-14 tygodniu ciąży bo zapomniał. Koleżanka mi powiedziała a później jak przyniosłam wynik to powiedział że dobrze zrobiłam na szczęście wszystko było ok. Wiele chorób można leczyć w łonie matki jak są odpowiednio wcześnie wykryte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża7
Nie mam poczucia, że Mona chciała mnie "nastraszyć" Wiadomo, że myślenie tylko o tym, że coś złego może się stać nie ma sensu, ale też trzeba jak Mona pisze wszystkiego dokładnie dopilnować. U mnie plamień i krwawień (delikatnych) ciąg dalszy.. Ale mnie to martwi. Dziś rozmawiałam z lekarzem. Powiedział, że nie mam więcej robić bety (co mnie zdziwiło, moja beta z wczoraj 461, jednak boje się ciągle, że spadnie). tak więc za dwa tygodnie mam swoją pierwszą wizytę. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roza- Twoja macica jest w tej chwili bardzo ukrwiona, zarodek w dalszym ciagu sie w niej lokuje, kazde drobne naczynko krwionosne, ktore uszkodzi moze powodowac plamienie. Mi lekarz powiedzial, zeby sie tak tymi plamieniami az nie przejmowac, bo czasami te naczynka same pekaja podczas powiekszania sie macicy. Podobno prawie 40% kobiet w pierwszym trymestrze doswiadcza jakichs plamien. Oczywiscie nie mozna ich lekcewazyc,powinnas wykonac USG, zeby wykluczyc krwiaka, ktory mogl powstac podczas implantacji no i tak jak radzila Monalisa zbadac progesteron. U mnie wyszedl bardzo niski wiec samodzielnie zwiekszylam sobie dawke przyjmowanego leku(lekarz w UK kazal mi pozostac przy swojej dawce, ale jakos mu nie ufalam). Bedzie dobrze. Monalisa- to co piszesz o tych palacych kobietach w ciazy mnie przeraza i kolejny raz przekonuje o tym, ze los jest niesprawiedliwy, bo ktos kto dbalby o dziecko jak o najwiekszy skarb nie moze go miec, a takie p***y nie doceniaja tego co maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Mona straszliwie Ci współczuję Twoich doświadczeń i jak nikt inny potrafisz dosadnie i pewnie zupełnie prawdziwie mówić o cieniach procedury, ale nie zgodzę się z Tobą, że w każdym przypadku to jest tak skomplikowane. Mamy przykład Agusi, która znosi ciążę dobrze, Taidy, która już urodziła, JTM. Oczywiście nie zawsze jest, jak byśmy chciały i nasza ciąża do końca pozostanie ciążą ryzyka, ale nie zawsze też kończy się źle i przede wszystkim u każdego przebiega nieco inaczej. Zresztą jak każda ciąża. To do gościa... nikt tu nikogo nie straszy, każda z nas ma inne podejście poprzez swoje doświadczenie, ja jednak wolę się martwić w trakcie niż przed, dlatego zazwyczaj zakładam pozytywny scenariusz. Ale co nas czeka po implantacji... to jest już wielka niewiadoma, niestety nie zawsze jest kolorowo, ale też nie ma co od razu zakładać dramatu. Całuję Was mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: I jeszcze do anonima... wiele z nas ma za sobą przynajmniej jedną nieudaną procedurę, ale to jeszcze nic.... wiele z nas ma za sobą już kilka lat starań o dziecko, kolejnych kilka lat leczenia, niektóre traciły ciążę wcześniej inne później, a jeszcze inne widziały jak umierają ich dzieci. Nie ma w tym nic dziwnego, że każdy robi wszysttko, by tym razem się udało. Gdybym miała zjeść kupe spod siebie (przepraszam za to obrzydlistwo) zrobiłabym to, jeśli miałabym pewność, ze to pomoże mnie i dziecku. Sory, ale taka prawda. Cukier, ciśnienie i inne badania, jak pisze Mona, to podstawa, przy naszej ciąży i przy każdej innej. Żadna zdrowa kobieta nie zrozumie Nas starających się, które wiedzą, że w ich przypadku dziecko to jest naprawdę cud. Nikomu nie odmawiam radości z narodzin i tak dalej... ale wiadomo, zawsze inaczej docenia się to, o co tak mocno walczysz, na co wydajesz kupę kasy, na co idzie tyle