Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8cykl

PAŹDZIERNIK 2014

Polecane posty

Dziewczyny a co sądzicie o powodach domowych?macie jakieś doświadczenia w tym temacie albo znajomych którzy urodzili w domu? Poczytałam trochę na ten temat i bardzo mnie to zaciekawilo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jest kryterium dochodowe-1900 na członka rodziny, do tego becikowego. Co do porodów rodzinnych to ja zanim rodziłam byłam za a teraz bym się bała. Ja miałam ciężki poród i byłam na granicy cesarki więc nie chciałabym być wtedy w domu. W teorii, jak wszystko w porządku to wydaje mi się fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaPiotrusia z tego co zdążyłam poczytać to zakwalifikowanie się do porodu domowego jest bardzo restrykcyjne i na pewno nie może rodzić każdą kobieta. Statystyki też są super więc na pewno temat będę zgłębiać :) A orientujecie się jak kształtuje się to cenowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holendrzy rodzą w domu i jest to dla nich normalne tak jak dla nas szpital. Sama nie zdecydowałabym się na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja całą ciążę byłam zdrowa jak ryba, dziecko też. Nie wiem jakie są kwalifikacje jeszcze poza zdrowiem ale jeśli chodzi o to to bym się pewnie zakwalifikowała. Chyba, że jeszcze sprawdzają wielkość dziecka w porównaniu do wielkości matki bo ja jestem mała cała a syn miał 3600 i po prostu długo rodziłam, nie że coś było nie tak z medycznego punktu widzenia ale z mojego punktu widzenia to było bardzo ciężkie. Ja wiem, że normalnie rodzą kobiety w domu i sa bardzo zadowolone. A jednak ja bym nie chciała. Tak naprawdę dla mnie w porodzie to gdzie jestem nie miało żadnego znaczenia. Szczerze mówiąc mogłabym być gdziekolwiek, byleby byli ze mną ludzie do pomocy, typu mąż, lekarz położna:) No i jeszcze łazienka i toaleta, no ale to w szpitalu jest a na wygląda kafelek w trakcie porodu naprawdę nie zwracałam uwagi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaaa
Ja też miałam wzorcową ciążę, ale z wielu powodów nie zdecydowałabym się na poród w domu, więc nawet nie zgłębiałam tematu. ;) mamapiotrusia, miałam bardzo podobną sytuację, jeśli chodzi o ciążę i poród. Pewnie nawet gdybym początkowo rodziła w domu, mąż zaciągnąłby mnie do szpitala. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaaa
Wtedy pojechałam trochę za wcześnie i obiecałam sobie, że tym razem poczekam, obym nie przesadziła, bo drugi poród z reguły szybszy. I faktycznie skończy się w domu. :D Legally, nie znam kobiet, które rodziły w domu, ale wydaje mi się to fajne, jeśli komuś pasuje. :) I trzymam kciuki za Twoją tarczycę, będzie dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się nie zdecydowała na poród w domu.... mamapiotrusia... a czy ten dochód to w każdej gminie obowiązuje ?? masz jakiś link do tego ? czy dzwoniłaś do urzędu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana... Rozczarowana... Zła... Wmówiłam sobie, że dziś będzie ta ustrojska przezierność, bo to przeciez 11+6 i było to dla mnie tak oczywiste, że z ogromnym zdziwieniem przyjęłam do wiadomości, że zrobi mi ją za 2 tyg w 13+6. Na ostatni gwizdek. Nie widziałam dziś maluszka. Nie uspokoiłam się. Dostałam wymarudzone L4 do 28 kwietnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ysia, ja miałam 2 razy przeziernosc robioną, bo nie chciało się maleństwo ustawić z reszta pisałam kiedyś. Dziwi mnie trochę podejście Twojego lekarza. Ale przynajmniej zwolnienie dostałaś ;) Mi się lodów chce 😭 i chyba.zaraz pojadę do sklepu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ysia, ja miałam 2 razy przeziernosc robioną, bo nie chciało się maleństwo ustawić z reszta pisałam kiedyś. Dziwi mnie trochę podejście Twojego lekarza. Ale przynajmniej zwolnienie dostałaś ;) Mi się lodów chce 😭 i chyba.zaraz pojadę do sklepu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że dziś wizyta była "na odpieprz"... Dal skierowanie, zapytał, czy cos dolega i od razu zaproponował zwolnienie, choć na poprzednich wizytach debatowalismy o tym dłuuuuugo. Spieszyło mu się ot co :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosteczka0306
