Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ani Luap

PO KOPENHASKIEJ

Polecane posty

Hej Dziewczyny, jak tam? ja dzisiaj pół dnia biegałam jak z motorkiem w tyłku, a drugie pół miałam luz.. teraz odliczam minuty do wyjścia z pracy ;) Byłam dzisiaj u lekarza zrobić badania kontrolne do pracy. Śmiesznie było, bo lekarz który mnie badał jak kazał mi zdjąć bluzkę, żeby sprawdzić płuca itd. zrobił się cały czerwony- ewidentnie mu ciśnienie skoczyło hahaha Faceci są jednak bardzo prości. Wpadłam jeszcze do sklepu- znowu trochę pierdół do domu nakupowałam. Jak zwykle! Jakieś ręczniki, poduszkę, świecznik... Coś czuję, że tak to będzie wyglądało jeszcze przez parę miesięcy. Ogólnie, mimo dobrego dnia, powiem wam, że jestem w strasznie płaczliwym nastroju dzisiaj. Nawet sobie już popłakałam. Przez Bartka. W sumie nawet nie do końca wiem, dlaczego. On po prostu czasami robi coś głupiego, nie myśląc, że może mi to sprawić przykrość. Przez większość czasu jest cudownie, a czasami czuję się przy nim jak ostatnia kretynka, która mu tylko zabiera czas i ogranicza jego wolność. Eh. Nie tak powinno być. Trudne te relacje międzyludzkie. Wpada do mnie dziś koleżanka. Muszę się pospieszyć, ale planuję upiec tartę z cukinią i ugotować zupę- krem z brokuł. Zobaczymy, czy w godzinę dam radę. Coś ostatnio znowu milczycie! Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WLASNIE MILCZYCIE MILCZKI!!!! Te najbardziej zajete :p pisza :p no dobra...Agatka na wyjazdach,sulinka pewnie prace w koncu pisze,ale Paula juz moglabys skonczyc z tym fochem zyciowym! :p wygadaj sie...bedzie Ci lepiej 🌻 Kasia w sumie jak znajdziesz chwilke to mozesz wyslac mi zdjecia tego torta co dekorowalas do 2 w nocy...ciekawa jestem Twojego arcydziela... Moze hrmony Ci sie zmieniaja I stad ta placzliwosc? mnie to dopadlo tez na chwilke I inne bjawy jak strasny bol plecow(myslalam,ze po tym cholernym znieczuleniu czy dwoch skutki ujemne gorsze),bol glowy (myslalam,ze na pogoed-z lata na przymrozek!)a tu masz ci...okres kobieta karmiaca piersia dostala! buuuuu a u mnie ok wczoraj byl kolega,zrobilam spaghetti,deser znow z tych slodkich I pysznych!wymyslonych przeze mnie,dzis do kolezanki tej z bloku z deserem(babskie spotkanie-pare nas bylo)I tak to w kolko Macieju...te same rzeczy,sprawy itd....dni leca zwariowanie nieublaganie... dzis postaram sie cos w chalupie ogarnac,ale spac mi sie chce strrrrrasznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, dobrze Renatka, że chociaż my dwie piszemy, bo inaczej by nam forum padło błyskawicznie :P Co do tortu, niestety nie mam zdjęć.. jakoś zarobiona byłam, nawet nie pomyślałam o fotkach. Zwykły biszkopt przełożony masą budyniową, na wierzchu truskawki i czerwona galaretka. Dookoła płotek z biszkoptów (tych podłużnych, lady finger). Na galaretce wzorek i "5" z czekolady. Tyle. Następnym razem muszę pamiętać o zdjęciach ;) Nieźle z tym okresem.. co zrobić, za dobrze by Ci było! U mnie w sumie podobnie- ciągle to samo, ciągle to samo wariactwo- wstaję o świcie, gotuję, ogarniam się, korki, praca, korki, zakupy, dom, znajomi... i leci dzień za dniem. Wczoraj wieczorem wpadły do mnie 2 koleżanki, więc na szybko ugotowałam zupę- krem z brokuł i zrobiłam tartę na cieście francuskim z cukinią i suszonymi pomidorami. Proste, ale smaczne i efektowne. Co do płaczliwości- tak, pewnie to hormony, ale... wiadomo, że jak ma się taki dzień, to łatwo sprawić przykrość. Eh. aż w trakcie pracy musiałam iść do łazienki sobie popłakać i dopiero mi się zrobiło lepiej. Trochę się posprzeczałam z Bartkiem.. W sumie ciężko powiedzieć o co, ale od wczoraj nie rozmawiamy. Trochę się o coś spięliśmy w weekend, potem niby było ok. I jakoś wczoraj do niego napisałam, od tak, żeby go zagadać, a on mi powiedział, że jest zmęczony i żebym mu dała odpocząć. No to mu daję... i się nie odzywam. Czekam, aż się odezwie.. Poza tym, siedzę w robocie i niesamowicie mi się nie che.