poświęcenia. Wiem to, bo sama to przechodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Cześć dziewczyny, Mona odnośnie polemiki z gościem odwiedzającym forum Nigdy jedna ciąża nie równa się innej ciąży czy to naturalnej czy z KD... Druga sprawa decydujemy się na procedurę z różnych powodów (nie można o tym zapominać), ja mam translokację inne dziewczyny przedwczesne wygasanie czynności jajników, u mnie np.okres nie jest wywoływany sztucznie...jeszcze inne Kadetki decydują się na procedurę z powodu nawykowych poronień niewiadomego pochodzenia, a przypina się wszystkim jednakową łatkę KD - to wczesna menopauza... Już mogą być różnice w naszych organizmach i przechodzeniu ciąży, wiele też zależy od jakości samych zarodków ... Kolejna rzecz to jak traktują Nas lekarze, niestety część lekarzy traktuje pacjentów przedmiotowo niezależnie czy jesteś w ciąży z in vitro z KD, czy w naturalnej... przypadłość lekarzy i ich uprzywilejowanej pozycji w stosunku do pacjenta Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Biorczyni jak Ty się masz :) Ja mam już dawczynię. Myślę, że w lutym dam znać o ciąży :) hehehehe oczywiście moje marzenie... już otrząsnęłam się trochę po dwóch nieudanych próbach. JTM czekamy na wieści również od Ciebie. Tymczasem idę prasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Ja też nie uważam że nie każda ciąża z ivf z kd to skończy się źle bo gdybym tak myślała to nie probowalabym drugi raz w niej być. Zauwazcie tylko że i Taida pisała o problemach i Jtm też o nadciśnieniu które jest bardzo niebezpieczne w ciąży więc dzięki wcześniej wykonanym prostym niekosztownym badaniom można wcześniej wdrożyć leczenie i uniknąć wielu powikłań bo wszyscy się ze mną zgodzą że łatwiej zapobiegać niż leczyć. Pewnie że nie ma co uogolniac bo ciąża z kd nie zawsze spowodowana jest brakiem komórek ale faktem jest że wszystkie mamy problemy ze zdrowiem często też inne schorzenia chorą tarczyce cukrzyce lub inne cuda wianki i jesteśmy w wieku nie najlepszym do rodzenia bo po 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagodo:) ogólnie ok jest raz lepiej raz gorzej...ogólnie to czekam na to,żeby rok się skończył-bo był ciężki i sporo trudnych rzeczy mnie w tym 2014 spotkało... Obecnie mam jeszcze jeden zarodek, ale nie mam wielkich oczekiwań po wcześniejszej nieudanej procedurze,a...szczególnie po tej ciąży biochemicznej z drugiej procedury... Tobie Jagodo życzę upragnionej ciąży-pierwszy krok ku temu już jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Witajcie dziewczyny, mam małe pytanko do kogos mądrzejszego- czy przy stanie zapalnym szyjki możliwa jest kiepska cytologia?? Dostalam dziś tel, że moja cytologia wymaga wizyty u lekarza :( To własnie stwierdził moj gin pobierając wymaz, że mam stan zapalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Zgadza się zapalenie może mieć wpływ na wynik badania i najprawdopodobniej będzie to napisane na wyniku ja tak miałam. Mi wtedy wyszła 2 więc było dobrze ale wiem że nawet trójka wchodzi w grę co nie oznacza że jest z nami źle to tylko infekcja. Czasami lekarz dopóki nie wyleczy infekcji nie robi cytologii właśnie ze względu na jej wpływ na wynik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Monalisa-dzięki wielkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: No właśnie ja mam zawsze 2, ale mam też nadżerkę i pewnie dlatego. Lekarz mnie jednak ostatnio dogłębnie obejrzał :) i nie stwierdził infekcji. One zwykle jak jest 2... to wołają na konsultacje, ja wynik cytologii mam za 2 tygodnie. Biorczyni również mam wielką nadzieję, że ten rok się skończy, Mona zgadzam się, że wiele z nas ma także niestety dodatkowe problemy