Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkoholiczka 1982

Alkohol zrujnowal mi zycie Nie wiem juz kim jestem Trzezwieje Alkoholiczka

Polecane posty

Gość Alkolubna
A ja mam tak, że czasem muszę wypić całą butelkę i jeszcze coś, a czasem umiem sobie powiedzieć stop po 2 kieliszkach. Ale muszę spróbować tak jak Ty, nie pić wcale przez conajmniej tydzień. Bo co prawda mało piję teraz, ale regularnie.. Alkoholiczko 1982 myślę, że to mogą być objawy odstawienie alkoholu:( Pewno będę mieć podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frugo to super tylko tak dalej.A jak sie czujesz teraz? Alkolubna-ja dzis mam kiepsko dzien.Pobolewa mnie ta Glowa.W nocy nie spalam mialam napady nerwicowe w ciągu dnia.Mialam tez ochote sie napić i bolał mnie znowu żołądek.Pilam wode melisę ale ciężki byl ten dzien.Dzwonila tez koleżanka z ktora ostatnio zapilam chciala sie spotkać odmówiłam.Mialam mieszane uczucia.Raz chcialam pic raz nie ale słowa rum buraka tak utkwiły mi w głowie ze jakoś dalam rade.Czekam na męża bo wyszedł zrobię sobie relaksujaca kąpiel i do lóżka -dzis juz tylko o tym marzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkolubna-a tak dla ścisłości ja bym chciala umiec i moc moze wypić jedno piwo ale jest to niemożliwe bo jak razu pewnego tak zrobiłam to dostalam objawów odstawiennych a do tego mialam wrażenie ze zemndleje i jakby straciłam świadomość na chwilę nie pamiętam jak weszłam po schodach -powaznie taki mialam przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frugo_zielone
Poczatki byly bardzo ciężkie niby jakos sobie radzilam z nie piciem ale te obsesyjne myśli to masakra. Nie raz chcialo mi sie wyć :o. Powiem wam dziewczyny, ze warto próbować minal miesiąc, a ja czuje sie co raz lepiej i coraz mniej mysle o alkoholu. Zycze powodzenia wam i sobie samej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie można się wstydzic odmawiania ;-) dobrze zrobiłaś alkoholiczko82 Mówisz "nie pije" i tyle, nie trzeba się tłumaczyc. Prawdziwy przyjaciel zrozumie. Fałszywy odsunie się od Ciebie. Tylko że żaden kompan od picia nie będzie w Twojej skórze jak ci się coś stanie . Tak więc egoizm na maxa bo walczysz o życie :classic_cool: Twoje objawy dzisiaj czy wczoraj raczej nie są odstawienne. To po prostu spieprzone zdrowie. Im więcej tych "mocnych " wrażeń z alkoholem tym bardziej będziesz się sypac zdrowotnie. Zresztą kobiety szybciej się niszczą przez alkohol - taka jest biologia. Powodzenia w abstynencji. Jutro AA ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Nauczyłam się pić w sposób kontrolowany, w domu nigdy nie upijam się." Pewnie dlatego przedstawiasz się jako alkolubna a nie alkoholiczka? Pijesz kontrolowanie więc może nie jesteś alkoholiczką albo też wcześniej piłaś ryzykownie i przystopowałaś. Ktoś ci stawiał diagnoze w tym temacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Rum burak- nikt nie postawił mi diagnozy, nigdy nie byłam w tej sprawie u lekarza. Sama zauważyłam negatywne objawy i głupie zachowania nieraz obsceniczne po alkoholu. Wkurzyłam się, że nie pamiętam wszystkiego, że urwał mi się film nieraz itd. I przez to zaczęłam kontrolować picie. W domu popijam, ale nie musze się upić, aby mieć lepsze samopoczucie. Jednak boję się, ze może być coraz gorzej. Gdyż popijam średnio 3 lub 4 razy w tygodniu. Czasem są to 2 drinki, a czasem 0,5l za jeden wieczor.Piję tak już z dobre 10 lat, z przerwą na ciąże i karmienie. Ja chyba psychicznie jestem uzależniona od alko. Dziś dopiłam tamto wino z wczoraj. Jestem sama dziś bez męża i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
A kontrolowac się umiem jak piję sama, jeśli w towarzystwie na imprezie np, to już z tym gorzej. Na szczęście rzadko bywam na imprezach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Alkoholiczka 1982 trzymam kciuki aby wieczór minął spokojnie oraz noc. A jak Twój mąż na to wszystko patrzy? Masz w nim wsparcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi pomaga przetrwac lubie wypic ale pije rzadko jak mam dola pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkolubna widzę że ta granica u Ciebie jest chyba cienka :-( Pijesz sama i potrafisz wypic 0,5 :-( Nadużywasz. A czy jesteś alkoholiczką ? Może nie. A może nią się staniesz jak dalej będziesz to robic. Jak na razie zmieniłaś nieco styl picia. Ale z opisu widzę że pijesz dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Widzę po sobie, że nadużywanie alkoholu zmieniło moją psychikę, moje zasady i zachowania itd. Co z tego, że nie leżę za przeproszeniem z****** i zarzygana jak na filmie " pod mocnym aniołem", I tak jak Ty autorko mam lęki, czasem irracjonalne i myślę, że nadużywanie alko jest tego powodem. Najgorsze są te lęki i pobudzenie nerwowe, co odbija się też na bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie na 100% jest to związane z alkoholem może ty tak krążysz wokół uzależnienia , wodzisz los na pokuszenie, póki co może to uzależnienie psychiczne tylko...nie wiem ale nie wyglada to również różowo. Zresztą..każdy ma swoją drogę staczania sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