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Witam i ja🌻🌻🌻 Ja co prawda nie na wyjazdach, ale szpital miałam w domku, a właściwie jeszcze mam:( Kamil zasmarkał się już wcześniej i Karolina, po przyjeździe, załapała od Niego i takim sposobem w domu grypowo się zrobiło. Jakimś cudem mnie ominęło. Chyba ta uzdrawiająca woda utleniona:) Poza tym byłam u takiego ukraińskiego masażysty. Od jakiegoś czasu masuje mi kręgosłup, przede wszystkim w odcinku szyjnym, bo czasami zwyrodnienie daje o sobie znać. Staram się jeździć do niego systematycznie. Ostatnio zauważył, że troszkę mi się przytyło. Jak to powiedział,....mało ale widać:):):) Dał mi dietkę tygodniową. W zasadzie ma oczyścić jelitka, ale dodatkowo zrzuca się na niej 4,5 kg. Dieta oparta na kefirze. Sceptycznie do tego podeszłam, a już dzisiaj jestem szósty dzień na niej i nie pękłam. Jeszcze tylko jutro i udało się. Koleżanka mi wymiękła:):):) Można ją powtórzyć po 3 tygodniach, ale on mi podkreślił, abym nie robiła powtórki tylko zaczęła się zdrowo odżywiać i jeść systematycznie. Hahaha, a ja i tak powtórzę:):):) Dziewczyny, wspominałam, że z wagą się pogniewałam, ale widzę po sobie, że schudłam jakąś piątkę:):):) Kurcze, sama siebie podziwiam, że dałam radę, a poza tym nie byłam głodna, mimo głodowych dawek. I czuję się doskonale. Jedynie drugiego dnia głowa mnie lekko ćmiła, ale obyło się bez tabletki. Nie będę dawała rozpiski. Prześlę na mejla, jak ktoś będzie chętny. Na mnie zrobiła pozytywne wrażenie. Chyba 2x w tygodniu sobie jakieś takie dni kefirowe będę robiła. 🌻🌻🌻 Kasia, Ty jesteś niesamowita. Jakiego pawera dostałaś, ale się nie dziwię. Ja też robiłabym wszystko w takim tempie, aby jak najszybciej mieć spokój. Oczywiście jakieś fotki przekrojowe mieszkanka będą, prawda?:):):) Renia, ja Twoją córcię uwielbiam.... A na to zdjęcie, na którym jest w wózeczku w różowym kombinezonie i różowej czapusi, to się napatrzeć nie mogę. A ten grymasik na buźce.....❤️❤️❤️ Fajnie, że córcia zdrowa i grzeczna. Mamusia takim sposobem ma trochę czasu na pogaduszki i spotkania towarzyskie:) Paulinka, weźże się odezwij, bo zaczynamy się martwić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Kasiu, co do facetów, to niestety ciężko zrozumieć. Może Go przetrzymaj i nie odzywaj się. Zobaczymy kiedy zmięknie:):):) Zupa krem z brokułów u mnie bardzo często:).....uwielbiam, jak również Twoją tartę z chęcią bym wszamała, ale dopiero w piątek, bo do jutra dietka oczyszczająca:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, jest i Agatka!! Fajnie :) To mamusia miała zajęcie- jak to jest, że dzieci na co dzień takie samodzielne, a jak choróbsko, to od razu do mamy hahah Dobrze, że Ciebie ominęło, ale uważaj, bo jeszcze może Cię złapać.. Ja się trzymałam, kiedy wszyscy chorowali, ale jak mnie w końcu dopadło, to mało nie wykitowałam. Super z tą dietką oczyszczającą- gratuluje wytrwałości i efektów! Szkoda, że nie mogę jeść kefiru, bo bym też sobie chętnie zaserwowała :P U mnie o tyle dobrze, że zmieściłam się dziś w sukienkę, w która myślałam, że nie wejdę.. Czyli trochę utyłam, już jakiś czas temu, ale waga chyba już bardziej nie rośnie. Nie ważę się od miesięcy.. ale na bank z co najmniej 5 kg powinnam zrzucić :P Tak Agatko, fotki będą :) Wiadomo, jeszcze kupa roboty przede mną, ale może w weekend zrobię pierwsze zdjęcia i wam coś prześlę :) jeśli będzie to już w miarę wyglądało ;) Co do tarty, to polecam ;) wyszła mega smaczna i nawet nie aż taka bomba kaloryczna. Ciasto rozwałkowałam bardzo cienko- na całą tartę może ze 100 g ciasta. Na to dużo