zbyt brzydka żeby doświadczyć miłości

Nie do końca o to mi chodziło. Samo bycie sympatyczną nie wystarcza. Trzeba mieć wewnętrzną PEWNOŚĆ, że jesteś atrakcyjna. Z tego co piszesz wynika, że jesteś świadoma co najwyżej tego, że jesteś miła dla innych ale wciąż nieatrakcyjna fizycznie. Odpowiedz sobie szczerze jak czujesz się wchodząc do pokoju pełnego przystojniakow albo jeszcze lepiej, do pokoju pełnego pięknych kobiet? z pewnością spuszczasz głowę i siadasz gdzieś w kącie mając w głowie tylko to, że jesteś tą mniej atrakcyjną.

kurcze, ucieli mi wiadomośc, udznaczona jako spam.

Jeśli to co mówię jest kłamstwem, wyjaśnij mi jak jest możliwe to, że ja- dziewczyna o naprawdę wielkim nochalu, z mikroskopijnym biustem i ogolnie dziwną twarzą "wyrywam" przeważnie tych najfajniejszych i najprzystojniejszych facetów? sama tego nie rozumiem, ale wiem jaką siłe ma pozytywne nastawienie, świadomość swojej atrakcyjności (mimo, że fizycznie ona nie istanieje), a przede wszystkim USmiech PS. przepraszam za brak składni

pewnie masz po prostu inne zalety w wygladzie... ja nie mam zadnych.

a może poprostu tylko tak myślisz? opisz się. Zaloże się, że nie jesteś brzydsza ode mnie :)

Ja mam mały nos , dziecierce rysy twarzy a dka innych jestem mega brzydka , do tego jestem przy kosci biust według tabeli mam 75G ale co z tego skoro jestem gruba ? Faceci wola te ładne umalowane chudzinki , niby tak jak na pisałas gdy widze grupke ładnych dziewczyn spuszczam głowe a gdy grupke chłopaków to juz w ogóle uciekam zeby oni pierwsi nie uciekli , ale fakt faktem faceci wola kadne .

na pewno jestem brzydsza bo nie isnieje dziewczyna brzydsza ode mnie. jesli chodzi o moj opis to tak: mam czolo na pol twarzy (mam grzywke ale i tak jest meczaca) tragiczna cere ktorej nic nie pomaga, nos na drugie pol twarzy, oczy tak male ze z daleka ich nie widac, krotkie rzadkie rzesy, waskie usta, krzywe zeby (nie stac mnie na.aparat), brak biustu (nawet nie mam A) brak talii, grube nogi (w tym lydki a z tym nic sie nie da zrobic) i 182 cm wzrostu... do tego nogi mam krotsze od tulowia i smiesznie to wyglada. wypisalam takie najwazniejsze wady bo mam ich duzo wiecej.

Rzeczywiście nic ciekawego :o

Moze sie tak sama widzisz... Anorektyczki tez widza ze sa za grube... Zaloze sie ze mijajac cie nie zwrocilabys niczym mojej uwagi.

taa, a to ze inni sie ze mnie nabijaja tez mi sie zdaje? spojrzmy prawdzie w oczy, jestem pasztetem i jestem skazana na samotnosc :(

a dlaczego twierdzisz, że nie stać cię na aparat? Myślę, że jedna praca sezonowa za granicą rozwiązałaby sprawę. Jeśli chodzi o usta- można je powiększyć odpowiednim makijażem. Cerę też można poprawić. Atrederm- bardzo silny lek tylko na recepte, tez myslalam że nic z moją skorą nie da się zrobić kiedy odkryłam to cudeńko. Jesli nos jest szeroki też można go odpowiednio umalować. Oczy -powiekszenie to chyba najmniejszy problem. Strojem niwelujesz figurę. Widzę u cibie bardzo mało chęci do zmian. Jeśli chcesz poczuć się lepiej sama ze sobą zacznij dbac o siebie. Nie chodzi tu o cudowne geny i perfekcyjną twarz i figurę, ale o zwyczajne zadbanie.