Ysia nie przejmuj sie... ale skoro nie robil ci usg to po co byla ta dzisiejsza wizyta? Badanie bedziesz miala, nie minie Was to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosteczka0306
A uprzedzilas moje pytanie..ale skoro lekarz taki, to nie bierzesz pod uwage zmiany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo do tej pory lekarz spisywał się rewelacyjnie. Nie wiem, czy zmiana w tym momencie to dobry pomysł, w zasadzie to jestem zadowolona a może po prostu uznał, że za 2 tyg. badanie jest bardziej zasadne... Nie wiem ;/ Nastawilam się na ta przezierność dzis i tyle. Dziś mam graniczny miminalny dzień a za dwa tygodnie maksymalny, więc z dwojga złego chyba lepiej poczekać... Nie wiem. W każdym razie dał zwolnienie, więc jest plus, chociaż latwiej byłoby mi siedziec w domu ze świadomością, że z maluchem jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wizyta, no cóż, nie na każdej jest konieczne USG. Dziś dostałam skierowania, receptę i to paskudne L4, więc na coś tam się zdała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosteczka0306
A chodzisz prywatnie czy na NFZ? Wiesz wydaje mi sie ze najwazniejsze zebys to Ty byla zzdowolona z lekarza i skoro tak jest to rzwczyswiscie zmiana nie jest konieczna. Wazne ze bedxiesz miala ta przeziernosc, bo ja niestety nie. Bede zyc w lekkim niepokoju do samego porodu, tym bardziej ze na usg noska nie bylo... ale powtarzam sobie ze wszystko jest dobrze i staram sie tak myslec :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzę na NFZ i o dziwo naprawdę lekarz jest super. Na każdej wizycie wyczerpująco odpowiada na pytania, mimo wielu pacjentek zna dotychczasowy przebieg ciąży i ma fajne podejście. Aż się człowiek nie krępuje przy badaniu. Jak tylko zobaczylam pozytywny test zapisałam się do lekarki, do której chodziłam od smarkuli. No i tak też mnie potraktowała... ;/ Wyszłam z stamtąd załamana pomimo, że przecież dowiedziałam się, że będę mamą. Powiedziała cyt.: "Póki nie ma serca, to bez sensu karte ciąży zakładać. Prosze porobić badania i wrócić za miesiąc". Owczywiście już do niej nie wróciłam, bo kobieta była nieprofesjonalna: przez 5 minutową wizytę 4,5 minuty jadła płatki owsiane z kubka, które przy każdym słowie wypadały jej z ust. Dramat. Przeżyłam taką traumę, że od razu szukałam innego lekarza. Poszłam do tego i byłam w szoku, że TAK może wyglądać wizyta u lekarza. Zupełnie inaczej niż u pani "doktor". No i aż do teraz jestem naprawdę zadowolona. Ale się rozpisałam ehhhh :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ysia ja w ciąży z córka tak miałam z ginem.i po pierwszej wizycie.nie wróciłam :p Tez chodzę na NFZ i jak na razie jestem bardzo zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosteczka0306