No tak, przyznaję, są weekendy, że potrafię wypić sama 0,5l wódki, tak potrafię wypić dużo.Więc pewno jestem alkoholiczką. Ale nie w tym problem czy nią jestem, czy nie. Tylko co dalej. Od czasu, kiedy byłam nastolatką, zawsze piłam na dyskotekach więcej od koleżankek, zawsze byłam pod tym względem "w czołówce". W sumie trwa to dłużej, jak 10 lat. Pamiętam, jak 8 lat temu kolega mi dawał do zrozumienia, że mam problem z alkoholem. Wtedy oczywiście zaprzeczałam, teraz już nie zaprzeczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie w tym problem ? :-) To jest właśnie główny problem i niestety brzemienny w skutki. Twarda głowa szczególnie u kobiety nie najlepszy to objaw. Owszem nie musisz ponieśc takich konsekwencji picia jak strata domu, bliskich itd. Można tak pic jak ty całe lata, a ponieśc je dowiadując się w pewnym momencie o raku jelita, trzustki itd. Nie każdy musi pic SPEKTAKULARNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Rum burak, mądrze piszesz, znasz się na temacie. Spróbuję jakiś czas nie pić, ale strasznie się boję jak się będę czuła. Na pewno są na to lekarstwa, aby przetrwać, ale wstyd mi iść do lekarza z tym:( Nie wyglądam na taką, co nadużywa. Alkoholiczka1982 a Ty bierzesz jakieś lekarstwa? Ja neopersen forte regularnie, ale to ziołowe bez recepty. Trochę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To są jedne z gorszych przypadków zapewne Bo pijesz teraz bez jakiegoś upodlenia, elegancko , czysta, najedzona.. i to może uśpic Twoją czujnośc. Dobrze że jak narazie jesteś dośc świadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Powiem Ci rum buraku , że nie chcę żyć zbyt długo. Nie chcę się tak męczyć. M in przez to nie zdecyduję się na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neopersen to ziołowy lek na depresje, a na niego pijesz alkohol :D :-( :-O To że coś jest ziołowe nie oznacza że nie ma w sobie SUBSTANCJI CZYNNEJ. Wg mnie to jest jeden z powodów dla których czujesz się psychicznie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewniam cię że ta kuracja alkoholowa skróci ci życie :-) jesteś na dobrej drodze. Szkoda tylko dziecka bo matka może się stoczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, neopersen to uspokajacz przepraszam ;-) pomyliło mi się z Deprimem Ale tak czy inaczej, ta mieszanka nie jest dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Nie no, były też sytuacje upodlenia niestety. Ale już jakiś czas takowej nie było i to faktycznie uśpiło moją czujność. Nieraz w trakcie lęków np w nocy wracają do mnie obrazy tego upodlenia, ale jak myślę o tym w dzień na trzeźwo, to nie wydaje mi się to tak tragiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upodlenie może wrócic. Czasem wystarczy jedna imprezka i jeden nieopaczny ruch, sprzyjający klimat do ostrej jazdy . Z alkoholem nie ma zartów. Ale skoro pijesz kontrolowanie to pewnie nad tym panujesz. :-O czy nie panujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Nie zawsze nad tym panuję, np w ostatnie wakacje nie zapanowałam nad tym. Od tamtego czasu się pilnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
A Ty rum burak miałeś kiedyś problem z alko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę panowac. :-) Ale potem płynę. Panowac mogę w sprzyjających oklicznościach relatywnie długo. Ale potem płynę. A jak płynę to na oceanie a nie na rzece .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas przeszły wobec mnie nie jest najlepszym pomysłem. Ja mam problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alkolubna
Mój problem polega na tym, że zbyt bardzo lubię alkohol, aby przestać pić. Być może musiałabym się stoczyć na dno, aby dojrzeć do decyzji całkowitego zaprzestania picia. W ciąży potrafiłam nie wypić ani kropli, no ale wiedziałam, że ciąża kiedyś minie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Mój problem polega na tym, że zbyt bardzo lubię alkohol, aby przestać pić. Być może musiałabym się stoczyć na dno, aby dojrzeć do decyzji całkowitego zaprzestania picia. " Dlatego pisałem że to takie przypadki dośc "trudne" jak dla mnie ale nie oznacza to że terapeuta by ci nie pomógł. W sumie jak ktoś chleje ostro w ciągu i ląduje zarzygany na melinie to też jest ciężki przypadek. Ale w kazdym etapie uzależnienia można to błędne koło przerwac. A może AA by ci jakoś pomogło ? Za mało dostałaś w d...e może za mało negatywnych konsekwencji ale przecież nie wiesz co ci się we wnętrznościach dzieje . A psychika już daje znac jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×