cukinii i pomidorów i zalane 2 jajkami z łyżką śmietany. Smaczne i sycące. Do powtórzenia ;) Dzisiaj zapowiedziała mi się koleżanka.. powiem wam szczerze, że wcale mi się nie chce! marzę o wolnym, nudnym popołudniu :/ ehhh CO do facetów.. niestety to jest jakiś inny gatunek. Ciężko powiedzieć o co chodzi, ale jest mi przykro. Dzisiaj znowu sobie popłakałam. Nie powinno tak być. Ciekawa jestem, czy on w ogóle sobie zdaje sprawę z tego, jak ja to widzę. No zobaczymy, kto dłużej wytrzyma.. chociaż strasznie nie lubię takich sytuacji i nie czuję się z tym komfortowo. Bleeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! ja niechcacy mialam mala wycieczke do lubego na urodziny jego mamy. wyszlo niechcacy bo potrzebuje kilka rzeczy od niego... jak dobrze pojdzie bede miala prace.. ale nic nie mowie zeby nie zapeszac. mam nadzieje ze kafeteria sie nie zbuntuje i tym razem wysle moja wiadomosc... bo milion razy probuje i niegdy nie chce... moja diete szalg trafil... przez wizyte lubego u mnie i ta impreze... gratuluje wiec agatko... wytrwalosci... i efektow... kasia przy twoim trybie zycia zaraz zgubisz te 5 kg! Reniu... Polacy tak mja... zwlaszcza za granica... kazdy mysli tylko o sobie... ale jestes dzielna i dalas sobie rade sama. :* i dobrze bo nikomu nic nie bedziesz dluzna. milego dnia piekne panie.... Paulinka? odezwij sie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo cos sie ruszylo po wywstydzeniu Kasi :p Paulinka tylko uparta... Tusia I Ania zyja bo polubily mojej Kruszynki zdjecia na fejsie wiec ufff witam! Kasiu a no nie powinno tak byc...przykro,ze Mu trzeba czasu by odpoczac...hmmm...slaby material widze na wieczne zwiazki...ale kazdy musi cos u siebie zmienic,moze wlasnie u Niego ten problem?pisalas,ze dlugo byl wolnym ptakiem a w klatce takie ptaki sie dusza...wiec hmmm...zobaczysz czy sie przelamie...oby tylko Ciebie nie wykorzystal! z 2 str to w kazdym zwiazku raz na wozie a raz pod... Agatko!dziekuje za mile slowka jak zwykle.coreczka nam sie udala :) slodka,kochana,madra I dzielna! brawo za dietke-poprosze na maila-u mnie tylko drogie kefiry w polskim sklepie,ale moze warto kiedys tam sprobowac? brzuch dalej mam dosc duzy I chyba wcale tak nie schudlam...:( musze sie w koncu zwazyc na swojej wadze!ale kto mi powie gdzie ona jest? :D meble mam w koncu wszystkie zlozone,teraz moja dzialka zapakowac je-ale kiedy? dzis mialam isc na spacerek,ale u nas snieg z deszczem I b.zimno! pokopala sie pogoda,jak tak bedzie w weekend to nie pojedziemy do karawanu bo za zimno I moze wowczas co nieco zrobie przed przyjazdem mamy! Sulinka-ja dzis zastosowalam w koncu po dlugiej przerwie olej kokosowy na wlosy skoro zostalam w domu bo po ostatnim farbowaniu na blond znowu!wlosow zdrowa bezamoniakowa farba I jakas ziolowa-nie moglam rozczesac wlosow mimo tego!ale sie umeczylam takie posklejane :( ufff Dzis gotuje soczewice na obiad z sosem pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki, Sulinka, w sumie fajnie z taką niespodziewaną wycieczką- i trzymam kciuki za potencjalną pracę! Co do gubienia tych moich dodatkowych kilogramów.. Pewnie byłoby prościej, gdyby nie to, że jestem taka głodna wieczorem, że nie mogę się od lodówki oderwać :/ Renatka, widzisz, na chwilkę udało mi się forum pobudzić, szkoda, że szybko przeszło :P Tak jak napisałaś o tym farbowaniu włosów- strasznie mnie korci, żeby coś z moimi kudłami zrobić, ale jakoś nie bardzo wiem jeszcze co. No i nie mam kasy, ale to taki szczegół :D Własnie dostałam informację, że moja kanapa będzie dopiero za co najmniej 2 tygodnie. Eh. szkoda- ja chce już! Powiem wam, ze jestem taka rozbita od kilku dni, że non stop ryczę. Dzisiaj to już przeszłam samą siebie- płakałam już ze 4 razy. Bartek się w końcu