To czego oczekujesz od nas na forum? Pograzaj sie , nam nic do tego..

myslisz ze nie probowalam? chodzi o to ze mimo staran dalej wygladam jak gowno.

Melenika wiem co czujesz ja nawet nie probuje sie upieksza c bo wiemk ze szpetna bede dalej , mnie tez omijaja na ulicy , w jakim mieszkasz miescie ?

kurcze, nie wiem jak C***omóc, ale uwierz, że też mialam ten problem dokąd nie zmieniłam nastawienia. W pewnym momencie przestałam się zupełnie malowac, chodzilam ciągle w powyciąganym dresie, wiedziałam, że zawsze bede brzydka. Z cerą walczyłam ponad 2 lata, straszne zaskórniki, nic nie pomagało, aż trafilam na swoj lek. Myślę, że Tobie tez coś pomoże. Jeśli twierdzisz, że naprawdę nic nie da się zrobić z wyglądem, zacznij poważnie myśleć o operacji. Mimo, że ludzie niby mnie akceptują, oszczędzałam ponad 3 lata na operacje nosa i mam nadzieje ze zrobię ją w tym roku (nos mam ogrooooomnyy). Staram się nie przejmować wyglądem i oczywiście czasami mi to nie wychodzi, ale ogolnie rzecz biorąc jestem usmiechnięta i pozytywna a to przyciąga facetów. Znam swoją wartośc i jeśli komuś się nie podobam, niech spada, jego strata. Tobie też proponuję najpierw popracować na samoakceptacją.

Bardzo dobrze powiedziane: jak komus sie nie podobam, niech spada. Wlasnie o to chodzi, to ci co sie nabijaja sa nie w porzadku, a nie ty.

ale takiego okropienstwa nie da sie zaakceptowac :( ak bede miec pieniadze to na pewno sobie zrobie multum operacji ale niestety niektorych rzeczy nie da sie poprawic, np nie zmniejsza mi wzrostu :(

Zaakceptowac Mozna, a nawet trzeba, wszystko czego nie DA sie zmienic.

a ja jestem brzydki i kiedyś miałem dziewczynę bo byłem miły i sympatyczny :P szkoda, że tylko rok byliśmy razem i była moją jedyną dziewczyną a mam 27 lat :(

bo brzydki chłopak prędzej znajdzie swoją połówkę niż brzydka dziewczyna... :(

autorko a chciałabyś brzydkiego chłopaka?

teraz to pojechałas... brzydki chlopak prędzej znajdzie dziewczynę? haha chyba śnisz. Teraz laski są sto razy bardzie wymagające, do tego mają określony typ "ciacha". faceci mają różne gusta. pociągają ich zarowno chude, grube, niskie,wysokie, blondynki,brunetki, z malym, dużym biustem itp. Faceci mają prze rje jbane.

pewnie autorka szuka kogoś podobnego do justina biebera :P

fuj, akurat nie chciałabym nikogo podobnego do niego... (tak, zdaję sobie sprawę że mnie też by nie chcial) i wcale nie pojechałam, właśnie kobieta predzej zaakceptuje wady w wygladzie niz facet... nie znam pary gdzie przystojny/przecietny facet mialby paszteta za dziewczyne. W druga strone - bardzo czesto

tak ? a ja znam paszteta co ma takiego przystojniaka, że szok i co ty na to ?

to jest rzadkość po prostu...

a ja widuje brzydkie kobiety z facetami

żadkością to jest brzydki facet z jakąkolwiek dziewczyną sam sie sobie dziwie, że jakaś mnie chciała.

ja znam mnóstwo brzydkich facetów i to z naprawdę ładnymi dziewczynami

Nie jest tak, sa tacy lubiacy rzeczy o ktorych nie przyszloby ci do glowy :D