Serio? O masakra....w glowie sie to nie miesci... aczkolwiek powiem, ze w Anglii polozna nie przyjmuje pacjentki z ciaza mlodsza jak 10 tyg. Dopiero po tym czasie uznaja malenstwo za dzieciaczka... widze, ze niektorzy lekarze zaczynaja isc ta droga... jak dla mnie sytuacja nie do pomyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam wtedy dokładnie w 6 t+1, więc normalne, że serdusio mogło jeszcze nie bić. 5 dni pozniej wyladowałam na IP i tam już pięknie pukało <3 Dziwne jest to, że dla niektórych lekarzy dzidzia tak malutka, że nie puka serdusio to nie dzidzia tylko "Pęcherzyk". A przecież i o niego trzeba dbać. Wyobrażacie sobie nie wiedzieć przez MIESIĄC, czy dziecko się rozwinęło, czy serce bije... W tak wczesnej ciąży każdy dzień się liczy... Na szczęscie tą panią już omijam. Wszyscy polecali mi lekarza- faceta i rzeczywiście, pomimo początkowych oporów stwierdzam, że faceci mają zupełnie inne podejście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosteczka0306
Ja tez uwazam, ze facet ginekolog jest lepszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co z Mądralinką, przeczytałam, że żegna się z forum???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem czy babka ginekolog jest dobra, bo nigdy nie chodziłam do kobiety... ;) Allora, nie wiadomo, nic nie napisała... :( ja miałam nadzieję że to jakaś pomarańcza a nie mądralinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaaa
Ja w wielu specjalizacjach wolę facetów (no. dentysta :D), a w ginekologii akurat kobiety. Choć wiem, że większość woli facetów, mam akurat dokładnie odwrotne doświadczenia. :) Nie chodzi tu o samo badanie, bo i kobiety i faceci byli ok, ale o to, że panowie-lekarze byli bardzo niemili, gruboskórni i olewczy. ;) Także obecną i poprzednią ciążę prowadzę u babeczki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaaa
Miało być np., nie no ;) Btw, wybieram się do dentysty niedługo nas kontrolę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część dziewczyny, LeoTeo widzę że cięta jestes na madralinke ;) Ja dzisiaj jakąś rozbita jestem, skupić się nie mogę,ochoty na nic nie mam, a tym czasem pracy sporo :/ Dobrze że od jutra wolne ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Ja też wole facetów ginekologów, od zawsze chodziłam do facetów, a teraz na 29 kwietnia zapisałam się do szpitala i pierwszy raz pójdę do kobiety :) ciekawa jestem jak będzie :) Ten lekarz do którego chodzę teraz na nfz ma bardzo dobre opinie ale wizyta trwa ok 3 minut , co prawda co miesiąc robi mi badanie moczu i badanie krwi no i usg ale usg jest tak szybkie i mało wyraźne że nie do końca jesstem po nim spokojna. Po za tym okazało się że on nie przyjmuje nigdzie w Krakowskim szpitalu. Zobaczymy jak będzie na wizycie 29.04 bo może już tam zostanę . U mnie w Krakowie przeprowadzają świetne akcje http://www.malopolskieusg.pl/ , bardzo ciężko się na to dostać ale udało mi się ! :) Polega to na tym że oni organizują szkolenia dla ginekologów a my kobiety w ciąży jesteśmy pacjentkami które badają:) W ciągu 1,5 godziny sprawdzają czy dzieciątko jest zdrowe , mierzą, ważą i wszystko badają :) Na koniec dostajesz wszystkie wyniki badań i zdjęcie z usg 4 D :) i to wszystko jest bezpłatne :) Poszukajcie czy u Was w mieście też przeprowadzają coś takiego. Moim zdaniem świetna sprawa. Ja idę na to 9 maja, dam Wam znać jak było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziolinka ale superowo!!! sama nie chętnie poszła ;) Wolne :( ja.dopiero w.sobotę mam :( jeszcze i we wtorek do pracy :( Ta pogoda mnie.dobija :o nie mam siły na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też już mam dość tej pogody, zimno i szaro buro :( Zjadłabym coś dobrego na obiad ale nie mam pojęcia co :) Mam dziś takiego lenia że chciałabym żeby mi ktoś podał już gotowy obiad bo mi się nie chce strasznie go robić ;D Nie mogę się już doczekać pierwszego kopniaczka od dzieciaczka ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×