odezwał, zdążyliśmy się od rana znowu posprzeczać. Potem spotkaliśmy się na lunch- niby ok, ale atmosfera gęsta. Bardzo gęsta. Rozpłakałam się, co go totalnie zaskoczyło- w życiu by się tego po mnie nie spodziewał. Wygarnęłam mu wszystko, ale przypuszczam, że dopiero musi to przemyśleć. Momentami zachowuje się jak mój ojciec i to mnie najbardziej wkurza. Eh. narzekałam na jego współlokatora, to mam za swoje- od przyszłego tygodnia będzie miał współlokatorkę. Super, nie? ehhhhh Już serio, nie mam siły. Niech se robi co chce, ja przez niego więcej płakać nie będę. Ani przez niego, ani przez żadnego faceta. Niech się dzieje, co chce. I tyle. Zmęczona jestem, niedospana, przytłoczono, rozdrażniona i na wszystko mi czasu brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Kasiu, przez tą pogodę taka płaczliwa jesteś. Ja ledwo chodzę. Straszne skoki ciśnienia.Dzisiaj to już zupełna masakra. Kurcze, jak się wszystko zaczęło układać, to z B. zaczyna się chrzanić, ale może to i lepiej, tzn. lepiej żeby teraz niż później; jakbyście razem mieszkali:( Mam nadzieję jednak, że się między Wami poukłada. Czy ja dobrze zrozumiałam???Współlokator się wyprowadził i wprowadza się jakaś dziewczyna? Chyba, jak zwykle, coś pomieszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, jak dobrze, że dzisiaj piątek! Ledwo żyję. Masz rację Agatko, że to pewnie pogoda + przemęczenie. Wszytscy w sumie chodzą rozdrażnieni i z humorami.. Wczorajszy dzień był koszmarno- zwariowany.. DUżo pracy, korki, potem nagrane wizyty i spotkania.. I tak non stop. Najlepszy numer- jak jechałam do domu, to mi na skrzyżowaniu jakiś facet wjechał w tyłek! Myślałam, że go zabiję. Autentycznie byłam bliska odgryzienia mu głowy na środku skrzyżowania. Zminiło się światło na zielone, ja ruszałam, a on nie zdążył wychamować i mnie lekko puknął. Na szczęście! nic mi się nie stało.. Tylko lekko pękła ramka od tablicy rejestracyjnej, a facetowi cały przód samochodu się połamał- nowe Audi. Masakraaaa. Dobrze, że nic poważnego mi nie zrobił, bo bym typa autentycznie zastrzeliła. POtem wpadła do mnie mama, później koleżanka, która przyniosła pościel, którą przez nią zamawiałam (piękna!). Później robiłam babeczki do pracy- zrobiłm 54 muffinki czekoladowe (brownie) z solonym karmelem i orzeszkami ziemnymi. Podobno pyszne ;) Później przyjechła Bartek, pogadaliśmy i w sumie ok. Mi się wydaje, ze on ma mieszkane uczucia- chce, ale się boi. Ja mam harakterek truydny, a raczej bardzo podobny do jego, więc się spinamy, kłócimy, nie możemy dogadać.. ale osobno jeszcze gorzej. Nie wiem, zobaczymy, jak będzie dalej. Albo się rozsypie, albo już teraz nauczymy się ze sobą być i będzie już dobrze ;) CO do współlokatorki- tak Agatko, niestety dobrze zrozumiałaś.. Współlokator sie wyprowadza w weekend, bo wynajmują coś z dziewczyną, a Bartkowi zostaje wolny pokój. Szukał kogoś na jego miejsce, a że trafiła sie dziewczyna, to ją wziął. Mi się to nie podoba i to bardzo, on o tym wie i przynajmniej twierdzi, że też nie jest zachwycony. Zła jestem niesamowicie, ale zasłania się brakiem kasy i koniecznościa znalezienia kogoś. Zobaczymy, jak będzie. Dzisiaj praca, potem po zakupy, później piekę tort, potem impreza u koleżanki... I taki kosmiczny tryb czeka mnie cały weekend. Masakra. No nic, jakoś to będzie. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam tylko, że ostatnio za moje wyczyny kulinarne zbieram takie pochwały, że aż miło :) napisałam do mnie koleżanka siostry, żeby wychwalić zeszłotygodniowy tort i zapytać, czy bym dla niej nie zrobiła... A dzisiaj w pracy? Babeczki zostały okrzyknięte najlepszym wypiekiem ostatnich miesięcy! dosłownie noszą mnie dzisiaj w biurze na rękach :) heh jak to moja mama mówi- "fach mam w ręku" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Fachowcu od babeczek, proszę nam zapodać przepis🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Składniki na 8 babeczek: 100 g gorzkiej czekolady 100 g masła 2 jajka 150 g cukru 100 g mąki pszennej 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, masło w garnuszku, połączyć ze sobą. Lekko ostudzić, dorzucić cukier, utrzeć. Potem jajka. Później mąkę i proszek- po jajkach już nie miksować za dokładnie. Wlać do foremek do 3/4 wysokości i piec ok 20 min w 180'C. Karmel: 1/4 szkl wody 150 g cukru 1/3 szkl śmietany kremówki w temp. pokojowej 1/2 łyżeczki soli Do garnka z grubym dnem wlać wodę i wsypać cukier- gotować, aż zrobi się złote, nie mieszając. POtem zdjąć z ognia, dolać kremówkę i sól, intensywnie zamieszać i jeszcze chwilkę pogotować. Jak babeczki przestygną, a karmel będzie letni- po łyżce karmelu na każdą, a na to kilka solonych orzeszków ziemnych. Poezja, mówię wam :D Agatka, wyślę Ci zaraz fotkę na maila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Kasia, uduszę Cię za te zdjęcia:) Ślinotoku dostałam. Faktycznie, mistrzunio z Ciebie🌻🌻🌻 Kurcze, tak mam ochotę na nie, że chyba sobie jutro upiekę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi zapraszam do mnie Agatka :) Kilka udało mi się uchować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Kasia, bo wsiądę w moje autko i za godzinkę będę w Warszawce:) 🌻🌻🌻 Dziewczyny, czy Paulinka odzywa się coś na fb, bo troszkę się zaczynam o Nią martwić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi Agatka, akurat jeszcze przez godzinę będę w domu.. A w piekarniku suszy się beza ;) Paulinka się odzywa na fb. Chyba jest po prostu zmęczona i zapracowana.. i sądząc po opisach- raczej w kiepskim humorze. Za godzinkę lecę na imprezę- wyzwanie: pojadę autobusem- mam nadzieję, że uda mi się wrócić nocnym do domu :) nie znam tej okolicy ze strony komunikacji miejskiej.. Zmęczona jestem i poszłabym spać, ale z drugiej strony mam ochotę na imprezę. Jutro muszę być o 8 rano gotowa do wyjścia- jadę z ojcem wymienić w końcu tą szafę. I potem cały dzień atrakcji. Beza się suszy, krem i masę mam już przygotowaną.. Czyli tort prawie jest, jutro muszę być tylko na tyle przytomna, żeby go złożyć do kupy ;) Miłego wieczoru i weekendu laseczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi kochane ja tylko 2 zdania bo padam na ryjek Kasia fajne te babeczki :) BRAWO Ale bezy uwielbiam!!!!!!! na szczescie mam bezy w domu bo bym juz robila :) mniaaaaaaaam kocham co robisz z zoltkami? ALE JAJA Z AUTEM!!SZOKKKKKK NIE ZAZDROSZCZE STRESOW! Ja jak swoj nowiutki sliczniutki porysowalam mimo,ze mnie ostrzegal sygnalem to tez chodzilam do tylu caly wieczor ;( dobrze,ze malo sie stalo... ja dzis mialam pracowity dzien,wieczorem gosci,siorze zasugerowalam,ze zlym pomyslem byloby do mnie dzis wpasc(zaproponowala wizyte dzis na dzis) wysle Sulince I Agatce zdjecia dzisiejsze z fb jakie maz wstawil I ja... Kasia faktycznie nie daleko mieszka Agatki...hmmm milego weekend ja musze sie chyba obejsc smakiem wyjazd nad morze bo jednak trzeba pokj mamie przygotowac a poki co jest tak skladownia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki, i już znowu niedziela.. Się dzieje :P Dzisiaj planuję luźniejszy dzień i odpoczynek.. Póki co dobrze mi idzie- obudziłam się o 6 rano i już zrobiła porządki w szafkach hahah Dzisiaj ogarniam sypialnię. Składam szafę, tapetuję i wieszam obrazki. A oprócz tego relaks ;) Wczorajszy dzień był mega zwariowany. W piątek wieczorem byłam na imprezie- upiłam się 3 kieliszkami wina i to tak, że ledwo kojarzę jak wróciłam do domu. Rano, o 8, byłam umówiona z ojcem do Ikei. A przed wyjściem musiałam skończyć tort. Zakupy, potem wpadłam do domu, wzięłam tort, pojechałam