ze zdrowiem, które szczególnie w przypadku kobiet z wcześniejszą menopauzą wychodzą, nie wspomnę o zagrożeniu osteoporozą... która w czasie ciąży potrafi narobić bałaganu, bo od głupiego kichnięcia żebro może pęknąć nawet... dobrze akurat w kierunku osteoporozy zrobić też badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Jagoda-boję się już wszystkiego... :( tem telefon był dziwny. Albo jestem przewrażliwiona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Dziewczyny, jeszcze pytanko- czy do badań na choroby zakaźne trzeba być na czczo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie One, nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Gość- dziękuję Ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia200kh
Witam Dziś odebrałam wyniki i jakimś cudem AMH podniosło mi sie do 0,59 ( w zeszłym cyklu było 0,14) ale za to FSH wyszło 17,30 ( w zeszłym cyklu 15,02) czy jest jakis sposób aby obniżyć FSH bez obniżania AMH ? Była bym wdzięczna za odpowiedź ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Kasiu nie ma żadnej metody na zwiększenie ilości komórek jajowych bo oto Ci chodzi. Fsh można sztucznie obniżyć przez antykoncepcje która hamuje wzrost i dojrzewanie pęcherzyków jajnikowych za które z kolei jest odpowiedzialne fsh ale nie zmieni to Twojej sytuacji. Fsh może wahać się w poszczególnych cyklach co świadczy o wyczerpującej się rezerwie jajnikowej. Proponuje zrobić inhibine b tzn jakość komórek jajowych która bywa dobra przy niskim amh i zapytać lekarza co zrobić jeśli chcesz podchodzić na wlasnych komorkach bo może się uda są tu takie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia- jest mnostwo suplementow, ktore teoretycznie poprawiaja jakosc komorek i tym samym obnizaja FSH ( DHEA, koenzym Q10, royal jelly, bee polen, spirulina, wheatgrass). Pisze " teoretycznie", bo nie na kazdego dzialaja. Ja przed moim podejsciem lykalam je wszystkie i wiele wiecej i nic nie pomoglo. Jezeli bedziesz chciala podchodzic na wlasnych komorkach lekarz pewnie nie pozwoli Ci dopoki Twoje FSH nie spadnie do 10-12. I tak jak powiedziala Monalisa pewnie zapisze Ci antykoncepcje, zeby przynajmniej na papierze ten wynik byl w normie. One- nie przjmuj sie, ja zawsze mam 2 grupe ( tak jak Jagoda tez mam nadzerke), lekarze mowia, ze to normalne przy nadzerce. Lekarz pewnie bedzie chcial dac Ci jakies leki na zaleczenie infekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia200kh
Witam Zdaje sobie sprawę że nie ma możliwości zwiększenia ilości komórek , ale zrobię wszystko aby poprawić wyniki na tyle aby zakwalifikować się do refundowanego in vitro i mieć możliwość spróbowania na swoich komórkach ( wiem że teraz tez mogę ale to są jak by nie patrzeć straszne koszt a szanse małe ) . a ewentualnie jak się nie uda to wtedy skorzystamy z KD . Mam nadzieję że jakoś zrozumiale to wyjaśniłam o co mi chodzi , i mam nadzieję że nie potępicie mojego postępowania , ale jak to mówią tonący brzytwy się chwyta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Kasiu próbuj wszystkiego a ja będę kibicować to wyniki na papierze przez antykoncepcje hormonalną obnizysz bo hamuje ona folikulogeneze czyli wzrost i dojrzewanie komórek czyli sztucznie obniży fsh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi po 3 miesiacach na tabletkach anty FSH ze 100 spadlo do 11 czy 12 wiec Tobie spokojnie wystarczy jeden miesiac zeby poprawic wynik. Wydaje mi sie, ze przy Twoim FSH i AMH Skorzystanie z KD nie bedzie potrzebne. Jezeli jeszcze do tego mozesz zakwalifikowac sie do programu rzadowego to nie ma co sie zastanawiac tylko probowac na wlasnych komorkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×