na imprezę urodzinową. Potem do Babci, później do Mamy. Potem po zakupy i załatwić kilka spraw. Wpadłam do domu, złożyłam stolik, który kupiłam (wyglądał niewinnie, a nieźle się namęczyłam!), upiekłam tartę, powiesiłam zasłony.. i przyjechały do mnie koleżanki. Tak więc wszystko na wariata i ledwo ze wszystkim zdążyłam :P Co do tortu- smakował :) Jeden z gości okazał się właścicielem cukierni i zaproponował mi staż u nich hahaha Długo się wahałam, ale w końcu zrobiłam kakaową bezę przełożoną kremem orzechowym z mascarpone i śmietany, do tego karmel i orzechy. Czad ;) Z B się wszystko pięknie ułożyło- przynajmniej na to wygląda ;) Pojechał w piątek do Gdańska i albo podróż mu dobrze zrobiła, albo ktoś mu nakładł do głowy, bo wczoraj pisał, dzwonił, przepraszał, kajał się, że w końcu zrozumiał i że będzie mnie nosił na rękach. Hehe Miłej niedzieli dziewuszki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KASIA!!!!! ciebie tylko nosic na rekach! oby Ci sie tylko w glowce nie przewrocilo :D byloby szkoda bo super dziolcha z Ciebie I taka dzielna!!! wow a mialam pytac-bo gdzies ominelam chyba ten watek czy doszlo do spotkania z rodzicami B? jak bylo jesli bylo.... Brawo raz jeszcze ze wszystkim! u mnie nic ciekawego-w sumie ciezka praca wczoraj I dzis sie zapowiada-przestawianie mebli I paczek :D haha bajzel sie ogarnie jak mamusia przyjedzie Komedia wczoraj napisalam Mamie,ze kiedys jak rodzice przyjezdzali do nas to jakby komisja wielka przyjezdzala-chata na blysk,pelna lodowka,ciasta itd...a teraz nawet nie mam nic na obiad zaplanowane,bajzel I mowie do mamy mam nadzieje,ze dzidzia zamydli Ci oczy I bedziesz sie tylko na Malej koncentrowac :) hahha ale ona wyrozumiala...ze po to przylatuje,aby mi pomoc...ufff kiedys stress...teraz tez w sumie,ale juz nie az taki! Jedno co dobre wyspalam sie wczoraj I dzis bo maz wzial mala po 5 I siedzial z nia w stolowym a ja dosypialam do 9! wiec spalam po 8 g az sie wyspalam... a nie wiem czy pisalam Wam,ze On codziennie przed praca bierze ja ok.5,6 rano I ja dosypiam dopoki nie wyjdzie do pracy przed 8...wiec nizle sie uzupelniamy... tyle poki co,milej niedzieli u nas dzien matki hahha-ja dostalam prezenty od rodziny Kevina choc nie obchodze :p ale mama jest byc extra!!!!!!!!! polecam :) poki co...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie :) powiem Ci Renatka, że fajnego masz męża, że sie tak ładnie uzupełniacie i że daje Ci pospać :) A Twoja mama- przecież też miała dzieci, więc zdaje sobie sprawę, jak to ciężko wszystko ogarnąć.. Fajnie, że Ci pomoże :) Co do rodziców B.- tak, w zeszły weekend poznałam jego mamę, bo była w Warszawie. Było ok, całkiem fajna kobieta. Zadbana, dobrze ubrana, inteligentna, miła. Strasznie zakochana w synusiu i by mu chciała życie układać, ale poza tym ok. Zaprosiła mnie do Gdańska, hehe ale jakoś nie do końca mi się spieszy, żeby poznawać całą rodzinę ;) Udało mi się dzisiaj uporać w końcu z szafą- powiem wam tylko, ze mało się przy tym nie zabiłam. Ale najważniejsze, że mam w końcu szafę!!! Tapetowanie chyba jednak dzisiaj odpuszczę, bo się późno zrobiło, a chce się w końcu wyspać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki. wy się nie odzywacie, a ja znowu piszę.. Muszę odsiedzieć jeszcze 1,5 godziny w pracy, a za bardzo już nie mam co robić :P tzn. nie muszę niby siedzieć, ale że ostatnio ciągle wcześniej wychodzę, to trzeba trochę poudawać, że ciężko pracuję. Jak to się ładnie mówi- "jeśli twój szef myśli, że dużo Ci płaci, rób tak, żeby myślał, że dużo pracujesz" haha Dzisiaj po pracy planuję relaks, ale szczerze mówiąc jakoś nie jestem pewna, czy mi się to uda. Chyba już nie potrafię siedzieć na tyłku, kiedy wiem, że mam jeszcze coś do zrobienia ;) Chciałabym w końcu tą tapetę przykleić, ale trochę się boję za to zabrać ;) no i muszę jeszcze regały przykręcić. Coraz bliżej końca! Ale powiem wam, że taka dumna z siebie jestem, że tą szafę wczoraj skręciłam.. haha Ach, w ogóle z ciekawostek- ten facet, od cukierni i tortu... Okazał się właścicielem hotelu i jestem zaproszona na następne warsztaty kulinarne, ale uwaga... nie jako gość :P Tylko żebym pogadała z jego szefami kuchni i podpowiedziała jakieś fajne triki na ciasta i desery hahaha Może jednak zmienię branżę? ;) Chcę w tym tygodniu jakoś się ze wszystkim uwinąć i zrobić sobie następny weekend wolny! Będę się relaksować i nie zrobię nic pożytecznego. A potem się będę uczyć do obrony, bo właśnie sobie uświadomiłam, że za 2 tygodnie jadę. A potem już nie będę miała nic do roboty! i zwariuję ze szczęścia i... nudy :P I muszę sobie zrobić jakiś dzień dla urody- włosy ogarnąć, paznokcie, maseczki i inne takie... ;) Miłego popołudnia baby i odzywajcie się! Do Renatki dzisiaj mama przyjeżdża, a pozostałe jakie mają wymówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ale uparcie milczycie! aż mi głupio pisać, bo mam wrażenie, że gadam sama do siebie... nic mi się nie chcę, ale to już chyba standardowo :) wczoraj wieczorem uporałam się do końca (póki co) z sypialnią. Agatce i Renatce wysłałam zdjęcia, bo się dopominały. B dzisiaj wraca, więc mam nadzieję, będzie w końcu miły wieczór ;) a jak nie.. to powalczę w salonie- wczoraj niechcący odłączyłam prąd we wszystkich gniazdkach. Ale udało mi się chyba zażegnać kryzys ;) Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Jestem i ja, Kasiu🌻🌻🌻 Po pierwsze;mam niedosyt. Chcę więcej zdjęć:) Śliczna sypialnia. Zupełnie w moim stylu. I następny talent odkryty; dekoratorka wnętrz. Super. A ta tapeta w groszki... cudeńko. 🌻🌻🌻 Mnie też się nic nie chce:( Straszne, ale jakoś się zebrać do niczego nie mogę. Muszę spiąć dupsko i ruszyć z pracą, zarówno w biurze jak i w domu. Szukam tysiąca wymówek dla mojego lenistwa. Mam nadzieję, że to przejściowe:) Kasiu, a Tobie to się już należy trochę wypoczynku. Masz prawo na małe lenistwo🌻🌻🌻 Reniu, dziękuję za zdjęcia. Serenity rośnie jak na drożdżach❤️❤️❤️ Wspaniale razem wyglądacie. Cudowna rodzinka🌻🌻🌻 Ten Twój Kevin, to przystojniak:) ....ojojoj:) Ja też się muszę spiąć i jakieś zdjęcia zrobić:) Tymczasem czekam na Wasze, które naprawdę oglądam z olbrzymią przyjemnością. Wieczorkiem postaram się napisać więcej. Paulinka, nie wygłupiaj się, napisz coś. 🌻 MIŁEGO DNIA🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Agatko! Dziękuję za miłe słowa :) Przyznam, że też jestem zadowolona z efektu- i mam satysfakcję, że sama wszystko zrobiłam. W przyszłości chcę jeszcze postawić szafki nocne- stare i eleganckie, żeby dodać trochę "szyku" i jakąś ładną lampkę nocną. Tapeta w groszki jest dziełem przypadku, ale tak czasami jest najlepiej ;) Fotki będę wysyłać na bieżąco, po uporaniu się z każdym pomieszczeniem ;) W łazience, kuchni i korytarzu brakuje tylko obrazków na ścianach, więc niedługo wam wyślę ;) Łączę się z Tobą w leniu :P najchętniej bym poszła spać i tyle. Albo lepiej- po prostu leżała plackiem i nic nie robiła (najlepiej gdzieś na plaży) :P Chyba po prostu zbyt intensywne tempo sobie ostatnio narzuciłam i powoli zaczynam mieć dość. Ale odpocznę dopiero jak skończę. Bo wcześniej- choćbym chciała, to nie potrafię! :P Strasznie mi się pracować dzisiaj nie chce. Na szczęście zaraz wychodzę spotkać się z mamą, potem jakiś lunch i jakoś zleci. Hmm.. może pod koniec tygodnia wezmę sobie dzień pracy zdalnej, żeby nie musieć się szykować i siedzieć w biurze. I tyle laseczki. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojojojojojjj AgaciA SIE ODEZWALA ;) A TAKIM SLODZENIEM TO TY TU NIE POWINNAS Z FORUM SCHODZIC A NAS DOWARTOSCIOWYWAC :) TAAAKA JESTES MILUTKA! 👄🌻 co do Kevina to na zdjeciu ma nie obciete wlosiska!ale jak zawsze-rzecz gustu :) DZIEKUJE Kasia!!! tapeta!kocham ! dziekuje za zdjecie-poprosze o wiecej!! jak na samotna panienke :p to extra te piekne panie na scianie I ja bym miala wiecznie kompleks patrzac na nie wiec nie dla mnie hahaha ale serio-super pokoik I zazdroszcze dekorowania!ja mam z tym problem! u mnie to wiekszosc sprawa przypadku,albo bo taka farba zostala,albo bo to taniej I jakos wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatka I kasia dalsza czesc wyslalam wam na emaila bo sie nie wkleja...a I sulince :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki! Renatka, dzięki za słodzenie ;) obrazki wisiały kiedyś u mnie w salonie, a że je lubię to szkoda by było ich nie wykorzystać ;) w salonie też będzie jeden w tym klimacie, przynajmniej na razie. Jak mnie kiedyś będzie stać na dzieła sztuki, to zamienię ;) Tak jak mówiłam- zdjęć więcej wam wyślę, jak będzie względnie gotowe. Dobrze, że Mamusia przyleciała bez problemów.. ale swoją drogą niezła jest z tymi tobołkami ;) ale na pewno przywiozła mnóstwo dobrych rzeczy, więc nie ma co się czepiać. I fajnie, że Ci tak pomaga- razem na pewno się ze wszystkim uporacie, a Ty trochę odpoczniesz :) A córę na pewno Ci rozpieści, taka już rola babci.. Nic na to nie poradzisz :D U mnie w sumie ok, wczoraj się nie najlepiej czułam.. albo mnie jakieś przeziębienie bierze, albo to przemęczenie.. Byłam jeszcze na kawie i chyba mi w kawiarni wlali krowie mleko zamiast sojowego i mi tak niedobrze było, że szkoda gadaaać. Także po powrocie do domu tylko wymieniłam gniazdo elektryczne, skręciłam do kupy regały, rozpakowałam trochę książek, wyniosłam górę kartonów, posprzątałam i już. Padłam o 20 i z małą przerwą spałam do 7 rano. I serio, rano nie mogłam się zwlec. Marzyło mi się zostać cały dzień w łóżku i nic nie robić. Bartek ledwo wrócił, a już mnie wkurza :P I w sumie tyle. Ale mi się chce spaaaać! Chyba się na mnie rodzina trochę obraziła, bo siostra ma niedługo urodziny i wymyśliła, żeby w tą niedzielę się spotkać na podwieczorku.. I będzie chyba afera, bo powiedziałam, że nie upiekę ciasta, a w ogóle, to nie wiem, czy przyjdę. Zmęczona jestem i chcę spędzić miło weekend- po swojemu, a nie piekąc pół dnia, a drugie pół zajmując się dziećmi. Taka jestem podła, a co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie podzialo... No Kasia az mi sie nie chce komentowac.... gdzies Ty sie uchowala? Az mi sie wierzyc nie chce ze ktos taki iistnieje... masz zycie jak w bajce! no doslownie... wszystko sie uklada... zawsze! tylko zazdroscic...i skad Ty masz na wszystko czas? i sile? ja to jak Agatka... tylko wymowki dla lenistwa szukam...:( Reniu dzieki za fotki! no Serenity cala mama ale pragne zauwazyc ze w wiekiem robi sie podobna coraz bardziej do Kevina! :) ale to sie jeszcze bedzie milion razy zmieniac! ja zmagam sie z praca domowa bo szef chory jak jasna cholera i nas pogonil... wzielam wiec robote do domu... i zaluje! :( bo syf mie sie robi w mieszkaniu... a i o siebie nie dbam bo w pracy 24 h na dobe! zamaist zrobic cos dla siebie to ciagle dłubie przy ramie! dzisiaj tez nalozylam kokos na wlosy bo siano sie straszne robi przy tej pogodzie...moze bedzie lepiej... stres zagryzam krowkami i batonikami... porazka!!!!!! tez prosze Agaciu o "przepis na szczescie" za pomoca keirku! mam jeden dzien zeby ogarnac tworzenie grafiki...:( ratunku!!!! a praca mgr zostala zawieszona.... jak nie powieszona na amen :( milego dzionka! a Paulinka ...wszystko u niej ok... choc nastroj rzeczywiscie momentami ma podly... taki czas... miejmy nadzieje ze jej przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×